Też tak planuję. I zgadzam się, że pierwszy odcinek jest bardzo dobry. Może ten serial nie jest już tak rewelacyjny, jak się kiedyś nim jarano, ale ogląda się go dobrze. Na ile można być pewnym po jednym odcinku.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Właśnie obejrzałem pierwszy odcinek. Znakomity. I rozochocony zaserwowałem sobie drugi. No zjazd. W tym serialu nigdy nie było tak, że wszystkie odcinki trzymały ten wysoki poziom, zdarzały się takie, o których myślało się "no niezły, niezły". Ale te słabsze nie zaniżały mocno wysokiej średniej. Tu rozpiętość klasy jest za duża.
Zaletą Black Mirror był futurologiczny realizm, ukazywanie co się stanie, albo może się stać, w najbliższej przyszłości, gdy dokonamy ekstrapolacji obecnych w naszej rzeczywistości zjawisk, trendów. Spełnia to kryterium pierwszy odcinek. Natomiast drugi odcinek, począwszy już od samego pomysłu, stanowiącego clou scenariusza, to bzdet.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Właśnie obejrzałem pierwszy odcinek. Znakomity. I rozochocony zaserwowałem sobie drugi. No zjazd
Nie jest tak źle. Drugi odcinek faktycznie najsłabszy ale kolejne nie są najgorsze. Siódmy, In memoriam, z Paulem Giamattim, nie wiem czy nie najlepszy w tej odsłonie. Kontynuacja USS Callister również będzie miała swoich amatorów. Motywem przewodnim sezonu pozostaje cyfrowa tożsamość, stąd może wynikać u widza "zmęczenie" nowym materiałem gdy jest oglądany "ciągiem"
Właśnie obejrzałem pierwszy odcinek. Znakomity. I rozochocony zaserwowałem sobie drugi. No zjazd
Nie jest tak źle. Drugi odcinek faktycznie najsłabszy ale kolejne nie są najgorsze. Siódmy, In memoriam, z Paulem Giamattim, nie wiem czy nie najlepszy w tej odsłonie. Kontynuacja USS Callister również będzie miała swoich amatorów. Motywem przewodnim sezonu pozostaje cyfrowa tożsamość, stąd może wynikać u widza "zmęczenie" nowym materiałem gdy jest oglądany "ciągiem"
No ale w 7 sezonie jest 6 odcinków. To o jaki odcinek masz na mysli???
Oni konkretnie BM zamawiają bez pośpiechu, poprzednio chyba z rok przerwy był pomiędzy premierą sezonu a ogłoszeniem następnego, więc na jakiekolwiek newsy możemy sobie poczekać
Trzeci odcinek mi się podobał przede wszystkim dlatego, że grała w nim Emma Corrin. Nie jestem jej entuzjastą, ale po tym odcinku rozwiały się trochę moje zastrzeżenia do obsadzenia jej w roli Elisabeth Bennett w nowej adaptacji "Dumy i uprzedzenia", którą będzie robił Netflix. Oglądając ten odcinek wyobraziłem ją sobie w roli Lizzie i ok, mogę ją kupić.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Tu racja, ale aktorka obsadzona w roli Brandy to najgorsze drewno, jakie widziałem od dawna. Przez pewien moment nawet zastanawiałem się, czy jej gra miała być w jakiś sposób pastiżowa, ale nie. Jak wyrwana z sitcomu, a połowa emocji oddawana poprzez wytrzeszczenie oczu. Jest nawet scena, kiedy panie szykują się do pocałunku i w kadrze widać obyddwie aktorki zbliżające się do siebie - na twarzy Corrin całe spektrum emocji, a główna bohaterka jak kłoda drewna. Niesamowite, skąd oni ją wytrzasnęli i jak uznali, że się nada?
Poza tym odcinek po prostu za długi. Szybko zaczął nudzić, na + wyszłoby zamknięcie całości w 50 minutach.
Dzisiaj odcinek czwarty.
Motywem przewodnim sezonu pozostaje cyfrowa tożsamość,
Na to wygląda po odcinkach 3 i 4. Jednak mam wrażenie, że twórcom jakoś umknęło ostatnie 20 lat. Bo przecież "w tym temacie" oglądaliśmy już dużo dojrzalsze i ciekawsze dokonania. A tu mamy coś, mogącego uchodzić za wprawki debiutanta - takie wrażenie mam zwłaszcza po e4. Jak na tę franszyzę, to niepokojące. Czyżby formuła się wyczerpała?
Trójka ma niebanalny pomysł, ale do pewnego momentu mocno przynudzała, zassało dopiero po awarii.
Rec napisał/a:
ale aktorka obsadzona w roli Brandy to najgorsze drewno, jakie widziałem od dawna. Przez pewien moment nawet zastanawiałem się, czy jej gra miała być w jakiś sposób pastiżowa, ale nie. Jak wyrwana z sitcomu, a połowa emocji oddawana poprzez wytrzeszczenie oczu. Jest nawet scena, kiedy panie szykują się do pocałunku i w kadrze widać obyddwie aktorki zbliżające się do siebie - na twarzy Corrin całe spektrum emocji, a główna bohaterka jak kłoda drewna. Niesamowite, skąd oni ją wytrzasnęli i jak uznali, że się nada?
To chyba celowy zabieg? W końcu czarna gra nowoczesną "sukę", feministkę, "twardym trzeba być" i te klimaty. A biała gra postać z melodramatu, z czasów, gdy grało się w sposób egzaltowany. Tę różnicę musiało być widać na ekranie, tak to rozgrywają, by ten kontrast był uderzający.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
To dostrzegasz tu intencję, ja intencji nie widzę. Nie dojdziemy do porozumienia
Odcinek 4 (o Bezliku) to ładna bzdura, ale mnie trzymała w napięciu i ciekawiła. (SPOILER) Dużo lepiej by to wygladało, gdyby do samego końca nie było wiadomo, czy aresztowany mówi prawdę, czy to po prostu samotny mężczyzna z autyzmem, który padł ofiarą uzależnienia od technologii. Odcinek mógłby się kończyć cliff-hangerem bez jednoznacznych odpowiedzi.
Odcinek 5 - ładny, kameralny melodramat.
Wychodzi mi na to, że odbieram sezon dużo gorzej ze względu na dwa odcinki, czyli "Bête Noire" i "Hotel Reverie". Ocena byłaby wyższa bez nich.
Przede mną jeszcze kontynuacja USS Callister.
5 odcinek i powrót do wysokiego poziomu. Fajna historia, interesująco opowiedziana. Sajfajowe gadżety nie pchają się na pierwszy plan, są koniecznym dopełnieniem, ale to sama opowieść przykuwa uwagę. Dzięki Paulowi Giamatti. To on stawia na tej produkcji stempel jakości i wiarygodności.
USS Callister - prawdę mówiąc, zmęczył mnie już ten pierwszy. Z kontynuacją miałem tak samo.
Podsumowując sezon, sinusoida z dużą, zbyt dużą, amplitudą. Cóż, serial sam jest sobie winien, tak zawyżając oczekiwania
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum