Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
No dobra, poszedłem myślowo na skróty. Mógłbym wymienić masę polityków i rzekomych "autorytetów", którzy zrujnowaliby ruinę postapokaliptycznego świata i uporządkować ich od najgorszego do najbardziej najgorszego, ale nie chcę tu politykować, od tego są inne fora.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Oj tam każdy. Wyobraź sobie świat odbudowany przez Błaszczaka i Pawłowicz.
No sorry, resetowałam, gdy ich potomkowie zaczęli go zaludniać.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Jakie znacie naprawdę dobre książki osadzone w brutalnym świecie po III wojnie światowej, świecie Mad Maxa
Po III Wojnie Światowej nie będzie żadnego postapokaliptycznego świata w rodzaju Mad Maxa, nie będzie po prostu niczego. Cała Ziemia zostanie skażona na amen, co najwyżej jakieś bakterie przeżyją.
Ale skąd wiesz?
Vector4 napisał/a:
Ale cóż, widać nie powstrzymuje to pisarzy ani twórców filmów.
IMO to dobrze. Mad Max to bardzo dobre kino. Fallout to bardzo dobra gra.
Odświeżam temat, bo w końcu jesteśmy w okresie postpandemicznym Czy możecie polecić jakieś utwory o końcu świata i życiu ludzi po upadku cywilizacji? Może coś ostatnio się ukazało? Czy "Ziemia trwa" Stewarta z Rebisu (Wehikuł czasu) to rzecz warta lektury?
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
O końcu świata tak, o życiu później nie. Dwie oczywistości:
- "Ostatni brzeg" Shute'a, ale to klasyk, więc możesz znać
- "7Ew" Stephensona - bardziej absurdalne, w dużo lżejszym tonie i (jak to u Stephensona bywa) skupione głównie na tym, co akurat autora chwilowo fascynowało, kiedy pisał
Do "Ziemia trwa" zabieram się jak pies do jeża i stale jest coś ciekawszego w kolejce.
Odświeżam temat, bo w końcu jesteśmy w okresie postpandemicznym Czy możecie polecić jakieś utwory o końcu świata i życiu ludzi po upadku cywilizacji? Może coś ostatnio się ukazało? Czy "Ziemia trwa" Stewarta z Rebisu (Wehikuł czasu) to rzecz warta lektury?
Jeśli lubisz "Bastion" Kinga, to poleciłbym przeczytać "Ziemia trwa". Sam King przyznawał, że to był dla niego pierwowzór i pomysł.
Sama książka IMHO taka sobie. Ma momenty, ale widać, że była pisana dawno i np. nie rozwija wielu tematów, a niektórych w ogóle nie rusza.
Jakbym miał coś polecić, to chyba tylko klasyka.
Wspomniany "Ostatni brzeg" i "Gdzie dawniej śpiewał ptak".
Czytałem trochę z Metra, Stalkerów i Stalkeropodobnych, ale niczego bym nie polecił jakoś specjalnie, bo to wszystko było przeczytać i za chwilę i tak zapomnieć.
_________________ Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
- "Ostatni brzeg" Shute'a, ale to klasyk, więc możesz znać
- "7Ew" Stephensona
Znam obie.
goldsun napisał/a:
Jeśli lubisz "Bastion" Kinga, to poleciłbym przeczytać "Ziemia trwa". Sam King przyznawał, że to był dla niego pierwowzór i pomysł.
Sama książka IMHO taka sobie. Ma momenty, ale widać, że była pisana dawno i np. nie rozwija wielu tematów, a niektórych w ogóle nie rusza.
"Bastion" lubię, jedna z lepszych rzeczy Kinga. Sprawdzę Stewarta, choć twój opis nie zachęca...
goldsun napisał/a:
"Gdzie dawniej śpiewał ptak".
Czytałem, jedna z najsłabszych książek które czytałem w ciągu ostatnich 10 lat. Tragedia.
goldsun napisał/a:
Czytałem trochę z Metra, Stalkerów i Stalkeropodobnych, ale niczego bym nie polecił jakoś specjalnie, bo to wszystko było przeczytać i za chwilę i tak zapomnieć.
Zgadzamy się w tej kwestii
Trojan, nie wiem co tam piszesz, bo jesteś u mnie w ignorach... ale z łaski swojej - nie odpowiadaj na moje posty.
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
Trojan, nie wiem co tam piszesz, bo jesteś u mnie w ignorach... ale z łaski swojej - nie odpowiadaj na moje posty.
w domu se możesz ustawiać kto do ciebie może a kto nie.
jesteś tak bezbarwną masą że najdalej za 2-3 tyg. zapomnę że wrzuciłeś mnie w ignory.
tak, że wiesz...
Czy "Ziemia trwa" Stewarta z Rebisu (Wehikuł czasu) to rzecz warta lektury?
Ja polecam. Właśnie kilka dni temu skończyłam. Trochę widać, że książka została napisana w pod koniec lat 40, ale to nie przeszkadza. Fabuła ciągnie się dość niespiesznie, interesujące opisy, które gatunki przetrwają, które wyginą. Chyba jestem na takim etapie życia, że mnie ta powieść dość poruszyła.
Z bardziej współczesnych jest jeszcze "Stacja 11" Emily St. John Mandel, nieźle napisana, bardziej optymistyczna niż powyższa, łącząca kilka wątków (m.in. w czasie piorunującej epidemii grypy i kilkanaście lat później). Nawet serial powstał na jej podstawie, ale nie miałam okazji obejrzeć.
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
Ziemia trwa jest dość już drętwa po latach, no ale to klasyka i do tego w anglojęzycznych wielu uważa ją za jedną z najlepszych powieści SF. Dlaczego, to już nie wiem. Pewnie sentymenty. Przeczytaj Śmierć trawy Christophera, zaraz wydadzą Alas Babylon Pata Franka. No i warto się zapoznać z polską legendą, czyli Sotniami Łysego Iwanki Danaka. Kiedyś była to rzecz nie do dostania, bo wydana w kilkuset egzemplarzach. Ale Sedeńko ją zreaktywował. Jeszcze Stacja jedenaście Emily St. John Mandel. No i nieśmiertelny Dzień Tryfidów jako wisienka na torcie.
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
Śmierć trawy - chyba najbardziej prawdopodobna z dzisiejszego pkt czytania, zresztą... xx lat temu również, jednak dzisiaj jest to już po prostu namacalne.
Obawiam się że nie była wznawina i podobnie ciężka do dostania - choć Sotnie to był prawdziwy biały kruk.
Przeczytałam "Ostatni brzeg" Nevila Shute'a. Nie wiem, czemu dopiero teraz. Przeorał mnie emocjonalnie.
Straszna książka. Każdy powinien ją przeczytać, ale nie wiem, czy ktoś chciałby do niej wracać.
I tak już straciliście możliwość przeorania o kilka poziomów wyżej. Zawsze to opowiadam, że to jedna z dwóch książek, które czytałem akurat w "idealnym" czasie.
W trakcie jak ją czytałem ... wybuchła elektrownia w Czernobylu - czytałem o tym jak czekają aż chmura radioaktywna do nich doleci, po czym przerywałem czytanie i słuchałem na żywo jak wszyscy czekają kiedy chmura radioaktywna do nas doleci. ;-)
P.S. Drugą było Narrenturm, które czytałem, jak akurat jeździłem do klientów na Dolnym Śląsku, jakieś Strzeliny, Kamienne Góry itp - czyli dokładnie tam gdzie działa się akcja książki, nawet raz w jakimś klasztorze spałem. ;-) Nie aż taki efekt jak z Ostatnim brzegiem, ale też bardzo dobrze to kojarzę.
_________________ Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum