Czytałem dylogię "Latro", dobra jest, ale jednak jak dla mnie o klasę niżej od KNS. Pomysł jednak niezły, można powiedzieć że odwrotny niż w księdze. Tam mamy narratora z pamięcią absolutną, a tu... z pamięcią sięgającą góra kilka godzin wstecz Ogólnie ciekawy klimat, fajnie przedstawiony świat starożytny... Podobała mi się koncepcja tłumaczenia nazw własnych, Latro zagląda między innymi do takich miast jak Myśl i Sznur W drugim tomie się trochę gubiłem.
Przy okazji, wiki mi podaje, że Wolfe napuisał jeszcze trzecią część tej dylogii (no, teraz to już chyba trylogii), Soldier of Sidon, która zdobyła World Fantasy Award za rok 2007... Ciekaw jestem co to, bo dylogia zdawała mi się być ukończona i za bardzo nie wiem co tu jeszcze można było dopisać.
KNS za to uwielbiam, dzieło jak dla mnie naprawdę wielkie i jedna z moich ulubionych książek w ogóle, nie ma co się rozpisywać. Jedynie epilog, "Urth Nowego Słońca", jest nieco słabszy, bez niego całośc by chyba jednak była lepsza... Otwarte niedopowiedziane zakończenie "Cytadeli" mi bardzo odpowiada.
"Urth Nowego Słońca" uważam za porażkę, zupełnie niepotrzebne dopełnienie. Bardzo nuży i nie wszystko rozumiałem.
A co do trzeciego tomu z Latro to jakiś wydawca musiałby wydać wszystkie trzy tomy. Ciekawe czy da się jakoś zamówić w rozsądnej cenie ten trzec i tom po angielsku...Bo nie chce mi się czekać na przekład, który może się pojawić za rok, dwa, albo wogóle...
Latro jest jakby drugą stroną tego kogoś, kim jest Severian. Severian z kolei ze swą nieblaknącą pamięcią ejdetyczną jest pewna formą nadistoty potrzebnej światu na ten czas w jakim zaistniał. Latro zamknięty w chwili, jest synonimem świata ograniczonego niewiedzą, jakim był świat naszych przodków. Niewiedza w świecie Severiana jest odbiciem utraconego, niewiedza Latro - jeszcze niepoznanego. Te dwie osoby i dwa światy istnieją na przeciwstawnych końcach osi na której rozpina się nasza cywilizacja. Dla mnie świat KNS jest o wiele ciekawszy, niesie więcej pytań i zwykłych dreszczy radości płynących z czytelniczej frajdy. Opowieści o Latro są kameralne i traktuje je jako uzupełnienie niepodrabialnie oryginalnej wizji jaką stworzył Wolfe. Próbował nieco go naśladować McAuley w cyklu Confluence, ale nie bardzo mu wyszło.
Wczoraj udało mi się upolować Śmierć doktora Wyspy w bardzo dobrym stanie, za śmieszne pieniądze (6 zł). Sam zbiór opowiadań jest wyśmienity, żeby nie napisać genialny. Czytałem go już kilka lat temu, ale z okazji zakupu na pewno niedługo do niego powrócę, by odświeżyć sobie w pamięci te pięknie tkane historie.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Przeczytałam "Cień Kata", średnio mi do gustu przypadło. Niby słyszałam, że najsłabsze z całego pięcioksięgu, ale chyba i tak się za kolejne się nie wezmę.
Może jednak spróbuj. KNS naprawdę warto przeczytać.
A "Cień kata" to tak naprawdę dopiero 1/4 powieści, bo z następnymi 3 częściami stanowią jedną całość. I dopiero wtedy IMO dzieło Wolfea się docenia.
"Urth Nowego Słońca" to już odrębna całość, trochę słabsza, ale także warta przeczytania (kontynuuje los Severiana i wiele wyjaśnia).
_________________ Płyńcie łzy moje poprzez smutku knieje! Wygnani na wieki, niechże was opłaczę; Gdzie czarny ptak nocy haniebną pieśń pieje, Tam dni pędzić będą tułacze.
------------------
Przeczytałam "Cień Kata", średnio mi do gustu przypadło. Niby słyszałam, że najsłabsze z całego pięcioksięgu, ale chyba i tak się za kolejne się nie wezmę.
Wróć jeszcze kiedyś do tej książki, niekoniecznie szybko...
Aga, spróbuj, ale za jakieś 10 lat. Jest szansa, że wtedy ją naprawdę docenisz. Serio-serio.
ja też przerwałem lekturę KNS. Właśnie dlatego nie czytam też Lema. Trzeba mi czasu a nie ma sensu by tyle tracił lub się zrażał. KNS to naprawdę dobra POZYCJA tylko nie zawsze łatwo ją rozszyfrować
Mnie AM namawia do przeczytania jeszcze raz "Żołnierza z mgły" i zweryfikowania niepochlebnej recenzji... I chyba faktycznie ma nieco racji, bo im starszy jestem, tym bardziej książki Wolfe'a przypadają mi do gustu. Niewykluczone jest więc, że za książki Wolfe'a przeczytane w wieku nastoletnim sięgnę jeszcze raz. Najwyraźniej do jego książek po prostu trzeba dorosnąć.
Przypuszczam, że wydawanie książek Wolfe'a jest w dużej mierze działalnością społeczną... W końcu, gdyby się przyzwoicie sprzedawał, to by kolejne wydawnictwa z niego nie rezygnowały.
Księga Długiego Słońca wydana w jednym tomie, nawet takim 1000 stron (nie wiem czy by się zmieściła całość) to mogłoby być to. Cena dość wysoka by wyszła (pewnie powyżej 60 zł), ale wszyscy zainteresowani by kupili od razu i nie byłoby stracha, że nie zostanie dokończone, wydawca nie martwiłby się spadającą z każdym tomem sprzedażą (martwiłaby go co najwyżej sprzedaż jednego tomu, a takie rzeczy łatwiej przeżyć ).
batou napisał/a:
Niech chociaż Dolnośląskie dokończy tę sagę o Rycerzu i Czarnoksiężniku
Rycerz tak mnie zmęczył, że nie doczytałem go do końca i bardzo szybko sprzedałem (co zdarza mi się rzadko) i nie mam zamiaru wracać do tej lektury. Był moim zdaniem zbyt infantylny. Nawet jeśli było to w pełni świadome i z premedytacją realizowane posunięcie, mnie bardzo męczyło.
Za to książki o Latro chętnie bym zakupił w nowym wydaniu (co prawda KKS to nie było, ale całkiem miło wspominam lekturę dwóch tomów). A jeszcze chętniej widziałbym jakieś zbiory opowiadań autorstwa Wolfe'a.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
KDS w jednym tomie to byłoby raczej grubo ponad 1000 stron, a cena też wysoka. Ja bym kupił nawet sporo drożej niż te 60 Zł
Co do "Rycerza", to nie czytałem, czekałem na drugi tom, który z tego co pamiętam był nawet zapowiadany na jesień ubiegłego roku. Jeśli wydadzą to chciałbym przeczytać.
Dwa zbiory opowiadań ("Piąta głowa Cerbera" i "Śmierć Doktora Wyspy") w zasadzie bez problemu można dostać w drugim obiegu za niewielkie pieniądze, ale coś nowego mile widziane Dla samego opowiadania Wolfe'a będzie warto dopaść nowe "Kroki w nieznane"
Dwa zbiory opowiadań ("Piąta głowa Cerbera" i "Śmierć Doktora Wyspy") w zasadzie bez problemu można dostać w drugim obiegu za niewielkie pieniądze,
Oba zbiorki czytałem, Śmierć... nawet niedawno sobie kupiłem.
batou napisał/a:
coś nowego mile widziane
To miałem na myśli.
batou napisał/a:
Dla samego opowiadania Wolfe'a będzie warto dopaść nowe "Kroki w nieznane"
Też tak sądzę, ale ja i bez opowiadania Wolfe'a bym Kroki kupił.
batou napisał/a:
KDS w jednym tomie to byłoby raczej grubo ponad 1000 stron, a cena też wysoka. Ja bym kupił nawet sporo drożej niż te 60 Zł
Podałem tylko przykładową liczbę stron i cenę, jaka za tę objętość byłaby spokojnie do przyjęcia. Przy większej objętości i cena rośnie (co zrozumiałe), ale i tak całość w jednym tomie wyszłaby taniej niż w czterech tomach. Ale kupiłbym nawet gdyby wydano w czterech tomach. Jedyne warunek konieczny, żeby wyszło i było do kupienia. Forma i cena wydania to już sprawy drugorzędne.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Może po przeczytaniu gdzieś 2/3 jednej książki nie powinnam się jeszcze wypowiadać, ale...
Czytam właśnie "Cień kata" i bardzo żałuję, że nie kupiłam jeszcze przynejmniej jednej części (tym bardziej, że były po 8 zł). Czyta mi się bardzo dobrze. Jakoś nie widzę żadnych "ciężkości" Podoba mi się świat, choć dopiero zaczynam go poznawać.
Tak jak kilka osób trochę żałuję, że część dziejąca się w konfraterni katów nie była trochę dłuższa, wydaje mi się, że była szansa trochę więcej z tego wyciągnąć, ale miasto też jest ciekawe, że nie wspomnę o ogrodzie - no i zobaczymy, co będzie dalej
Dabliu napisał/a:
Są książki, których nie czyta się dla fabularnych wygibasów. Wolfe czaruje słowem, klimatem, pomysłami. Ja nie chcę wiedzieć CO się wydarzy, ale JAK...
Zgadzam się. Ja w ogóle czytam w ten sposób - mniej mnie interesuje, co będzie dalej, ale raczej jak do tego dojdzie i jak to będzie opisane.
_________________ Well I live with snakes and lizards
and other things that go bump in the night
'Cuz to me everyday is Halloween http://kotspinaksiazce.blogspot.com/
Co do klimatu to zgadzam się. Wolfe dokładnie wie jak oczarować czytelnika i wcale nie potrzebuje wartkiej akcji, seksownych wojowniczek czy kolejnych zbawicieli
Tak jak kilka osób trochę żałuję, że część dziejąca się w konfraterni katów nie była trochę dłuższa, wydaje mi się, że była szansa trochę więcej z tego wyciągnąć, ale miasto też jest ciekawe, że nie wspomnę o ogrodzie - no i zobaczymy, co będzie dalej
Pomalutku, powolutku. Trochę jeszcze masz do końca tej Księgi.
Ja nabieram wciąż chęci na ponowne przeczytanie Księgi Nowego Słońca, chociaż Księga Długiego Słońca w całości też czeka na półce i za nią się niedługo zabiorę.
Urth Nowego Słońca wcale nie jest tak słabe jak większość ludzi mówi/pisze. Jest bardzo ciekawym dopełnieniem historii z poprzednich tomów/książek - w sumie, dziwnie to tak nazywać jak sztucznie zostały one na 4 podzielone.
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Nie dogadali się ze spadkobiercami tłumacza dwóch pierwszych tomów i na tym chyba temat stanął.
_________________ Płyńcie łzy moje poprzez smutku knieje! Wygnani na wieki, niechże was opłaczę; Gdzie czarny ptak nocy haniebną pieśń pieje, Tam dni pędzić będą tułacze.
------------------
Czytam właśnie "Śmierć Doktora Wyspy". Jak narazie przeczytałem pierwsze opowiadanie, tytułowe, i jestem...oczarowany...Ach, jak przeczytam całość napiszę więcej.
Ja jakiś czas temu przeczytałem Rycerza. To nie co dziwna pozycja. Jak dla mnie nie co poplątana ale zdecydowanie warta uwagi. To poplątanie było oczywiście zabiegiem celowym. Pewnie sięgnę za jakiś czas po tom 2 czyli Rycerza.
Wie ktoś gdzie można kupić Ciemną Stronę Długiego Słońca ?
Wie ktoś gdzie można kupić Ciemną Stronę Długiego Słońca ?
http://www.antykwariat.wa...nca,112347.html
Trochę drogawo, ale pozostałe tomy w niższej cenie widzę. Nniestety nigdy stamtąd nic nie zamawiałem, więc opinii o sklepie nie posiadam. Czasami widuję niektóre tomy w antykwariacie do którego często zaglądam, ale niestety na pierwszą częśc nigdy mi się nie udało trafić
_________________ Znalazłem swoją religię, nic ponad książkę nie wydawało mi się ważniejsze. Bibliotekę poczytywałem za świątynię.
J-P.S.
Ja opinię o sklepie za to posiadam - bardzo pozytywną na dodatek, regularnie u nich kupuję. Mają bogatą ofertę, codziennie dużo nowości i na dodatek warto się ich trzymać, bo się zbiera punkty - za 3000 (300 złotych wydanych u nich, nie musi być w jednym rzucie) dostaje się 15% zniżki na następne zakupy.
A żeby nie było offtopu - jestme po trzech częściach KNS, w najbliższych dniach biorę się za czwartą - bardzo ciekawa rzecz, z każdym tomem bardziej pokręcona.
_________________ Well I live with snakes and lizards
and other things that go bump in the night
'Cuz to me everyday is Halloween http://kotspinaksiazce.blogspot.com/
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum