Jest coś takiego jak komunikacja z czytelnikami, robienie dobrego PR, przyzwoitość.
Wyobrażacie sobie, że - dajmy na to - przyjeżdża Tchaikovsky do Polski i Vesper o tym nie wspomina?
Nieważne, czy przyjazd autora zyska mu nowych czytelników i potencjalnych nabywców, czy nie.
Nie o to tu głównie się rozchodzi. Tylko o odrobinę dobrej woli i jakiegoś marketingowo-socialmediowego zmysłu.
Nie wspominając, że będąc wydawcą danego autora, byłoby po prostu przyzwoicie o tym wspomnieć.
Jest coś takiego jak komunikacja z czytelnikami, robienie dobrego PR, przyzwoitość.
Wyobrażacie sobie, że - dajmy na to - przyjeżdża Tchaikovsky do Polski i Vesper o tym nie wspomina?
Nieważne, czy przyjazd autora zyska mu nowych czytelników i potencjalnych nabywców, czy nie.
Nie o to tu głównie się rozchodzi. Tylko o odrobinę dobrej woli i jakiegoś marketingowo-socialmediowego zmysłu.
Nie wspominając, że będąc wydawcą danego autora, byłoby po prostu przyzwoicie o tym wspomnieć.
Takie rzeczy muszą wyjść ode mnie, a ja nie za bardzo mam do tego obecnie głowę (niby gdzieś tam pamiętałem, że Ada przylatuje na Polcon, ale zaskoczyło mnie, ze to już). Są rzeczy ważniejsze i często smutniejsze od książek.
Abstrahując, konwenty nie mają istotnego wpływu na sprzedaż (w tym przypadku właściwie nie mamy co sprzedawać).
Proszę nie traktować tego wpisu jako kolejnej krytyki pod adresem MAGa.
Jestem świeżo po lekturze drugiego Pohla. Bardzo fajnie, że udało się wydać całą tetralogię Gateway/Heechee. Wydaje mi się jednak, że stare demony wróciły. Ostatnio błędy w druku u MAGa były, powiedzmy, w normie. W przypadku ostatniego Pohla jest tego trochę za dużo: literki nadmiarowe, których w ogóle nie powinno być, brakujące literki, które nie zostały wydrukowane oraz podmiana literek czyli klasyczna literówka. Jest to trochę irytujące podczas czytania. A propos irytacji podam dwa przykłady, przy których poprawił mi się humor.
Na stronie 345: "Harold sapnął za nim z irygacją [...]"
Ostatecznie literka G jest na klawiaturze bardzo blisko literki T.
I drugi przykład, na stronie 639: "Przez chwilę w milczeniu pytał z fajki [...]"
W tym przypadku literka T nie leży aż tak blisko literki K.
Piszę o tym nie po to, żeby kogoś krytykować ale żeby wskazać pewien obszar, nad którym można jeszcze popracować. Taka uwaga w ramach komunikacji Czytelnik - Wydawca. Myślę, że i Wydawnictwu i Czytelnikom w równym stopniu zależy na tym aby takich błędów było jak najmniej.
I tak Was kocham.
Piszę o tym nie po to, żeby kogoś krytykować ale żeby wskazać pewien obszar, nad którym można jeszcze popracować. Taka uwaga w ramach komunikacji Czytelnik - Wydawca. Myślę, że i Wydawnictwu i Czytelnikom w równym stopniu zależy na tym aby takich błędów było jak najmniej.
I tak Was kocham.
Nie da się tego w pełni wyeliminować. Każda książka zależnie od objętości to od setek do nawet kilku tysięcy poprawek różnego typu. To co widać na końcu to tylko ułamek błędów obecnych na starcie. Oczywiście im czystszy jest wyjściowy tekst, tym lepiej wygląda wydana książka. No a tu już bywa bardzo różnie, bo niektórzy tłumacze potrafią popełniać kilka razy więcej prostych błędów niż inni i zdarzają się wśród nich różni "dys". Ogólnie mam również wrażenie, że rozwój technologii nie poprawił sprawy. Teksty, które dostajemy są mniej schludne niż przed laty, a korekty i redakcje robione na ekranach komputerów mniej dokładne niż na wydrukach.
Przy okazji mam pytanie do osób znających się na facebooku. Jakieś 2 miesiące temu straciłem konto. Adres email, pod który było podpięte, nie istnieje. Ludzie z facebooka nie byli w stanie pomóc, bo ograniczyli im uprawnienia (kiedyś po prostu zmieniliby adres email i byłoby po sprawie). Pal jednak licho tamto konto. Założyłem nowe i po godzinie system je zablokował (bez żadnej mojej aktywności). Odwołanie nic nie dało. Potem założyłem drugie. To samo. Co powoduje, że facebook blokuje konto bez wyraźnego powodu. A może o czymś nie wiem?
Co powoduje, że facebook blokuje konto bez wyraźnego powodu. A może o czymś nie wiem?
Ten sam numer telefonu, zapisane identyfikatory, tworzenie konta na tym samym IP na którym logowało się zablokowane konto.
Jeśli istnieje taka możliwość powiąż konto z nowym numerem i mailem, stwórz konto na nowym urządzeniu/przeglądarce, zostaw konto "w spokoju" przez kilka godzin, potem dopiero zaloguj się ponownie i zacznij działać powoli.
Co powoduje, że facebook blokuje konto bez wyraźnego powodu. A może o czymś nie wiem?
Ten sam numer telefonu, zapisane identyfikatory, tworzenie konta na tym samym IP na którym logowało się zablokowane konto.
Jeśli istnieje taka możliwość powiąż konto z nowym numerem i mailem, stwórz konto na nowym urządzeniu/przeglądarce, zostaw konto "w spokoju" przez kilka godzin, potem dopiero zaloguj się ponownie i zacznij działać powoli.
IP na pewno nie. Jest zmienne. Poradzili mi, żebym spróbował opcji wykorzystywanej przy włamie, ale całość rozbiła się właśnie o to. Facebook nie rozpoznawał urządzenia, z którego próbowałem to zrobić. Czyli jedynego, z którego w przeszłości logowałem się na Facebooka. Za każdym razem dodawałem również nowy email, ale na etapie tworzenia podawałem tylko email i numer telefonu (poza imieniem i nazwiskiem), żadnych innych danych czy zdjęć. Może to w dzisiejszych czasach za mało?
Słyszałem przeciwną opinię, że zbyt duża aktywność na nowym koncie (dodawanie zdjęć itp.) zwiększa prawdopodobieństwo zablokowania konta. Rozumiem twój ból.
Z jednej strony FB chce ograniczyć ilość botów i fake kont na platformie, a z drugiej strony utrudniają tworzenie kont nowym członkom.
A te nowe konta zakładasz na tym samym numerze telefonu?
IP na pewno nie. Jest zmienne. Poradzili mi, żebym spróbował opcji wykorzystywanej przy włamie, ale całość rozbiła się właśnie o to. Facebook nie rozpoznawał urządzenia, z którego próbowałem to zrobić. Czyli jedynego, z którego w przeszłości logowałem się na Facebooka. Za każdym razem dodawałem również nowy email, ale na etapie tworzenia podawałem tylko email i numer telefonu (poza imieniem i nazwiskiem), żadnych innych danych czy zdjęć. Może to w dzisiejszych czasach za mało?
Raczej za dużo. Imię i nazwisko, charakterystyka urządzenia oraz telefon (chyba się nie zmieniał?) to jedyne stałe, po których można identyfikować i blokować. W grę wchodzi chyba jeszcze zhakowane urządzenie z wirusami uruchamiającymi blokadę.
_________________ Jeśli wolność słowa w ogóle coś oznacza, to oznacza prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć.
G. Orwell
Pytanie: Czy "Zatruty Kielich" Roberta Bennetta to jest książka dla czytelnika Artefaktów i UW? Ujmując rzecz jeszcze inaczej: czy jest to współczesna książka, która swoim poziomem (na wielu płaszczyznach) przybliży się mocniej w stronę takiego Simona Jimeneza (całkowity zachwyt) czy jest to po prostu rzecz ekstremalnie popularna, która w moich oczach będzie zaledwie poprawna (takim doskonałym dla mnie przykładem jest "Czarne Słońce"), książka pod kątem literackim po prostu przeciętna?
Przyznaję, że już od jakiegoś czasu gdy widzę, że książka jest nominowana do goodreads choice award to automatycznie zapala mi się w głowie czerwona lampka, że będzie to przeciętna książka dla, powiedzmy z braku lepszego słowa, masowego czytelnika.
Pytanie: Czy "Zatruty Kielich" Roberta Bennetta to jest książka dla czytelnika Artefaktów i UW? Ujmując rzecz jeszcze inaczej: czy jest to współczesna książka, która swoim poziomem (na wielu płaszczyznach) przybliży się mocniej w stronę takiego Simona Jimeneza (całkowity zachwyt) czy jest to po prostu rzecz ekstremalnie popularna, która w moich oczach będzie zaledwie poprawna (takim doskonałym dla mnie przykładem jest "Czarne Słońce"), książka pod kątem literackim po prostu przeciętna?
Przyznaję, że już od jakiegoś czasu gdy widzę, że książka jest nominowana do goodreads choice award to automatycznie zapala mi się w głowie czerwona lampka, że będzie to przeciętna książka dla, powiedzmy z braku lepszego słowa, masowego czytelnika.
To normalna rozrywkowa fantasy. Na temat literackości się nie wypowiem, bo nie wiem co masz na myśli. Sprawdziłem kilka twoich opinii, na przykład na temat Bacigalupiego czy Egana i o ile mógłbym się zgodzić, ze to szalenie interesujące książki, to jednak nie za bardzo "literackie" w moim rozumieniu tego słowa.
To normalna rozrywkowa fantasy. Na temat literackości się nie wypowiem, bo nie wiem co masz na myśli. Sprawdziłem kilka twoich opinii, na przykład na temat Bacigalupiego czy Egana i o ile mógłbym się zgodzić, ze to szalenie interesujące książki, to jednak nie za bardzo "literackie" w moim rozumieniu tego słowa.
Literackości w rozumieniu piękna samego języka, stylu. Dlatego przywołałem Jimeneza jako punkt orientacyjny bo jest to dla mnie najbardziej ekscytujący autor z nowej magowskiej oferty. Takich autorów w fantastyce zachodniej nie ma wielu, to w pełni oszlifowany diament.
U Egana chyba chwaliłem próbę ubrania tych idei w fascynujący techno-żargon, co wymaga pewnych umiejętności, oczywiście sam styl jest mało literacki. Treść jest w tym przypadku mocno połączona z samym doborem słów. Więc np. te moje 10 dla Miasta Permutacji wynika z fascynujących idei + klarowności wywodu.
Z Baciagalupim to sam nie wiem, ale pamiętam, że Wodny Nóż miał takie fragmenty, które poruszały moją wrażliwość.
Generalnie ja lubię chyba taką prozę która przeszkadza czytelnikowi :D w którą trzeba się wgryźć, przemielić. Ale gdy już mówię o "literackości utworu" to myślę o takich nazwiskach jak Jimenez, Macleod, Simmons, Ellison, Le Guin, Bishop ("Akwaforta" to uważam najbardziej niedoceniana książka z UW), Stephenson (w trylogii barokowej), McDonald, Mitchell, China Mieville (skończyłem niedawno Dworzec Perdido, wow. Ta książka po prostu żyje), Susanna Clarke. Będę też bronił Djeli Clark za fenomenalną umiejętność tworzenia obrazów w pełnej palecie zmysłów (w dylogii o Dżinnach). Nie stworzyłbym jednej strony tak napisanej jak we "Władcy Dżinnów".
[Kolejności przypadkowa, pierwsze przykłady, które przyszły mi do głowy. No i zrobiłem szybkiego zeza na moją biblioteczkę.]
W tym kontekście "Czarne Słońce" było dla mnie rozczarowaniem, bo tam wszystko było takie bezpieczne, takie poprawne, żadne porównanie nie przykuło mojej uwagi. Każdy epitet był tym, który niemal natychmiast przychodził do głowy, opisując jakąś rzecz. I dlatego spytałem o Kielich bo widzę podobny hype w recenzjach na goodreads jak do Czarnego Słońca i obawiam się po prostu poprawnej powieści. Jak już sięgać za rozrywkę, to żeby zachwycała słowem.
Z fantasy przygodową chyba się wstrzymam, ale wciąż nie wykluczam zakupu. Zwykle święta bożonarodzeniowego to taki okres, gdzie kupuję książki, które są spoza mojej orbity.
Wracam do Naylera, odkładałem już zbyt długo ten Topór, ale zaległość za mną chodziły (czytelnik upodabnia się do wydawnictwa, haha :D) i wreszcie mogę się odprężyć. Ps. Mam nadzieję, że ten Swanwick 2.0 kiedyś nadejdzie, w dalekiej przyszłości. Jestem pamiętliwy (^>^)
A z kolei taki "Dziw" Nathana Ballingruda to doskonały przykład tego, jak proza może być jednocześnie przystępna i imponująca. Gość zupełnie bez wysiłku wplata w swój tekst ciekawe porównania i żadne nie wydawało mi się nie na miejscu, wszystkie były ciekawe (tzn. mój mózg samoczynnie nie uzupełniał zdania zanim je przeczytał do końca) i przyjemne estetycznie. Oceny na lcz to kryminał. Po opiniach rozumiem skąd się wzięły (bo dziecko zachowuje się jak dziecko) ale to tylko pokazuje, że dla czytelników coś takiego jak proza ma jakieś trzeciorzędne znaczenie. Dlatego ciężko wyrobić sobie zdanie na podstawie opinii w internecie, czy książka może być dla mnie, czy to jedynie hit wydawniczy.
AM, mam pytanie czy nadal planujecie po tych awariach wydać odkrycia riyrii w całości w tym roku + DRUMINDOR ?
Nie. Zrobiło się za gęsto, a chcielibyśmy wydać jeszcze innych parę rzeczy. Wobec czego podjęliśmy decyzje z tłumaczką Drumindora , że zmieniamy kolejność prac i bierzemy się najpierw za 6 Browna.
AM, ok a jesteś w stanie powiedzieć ile jeszcze wydacie sullivana w tym roku ? czy krrólewska krew i wieża elfów to wszystko ?
Odpowiedź poniżej, ale w najgorszym razie jeszcze 3 i 4 tom:
Ogólnie plan na wrzesień-grudzień wygląda jak poniżej, ale jest życzeniowy. Z tej listy zmieścimy maks 20 książek (jest na niej 29 książek). Podział na poszczególnie grupy nie jest przypadkowy. Do tego dochodzą 2 trylogie Hobb, do których dostaniemy nowe projekty w następnym tygodniu. Nie wliczamy ich do tego limitu. Być może na Fondę też przymkniemy oko.
Jay Kristoff Empire of the Dawn
Pierce Brown Czas mroku
Robert Jackson Bennett A Drop of Corruption
Victoria Aveyard – Niszczyciel ostrzy
Victoria Aveyard – Królewska klatka
Michael J. Sullivan Odkrycia – najwięcej jak się da. Idealnie byłoby skończyć serię do końca roku
Deborach Harkness Księga wszystkich dusz – najwięcej jak się da. Idealnie byłoby skończyć serię do końca roku
David Mitchell Atlas chmur – wydanie jubileuszowe
William Gibson – Neuromancer – wydanie jubileuszowe
Ray Bradbury - 451° Fahrenheita – wydanie jubileuszowe
Walter Moers – Miasto śniących książek
Ken Liu – Królowie Dary
Fonda Lee – Miasto Jadeitu
Fonda Lee – Wojna o Jadeit
Fonda Lee – Dziedzictwo Jadeitu
Ryka Aoki Światło niezwykłych gwiazd
Octavia Butler Dzikie nasienie
Ian Cameron Esslemont Krew i kość
Jen Williams Zaciekłe bliźnięta
Rebecca Roanhorse Mirrored Heavens
Brent Weeks – Czarny pryzmat
Jacqueline Carey – Strzała Kusziela
Christopher Buehlman Wojna córek
AM Reynolds umarł całkiem?
Te dwie trylogie Hobb to jeszcze chcecie w tym roku wydać? Dobrze zrozumiałem? Nie żebym sobie to wyobrażał.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
AM Reynolds umarł całkiem?
Te dwie trylogie Hobb to jeszcze chcecie w tym roku wydać? Dobrze zrozumiałem? Nie żebym sobie to wyobrażał.
Nie znam odpowiedzi na to pytanie. Poznam je, gdy powstanie podobna lista na 2026 rok i okaże się, że po uwzględnieniu najróżniejszych priorytetów Reynolds nie zmieści się w planie (chcemy wydać nie wiecej niż 50 książek). Wtedy rzeczywiście zrezygnujemy, jak i ze wszystkich projektów w podobnej sytuacji.
Rozumiem, że chcecie, ale coś wam nie pozwala czy jak?
Ja tam chcę tylko Żywostatki, a ich pewnie i tak nie wydacie tylko po raz setny Skrytobójcę.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum