Z tym Dresdenem to żartowałam, ale na ASXie można polegać jak na Zawiszy:)
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
A potencjalne bestsellery niech odpalają, może zarobią na reaktywację Dresdena:D
Niech lepiej zarobią na: McAuleya i Bakkera. To w sumie byłby chyba mniejszy koszt od długiej wtopy Butchera, która będzie się ciągnąć bez końca, a którą, jeśli już..., trzeba byłoby wypuskać od początku.
Butcher, Bakker czy McAuley to zamknięty rozdział. Jedyne co mogę obiecać, że w przyszłości nie będę tak beztrosko wybierał książek do wydawania, co zaoszczędzi wszystkim rozczarowań związanych z urwanymi seriami albo ograniczy je do minimum.
McAuley to nie rozczarowanie, tylko mega rozczarowanie. "Cicha wojna" jest świetna, dziwne że nie złożyło się to biznesowo, bo jak rozumiem to jest powodem ucięcia serii? Zróbcie może jakiś crowdfunding. Mimo że jestem zdecydowanym przeciwnikiem takiego pozyskiwania finansowania, to wyjątkowo w tym wziąłbym udział.
Alternatywnie - myślicie, że inne wydawnictwo mogłoby to przejąć?
"Cicha wojna" jest świetna, dziwne że nie złożyło się to biznesowo, bo jak rozumiem to jest powodem ucięcia serii? (..)
Szkoda tym bardziej, że zostały "tylko" dwie części do końca, choć zapewne przy odświeżeniu trzeba byłoby zakupić prawa do wydania ponownie i "lecieć" od początku.
A potencjalne bestsellery niech odpalają, może zarobią na reaktywację Dresdena:D
Niech lepiej zarobią na: McAuleya i Bakkera. To w sumie byłby chyba mniejszy koszt od długiej wtopy Butchera, która będzie się ciągnąć bez końca, a którą, jeśli już..., trzeba byłoby wypuskać od początku.
Butcher, Bakker czy McAuley to zamknięty rozdział. Jedyne co mogę obiecać, że w przyszłości nie będę tak beztrosko wybierał książek do wydawania, co zaoszczędzi wszystkim rozczarowań związanych z urwanymi seriami albo ograniczy je do minimum.
McAuley to nie rozczarowanie, tylko mega rozczarowanie. "Cicha wojna" jest świetna, dziwne że nie złożyło się to biznesowo, bo jak rozumiem to jest powodem ucięcia serii? Zróbcie może jakiś crowdfunding. Mimo że jestem zdecydowanym przeciwnikiem takiego pozyskiwania finansowania, to wyjątkowo w tym wziąłbym udział.
Alternatywnie - myślicie, że inne wydawnictwo mogłoby to przejąć?
Nie bawimy się w crowdfundingi. Szkoda nam na to czasu.
Nie sądzę. Jeśli ktoś chce zainwestować w książkę, i coś zarobić, ma tuziny lepszych opcji i bezpieczniejszych. To musiałby być ktoś, kto marzy o wydaniu McAuleya (w dodatku akurat tego), bo jeśli chodziłoby tylko o gatunek, książkę z dużym ryzykiem, na podobnym poziomie, również można przebierać w tytułach.
W pewnym sensie crowdfundingiem było kiedyś wydanie kolekcjonerskie Eriksona. Nie załapałem się i b żałowałem. Ale to chyba już nei te czasy, chociaż jak spojrzeć na ostatnie błyskawiczne sukcesy akcji Sandersona...
I pewnie trzeba dopisać Tajny projekt 5 do planów wydawniczych
_________________ Jeśli wolność słowa w ogóle coś oznacza, to oznacza prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć.
G. Orwell
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
A czy saga Red rising to całość jest skierowana bardziej dla młodzieży? Kolorowe brzegi sugerują że to bardziej dla młodszych odbiorców i boję się że odbije się od tego po pierwszym tomie który w przypływie chwili dodałem do ostatniego zamówienia na Magu.
A czy saga Red rising to całość jest skierowana bardziej dla młodzieży? Kolorowe brzegi sugerują że to bardziej dla młodszych odbiorców i boję się że odbije się od tego po pierwszym tomie który w przypływie chwili dodałem do ostatniego zamówienia na Magu.
Bez odnoszenia się do jakości (bo to sobie każdy oceni), Czerwony świt jest mniej młodzieżowy od Gry Endera.
Jakoś nie miałem nigdy szansy przeczytać Gry Endera (widziałem film) i temat zabijania całego gatunku obcych wydawał mi się zawsze mało "młodzieżowym" tematem. Ale Czerwony świt spróbuję. Patrząc na zagramaniczne booktubowe kanały mam jakoś większą ochotę na takiego Christophera Ruocchio. Wiem wiem, nie będzie
Jakoś nie miałem nigdy szansy przeczytać Gry Endera (widziałem film) i temat zabijania całego gatunku obcych wydawał mi się zawsze mało "młodzieżowym" tematem. Ale Czerwony świt spróbuję. Patrząc na zagramaniczne booktubowe kanały mam jakoś większą ochotę na takiego Christophera Ruocchio. Wiem wiem, nie będzie
Dwie części Ruocchio po polsku wydał Rebis
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Jakoś nie miałem nigdy szansy przeczytać Gry Endera (widziałem film) i temat zabijania całego gatunku obcych wydawał mi się zawsze mało "młodzieżowym" tematem. Ale Czerwony świt spróbuję. Patrząc na zagramaniczne booktubowe kanały mam jakoś większą ochotę na takiego Christophera Ruocchio. Wiem wiem, nie będzie
Problem z zagranicznymi kanałami booktubowymi polega na tym, że o ile są dobrym narzędziem (ale tylko jednym z wielu) dla wydawcy, prowadzącego selekcję dla bardzo konkretnej grupy odbiorców, dla czytelnika okazują się przydatne, jeśli jest w tym samym wieku, na tym samym etapie, co większość najpopularniejszych booktuberów. Nie jest to może etap inicjacyjny, ale nadal bardzo wczesny. Dla mnie osobiście, jako czytelnika, bez żadnej wartości.
Broń boże nie uważam, że są to jakieś wyrocznie i trzeba to wydać. Tak po prostu kilka polecajek oglądałem i jestem zaciekawiony. Wiem, że Rebis wydał dwie pierwsze części. Wiem również, że wydawanie serii porzucili, więc to tyle.
Jakoś nie miałem nigdy szansy przeczytać Gry Endera (widziałem film) i temat zabijania całego gatunku obcych wydawał mi się zawsze mało "młodzieżowym" tematem.
Ja z kolei nie widziałem filmu, ale w książce kwestia "zabijania całego gatunku obcych" jest w sumie drugo-, jeśli nie trzeciorzędna. Oczywiście jest obecna, ale tak na serio nabiera wagi dopiero w dalszych częściach cyklu. Pierwszy tom jest właściwie o czymś zupełnie innym. Stąd uzasadnione porównania do Browna.
[Bez odnoszenia się do jakości (bo to sobie każdy oceni), Czerwony świt jest mniej młodzieżowy od Gry Endera.
a przynajmniej nie dziejszym rozumieniu ya czy ogólnym.
Bo naprawdę porusza temat młodych-starych ale zupełnie na innych poziomach. Film jest zupełnie nieudany.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum