Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
A ja dwa razy posłuchałem nowej płyty Pearl Jam Dark matter i więcej nie zamierzam. Łojeżu, jaka to okropna muzyka Nie jest to co prawda jeszcze taki poziom dziaderstwa i dziadostwa jak na ostatniej płycie Metalliki, ale są blisko.
Za to nowe Pet Shop Boys Nonethelles to jak zwykle bardzo inteligentna muzyka, wysmakowana brzmieniowo, jednak trochę tym razem dobrych melodii nieco zabrakło w porównaniu do płyt poprzednich. I może też trochę polotu więcej by się przydało. Ale i tak słucha się dobrze. Chociaż poziomu Electric czy Super nie przebije.
Jakieś 10 lat temu dość niespodziewania byłem na Jego koncercie, zaproszony przez organizatora, kumpla z lat studenckich. Klubokawiarnia czy coś w tym rodzaju w małym miasteczku. Kameralna atmosfera, publika na poziomie. Występował z synem Piotrem i jeszcze dwoma czy trzema muzykami. Repertuar sprzed lat, ale i nowsze rzeczy, a także utwory Okudżawy i Jaromira Nohavicy, no i Allelluja Cohena. Świetny występ, a po nim mogliśmy pogawędzić z Nim i muzykami. Bardzo sympatyczny człowiek. Takie fajne wspomnienie mi po Nim zostanie.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Odkąd przeczytałem Twój post o tym, że napis na kurtce Madonny świadczy o jej zaangażowaniu w światowe rządy Iluminatów, stałeś się absolutnie niewiarygodny.
A płyta Kerry'ego całkiem fajna.
Odkąd przeczytałem Twój post o tym, że napis na kurtce Madonny świadczy o jej zaangażowaniu w światowe rządy Iluminatów, stałeś się absolutnie niewiarygodny.
A płyta Kerry'ego całkiem fajna.
Nie tyle o zaangażowanie w rządy (bo do tego jej daleko), ale w bycie ich sługuską, jak zresztą z 98 procent ludzi zaangażowanych w showbiznes, i to od dekad .
Ale taki komentarz bardzo mi schlebia, skoro dalej po DWÓCH latach go pamiętasz musicie tu mieć doprawdy nudno na forum.
Powiedziałbym raczej, że jestem w takim kontekście wiarygodnym drogowskazem, na zasadzie: "cokolwiek napisze - jest inaczej".
Niczym polityk, który mówi z podestu: "uwierzcie mi, jestem uczciwy".
A z muzyką KK, jak i ogólnie Slayera - nadal o każdej porze dnia i nocy mogę zarzucić "Seasons" czy "Divine Intervention" (tam zresztą też było coś z teorii spisków, o MK Ultra ), ale z tym jest jak z najsmaczniejszym nawet daniem. W końcu ci się przeje i chcesz czegoś innego. Może nie do końca na zasadzie wolt ich kompanów z tzw Wielkiej Czwórki, bo jak chcę posłuchać bluesa czy southern rocka, to puszczam Breakout i Lynyrd Skynyrd a nie "Load" i "Reload", zaś w przypadku prog rocka też pierwsze co mi się nasuwa to bynajmniej nie "Opeth" - jednak styl "Zabójcy" jest od lat mocno ograniczonym formalnie. Tak jak z AC/DC. Wiesz co grali w 1979, 1988 - i co będą grać nadal.
No dobra, mam urlop od darcia łacha, zasadniczo. 😂 I wciąż poza ojczyzną umiłowaną a do tego dopadł mnie znowu Prince. Co jakiś czas wraca z tą jedną piosenką, która jest po prostu arcydziełem. "Purple rain", oczywiście. https://youtu.be/TvnYmWpD_T8?si=VavZY66kbpvalN_d
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum