Telefon ryknął głosem rozwścieczonego dzikiego kota - widać Ricky nie zmieniła w ogóle dzwonków mimo generalnego remanentu i czyszczenia komórki z niepotrzebnych/niechcianych numerów jakiego dokonała miesiąc temu. Cofnęła głowę z drzwi pokoju Evana i manipulując komórką w torebce siadła na najwyższym schodku. Telefon błysnął w dłoni.
- Yeah, talk to me - rzuciła służbistym tonem.
_________________ "- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."
"- We're from different worlds"
"- That's not true..."
"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
Hi, hon... ze słuchawki doleciał głos Lizzy. Chciałaś się ze mną spotkać. Nadal aktualne, czy już się zdążyłaś na mnie obrazić? dobiegł także przytłumiony śmiech, trochę nerwowy i jakby wymuszony, szczególnie jeśli chodziło o Elisabeth.
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
- Nah - mruknęła z uśmiechem opierając się o ścianę i wyciągając przed siebie nogi - miałam średnio przyjemne spotkanie z Lindsay, kolesie palą właśnie jakieś zioło i nie wiem w jakim są stanie i czy w ogóle rozpoznają mnie... więc odtruć się trochę muszę i pogadać z kimś kto nie pluje jadem ani nie śmieje się z faktu posiadania ręki - dodała z przekąsem w głosie. - Gdzie i kiedy?
_________________ "- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."
"- We're from different worlds"
"- That's not true..."
"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
Nie wiem... Możemy w zasadzie pogadać też przez telefon, ale chciałam tam do was wpaść... powiedziała i umilkła Chociaż w tej sytuacji, to chyba zły pomysł. Przyjedziesz do pustego pałacu mojego ojca?
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
- Jasne. Teraz? - zapytała kombinując jak wyjaśnić chłopakom, że przed chwilą przyszła a teraz znowu znika. - Moment moment... to jest jakaś "sytuacja"? - zapytała podejrzliwie nawiązując do ostatnich słów Ell.
_________________ "- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."
"- We're from different worlds"
"- That's not true..."
"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
- Jasne... już lecę... stay tuned... - rzuciła w słuchawkę i rozłączyła się z zamyśleniem na twarzy. Szare komórki zaczynały powoli kojarzyć fakty. Z Ell coś musiało być nie tak, a jedyny powód o którym wiedziała, że może być nie tak to... - Oh fuck... - skomentowała wniosek, który przyszedł jej do głowy. Podrywając się na nogi miała tylko nadzieję, że to jej wybujała wyobraźnia. Tak więc rzuciwszy raz jeszcze okiem w stronę pokoju zbiegła z powrotem w dół i wróciła do nadal ciepłej BMki. Już po chwili silnik mruczał jak kot a Erica wycofywała się z podjazdu by puścić się wariackim tempem w stronę "pałacu" Caleba.
_________________ "- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."
"- We're from different worlds"
"- That's not true..."
"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
Evan przeciągnął się z mrucząc cicho, po czym odłożył gitarę na stojak i sięgnął po telefon. Kilka uderzeń w dotykowy wyświetlacz wystarczyło, by wybrać numer opatrzony etykietą "Kitty". Połączenie zostało nawiązane i gdy chłopak przystawił telefon do ucha usłyszał najpierw jeden sygnał połączenia, potem drugi i znajomy głos w słuchawce. - Cześć kochanie, wybierzemy się gdzieś teraz? - zapytał natychmiast i uśmiechnął się do siebie. Widać już miał plan działania i teraz tylko Erica musiała się zgodzić.
- To będzie niespodzianka. - powiedział konspiracyjnym szpetem wolnym krokiem przechadzając się po pokoju. - Będę za czterdzieści pięć minut, więc lepiej, żebyś była gotowa i nie kazała mi czekać. - rzekł ze śmiechem, po czym dodał po chwili. - Bye Kitty - dodał jeszcze, po czym zakończył połączenie i ruszył do łazienki wziąć prysznic.
Na łóżku leżeli Evan z Ericą obżerając się frytkami z ketchupem, a na wielkim telewizorze LCD wyświetlał się jakiś film. - Druga część Underworlda była lepsza od tej. - powiedział z uśmiechem Ghost popatrując kątem oka na Ricky, po czym włożył sobie do ust kolejne kilka frytek zapychając się tym samym doszczętnie. Ilość frytek drastycznie spadała za sprawą ich obojga i powoli w misce widać już było dno.
To było znacznie lepsze niż latanie po Balboa Fun Zone. Sekundowała mu z frytkami nie fatygując się dbaniem o linię - miała tak świetny metabolizm, że jeść mogła wszystko i nadal wyglądała jak trzeba. Opierając głowę o jego ramie powierciła się chwilę układając się wygodniej na łóżku - Yeah... ta laska jest trochę podobna do Seleny ale... eeee.. jakaś taka nie bardzo. Wolałam tamtą, jak jej tam, Kate Beckingsale. Bardziej wampirza. Ale łaki zrobione miodzio - aż cmoknęła z zachwytu i z kłapnięciem pożarła ostatnią frytkę. - Ciekawe czy na tym faktycznie poprzestaną... - zastanowiła się.
_________________ "- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."
"- We're from different worlds"
"- That's not true..."
"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
- Ta aktorka jest niewydarzona. Do tej pory grała wyłącznie w durnych filmach i żaden z nich mi się nie podobał tak jak i ona sama. - stwierdził wyjątkowo dosadnie, po czym odstawił miskę na szafkę obok łóżka i cmoknął Ricky w czoło. - Idę umyć ręce, no chyba ze chcesz, żebym Cię wytłuścił. - powiedział ze śmiechem i szybko wyplątał się z jej objęć zeskakując natychmiast z łóżka, zanim by jej przyszło obrócić jego słowa przeciwko niemu.
- Nawet o niej nie słyszałam - mruknęła - a na zapowiedziach wydawała się być fajniejsza. I nie taka sztuczna. Dam sobie uciąć głowę, że ma botoksowane usta. Sure, babe - skwitowała hasło o tłustych łapach - a ja się po prostu wyliżę - prychnęła śmiechem, słysząc jak dwuznacznie to zabrzmiało. - I zaraz paluszki czyste będą - dodała pospiesznie, szczerząc kiełki.
_________________ "- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."
"- We're from different worlds"
"- That's not true..."
"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
- Tak tak, wyliż się, to Ci na pewno dobrze zrobi. - odparł śmiejąc się głośno, po czym ruszył w stronę drzwi do łazienki. - Sure, you don't wanna cpme with me? - zapytał z kuszącym uśmiechem na ustach znikając za drzwiami. Po chwili do jej uszu dobiegł szum wody w umywalce.
Rozległo się skrzypnięcie łózka i lekkie kroki.
- Why do you need here? - zapytała Ricky stając w drzwiach i opierając się ramieniem o framugę - Mam ci potrzymać? - rzuciła niewinnie - marynarkę? - dodała na koniec szczerząc się z rozbawieniem.
_________________ "- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."
"- We're from different worlds"
"- That's not true..."
"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
- Tak, musisz mi potrzymać, bo lekarz nie kazał mi dźwigać. - usłyszała głos Evana i niespodziewanie zza rogu wychynęła jego ręka, wciągając ją szybko do środka. Drzwi trzasnęły lekko, gdy w nadziei na ratunek Ricky pociągnęła za klamkę. Zza zamkniętych drzwi dobywały się ciche śmiechy ich obojga, a kamera odjechała na bok ukazując piękne, rozgwieżdżone nocne niebo nad Newport.
Telefon rozdzwonił się, a z jego głośnika wydobył się głośny dźwięk ostrej muzyki do wtóru z operowym głosem "Dwell in depths of the darker self at any shore of infinity... ". Evan, wciąż jeszcze pogrążony w półśnie, nie otwierając oczu wyciągnął dłoń po iPhone'a. Jedno uderzenie dłoni o blat szafki, potem drugi, wreszcie trzeci... Trafił! - Mhmmmmmm... - rozległo się po drugiej stronie w słuchawce. Chłopak nawet nie kłopotał się z otwieraniem oczu i sprawdzeniem, kto dzwoni.
- Mhmmmm... - dało się ponownie słyszeć po drugiej stronie słuchawki, co jednoznacznie wskazywało na obecny stan rozmówcy. Na szczęście jako tako kontaktował, pomimo tego, że oczy wciąż miał zamknięte a wyraz twarzy bynajmniej nie wskazywał na to, aby się przebudził.
- I don't... - mruknął do słuchawki, lecz twarz rozpłaszczona policzkiem na poduszce powodowała, że Ricky ledwie była w stanie zrozumieć co powiedział.
- I'm dead, women... - wymamrotał do słuchawki takim głosem, jakby zaraz miał się rozstać z życiem, albo przynajmniej ze stanem przytomności. Po chwili w słuchawce rozległo się głośne ziewnięcie, mruczenie towarzyszące przeciąganiu się, by ostatecznie z głośnika telefonu dobiegł ją już nieco bardziej normalny głos Evana. - Ja bym najchętniej został w łóżku i jeszcze pospał, ale jeśli masz ochotę wpaść do mnie to mi powiedz, przynajmniej umyję zęby. - rzekł, po czym ziewnął raz jeszcze.
- Wait up. - usłyszała głos Evana świadczący o tym, że chyba gwałtownie się przebudził, gdyż nie brzmiał już jak półprzytomny ćpun. - Przyjedź teraz jeśli chcesz, bo ja też muszę się pojawić później w szkole. A zanim wpadniesz, zdążę wziąć prysznic i tak dalej. - rzekł zachęcająco i uśmiechnął się szeroko, czego jednakże Ricky widzieć już nie mogła.
Czarne BMW zajechało z miłym pomrukiem na parking przed rezydencją Ballmerów. Erica miękkim skokiem przesadziła drzwiczki jak to miała w zwyczaju i miękko krocząc w swoich paskowych sandałkach ruszyła do drzwi rezydencji - do której wpuściła się sama, jak to miała ostatnio w zwyczaju.
- Evan? I'm here, babe! - zawołała tylko jeszcze, zamykając drzwi i zatrzymała tam. Wpuszczenie się to jedno, łażenie po czyimś domu to co innego.
_________________ "- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."
"- We're from different worlds"
"- That's not true..."
"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
No response. W domu zaległa cisza, zupełnie tak, jakby nikt w nim nie mieszkał. Nie było ani znajomego dźwięku katowanej gitary, ani muzyki płynącej z rozbudowanego systemu audio - jednym słowem cisza. Więc albo Evan jeszcze spał, albo wyniósł się do łazienki, co było równie prawdopodobne.
- Where could he be... - zastanowiła się gadając do siebie i znudzona oczekiwaniem pognała po schodach do pokoju inkryminowanego, gdzie zamierzała go poszukać. Na łażenie po dalszych przestrzeniach domu nie miała ochoty bo może się natknąć na ta herod-babę służącą. Delikatnie otworzyła drzwi i zajrzała do pokoju Evanowego szukając chłopaka.
_________________ "- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."
"- We're from different worlds"
"- That's not true..."
"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
Evan siedział na skraju łóżka z ponurą miną i pustym, wbitym w przestrzeń wzrokiem. W dłoniach bezmyślnie obracał telefon, na wyświetlaczu którego widniała fotografia Lizy, zupełnie tak, jakby chciał do niej zadzwonić, lecz coś go przed tym powstrzymywało. W tle grała muzyka, a u stóp chłopaka leżała torba, do której spakował najpotrzebniejsze rzeczy na wypad z Parkerem. Lecz póki co był tylko on, sam na sam z tysiącem myśli krążącymi wokół jego i dziecka, które wkrótce miało przyjść na świat...
Parker nie musiał długo czekać i po chwili z domu wyskoczył Evan z niewielką torbą podróżną w dłoni. Pospiesznie zamknął za sobą drzwi i podbiegł truchtem do samochodu. Torbę bezceremonialnie wrzucił na tylną kanapę, a sam usadowił się na miejscu pasażera. - Hey dude. - powiedział przybijając z Maxem "secret handshake".
Pożegnałeś się z Ericą? Wiesz... W Tijuanie różne rzeczy mogą się wydarzyć. Chicks, Mexs, Donkey Show... uśmiechnął się szelmowsko, stukając palcem w Ipoda podłączonego do systemu grającego samochodu. Wszystko to będziemy musieli zaliczyć.
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
- No... - mruknął krzywiąc się tak, jakby ktoś kazał wypić mu szklankę najbardziej kwaśnego soku z cytryn. - Nie miałem do tego głowy. Ale zadzwonię do niej w drodze. - dodał po chwili. Na słowa Maxa jedynie pokiwał lekko głową i uśmiechnął się, choć zbyt wiele radości póki co w owym uśmiechu nie było. Na długą chwilę między nimi zapanowała cisza radiowa, przerwana w końcu przez Evana. - Mam wrażenie, że nie jedziemy tam tylko dla chicks and donkey shows.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum