W sumie facet noszący majtki na spodniach do parodii pasuje.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
"The Lost Bus" - Apple. W rolach głównych Matthew McConnaughey i America Ferrera. Reżyseria Paul Greengrass. Scenariusz Paul Greengrass i Brad Inglesby. Za reżyserię i scenariusz odpowiadają fachowcy, po których można się spodziewać i nie zawodzą. Choć to tak naprawdę prosta historia, oparta na faktach: w 2018 r. podczas wielkich pożarów w Kaliforni, sterany kierowca szkolnego autokaru, któremu życie dało w kość, wraz z nauczycielką przewożą przez żywioł grupę 22 dzieci. Prosta fabuła, nic odkrywczego, bohater z ludu i dla ludu, zwykły Amerykanin, heroizm bez wielkich słów i fanfar. Szkoda tego filmu na streaming. Zasługiwał na dystrybucję kinową. Apple chyba pieniędzy nie żałowało, bo realizacja robi wrażenie. Nie spektakularnością, ale realizmem. W kinie miałoby to większy efekt. Apple chyba wierzy jakoś w ten film, bo zrobiło mu małą dystrybucję kinową - być może na potrzeby Oscarów. Aktorsko bez pretensji. Bardzo dobry katastroficzny survival. https://www.youtube.com/w...HJhaWxlcg%3D%3D
"Vinci 2". Netflix. Nie byłem fanem pierwszej części. Ale była lekka i przyjemna, w której humorek był tylko jedną składową i nie najważniejszą. Druga część ma jakiś pomysł, ale kiepsko napisany jak na heist movie. Nie żeby w jedynce było lepiej, ale znowu: była tam lekkość i przyjemny luz. A tu mamy imitację lekkości i luzu. Za długi i męczący.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Nowokaina - Dan Berk, Robert Olsen. Główny bohater (przesympatyczny Jack Quaid), nie odczuwający fizycznie bólu pracownik banku, wikła się w brutalny napad ponosząc przy tym dotkliwe konsekwencje. Lekka, nieprzeszarżowana komedia.
Oddaj ją - Danny Philippou, Michael Philippou. Bracia od Mów do mnie tym razem w dużo poważniejszym tonie. Film gatunkowo zawieszony między horrorem a mrocznym dramatem. Sally Hawkins, którą pamiętałem głównie z Happy-Go-Lucky i Kształtu wody gra tu rewelacyjnie i przekonująco. Nic nie ujmując młodszym bohaterom tego filmu.
Kobieta z kabiny dziesiątej - Simon Stone. Proste a przekombinowane i pretensjonalne. Nie rozumiem fenomenu tego typu kryminałów (bestselerowa powieść Ruth Ware). Nie ratuje nawet dobra obsada, nie pomagają niewykorzystane plenery.
Vinci 2 - Juliusz Machulski. Najlepszy w momentach nawiązujących do jedynki. Egzotyczny artefakt będący przedmiotem pożądania stron intrygi ani ziębi, ani grzeje. Nawet jako pocztówka z Krakowa, bladzieńki
Zaginiony autobus - Paul Greengrass. Powszechnie chwalony obraz, który jakoś do mnie nie trafił. Nie przekonał mnie Matthew McConaughey (Czy jedzie z nami Kevin?) ani praca skądinąd dobrego reżysera. Sam żywioł niekontrolowanego ognia najlepiej ukazany w montażu z ujęciami dokumentalnymi.
"A House Of Dynamite" - Netflix. Świetny film w reżyserii Kathryn Bigelow, znakomitej reżyserki, której filmy jakoś przechodzą w Polsce niezauważone. W trakcie urlopu oglądałem jej "Detroit" - wstrząsający dramat oparty na prawdziwej historii, który nadal pozostaje aktualny, może bardziej po zwycięstwie religijnej prawicy w USA.
Tym razem mamy opowieść o tym, jak niewiele dzieli świat od wojny nuklearnej. Co brzmi abstrakcyjnie, ale może jednak nie? Znakomita obsada i to taka, że palce lizać. Zaczyna się od alarmu związanego z wystrzeloną rakietą, nie wiadomo przez kogo i skąd, na pewno zmierza w kierunku terytorium USA. Najwięcej napięcia jest w pierwszych czterdziestu minutach. Bowiem fabuła pokazuje to samo wydarzenie z trzech perspektyw więc oczywiste, że ta pierwsza "wygrywa". Co nie znaczy, że potem jest gorzej, ale widz już wie, czego się spodziewać, niemniej czeka na finał. Nie będę spoilerował, napiszę tylko, że to film, który pokazuje ludzi, którzy muszą nagle podejmować decyzję, które do tej pory wydawały się niemożliwe i dotyczące abstrakcyjnego zagrożenia. Dlatego finał może niektórych rozczarować. Ale mnie nie rozczarował, bowiem film opowiada właśnie o konieczności podjęcia takich decyzji. Na razie średnia ocen na IMDb to 7.2/10, ja dałem 8/10. https://www.youtube.com/w...Wl0ZSB0cmFpbGVy
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
"Play Dirty" - hit Amazon Prime. Całkiem znośny film sensacyjny z niezłą dozą humoru, co łagodzi nieprawdopodobieństwo fabuły. Aczkolwiek, byłby to film lepszy gdyby zrezygnować z oczojebnego efekciarstwa. A tak wyszedł typowy film z Markiem Wahlbergiem. Scenariusz i reżyseria Shane Black - człowiek, którego przedstawiać nie trzeba i od którego można wymagać. Choć "Play Dirty" to nie jest poziom jego najlepszych, legendarnych filmów, tylko tak poziom lub dwa niżej, to jest miły odmóżdżaczem. Przy okazji, okazało się, że jeśli chodzi o filmy, które napisał Shane Black - nie widziałem tylko dwóch. I to się nazywa koneserstwo!
"Za rzekę, w cień drzew", film z 2024 r., adaptacja powieści Ernesta Hemingwaya. Powieści nie nie czytałem, a ostatnio mam zajawkę na jego twórczość, wrzuciłem sobie dostępne audiobooki na listę do słuchania. Ale teraz się zastanawiam, czy warto wchodzić do tej rzeki po raz drugi i ryzykować zabicie sentymentu do "Komu bije dzwon". Film jest... nudny. Trudno cokolwiek dobrego powiedzieć o głównym bohaterze poza tym, że jest bucem - oczywiście, potem okazuje się, że to tylko samcza poza, jak zawsze w tego typu przypadkach. Jednak jest to film o niczym. https://www.youtube.com/watch?v=fsN5Gfti9Ks
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
A House of Dynamite. To taki film z rodzaju tych, o których piszą, że ważny, potrzebny, że skłania do myślenia i tego typu bla bla bla. Oczywiście, to jest dobrze zrobione, sprawne rzemiosło, a parę osób nieźle zagrało swoje role, ale miałem wrażenie, że niespecjalnie wychodzimy poza klisze i że film w zasadzie nie dokłada niczego nowego, co już wcześniej nie zostałoby o tej kwestii filmowo opowiedziane. No i kolejny raz przekonujemy się, że amerykańscy filmowcy nie potrafią ( i nie chcą) wyjść poza amerykański punkt widzenia.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
"Emilia Perez" - dobry pomysł na fabułę: szef meksykańskiego kartelu chce zmienić płeć i zostać fizycznie kobietą. Pomaga mu prawniczka grana przez Zoe Saldanę. Do tego żona tegoż grana przez Selenę Gomez. Wszystko to w formie musicalu. Naprawdę intrygujący początek i forma, oglądałem. Ale druga część filmu już mnie zmęczyła i zniechęciła. Ostatecznie, nie wiem, o czym był ten film. Trochę stracony potencjał. https://www.youtube.com/w...6IHRyYWlsZXI%3D
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
"Niezamierzone ofiary" - godny polecenia duński dramat moralnego niepokoju z 2025 roku. O czym? Odpowiem cytatem: "Każdy lekarz ma swój cmentarz".
Produkt "wali w jaja" niczym Andrew Golota Riddicka Bowe'a, tyle że bez ochraniaczy. A na poważnie, oferuje to, czego można oczekiwać od rasowego dramatu. Bez wybielania proszkiem politycznej poprawności czy pudrowania charakterów bohaterów.
Good Boy - Ben Leonberg. W świecie kina gatunkowego, jakikolwiek świeży pomysł jest na wagę złota. W wypadku tego horroru złotem tym jest pies, który jest jego głównym bohaterem i praktycznie z jego perspektywy przeżywamy ekranowy koszmar. Film jak na dzisiejsze standardy krótki (70 minut), o skromnym budżecie (750 tyś $), kreuje grozę bardziej muzyką i zdjęciami niż jakimiś scenariuszowymi fikołkami. Ale najważniejszy klimat robi Indy, pies reżysera, który zagrał w nim bez specjalnej tresury (wydłużony do trzech lat okres zdjęć, bardziej układano się pod zachowanie zwierzęcia). Niby horror ale miłe zaskoczenie.
Oddaj ją - Danny Philippou, Michael Philippou. Bracia od Mów do mnie tym razem w dużo poważniejszym tonie. Film gatunkowo zawieszony między horrorem a mrocznym dramatem.
"Mów do mnie" jest w dużo bardziej poważniejszym tonie od "Oddaj ją". Nie chciałbym spoilerować, ale proszę uwierzyć na słowo, że mam argument nie do zdarcia.
Rozkrok między horrorem a dramatem sprawia, że twórcy próbując "złapać dwie sroki za ogon" zostają z... w garści, bo w sumie żaden z aspektów nie okazuje się przekonujący w tym przypadku. Jakieś to naciągane, wydumane... . No, nie kupuję tego. Podczas gdy "Mów do mnie" przemówił na tyle, że obejrzałem kilka razy.
"Druga Furioza" (Netflix). Pierwsza część sprawdzała się lepiej jako film niż jako miniserial. Aczkolwiek Mateusz Damięcki pokazał charakter jako aktor. Był znakomity. "Druga Furioza" stoi całkowicie na nim i na jego kreacji i choć mimo wszystko nie dawałem mu szans, to muszę przyznać, że się myliłem. Sam film jest lepszy od części pierwszej - która wybitna nie była, więc poprzeczka nie była ustawiona wysoko. Niemniej, ku memu zaskoczeniu oglądałem z przyjemnością drugą i jeszcze żonę wciągnąłem. Choć to film dosyć długi, grubo ponad dwie godziny, to scenariusz i tak prezentuje naciąganą historię, ale nie chodzi w nim o realizm. To fajne kino rozrywkowe i pewnie na Netflixie wymiata. Ponownie szacunek dla Damięckiego. Choć wrócił do roli Goldena już po tym, jak pokazał aktorskie jaja wcześniej. Ale i tak... I jeszcze Szymon Bobrowski, który też w tym filmie dostał pole do popisu i się popisał. Obydwaj szarżują, ale choćby dla nich warto. https://www.youtube.com/w...2lhc3R1bg%3D%3D
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Predator: Strefa zagrożenia - Dan Trachtenberg. Oczywiście prawdziwy Predator skończył się szybciej niż PRL ale przecież nie wszystek umarł. Ja się bawiłem przednio oglądając inicjacyjne przygody młodego Predatora, kooperującego z syntetyczną laską a wszystko to pod czułą opieką korporacji Weyland-Yutani. Nie taki PG-13 jak go malują, nie gorszy niż Prey.
Frankestein - Guillermo del Toro. Nie czekałem jakoś specjalnie na ten film ale skoro już się pojawił... Lekko nużąca ekranizacja klasyka Mary Shelley więc jakoś nie odbiegająca od ostatnich filmów Giermo. No, nie jestem ich fanem, reżyser czarował mnie do Labiryntu fauna później zaczęła go kręcić bardziej forma niż treść. Czekam natomiast z niecierpliwością na Pannę młodą od Maggie Gyllenhaal
Uciekinier - Edgar Wright. Mocno ejtisowa forma doskonale bawiąca się w filmem z 1987 r., oczywiście odpowiednio uwspółcześniona. Niepokojąco wpisuje się w dzisiejsze społeczne lęki, prymat korporacji nad państwem, coraz mocniejsze rozwarstwienie, wręcz nową klasowość. Całość w rytmie telewizyjnych teleturniejów gdzie stawka, z czasem może tylko rosnąć. Uciekający ma twarz Glena Powella równie sympatyczną co niegdyś Arnold Schwarzenegger.
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
Frankestein - Guillermo del Toro. Nie czekałem jakoś specjalnie na ten film ale skoro już się pojawił... Lekko nużąca ekranizacja klasyka Mary Shelley więc jakoś nie odbiegająca od ostatnich filmów Giermo.
No, nie jestem ich fanem, reżyser czarował mnie do Labiryntu fauna później zaczęła go kręcić bardziej forma niż treść. ]
1. Zrazu chciałem się nie zgodzić, ale im dłużej oglądałem, tym szybciej gasłem i koniec końców nie zmogłem.
Tak, oczywiście jest ekranizacją powieści Stephena Kinga z 1979 r. o tym samym tytule, którą jeszcze podpisywał jako Richard Bachmann. Nie odwoływałem się do powieści bo jej nie czytałem. Komentariat rimejku twierdzi, że jest dużo bliższy książce Kinga niż film z 1987 r.
Na marginesie przypomniałem sobie film na tyle podobny, że można mówić o dużej inspiracji nim twórców Uciekiniera z 1987 r. Chodzi o francuski obraz A stawką jest śmierć - Yvesa Boisseta z 1983 r., który z kolei oparto na opowiadaniu Roberta Sheckleya, The Prize of Peril, z 1958 r.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum