To "zainteresowanie" mocno widać na takim fb gdzie pod każdym postem wydawnictwa pojawiają się pytania o Dresdena, dodruki Sandersona, Trawę itp itd etc. Ci czytający nie są w ogóle zainteresowani spojrzeć w komentarze poniżej albo poświęcić 20s na znalezienie informacji pod poprzednim postem sprzed kilku dni.
Bo FB to ułomne narzędzie nastawione na produkcje contentu tu i teraz. Tam aby jakąkolwiek informacje odnaleźć trzeba mieć dużo samozaparcia. Rozwijanie nitki do nitki nitki szlag może człowiek strzelić.
_________________ W życiu - oczekujemy co najwyżej sporej porcji bezrefleksyjnej zabawy i przyczynku do dalszej zabawy.
Jak niemal cały dzisiejszy internet. Kiedyś uważano, że to będzie nieograniczona baza danych, a wyszło śmietnisko, na którym widać tylko to co leży na wierzchu, zanim ktoś po krótkiej chwili to zawali stosem nowych, jeszcze ohydniejszych śmieci.
Niemniej wydaje się, że te wszystkie tiktoki, instagramy i youtuby mogą być narzędziem do wykreowania jakiejś mody, szybciej lub wolniej przemijającej. Tyle, że jak pisze AM to raczej u nas chwytają się trendy wykreowane na anglojęzycznych kanałach.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Gdyby ktoś z Krakowa był zainteresowany to w Składzie Taniej Książki na Grodzkiej (ostatnia sala po lewej stronie) jest sporo książek od MAGa; Artefakty, Groza, Stephensony i inne tytuły bez serii. Ceny parę złotych wyższe od tych w Świecie Książki.
Nie zgadzam się z tym, że im coś trudniejsze w lekturze czy dziwniejsze znaczy lepsze i bardziej dojrzałe.
Spróbujmy inaczej - im trudniejsze tym trudniejsze. I tyle. A im trudniejsze tym przyjemność z lektury będzie cięższa do osiągnięcia. Bo na zadowolenie z lektury wpływają dwie rzeczy - realna wartość dzieła i poziom zaawansowania czytelnika, stopień dla którego "słowa przeszkadzają czytelnikowi z czerpania radości z lektury". Nie chodzi mi tu o znajomość trudnych słów ale sposób formułowania zdań, sposób prowadzenia narracji, formułowania opisów wymagających większego skupienia niż pisanie wprost o tym, co bohater widzi, pójście w stronę prozy mniej przystępnej, mniej "czytającej się samej" jak to się powszechnie mówi. I wiem, że jest to prawda, ponieważ moja przygoda z literaturą SFF zaczęła się od UW i cholera, jak ja się odbiłem. Odbijałem się od wszystkiego - od wieków światła (brak cierpliwości, nic się nie dzieje), Ślepowidzenia (trudne), Atlasu Chmur (ciężko się czyta). Czułem po sobie, że po prostu nie daję rady i przeszedłem do fantastyki popularnej, łatwo przystepnej. Przeczytałem jej trochę, potem były Artefakty i one również były dla mnie zrozumiałe i atrakcyjne, i tak z roku na rok stawiałem sobie poprzeczkę wyżej. A potem powróciłem do tych flagowych pozycji uczty i do dziś są to jedne z moich ulubionych książek i dosłownie miałem indywidualne porównanie, jak drastycznie zmienił się zakres moich kompetencji - słowa już mi nie przeszkadzały, nie czułem znużenia, nie musiałem wracać do zdań, nie czułem mozołu tkwienia w "męczącym" tekście przez kilka godzin (coś co odczuwałem gdy szczytem moich możliwości było obejrzenie filmu SF, jakkolwiek mądry on by nie był, to i tak dużo przystępniejszy od dowolnej, zaawansowanej książki z UW).
Nie można jednak odbyć tej drogi, zaczytując się non-stop w samej fantastyce popularnej, stricte rozrywkowej, i jedna na 50 książek coś trudniejszego bo popularne (Cixin Liu idealny przykład. Ma NIEZEROWY próg wejścia). A takie mamy obecnie realia rynkowe, takie rzeczy sa popularne, takie rzeczy ludzie czytają masowo i chętnie. Więc ostatecznie taki czytelnik nie będzie zadowolony z lektury UW - dostarczy mu ona w wielu przypadkach uczucia znudzenia i/lub ogromnego trudu, którego na co dzień nie odczuwają czytając książki.
Wspominałeś też o tym że są ludzie którzy nie wiedzieli, że takie serie w ogóle istnieją. I o ile po części to może być kwestia marketingu to w znaaaczniej mierze jest to spowodowane tym, że Ci ludzie absolutnie nie są tymi pozycjami zainteresowani. I brałem udział w dyskusji na fb pod screenem, w którym AM wymienił tytuły UW, horrorów i chyba Artefaktów, które nie sprzedały się 1000 egzemplarzy. Wysłałem do KAŻDEJ dziewczyny (tak, bo to były same dziewczyny) pytanie o następującej treści: Czy potrafisz wymienić jakikolwiek tytuł z UW lub Artefaktów i czy wcześniej slyszałaś o tych seriach. Oprócz jednej osoby (autora posta) każda odpowiedziała że ANI JEDNEGO. Nie można żywo interesować się topową fantastyką i nie wiedzieć, że Hyperion jest w Artefaktach a w UW wyszedł Atlas Chmur czy Ślepowidzenie, nie ma absolutnie takiej możliwości. To są ludzie, którzy nie są zainteresowani tymi pozycjami i żaden marketingowy trick by tego nie zmienił. Swoją drogą spytałem ich potem, co czytają - skrótowo powiem, że dla nich Sanderson jest najwyższą formą tego, co można zrobić przy użyciu słów w fantastyce. Także teges...
Z horrorami jest taka sprawa, że w dyskusjach o nich nigdy nie powinno pojawić się słowo horrory. To negatywnie wpłynęło na odbiór tej serii, sprawdźcie tylko na komentarze na ich temat - nie straszyło, nie bałem sie, to nie jest horror. WHO CARES! Czytasz książkę, oceń książkę a nie próbuj wpasować ją w swoją gatunkową szufladkę. Trzeba było nadać tej serii słowo, które ujęłoby istotę rzeczy nietypowych, tak aby to słowo "horror" się w tych dyskusjach nigdy nie przewijało, bo potem taki ziutek powie, że to horrory od Maga to słabe są. A tak naprawdę po spróbowaniu kilku musze powiedzieć, że to bardzo ciekawy wybór i są to jednak powieści o czymś, nie są to straszki dla dzieci a powieści, które warto przeczytać, ale nie ze względu na jakieś zainteresowanie gatunkowe. Nie wiem, zabrakło mi w tym marketingu-komunikacji tej nazwy. Jak "Cymelia" dla tego co przedstawia Art Rage. Słowo, które za pierwszym razem musiałem wygooglować, ale potem zapamiętałem i bardzo mi się sposobało, pasuje na nazwę serii. Jasne, nie jest to łatwo wymyślić, ale chyba uniknęlibyśmy wtedy tego nieporozumienia na drodze czytelnicy-wydawca. Bo wydawca chciał nam dać coś nietuzinkowego, a przyszli ci co tej nietuzinkowości nie szukają (fani horroru szukający kolejnego horroru) Z kolei Ci co szukają takich rzeczy pomyśleli "a ja tam nie lubie horrorów, nie kupię". A szkoda, bo to dobre książki.
Czytelnicy dzielą się IMHO na wyrobionych i niewyrobionych niezależnie od ich wieku. Trudno wymagać, aby ktoś, kto dopiero zaczyna swoją przygodę z czytaniem fantastyki (a zwłaszcza SF) i który dotychczas czytał głównie pulpę, odnalazł się od pierwszego kopa w trudniejszych lekturach - tak jak Jakobie94 napisałeś. I jest jeszcze inny czynnik, bardzo trudno definiowalny: nastrój, w jakim przystępujesz do lektury (mam tak) - wielokrotnie po rozpoczęciu książki trudniejszej odkładałam z niesmakiem, by do niej wrócić w innym czasie (czasem już po tygodniu lub dwóch) i ze zdziwieniem odkryć, że to jest coś fantastycznego, świetnego i w ogóle nie rozumiem, jak mogłam nie zassać od pierwszego razu.
I masz rację, Mag wydaje książki nietuzinkowe, inne.
A marketingowy podział na gatunki/konwencje musi zostać odrzucony, tak jak zburzona została Kartagina.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Oczywiście, że "nastrój w danym momencie" ma znaczenie.
Dlatego pewnie sporo z nas czyta więcej niż 1 książkę na raz.
A jednocześnie widzę sporo komentarzy np. na LC że ktoś wziął książkę, przeczytał 2 strony i odrzuca. I to dotyczy przede wszystkim "młodych". Pokusiłbym się o lekkie założenie, że nauczeni czytania krótkich wiadomości na wszelkiego rodzaju portalach w tym fb, ig, x itp. przyzwyczaili się właśnie doczytania krótkich treści i wyrabiania sobie na ich podstawie zdania. I to się przenosi na czytanie książek.
Beata napisał/a:
I masz rację, Mag wydaje książki nietuzinkowe, inne.
To jest pewnie spory problem właśnie dla tych nibyhorrorów od MAGa.
I pewnie również dlatego nie doczekały się swojej nazwy.
Bo to prędzej pasuje do kategorii "opowieści niesamowite" lub "opowieści z dreszczykiem" jak kiedyś były nazywane różne zbiory opowiadań, a przynajmniej to co z tych nibyhorrorów do tej pory przeczytałem.
Beata napisał/a:
A marketingowy podział na gatunki/konwencje musi zostać odrzucony, tak jak zburzona została Kartagina.
Ale to nie jest tylko marketingowy podział.
Przy takiej ilości książek, trzeba sobie zrobić jakieś filtry od razu.
Nawet jeśli przez to jakaś książka wyleci - nie da się każdej sprawdzić.
A jeśli książka z takiej odfiltrowanej kategorii będzie jednak warta przeczytania, to pewnie prędzej, lub później wpadnie w jakiś inny sposób, chociażby z czyjegoś polecenia.
A z innej beczki.
Pisałem wcześniej, że "Stowarzyszenie ochrony Kaiju" spasowało mojemu synowi.
Wczoraj przyszedł i oddał bo przeczytał - w 5 dni, co jak na niego jest bardzo szybko.
I zapytał czy mam coś kolejnego ...
Na razie dałem mu "Wojnę starego człowieka" bo ten sam autor, chociaż nie wiem czy mu tak spasuje.
Ale nie narzekajcie tak, ze pulpa albo gniot, bo większość z nas przecież pewnie za nastolatka czytała różne pulpy itp. Jeśli prowadzi to do czytania kolejnych książek, jest szansa, że lepszych i się czytelnik wyrobi. Ważne żeby próbował.
_________________ Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
Jeśli prowadzi to do czytania kolejnych książek, jest szansa, że lepszych i się czytelnik wyrobi. Ważne żeby próbował.
Rynki książki w różnych krajach, w tym naszym, odzwierciedlają ten stan rzeczy. Ostatecznie czytelnicy docierają tylko tam gdzie docierają. To coś normalnego i naturalnego. Problemem nie są ich wybory, bo nie mogą być inne, a skala. Rzeczy, które maja sens na dużych rynkach, nie mają racji bytu tutaj. I nigdy nie będą jej miały.
Supcio, bo właśnie skończyłem powrót po latach do 2 tomu i mnie ręce świerzbią, aby trzeci przeskoczył w kolejce do recenzji. Ale postanowiłem dawkować przyjemność.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Supcio, bo właśnie skończyłem powrót po latach do 2 tomu i mnie ręce świerzbią, aby trzeci przeskoczył w kolejce do recenzji. Ale postanowiłem dawkować przyjemność.
1-3 tom to jakby całość. W czwartym tomie jest przeskok 10 lat.
Jest nowa promocja, ale oprócz tego, że obejmuje CAŁĄ OFERTĘ sklepu MAGa, zawiera tylko dwie nowe książki:
Zapraszamy do księgarni Wydawnictwa MAG. SUPER PROMOCJA NA WSZYSTKO!
Z kodem OS2024 dodatkowy rabat 10% liczony od ceny promocyjnej (nieprzekreślonej) na grudniowe nowości oraz pozostałe książki dostępne w księgarni
ŻELAZNY ZŁOTY
EMILY WILDE ATLAS ZACZAROWANYCH KRAIN
Promocja trwa do 10 grudnia 2024 włącznie lub do wyczerpania puli promocyjnej.
Termin realizacji zamówienia widoczny jest podczas składania zamówienia i w potwierdzeniu wysłanym e-mailem.
_________________ Jeśli wolność słowa w ogóle coś oznacza, to oznacza prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć.
G. Orwell
Liczy się całokształt. W sumie rok 2024 był bardzo dobry, wszakoż na liczbę atrakcyjnych tytułów grzech byłoby narzekać. Obyśmy później jeszcze nie zatęsknili za tym okresem, który z perspektywy czasu, może się tedy wydać jako "mlekiem i miodem płynący". Tym bardziej zważywszy na zapowiadaną zmianę profilu i cięcia godzące zwłaszcza w serduszka malkontentów.
A ja się wkurwiam, bo zakupy w drugiej połowie roku zaskoczyły liczebnością. Vesper + Powergraph + pakiet z Maga z Zelaznym i resztą + Tidhar + Strugaccy + Scalzi z FS + kilka komiksów i nagle człowiek nie wie, kiedy to nadrobi i gdzie pomieści.
A ja się wkurwiam, bo zakupy w drugiej połowie roku zaskoczyły liczebnością. Vesper + Powergraph + pakiet z Maga z Zelaznym i resztą + Tidhar + Strugaccy + Scalzi z FS + kilka komiksów i nagle człowiek nie wie, kiedy to nadrobi i gdzie pomieści.
"Klęska urodzaju"?
Taki dylemat to spełnienie marzeń każdego książkoholika, który w żadnym razie marudzić nie powinien.
Lepiej nie nadrobić, bo najgorsze przychodzi wtedy, gdy człek uświadamia sobie, że nie pozostało mu już nic do czytania i wtenczas usycha na wiór niczym grzyb czekający na nowy deszcz, szczególnie gdy prognozy łaskawe nie są. O niebo lepsza jest perspektywa posiadania zapasu do lektury, co zapewnia poczucie psychicznego komfortu (albo i nie).
Panie a kiedy ktoś z tutaj obecnych na forum miał sytuację że nie ma już nic do czytania
Rzeczy które się nie wydarzyły za 500.
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
Lepiej nie nadrobić, bo najgorsze przychodzi wtedy, gdy człek uświadamia sobie, że nie pozostało mu już nic do czytania i wtenczas usycha na wiór niczym grzyb czekający na nowy deszcz, szczególnie gdy prognozy łaskawe nie są.
Polska scena disco polo czeka na twoje teksty. Bądź ich zbawcą. Te usychające na wiór grzyby powinny stać się kultowe jak ona co tańczy dla mnie.
Jachu napisał/a:
Rzeczy które się nie wydarzyły za 500.
Za dużo czytasz książek bez redakcji i potem piszesz takie zdania, nad którymi będę myślał pół nocy.
fdv napisał/a:
Panie a kiedy ktoś z tutaj obecnych na forum miał sytuację że nie ma już nic do czytania
Jakiś czas temu leżałem zdechnięty, skończyłem czytać książkę, wstać sił nie miałem, a w zasięgu ręki żadnej nie było. Czyli nic do czytania nie miałem. Dramat to był po prostu.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Tomasz, fakt - powinienem napisać tak: "Rzeczy które się nie wydarzyły", za 500.
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum