Hirołsów:
Prawdopodobnie granie 2vs2 (czyli dwa przymierza) będą o wiele fajniejsze do grania, niż all vs all przy 3/4 graczach.
A może nawet granie 1vs1, ale kazdy gra 2 frakcjami, też może być bliższe komputerowym hirołsom, niż to 1vs1 które na razie pokazują.
Wiedźmin:
Okazuje się, że na innym forum gadam z facetem, z którym razem graliśmy.
Widać, że można do grania podchodzić na różne sposoby (taktyki) i dalej gra wydaje się zbalansowana.
Dobrze jest poznać umiejętności, które można dostać po pokonaniu innego wiedźmina/potwora, bo razem z innymi (n. swoją), mogą się składać na fajne kombo.
_________________ Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
Ostatnio sobie gram w transfomracje marsa ze znajomymi, dobry klimat i regrywalność. Poza tym duża ilość strategii i jest dosyć zaskakująca, bardzo ją lubię!
Władca pierścieni podróż przed śródziemie, bardzo dobra planszówka i jako fan tolkiena mogę ją polecić
_________________ Ta część lenna, utrzymuje się z garbarstwa. Jest to po prostu centrum całego garbarstwa, na którym można dość sporo zarobić. Co prawda, ludzie w prowincji utrzymują się jeszcze z innych wyrobów, ale garbarstwo jest najbardziej rozpowszechnione.
Wrzucę, może akurat jakichś komiksiarzy/planszówkowiczów zainteresuje.
Thorgal - gra planszowa
Start kampanii na wspieraczce - planowany marzec 2023
Przewidywana data dostawy - minimum styczeń 2024, stawiam, że się może wydłużyć.
Cena na razie nie znana
Filmik z trochę wypowiedziami twórców i trochę wrażeniem od komiksiary, a nie gracza, więc trochę bliżej tutejszego. Przy czym, to dalej był tylko prototyp.
https://www.youtube.com/w..._channel=MarcaZ
El Grande bo to rewelacyjna gra nigdy wcześniej niewydana po polsku i ostrzyłem sobie zęby od dawna.
Diora o dzierżoniowskich zakładach Diory, bo zrobił gość z forum planszówkowego, wydane tylko 500 egzemplarzy, ma niezły peerelowski klimat i wydaje się, że to będzie sympatyczna rzecz.
My Little Scythe bo ma opinię jednej z lepszych gier dla dzieciaków, a była Black Friday wyprzedaż i była naprawdę niezła cena.
O! To nieźle. Wersja angielska czy niemiecka? Język faktycznie niespecjalnie jak już się człowiek przetrze z mechaniką. Niemniej niemiecki nie wchodził u mnie w grę, irytował by mnie, a tego było najwięcej na rynku, próbowałem polować na ang, ale też nie chciałem płacić fury eurasów i tak schodziło. Jak się pokazały wieści, że będzie po polsku to już wyczekałem. Ale, żeby nie było za różowo, polskie wydanie jest dla mnie trochę zbyt landrynkowe graficznie ale idzie się przyzwyczaić. Niestety już się okazuje, że przy tłumaczeniu wskoczyło kilka błędów i to nie tylko składniowych, ale i mechanicznych. Co niestety w polskich edycjach jest w sumie jakimś standardem.
Angielska oczywiście (choć mam kilka niemieckich gier) - temat instrukcji, b.często dystrybutor gry niepolskiej umieszczał na stronie polskie tłumaczenie zasad.
Jeśli tylko instrukcja jest po niemiecku to mogę łyknąć, nawet jeśli nie będzie polskiej, na pewno da się zorganizować angielską, ale jeśli są jakieś karty z tekstem, czy choćby pojedyncze napisy na planszy, to psuje mi to komfort. Nie lubię języka niemieckiego i nie ma to nic wspólnego z narodowością jako taką.
Znów miałem dom pełen potomstwa i nauczyli mnie w Carcasonne. To gra starsza od węgla i nawet jakieś mistrzostwa w niej się dzieją, a ja dopiero teraz. Fajnie się grało.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Carcasonne to była jedna z pierwszych gier dawno temu, teraz już tylko z dziećmi. Zagram ale nie przepadam i sam nigdy nie zaproponuję. Raz, że mam wiele ciekawszych, dwa, że kiedyś pograłem i wystarczy, a trzy, że ogólnie rzecz biorąc nie przepadam za grami kafelkowymi. Z Carcasonne też jest problem z kim grasz. Jeśli masz casualowych graczy, którzy po prostu się bawią, to luzik, jest sympatycznie. Ale są też tacy, którzy dokładnie pamiętają wszystkie kafle jakie są w talii, widząc co leży, dokładnie wiedzą co zostało i kminią zagrania na najwyższe prawdopodobieństwo. Gra z nimi to jak wyścig z Usainem Boltem. Z drugiej strony to przypadłość wielu gier wymagających masterowania. Jeśli siądziesz ze mną do Assyri to masz cirka 0,0001 szans na wygraną w pierwszej partii i może 0,0005 w drugiej, z czasem może dobijesz do 0,2.
A jeśli podoba się Carcasonne, to polecam spróbować Okanagan. Trochę inny kierunek w kminieniu rozkładania kafelków. IMHO lepsza gra.
No nie, żadnych rainmanów nie zapraszamy do stołu, gramy rodzinnie, bez napinki
Dzięki za polecenie, przekażę dalej, bo ja planszówek nie kupuję, ani nie narzucam w co gramy, w tym zakresie zostawiam inicjatywę młodzieży.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Carcasonne ma swój urok, szczególnie z większością dodatków.
A ostatnimi czasy parę razy pograłem w układanie kafelków w Azul, to całkiem inna koncepcja, prostsza, ale rewelacyjnie grywalna. I w miarę szybo się gra partię nawet przy np. czterech graczach.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum