Ale co was tak te tubki drażnią pomysł jak pomysł przecież to nie stoi chyba zaraz obok nutelli tylko obok małpek. Rozpijanie dzieci dobre sobie jakby "dzieciom" był potrzebny specjalnie obrandowany produkt dla nich żeby sięgnęli po alkohol Wiadomix to te kolorki na plastikowej saszetce tak na nie działają że nawet nie wiedzą kiedy w koszyku im ląduje no i jeszcze ekspedient nie wie czy może sprzedać czy nie może bo to takie kolorowe
Wskaż mi gdzie na tych opakowaniach, zwłaszcza na tej pigwówce pisze, że to jest alkohol.
Poza małym druczkiem procenty na samym dole, ale dalej procenty, a nie słowo "alkohol" jeśli dobrze widzę. Tak, jak dla mnie powinno być jak na papierosach - pół etykiety pierdolnymi literami to napisane.
Jeżeli nie rozumiesz, że:
- tak, ekspedienci/tki spokojnie mogą nie zauważyć, że to alkohol, bo kasują czesto "na autopilocie"
- rodzice, inni dorośli - tym bardziej mogą tego nie zauważyć
- w dupie to mam, czy dzieci mogą w tej chwili kupić alkohol - z tym należy walczyć, a nie temu do kurwy nedzy pomagać - czego nie rozumiesz?
- tak nawet dziecko może się pomylić - kurwa mac, tyle co wpierdala się na kierowców że to oni muszą uważać "bo dzieci nie muszą się znać na przepisach w ruchu drogowym" a nie przeszkadza ci/wam, że tutaj też dzieci mogą nie zauważyć co kupują. Nie nastolatkowie, tylko kurwa 8-10 letnie dzieci!
I nie, dość wyraźnie pojawiły się głosy, że te tubki nie zawsze są na stoiskach z alkoholami. A nawet, że są wystawione na stojakach które są jednoznacznie obrandowane nazwami/grafiką z tubkami faktycznie dla dzieci.
_________________ Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
Ależ Goldsunie się striggeroweś ale imo za mało kurw umieściłeś w poście. Niesamowicie śmieszne jest takie świętojebliwe oburzenie na kolorową saszetkę. Apokalipsa czeka za rogiem No nic nie poradzę że ze wszystkich gównoburz które ostatnio się przetaczają po internecie ta jest wyjątkowo śmieszna.
_________________ W życiu - oczekujemy co najwyżej sporej porcji bezrefleksyjnej zabawy i przyczynku do dalszej zabawy.
To jest według was produkt skierowany do dorosłych?
Wy sobie kpicie? Jaki niby dorosły to kupi i z jakiego powodu? (chyba, ze chce przemycić w pracy, co jest równie złe)
Powtórzę - na opakowaniu wyraźnie widać brak słowa "alkohol". Nie wierzę, że to jest przypadek.
To jest produkt który ma trafić do dzieci, bo dzieci mogą się nie zorientować, ze to nie jest "mus owocowy" który w takich tubkach jest najczęściej sprzedawany. Rodzic też się nie zorientuje, jeśli się nie przyjrzy. Dobrze, że wszyscy o tym gadają, bo może jednak więcej ludzi zwróci uwagę, że w takiej tubce może być coś całkiem innego niż by ktoś myślał.
A jeśli to jest "pomysł na marketing: to jest takie same kurestwo.
Mam nadzieję, że tę firmę rozjebią i pomysłodawcy pójdą z torbami.
Tak, jestem ztriggerowany. Jestem wrogiem alkoholu. A tym bardziej wrogiem alkoholu wciskanego dzieciom, a z tym tutaj mamy do czynienia.
Może kurwa następnym razem dropsy z maryśką albo herą? Czy jakie tam nowe narkotyki są aktualnie używane? W ładnym opakowaniu z marvelem? No czym to się niby różni?
Może jeszcze reklamy puścić dzieciom przy jakichś bajkach?
Przecież kilka postów wyżej piszemy o tym, że w Polsce ludzie chleją jak pojebani. A wy tu nie widzicie problemu. Ciekawe czemu ...
_________________ Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
Już i premier się wypowiedział, więc będzie srogo. Nie wiadomo jak srogo. Ale te tubki to tylko kolejny powód, że w Polsce sprzedaż alkoholu trzeba ogarnąć, ucywilizować poprzez ograniczenie. Wszystkim to wyjdzie na zdrowie. Także kierowcom.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
To jest według was produkt skierowany do dorosłych?
Wy sobie kpicie? Jaki niby dorosły to kupi i z jakiego powodu?
Kurwa, chłopie, ty jesteś głupi, czy się zgrywasz? OCZYWIŚCIE, że to jest adresowane do dorosłych (przypomnę: żeby być "dorosłym" wystarczy mieć u nas 18 lat - a w głowie dalej siano. Ale to jednak nie są dzieci). I są przeznaczone dla dorosłych z co najmniej dwóch powodów:
1: jako zastępstwo małpek, które są szklane, bardziej nieporęczne, trudniejsze do przemycenia w torebce i dyskretnego obalenia przy biurku oraz - last but not least - coraz głośniej stygmatyzowane i (nieudolnie, jak to w Polsce) tępione.
2. jako fajna lekka szpryca, żeby złapać humorek pod chmurką, przed imprezką itd. itp. Chociaż jedna może nie wystarczyć. Ale to nie mój problem.
Cytat:
Powtórzę - na opakowaniu wyraźnie widać brak słowa "alkohol". Nie wierzę, że to jest przypadek.
Patrzę w sklepie na flaszkę Finlandii. Nie widzę napisu "alkohol". Patrzę na flaszkę Absoluta. Tak samo. Patrzę na whisky, wódkę, wino... No nigdzie nie piszą wprost "alkohol". Bandyterka normalnie.
Cytat:
Tak, jestem ztriggerowany. Jestem wrogiem alkoholu.
Wszelki fanatyzm bywa groźny. Oraz niemądry. Osobiście nie piję żadnego alko mocniejszego niż porto albo Baileys, ale żyj i daj żyć innym.
Cytat:
alkoholu wciskanego dzieciom, a z tym tutaj mamy do czynienia.
Głównie w twoich chorych snach. Już prędzej wciskaniem alko dzieciom nazwałbym sprzedawanie bez żadnej kontroli baryłek Wedla.
Już i premier się wypowiedział, więc będzie srogo. Nie wiadomo jak srogo. Ale te tubki to tylko kolejny powód, że w Polsce sprzedaż alkoholu trzeba ogarnąć, ucywilizować poprzez ograniczenie. Wszystkim to wyjdzie na zdrowie. Także kierowcom.
pisałem o tych tubkach kilka dni temu
zresztą -firma która robi te saszetkomałpki to ta sama która robi ovocovolovo - czyli saszetki z musami. NIc tu nie jest przypadkiem.
A "wolnościowcy" w typie FF2&fdv (przypadeq że na eF? eF jak Freeeeeedooooom !!!)
Jak sam Pierwszy się wypowiedział - cóż... pewnie żałują że tubki są tylko w dwóch sieciach. Wczoraj szukałem w Żabce - nima. Z tego co czytałem - w teorii opakowania łamią zasady oznakowania napojów alko - tylko pewnie mają jakiś wytrych na to (że ustawodawca oznaczył butelki i pudełka a o saszetkach słowa nima ?:) ). jest już taki fajny mem z tymi saszetkami.
To jest według was produkt skierowany do dorosłych?
Wy sobie kpicie? Jaki niby dorosły to kupi i z jakiego powodu?
Kurwa, chłopie, ty jesteś głupi, czy się zgrywasz? OCZYWIŚCIE, że to jest adresowane do dorosłych (przypomnę: żeby być "dorosłym" wystarczy mieć u nas 18 lat - a w głowie dalej siano. Ale to jednak nie są dzieci). I są przeznaczone dla dorosłych z co najmniej dwóch powodów:
1: jako zastępstwo małpek, które są szklane, bardziej nieporęczne, trudniejsze do przemycenia w torebce i dyskretnego obalenia przy biurku oraz - last but not least - coraz głośniej stygmatyzowane i (nieudolnie, jak to w Polsce) tępione.
2. jako fajna lekka szpryca, żeby złapać humorek pod chmurką, przed imprezką itd. itp. Chociaż jedna może nie wystarczyć. Ale to nie mój problem.
O tym, że to jest prostsze do przemycenia w pracy pisałem. Ale jedno drugiego nie wyklucza. I obydwa zastosowania są złe.
Jeśliby to miał być produkt dla dorosłych, do normalnego użytku, to "uwaga alkohol" moim zdaniem by się na opakowaniu pojawiło. Bez takiego napisu, ten produkt jest oczywistą próbą sprzedawania alkoholu tak, żeby ukryć, ze to alkohol.
Ja rozumiem, że to jest wygodne opakowanie, zwłaszcza po zużyciu jak ktoś sobie idzie na trawkę - do wyrzucenia. Ale to powinno być jawnie i wyraźnie oznaczone, że jest alkoholem. A nie jest. I przy okazji - to w oczywisty sposób jest produkt przeznaczony do łamania jeszcze jednego zakazu - picia alkoholu w miejscach publicznych (tak, taki zakaz w Polsce jest, ma tylko kilka wyjątków).
Bibi King napisał/a:
Cytat:
Powtórzę - na opakowaniu wyraźnie widać brak słowa "alkohol". Nie wierzę, że to jest przypadek.
Patrzę w sklepie na flaszkę Finlandii. Nie widzę napisu "alkohol". Patrzę na flaszkę Absoluta. Tak samo. Patrzę na whisky, wódkę, wino... No nigdzie nie piszą wprost "alkohol". Bandyterka normalnie.
Czasami lepiej milczeć niż się odezwać i rozwiać wątpliwości.
O tym, że alkohol jest w butelkach większych lub mniejszych, dzieci (i nie tylko) się dowiadują ... od dziecka zapewne. Do tego są w pewnym sensie "przyzwyczajone".
Ale do alkoholu w tubkach "z musem" - nie. Do tej pory w takich tubkach (notabene tego samego producenta jak się okazuje) były musy dla dzieci. To jest oczywiste wprowadzanie w błąd i powód do potencjalnych omyłek ... albo celowych "omyłek". Również dla dorosłych, bo przecież nie każdy czyta to co jest napisane na opakowaniu, zwłaszcza "mniejszym druczkiem", a nawet takim są napisane tylko % a nie jasno, że to alkohol.
Tak - jeśli ktoś jako pierwszy takie coś wprowadza, powinien pierdolnymi literami napisać to na opakowaniu.
Czego w tym nie rozumiesz?
Bibi King napisał/a:
Cytat:
Tak, jestem ztriggerowany. Jestem wrogiem alkoholu.
Wszelki fanatyzm bywa groźny. Oraz niemądry. Osobiście nie piję żadnego alko mocniejszego niż porto albo Baileys, ale żyj i daj żyć innym.
A czy ja postuluję zakaz całkowity alkoholu? Nie przypominam sobie. Mimo, że nie miałbym nic przeciwko.
Ale taki sposób sprzedawania alkoholu to jest ewidentne przebicie kolejnej ściany. Dla mnie to jest oczywiste i wygląda że nie tylko dla mnie, chociaż również widać, że nie dla wszystkich.
Jeśliby alkohol był sprzedawany tylko w wyznaczonych sklepach z alkoholem (jak np. papierosy na Węgrzech), a nie w spożywczakach obok owoców, lodów i takich samych tubek z musami dla dzieci - słowem bym nie pisnął. Niech sobie ma opakowanie jakie chce. Chociaz dalej bym postulował duży napis na opakowaniu, ale niech się sprzedaje.
Wprowadzenie do obrotu do sklepów ogólnospożywczych alkoholu w opakowaniach na pierwszy rzut oka nie odróżnialnych od musu dla dzieci jest kurestwem i zdania nie zmienię.
Bibi King napisał/a:
Cytat:
alkoholu wciskanego dzieciom, a z tym tutaj mamy do czynienia.
Głównie w twoich chorych snach. Już prędzej wciskaniem alko dzieciom nazwałbym sprzedawanie bez żadnej kontroli baryłek Wedla.
Przeczytaj ze zrozumieniem to co napisałem wyżej. O oznakowaniu/jego braku, o potencjalnych pomyłkach i o tym że to producent ewidentnie do tego doprowadza, wydając taki produkt. A nic by się nie zmieniło np. w temacie lepszego do noszenia i wyrzucania opakowania, gdyby na tym opakowaniu było jawnie napisane, że to jest alkohol.
... tylko wtedy zapewne sprzedaż by im spadła, bo nie mogłoby to udawać "musu owocowego".
_________________ Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
Wracając...
Pamiętacie te czasy za rządów pierwszego krwawego reżimu Tuska?
Pamiętacie te krzyki na to, że w Polsce stoi za dużo fotoradarów? Że trzeba to ograniczyć, bo kierowcy nie mogą żyć? Bo gminy sobie dorabiają na krwawicy biednych kierowców?
To były czasy... I potem zapanowała powszechna wolność - liczbę fotoradarów ograniczono, więc kierowcy jeżdżą wolniej bo są tacy odpowiedzialni.
Może to czas, aby wrócić do większej liczby fotoradarów na drogach? To też forma represji. Ale o działaniu profilaktycznym. Przy obecnych taryfach, które też przecież można podnieść, będzie bolało.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Jeśliby to miał być produkt dla dorosłych, do normalnego użytku, to "uwaga alkohol" moim zdaniem by się na opakowaniu pojawiło.
Nie sądzę. Tak jak nie ma tego napisu na flaszce Wyborowej i wszystkich innych. Producenci chętnie podkreślają, że coś NIE MA alkoholu, kiedy wygląda, jakby mogło mieć. Ale rzadko odwrotnie.
Cytat:
powinno być jawnie i wyraźnie oznaczone, że jest alkoholem. A nie jest.
Jest oznaczone TAK SAMO JAWNIE I WYRAŹNIE jak każdy inny alkohol. U dołu etykiety. Włącznie z procentami. Ba, nawet od frontu, nie od dudy strony.
Cytat:
przeznaczony do łamania jeszcze jednego zakazu - picia alkoholu w miejscach publicznych (tak, taki zakaz w Polsce jest, ma tylko kilka wyjątków).
Mniej więcej tak jak nóż jest przeznaczony do łamania zakazu zabijania. Histeryzujesz.
Cytat:
O tym, że alkohol jest w butelkach większych lub mniejszych, dzieci (i nie tylko) się dowiadują ... od dziecka zapewne. Do tego są w pewnym sensie "przyzwyczajone".
Ale do alkoholu w tubkach "z musem" - nie.
Ty masz naprawdę zajoba na punkcie tych dzieci i alkoholu.
Przecież są do kupienia najzupełniej "oranżadowe", kolorowe, śmieszne butelki i puszki z lekkimi alkoholami. I jakoś się nikomu nie myli.
Cytat:
Również dla dorosłych, bo przecież nie każdy czyta to co jest napisane na opakowaniu, zwłaszcza "mniejszym druczkiem"
No ja pierdolę, ty to byś chyba najchętniej ubezwłasnowolnił wszystkich. Dorosły się pomyli, kupi drinka zamiast żelu owocowego? Niech, kurwa, myśli, co kupuje.
Cytat:
.. tylko wtedy zapewne sprzedaż by im spadła, bo nie mogłoby to udawać "musu owocowego".
No tak. Bo tak to uczniaki z kieszonkowym napędziłyby sprzedaż, że hej. Nałogowo.
Jeśliby to miał być produkt dla dorosłych, do normalnego użytku, to "uwaga alkohol" moim zdaniem by się na opakowaniu pojawiło.
Nie sądzę. Tak jak nie ma tego napisu na flaszce Wyborowej i wszystkich innych. Producenci chętnie podkreślają, że coś NIE MA alkoholu, kiedy wygląda, jakby mogło mieć. Ale rzadko odwrotnie.
Oczywiście, że tego nie piszą jawnie a tylko małym druczkiem ... bo jak już pisałem, to by im zmniejszyło sprzedaż.
Kiedyś pokazałem synowi co pisze z tyłu opakowania jakiegoś 7daysa (rogalik z nadzieniem) ... tak jest tam wymieniony również alkohol. Od tego czasu oduczył się to jeść.
Pewnie niewielkie ilości tam są, ale gdyby to było dużymi literami napisane Z PRZODU opakowania, to więcej osób by tego dziecku do jedzenia nie dało (pomijam resztę chemii która w tym jest).
I możesz sobie "nie sądzić" - według mnie na każdym opakowaniu z alkoholem i inną używką, połowę etykiety Z PRZODU powinno zajmować ostrzeżenie - tak jak na papierosach.
Bibi King napisał/a:
Cytat:
powinno być jawnie i wyraźnie oznaczone, że jest alkoholem. A nie jest.
Jest oznaczone TAK SAMO JAWNIE I WYRAŹNIE jak każdy inny alkohol. U dołu etykiety. Włącznie z procentami. Ba, nawet od frontu, nie od dudy strony.
No nie - nie jest.
Widzisz chociażby na tych tubkach banderolę? Wskażesz, bo może ja ślepy jestem i na tych zdjęciach tylko ja jej nie widzę?
Przy "cięższych" alkoholach jest ona na butelkach jednak zauważalna. A tu też nie ma piwa z 4-9%, tylko alkohole rzędu 15%, 20% a nawet 40%.
[quote="Bibi King"]
Cytat:
O tym, że alkohol jest w butelkach większych lub mniejszych, dzieci (i nie tylko) się dowiadują ... od dziecka zapewne. Do tego są w pewnym sensie "przyzwyczajone".
Ale do alkoholu w tubkach "z musem" - nie.
Ty masz naprawdę zajoba na punkcie tych dzieci i alkoholu.
Przecież są do kupienia najzupełniej "oranżadowe", kolorowe, śmieszne butelki i puszki z lekkimi alkoholami. I jakoś się nikomu nie myli.[/qupte]
Nie, to ty masz klapki na oczach.
Nie mówimy o butelkach, puszkach tylko o tubkach łudząco przypominających tubki z musami dla dzieci. I do tej pory nikt w takich tubkach w Polsce alkoholu nie sprzedawał, za to sprzedawał musy owocowe dla dzieci. Serio nie widzisz różnicy i problemu?
Bibi King napisał/a:
Cytat:
przeznaczony do łamania jeszcze jednego zakazu - picia alkoholu w miejscach publicznych (tak, taki zakaz w Polsce jest, ma tylko kilka wyjątków).
Mniej więcej tak jak nóż jest przeznaczony do łamania zakazu zabijania. Histeryzujesz.
Nie. Małpki same w sobie są najczęściej kupowane "w drodze do pracy/w pracy" - rano w dni robocze (są na to badania). Te tubki to jest produkt który ma za zadanie ukrywać to, ze jest alkoholem. Czyli być spożywany wtedy kiedy nie powinien.
A zakaz spożywania alkoholu w miejscach publicznych również istnieje i nawet czasami policja reaguje na zgłoszenia o jego łamaniu. Nie zareaguje, jeśli ktoś będzie widział że ktoś inny pije jakiś napój z kolorowej tubki, bo nikt nie pomyśli, że to alkohol ... albo nie pomyślałby do teraz ...
Bibi King napisał/a:
Cytat:
Również dla dorosłych, bo przecież nie każdy czyta to co jest napisane na opakowaniu, zwłaszcza "mniejszym druczkiem"
No ja pierdolę, ty to byś chyba najchętniej ubezwłasnowolnił wszystkich. Dorosły się pomyli, kupi drinka zamiast żelu owocowego? Niech, kurwa, myśli, co kupuje.
Interesting.
Jakoś nie widziałem tego argumentu "niech kurwa myśli co robi" w tym samym wątku jak było wielokrotnie o pieszych, na których to kierowcy mają uważać i za nich myśleć i na nich uważać, bo cokolwiek pieszy zrobi to i tak będzie wina kierowcy że pieszy nie myśli/nie zna przepisów.
Ciekawe dlaczego ... ?
Nie musisz odpowiadać.
Pij sobie dalej co tam chcesz, nie napiszę "na zdrowie" bo to zdrowe nie jest.
Najwyraźniej już jesteś za tą granicą, że nie widzisz w tym wszystkim problemu. Tak jak wielu innych którym ktoś zwróci uwagę, że alkohol nie powinien udawać tego czym nie jest. Albo w ogóle żeby cokolwiek z alkoholem zrobić, jakoś ograniczyć itp. bo w Polsce problem z alkoholem istnieje i to gigantyczny ... no ale "przecież zawsze tak było więc o co się czepiam kto i z czego pije/ jak się go sprzedaje ..."
EOT bo to bez sensu rozmowa
_________________ Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
Widzisz chociażby na tych tubkach banderolę? (...) Przy "cięższych" alkoholach jest ona na butelkach jednak zauważalna. A tu też nie ma piwa z 4-9%, tylko alkohole rzędu 15%, 20% a nawet 40%"
Banderola to nie jest taka sobie ozdobna tasiemka "Uwaga, alkohol!" tylko znak opłacenia akcyzy. I wg przepisów jest wymagana na alkoholach powyżej 22%. Dlatego nie ma jej na piwie, cydrze, większości likierów, winach, portwajnach, spritzerach i milionie innych wyrobów alkoholowych, w tym także niektórych mocniejszych od tych tubek/saszetek. Naprawdę nie jest tak, że świat próbuje cię oszukać.
A ja osobiście nie widziałem tubki/saszetki z 40% alko. Jesteś pewien, że nie fantazjujesz?
Cytat:
Oczywiście, że tego nie piszą jawnie a tylko małym druczkiem ... bo jak już pisałem, to by im zmniejszyło sprzedaż.
Bo oczywiście w kalkulacji biznesowej pomyśleli: jebniemy różowe opakowania, to się masowo sprzeda w sklepikach szkolnych. Na pewno.
Cytat:
I możesz sobie "nie sądzić" - według mnie na każdym opakowaniu z alkoholem i inną używką, połowę etykiety Z PRZODU powinno zajmować ostrzeżenie - tak jak na papierosach.
Wolno ci tak uważać. Jestem nawet skłonny się z tym zgodzić. Tylko że na razie przepisy są, jakie są, i ci od tubek ich nie łamią. Po prostu.
Cytat:
to i tak będzie wina kierowcy że pieszy nie myśli/nie zna przepisów.
Słabiuteńka ta manipulacja. Pieszy może być ślepy, głuchy i niepełnosprawny na pincet sposobów (w odróżnieniu od kierowcy), ale myśleć i znać przepisy powinien.
Z tymi tubkami to się skończy kolejną histerią, jak przy aferze hazardowej. Albo przy dopalacz. Medialna histeria, chaotyczne, nieprzemyślane działania władzy skierowane pod publiczkę. Problem pozostanie, ale doraźnie coś się tam zrobi. Do następnej inby.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Małpek powinni zakazać, schodzą ponoć 3 mln sztuk dziennie. Dziennie! I jakoś nie słychać oburzonych wystąpień polityków na ten temat.
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
Zgodnie z raportem firmy badawczej Synergion „Dokąd płynie mała wódka?”, który został zrealizowany na zlecenie Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego, codziennie w Polsce małpki może kupować szacunkowo 3 mln osób.
Zdaniem Związku Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy powyższe dane są przesadzone. ZP PPS powołując się na dane firmy Nielsen, twierdzi, że każdego dnia w Polsce sprzedawanych jest 1,4 mln małpek.
Powyższe ze stony demagog.org
Co dowodzi, że nikt nic nie wie (różnice w szacunkach ponaddwukrotne!) i każdy naciąga pod siebie.
Zgodnie z raportem firmy badawczej Synergion „Dokąd płynie mała wódka?”, który został zrealizowany na zlecenie Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego, codziennie w Polsce małpki może kupować szacunkowo 3 mln osób.
Zdaniem Związku Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy powyższe dane są przesadzone. ZP PPS powołując się na dane firmy Nielsen, twierdzi, że każdego dnia w Polsce sprzedawanych jest 1,4 mln małpek.
Powyższe ze stony demagog.org
Co dowodzi, że nikt nic nie wie (różnice w szacunkach ponaddwukrotne!) i każdy naciąga pod siebie.
Nie widzę tu błędu, zbiór osób kupujących to 3 mln, średnio dziennie sprzedaje się 1,4 czyli raz każdy z tego zbioru kupi a raz tylko 1/3, jaka tu rozbieżność?
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Widzisz chociażby na tych tubkach banderolę? (...) Przy "cięższych" alkoholach jest ona na butelkach jednak zauważalna. A tu też nie ma piwa z 4-9%, tylko alkohole rzędu 15%, 20% a nawet 40%"
Banderola to nie jest taka sobie ozdobna tasiemka "Uwaga, alkohol!" tylko znak opłacenia akcyzy. I wg przepisów jest wymagana na alkoholach powyżej 22%. Dlatego nie ma jej na piwie, cydrze, większości likierów, winach, portwajnach, spritzerach i milionie innych wyrobów alkoholowych, w tym także niektórych mocniejszych od tych tubek/saszetek. Naprawdę nie jest tak, że świat próbuje cię oszukać.
Nieistotne z czego wynika banderola.
Istotne, że znacząco odróżnia zwykłe butelki od tych z alkoholem.
Zobaczyłbyś taką banderolę na tubce wyglądającym jak owocowy mus, to by ci się raczej mocno lampka w głowie zapaliła.
Bibi King napisał/a:
A ja osobiście nie widziałem tubki/saszetki z 40% alko. Jesteś pewien, że nie fantazjujesz?
Przecież takie informacje podawał sam producent, że w tych alkotubkach są alkohole od 15% do 40%
Teraz jest "strona chwilowo niedostępna" więc pewnie trzeba by poszukać w jakichś archiwach.
Ale znalazłem grafiki
Masz 28% i 40%
I przy okazji - zauważ napis "wódka czysta" ... ciemnoniebieskim na jasnoniebieskim - no czytelne i rzucające się w oczy jak cholera. A na malinówce nawet tego nie ma.
Serio uważasz, że to jest przypadek?
I zobacz - popatrz na to w końcu, a nie tylko gadaj nie wiedząc o czym - że te % są napisane taką czcionką, że ją nawet na tej grafice słabo widać.
Zgodnie z przepisami napisali te % ... ale tak, żeby przypadkiem nie rzucały się w oczy ...
Bibi King napisał/a:
Cytat:
Oczywiście, że tego nie piszą jawnie a tylko małym druczkiem ... bo jak już pisałem, to by im zmniejszyło sprzedaż.
Bo oczywiście w kalkulacji biznesowej pomyśleli: jebniemy różowe opakowania, to się masowo sprzeda w sklepikach szkolnych. Na pewno.
Oczywiście, ze to jest kalkulacja biznesowa.
To jest kalkulacja na sprzedawanie alkoholu tak, żeby nie wyglądał jak alkohol. Wszyscy kupujący i pijący w pracy małpki kupowaliby to w ilościach jeszcze większych niż do tej pory.
I nie, nigdzie nie pisałem, że będzie w sklepiku szkolnym. Ale w spożywczaku obok szkoły ... ? To jest tylko kwestia refleksu/ogarnięcia/chęci pilnowania przez sprzedawcę czy dzieciak sobie to kupi.
Bibi King napisał/a:
Cytat:
I możesz sobie "nie sądzić" - według mnie na każdym opakowaniu z alkoholem i inną używką, połowę etykiety Z PRZODU powinno zajmować ostrzeżenie - tak jak na papierosach.
Wolno ci tak uważać. Jestem nawet skłonny się z tym zgodzić. Tylko że na razie przepisy są, jakie są, i ci od tubek ich nie łamią. Po prostu.
Przepisy wielu rzeczy nie regulują.
Ale jak ktoś je próbuje obejść ewidentnie wbrew "intencjom" w przepisach, to nie dziwne, że sporo ludzi może się jednak zirytować i zacząć protestować.
Bibi King napisał/a:
Cytat:
to i tak będzie wina kierowcy że pieszy nie myśli/nie zna przepisów.
Słabiuteńka ta manipulacja. Pieszy może być ślepy, głuchy i niepełnosprawny na pincet sposobów (w odróżnieniu od kierowcy), ale myśleć i znać przepisy powinien.
Popatrz na te alkotubki wyżej.
I pomyśl przez chwilę o osobach, które mają problem ze słabym wzrokiem i nie dojrzą tych % napisanych małą czcionką, o jeszcze mniejszej czcionce z tyłu opakowania nie wspominając. Zwłaszcza starszych ludziach. Widzisz niepełnosprawnych pieszych, a nie widzisz niepełnosprawnych (bo ze znacząco słabym wzrokiem) w sklepach.
Pomyśl o ludziach którzy się spieszą i nie zwrócą uwagi, bo DO TEJ PORY W TAKICH TUBKACH ALKOHOLU NIE BYŁO, więc nie wiedzą, że tu trzeba się przyjrzeć.
Pomyśl - tak - nawet o dzieciach, które mogą słabo czytać (albo wcale) i nie rozumieją że napis "alko 15%" jest dla nich niebezpieczny, bo znowu DO TEJ PORY TAKIE TUBKI NIEBEZPIECZNE NIE BYŁY. Zobaczą, wezmą, wrzucą rodzicowi do koszyka, a ten nie będzie się przyglądał bo (znowu) DO TEJ PORY NIE MUSIAŁ przy takich tubkach.
I dodaj do tego informacje, ze takie alkotubki nie były jak się okazuje tylko na stanowiskach alkoholowych, ale również nawet przy kasach w niektórych sklepach, albo na stojących luzem stojakach, na których do tej pory stały właśnie tubki z owocowymi musami, bo produkowała je ta sama firma (SIC!) - takie informacje też już docierają.
Fidel-F2 napisał/a:
Każdy postęp komuś przeszkadza.
To nie jest żaden postęp.
Jeśli chcesz w ten sposób sprzedawać, bo takie opakowanie jest wygodniejsze - ok, ALE - takie opakowanie musi w tym momencie być jasno i bardzo wyraźnie oznaczone, że zawiera alkohol. I to w wysokim stężeniu jak widać.
Gdyby te tubki nie udawały musów dla dzieci, to wtedy może byłby postęp.
Ale tak, to jest moim zdaniem ewidentna próba oszustwa.
Cintryjka napisał/a:
Małpek powinni zakazać, schodzą ponoć 3 mln sztuk dziennie. Dziennie! I jakoś nie słychać oburzonych wystąpień polityków na ten temat.
Oczywiście, że tak.
Sporo jeździłem w delegacje. Często - nie sam. Jak pierwszy raz się zorientowałem, że ktoś na stacji benzynowej na której się zatrzymaliśmy po drodze robi jakieś dziwne zakupy, mocno ukrywając co kupuje, to byłem w szoku (jak już zobaczyłem co kupuje). Dodam, że o wiele częściej widziałem w takiej sytuacji kobiety, bo faceci częściej wybierają piwo i się z tym nie kryją (ale też piją to później w hotelu).
Bo małpki ewidentnie były kupowane, żeby wypić w pracy - na przerwie.
Później w hotelu przecież jest taki wybór alkoholi, że nie dadzą rady całego wypić.
To jest cholerny problem, bo jak ktoś musi wypić w pracy, to moim zdaniem jest już alkoholikiem, nawet jeśli pije tylko jedną małpkę w tym czasie. Ale pewnie za ileś lat, już ta jedna małpka przestanie wystarczać ... a ja piszę o ludziach 20-30 lat którzy te małpki kupowali ...
Utylizacja pustej butelki po małpce, będąc u klienta, to jest problem, żeby nikt nie zauważył.
Zrobienie tego samego z taką tubką - już problem zniknął ...
Bibi King napisał/a:
Jeden mówi: codziennie małpki kupuje 3 mln ludzi.
Drugi mówi: codziennie w Polsce sprzedaje się 1,4 mln małpek.
Nadal ci się to skleja? 3 mln ludzi kupują 1,4 mln małpek?
Przecież to nie jest w tym momencie istotne, czy małpek codziennie schodzi 1, 2 czy 3 miliony.
Jeśli większość tych małpek jest spożywana w lub ewentualnie przed pracą, to tyle osób pracuje "po spożyciu".
I tyle osób jest ewidentnymi alkoholikami w Polsce. Plus do tego musisz dodać alkoholików którzy nie piją małpek tylko piwo lub inne alkohole. Oraz tych, któzy zamiast kupić małpkę w drodze do pracy, po prostu wypiją setkę lub dwie "na śniadanie" w domu.
Dalej nie widzisz problemu?
_________________ Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
Patrząc na te opakowania, próba zamaskowania zawartości alkoholu jest ewidentna. Targetem jest młodzież (także pełnoletnia), bo przecież dojrzały człek, a zwłaszcza alkoholik, nie będzie się truł jakąś malinówką, tylko jak zwykle strzeli sobie małpkę (tak, potwierdzam na znanym mi osobiście przykładzie, że małpki są głównie dla alkoholików).
Natomiast kwestia legalności, to inna sprawa. Prawnicy by to spokojnie wybronili, ale firma, ratując się przed czarnym PR, wolała zrezygnować. I bardzo dobrze.
Czy takie historie powinny mieć miejsce? Jeden rabin powie, że nie, drugi, że tak, a każdemu pozostaje swój własny rozsądek.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
1. Zwracam honor w sprawie tych tubek z większym % alkoholu. Ciekaw jestem, czy ordynarnie uniknają płacenia akcyzy - bo za coś takiego US mógłby ich łatwo dojechać.
2. Nadal uważam, że przesadzasz z zarzutem nieczytelności opisu. Nie ma przepisów, które wymuszałyby taki a nie inny zapis. Inaczej niż z papierosami. Są przepisy, które każą podawać skład. Które każą nazywać masło masłem, a miks tłuszczowy miksem tłuszczowym. Ale takich na tę okoliczność - nie ma. Szkoda. Ale nie ma.
3. Przesadzasz również z tymi niedowidzącymi staruszkami, którzy masowo kupują musy owocowe i nagle zaczną się masowo mylić (i pewnie masowo się rozpiją). Przypomina mi się dyskusja z końca lat 90. o wprowadzeniu nowych kasowników w ZTM Warszawa i argumenty, że "są za duże, bo mają wielkość małych odkurzaczy", a na dodatek "zawiesza się je na takiej wysokości, że dziecko może sobie główkę rozbić". Każda zmiana komuś przeszkadza. Każda. Ale twój argument jest zwyczajnie wydumany.
4. Nie ma opcji, żeby goście odpowiedzialni za ten myk opracowali plan opłacalności na bazie "spożywczaków koło szkoły" i liczyli na zbicie majątku na szczeniakach. Którym - przypomnę - nie wolno nawet wyjść ze szkoły na przerwie, nie tak jak za moich/naszych czasów. Fantazja cię ponosi.
Cytat:
Przecież to nie jest w tym momencie istotne, czy małpek codziennie schodzi 1, 2 czy 3 miliony
Jest bardzo istotne, bo dowodzi, że NIE WIEMY, ile małpek się sprzedaje. I to też jest problem.
2. Nadal uważam, że przesadzasz z zarzutem nieczytelności opisu. Nie ma przepisów, które wymuszałyby taki a nie inny zapis. Inaczej niż z papierosami. Są przepisy, które każą podawać skład. Które każą nazywać masło masłem, a miks tłuszczowy miksem tłuszczowym. Ale takich na tę okoliczność - nie ma. Szkoda. Ale nie ma.
Ja nie piszę, że oni łamią przepisy.
Tylko, że ordynarnie wykorzystali możliwe luki, żeby ten produkt jak najmniej wyglądał na alkohol. I na "udawaniu niealkoholu" założyli jego sprzedaż.
Bibi King napisał/a:
3. Przesadzasz również z tymi niedowidzącymi staruszkami, którzy masowo kupują musy owocowe i nagle zaczną się masowo mylić (i pewnie masowo się rozpiją). Przypomina mi się dyskusja z końca lat 90. o wprowadzeniu nowych kasowników w ZTM Warszawa i argumenty, że "są za duże, bo mają wielkość małych odkurzaczy", a na dodatek "zawiesza się je na takiej wysokości, że dziecko może sobie główkę rozbić". Każda zmiana komuś przeszkadza. Każda. Ale twój argument jest zwyczajnie wydumany.
Moja mama, jak pójdzie na zakupy i zapomni okularów to jest ślepa. Kupuje "po wyglądzie opakowania" - "na pamięć", a nie po tym co na opakowaniu pisze. Wiem, bo często jej pomagam w zakupach i w takich wypadkach jak trzeba, to właśnie ja czytam. Ile osób starszych jednak nie korzysta z takiej pomocy? Żeby daleko nie szukać - siostra od mojej mamy (ponad 80 lat), często nie pozwala sobie pomóc (inna sprawa że nie zawsze ma kto jej pomóc, ale inna to kwestia ambicji i "przecież nie jestem taka stara") ...
Moja żona również już musi nosić ze sobą okulary "do czytania" na zakupy, bo bez tego - patrz wyżej.
Ludzie i bez tego nie czytają opisów na opakowaniach. A co dopiero jak jest małym druczkiem. W dodatku na opakowaniu które sugeruje coś całkiem innego, bo zawsze do tej pory było czymś innym.
Więc wprowadzenie opakowania które celowo ma udawać coś innego jest moim zdaniem czystym skurwysyństwem.
Bibi King napisał/a:
4. Nie ma opcji, żeby goście odpowiedzialni za ten myk opracowali plan opłacalności na bazie "spożywczaków koło szkoły" i liczyli na zbicie majątku na szczeniakach. Którym - przypomnę - nie wolno nawet wyjść ze szkoły na przerwie, nie tak jak za moich/naszych czasów. Fantazja cię ponosi.
Oparli sprzedaż o udawanie niealkoholu - dla mnie to jest oczywiste.
I ludzie by to spokojnie kupowali.
- dorośli alkoholicy jako małpki, bo łatwiej udawać że to nie alkohol
- niedorośli zaczynający lub już pijący - bo nikt nie zwróci im uwagi, jeśli będą pić z tego, a przecież jeśliby pili z butelki to zawsze jest opcja, że ktoś jednak uwagę zwróci - nie każdy z nich pije ostentacyjnie
- i ludzie w tym dzieci kupujący przez pomyłkę
Nawet jeśli ostatni punkt im wyszedł przez przypadek, to jest to skurwysyństwo, bo to jest produkt który ma wzmacniać alkoholizm u ludzi.
I w punkcie drugim nie chodzi mi o 8mio latków (chociaż tacy też będą), tylko 14-16 latków. Jesli uważasz, że oni w czasie przerwy ze szkoły nie wyjdą, to chyba nie orientujesz się co się w szkołach dzieje. Mój syn w tym roku kończy 18. Chyba w zeszłym roku była akcja, ze dwóch uczniów sobie wyszło na przerwie i samochód w nich wjechał. A i tak nic to nie zmieniło. To co ogólnie wyrabiają na przerwach ... ja bym nie wykluczył całkiem sporego udziału takich małpek w sprzedaży dla takiej młodzieży.
Strategia sprzedaży tych tubek była moim zdaniem oparta o udawanie na pierwszy rzut oka niealkoholu. Skierowana do tych, którzy chcą się napić, ale nie mogą/nie chcą tego jawnie pokazać.
Cała reszta czyli np. wygląd który może kogoś przyciągnąć i np. może "fajnie" wyglądać w jakimś prezencie, albo opakowanie które łatwiej zutylizować albo przywieźć w plecaku, to tylko listek figowy, bo na takiej okazjonalnej sprzedaży by dużych obrotów nie zrobili.
Obojętnie czy 1 czy 3 mln małpek dziennie, to dla producentów alkoholi rynek o który na pewno jest sens się bić. A jeśli takim opakowaniem się ten rynek powiększy - to dla producentów tylko plus. Bo to, że takie opakowania zgarnęłyby część tego rynku jest dla mnie równie oczywiste. Z powodów jak wyżej.
_________________ Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
, tylko 14-16 latków. Jesli uważasz, że oni w czasie przerwy ze szkoły nie wyjdą, to chyba nie orientujesz się co się w szkołach dzieje. Mój syn w tym roku kończy 18. Chyba w zej.
poniekąd potwierdzam na "własnym" przykładzie
prowadziliśmy punkt z jedzeniem w LO - ponad 1000 gówniaków. Oczywiście jako punkt w szkole, musieliśmy spełniać pierdyliard zasad co możemy sprzedawać a czego nie.
Przy takiej ilości szczeniaków punktu zwyczajnie nie opylało się prowadzić - gówniaki wypadały na przerwie do okolicznych żabek (3) i kupowały co chciały. Cola, hotdogi, fajki, małpki
no ale temat o rzeźni nr.6 mocno zdryfował - właściwie tylko Ash wrzucił tematycznie i wartościowo.
przewagą małpki-musowej wobec małpki-klasycznej jest także swoboda w transporcie czy spożyciu. Buteleczka jest i cięższa i mniej wygodna (bardziej narażona na stłuczenie ) a opakowanie tubkowe... jak dla mnie, pierwsza klasa. ktoś kto to wymyślił - winien dostać oskara marketingu
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum