Na miejscu czytelników nie przejmowałbym się tym zagadnieniem. Nic nie zostaje dane na zawsze. Jeśli jakieś byty znikną, zastąpią je inne, lepiej dostosowane do nowych warunków, bardziej elastyczne.
Jeśli ceny okładkowe będą utrzymane przez rok, to trza będzie poważnie okrajać zakupy, przeto jednak przejmowałbym się. Portfel nie jest aż tak elastyczny.
Nie. Po prostu będę kupować książki po roku od premiery. Spokojnie mam książek, że nie muszę kupować na bieżąco. Może nawet i byłoby to lepiej dla mnie bo w końcu przeczytałbym książki z tzw. "półki wstydu". ;-)
I mogliby mnie ci wszyscy zwolennicy JCK z małymi księgarniami na czele i wysokimi cenami książek pocałować wiadomo gdzie, ale na przyjemność trzeba sobie zasłużyć.
_________________ Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
Na miejscu czytelników nie przejmowałbym się tym zagadnieniem. Nic nie zostaje dane na zawsze. Jeśli jakieś byty znikną, zastąpią je inne, lepiej dostosowane do nowych warunków, bardziej elastyczne.
Jeśli ceny okładkowe będą utrzymane przez rok, to trza będzie poważnie okrajać zakupy, przeto jednak przejmowałbym się. Portfel nie jest aż tak elastyczny.
Nie. Po prostu będę kupować książki po roku od premiery. Spokojnie mam książek, że nie muszę kupować na bieżąco.
Jeśli część potencjalnych klientów wyjdzie z takiego założenia, wówczas mniej dochodowe tytuły/serie nie będą mieć żadnej racji bytu z punktu widzenia wydawcy, nie wspominając już o dotowaniu, choćby i ambitnych, wtop.
I później, po roku "zamrażarki", miałby jeszcze zafundować rabaty?
Jeśli część potencjalnych klientów wyjdzie z takiego założenia, wówczas mniej dochodowe tytuły/serie nie będą mieć żadnej racji bytu z punktu widzenia wydawcy, nie wspominając już o dotowaniu, choćby i ambitnych, wtop.
I później, po roku "zamrażarki", miałby jeszcze zafundować rabaty?
To podsumowanie pokazuje tylko jak nietrafiony jest pomysł tej ustawy.
Jeśli część potencjalnych klientów wyjdzie z takiego założenia, wówczas mniej dochodowe tytuły/serie nie będą mieć żadnej racji bytu z punktu widzenia wydawcy, nie wspominając już o dotowaniu, choćby i ambitnych, wtop.
I później, po roku "zamrażarki", miałby jeszcze zafundować rabaty?
To podsumowanie pokazuje tylko jak nietrafiony jest pomysł tej ustawy.
Mniej więcej jak pomysł Marksa na raj na ziemi. To utopia. A może chwytanie się brzytwy?
Jeśli część potencjalnych klientów wyjdzie z takiego założenia, wówczas mniej dochodowe tytuły/serie nie będą mieć żadnej racji bytu z punktu widzenia wydawcy, nie wspominając już o dotowaniu, choćby i ambitnych, wtop.
I później, po roku "zamrażarki", miałby jeszcze zafundować rabaty?
To podsumowanie pokazuje tylko jak nietrafiony jest pomysł tej ustawy.
Mniej więcej jak pomysł Marksa na raj na ziemi. To utopia. A może chwytanie się brzytwy?
Rzucanie brzytwy tonącym czytelnikom i "tłumoczenie", że ich zbawi.
Na miejscu czytelników nie przejmowałbym się tym zagadnieniem. Nic nie zostaje dane na zawsze. Jeśli jakieś byty znikną, zastąpią je inne, lepiej dostosowane do nowych warunków, bardziej elastyczne.
Jeśli ceny okładkowe będą utrzymane przez rok, to trza będzie poważnie okrajać zakupy, przeto jednak przejmowałbym się. Portfel nie jest aż tak elastyczny.
Nie. Po prostu będę kupować książki po roku od premiery. Spokojnie mam książek, że nie muszę kupować na bieżąco.
Jeśli część potencjalnych klientów wyjdzie z takiego założenia, wówczas mniej dochodowe tytuły/serie nie będą mieć żadnej racji bytu z punktu widzenia wydawcy, nie wspominając już o dotowaniu, choćby i ambitnych, wtop.
I później, po roku "zamrażarki", miałby jeszcze zafundować rabaty?
Przecież Ci którzy forsują ten pomysł na pewno przewidzieli takie zachowania czytelników/klientów i to na pewno tak nie będzie, prawda? ;-)
Ten ich pomysł na pewno spowoduje, że małe księgarenki będą na każdym rogu ulicy i a czytelnictwo w Polsce wzrośnie do 300 procent. ;->
No co ja Ci poradzę, że ja nie chcę pasować do ich wzorca zachowania. Pewnie po prostu nie jestem klientem na ich usługi i można mnie zignorować. ;-)
Tak na marginesie, to ten pomysł jest forsowany jako "ratowanie małych księgarń" a nie "ratowanie małych wydawnictw". Więc może ich też po prostu wydawnictwa nie interesują.
... co po namyśle w sumie miałoby sens. Teraz tych wydawnictw jest of groma, co chwilę wydają nowe książki i taka księgarenka co chwil musi je zamawiać (i płacić), żeby Klient jak przyjdzie nie marudził, że "jak to nie macie".
A jakby tych wydawnictw było pięć i wydawało pięć książek na miesiąc, to ci właściciele małych księgarni mieliby spokój - ilość zamówień i książek na półkach które trzeba zamawiać by im się zmniejszyła ...
Bo ci czytelnicy to wredni są, przychodzi taki i pyta: czy macie książkę X, której premiera była wczoraj i nakład to 2000 sztuk ...
I co ma taka księgarenka odpowiedzieć, że nie ma bo zamówienie tej jednej sztuki podniosłoby cenę o kolejne pieniądze (za transport), których nie ma wliczonych w cenę okładkową?
Tak w sumie to oni do tej umowy powinni jeszcze dopisać:
- bezwzględny zakaz sprzedaży książek wprost przez wydawnictwa
- bezwzględny zakaz sprzedaży wysyłkowej wprost do domu/paczkomatu - tylko do małych księgarenek
- bezwzględny zakaz sprzedaży książek w innych językach niż polski i zakaz importowania takich książek zza granicy (tu pewnie da się podciągnąć pod jakąś ochronę języka polskiego)
- wymusić jednolitą cenę za transport książek ... najlepiej oczywiście za darmo
- wymusić jednolitą cenę za wynajem pomieszczeń
- zakaz produkowania audiobuków i ebuków
- zakaz działalności firm typu Storytel
- zakaz wydawania książek w różnych wydaniach - typu różne okładki, włącznie z twardymi
oraz ustalić stały jednostkowy rabat po roku od wydania książki, żeby po roku też książki nie mogły mieć aż tak różnych cen
... taki proponuję plan - na pewno jest słuszny i się powiedzie ...
... a jesli się nie powiedzie, to na pewno będzie skutek działania wrażych sił i tego, że społeczeństwo nie dorosło do takich światłych postulatów!
P.S. Rozumiem, że ta JCK działałaby również na różnych targach książki i tym podobnych eventach? Nie ma, że sobie przyjdziesz na takie targi i kupisz taniej, nie, nie, nie robaczku ...
_________________ Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
Ratowanie małych księgarń kosztem: większych i/lub logicznie myślących wydawców, klientów i czytelnictwa. W dobie Internetu księgarze tego pokroju powinni się przebranżowić, albo strzelić sobie w łeb, a nie pod sztandarem absurdalnie fałszywej troski zabiegać o rozwiązanie, które będzie wymuszać na czytaczach robienie zakupów u nich. Zagrywka rodem z socjalizmu, która nie tylko nie rozwiązuje problemu, ale go potęguje i stwarza nowe z którymi trzeba będzie "bohatersko" walczyć.
Od dwóch dni jest fajna promocja na Nexto, oczywiście jeśli się ma konto Nexto premium.
Kupiłem sobie na ten moment 74 ebooki, zdecydowana większość to książki nowe.
Gdyby obowiązywała JCK kupiłbym dwie książki MAGa - Samotne kobiety i Seanan McGuire.
W kręgu zainteresowań byłyby też 4 książki z Rebisu i jedna z Zyska, ale nie wiadomo czy bym się ostatecznie zdecydował.
Czyli wydałbym 90 zł (okładkowa książek MAGa), być może wydałbym ok. 290 zł na pozostałe, ale sądzę, że nie bardzo.
Wydałem dużo więcej. Rozumiem, że te pieniążki trafiły do nexto i do wydawnictw a nie do małych księgarzy, ale gdyby obowiązywała JCK to też do tych małych księgarzy nie trafią. Małe wydawnictwa padną, małych księgarni i tak nic nie uratuje, a czytelnictwo (a dokładniej sprzedaż nowych książek) w PL już nigdy nie wstanie.
Strona mag.com.pl została już tak zapomniana przez wydawnictwo, że nawet certyfikaty ma nieważne i trzeba ręcznie ją otwierać przez zabezpieczenia przeglądarek. Od sierpnia 2023 też nie ma aktualizacji. Śmierć z niedożywienia...
_________________ Jeśli wolność słowa w ogóle coś oznacza, to oznacza prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć.
G. Orwell
Zapomniałem - do moich postulatów które powinny być dołączone do ustawy o JCK trzeba koniecznie dodać:
- zakaz rozdawania książek (nie jako prezentów, tylko takich przeczytanych których już więcej czytać nie zamierzamy) - moja mama w ten sposób rozdała/oddała pewnie z kilka tys książek. Powinna za to pewnie dostać ze 2 lata odsiadki jak nic ...
- zakaz bookcrossingów, zwłaszcza na konwentach na których bywają wrzucane książki nowe wprost przez wydawnictwa, zresztą często jest wymóg, że książka nie może być starsza niż 3-5 lat - ja w ten sposób wymieniłem lekko z 200 książek
Bo przecież to również powoduje mniej książek kupowanych przez ludzi w księgarniach, jeśli można je dostać za darmo lub wymienić za inne.
_________________ Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
AM, Apple zrobi serial o Murderbocie, jak bardzo się cieszycie?
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Trochę zmian w planach na maj-lipiec. Podaje tylko nowości.
MAJ
15 maja
Jay Kristoff – „Cesarstwo potępionych” (wersja UK)
Jay Kristoff – „Cesarstwo potępionych” (wersja USA)
Heather Fawcett Emily Wilde Encyklopedia Elfów i wróżek
24 maja
David Michell Utopia Avenue (Uczta Wyobraźni)
CZERWIEC
5
Pierce Brown Złoty syn
14
Seanan McGuire Upadek/Przez zielone pola
19
Christopher Paolini Murtagh
James Dashner Crank Palace
James Dashner The Maze Cutter
28
Michael J. Sullivan Epoka śmierci
LIPIEC
12
Rebecca Roanhorse „Gorejaca gwiazda”
Richard Swann Procesy imperium
Obserwując historię przesuwania Wells zaczynam podejrzewać, że oprócz wspominanych problemów z dostepnością redaktorów, pierwszy Mordbot zawiódł sprzedażowo...
Obserwując historię przesuwania Wells zaczynam podejrzewać, że oprócz wspominanych problemów z dostepnością redaktorów, pierwszy Mordbot zawiódł sprzedażowo...
Nie zawiódł. W kwietniu-czerwcu maju mamy nagromadzenie kluczowych dla nas finansowo tytułów i wszystkie siły skierowaliśmy do pracy nad nimi.
Kristoff to pewniak. Na tym etapie to poziom sprzedaży Drogi królów przed wydaniem Słów światłości.
Pierwsze wydanie Browna sprzedało się w Polsce 4x słabiej niż w Rumunii. Czy damy radę to zmienić? Zobaczymy. Stąd między innymi przyśpieszenie premiery 2 tomu. Jest o co walczyć, bo to książki z potencjałem na 20-30 tys.
Fawcett - to jeden z mocniejszych tytułów z pogranicza cozy, romantic fantasy. Kandydat na bardzo mocną pozycję. Wszystko do wygrania i wszystko do przegrania.
Dashner - nie będą to sprzedaże z początków serii, ale większość czarnej roboty już ktoś za nas wykonał. Trzeba wydawać i sprzedawać. I zrobić z zadrukowanymi brzegami stron .
Będę szczęśliwy, jeśli odpali na miarę swojego potencjału jeden autor z grupy Brown, Fawcett, Dashner. Jeśli wszyscy, będę w raju.
Biedny Mordbocik:( Ale ja sprawdziłam tylko Utopię i nadal w maju, czyli humor gitówa. A potencjalne bestsellery niech odpalają, może zarobią na reaktywację Dresdena:D
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
A potencjalne bestsellery niech odpalają, może zarobią na reaktywację Dresdena:D
Niech lepiej zarobią na: McAuleya i Bakkera. To w sumie byłby chyba mniejszy koszt od długiej wtopy Butchera, która będzie się ciągnąć bez końca, a którą, jeśli już..., trzeba byłoby wypuskać od początku.
A potencjalne bestsellery niech odpalają, może zarobią na reaktywację Dresdena:D
Niech lepiej zarobią na: McAuleya i Bakkera. To w sumie byłby chyba mniejszy koszt od długiej wtopy Butchera, która będzie się ciągnąć bez końca, a którą, jeśli już..., trzeba byłoby wypuskać od początku.
Butcher, Bakker czy McAuley to zamknięty rozdział. Jedyne co mogę obiecać, że w przyszłości nie będę tak beztrosko wybierał książek do wydawania, co zaoszczędzi wszystkim rozczarowań związanych z urwanymi seriami albo ograniczy je do minimum.
Jedyne co mogę obiecać, że w przyszłości nie będę tak beztrosko wybierał książek do wydawania, co zaoszczędzi wszystkim rozczarowań związanych z urwanymi seriami albo ograniczy je do minimum.
Szczęście w nieszczęściu, że choć trylogię Bakkera udało się wydać.
Czy już wiadomo, jak to będzie dalej z Artefaktami, tzn. czy ich żywot zostanie wydłużony o jakieś niespodzianki o których jak dotychczas nie było mowy?
Jedyne co mogę obiecać, że w przyszłości nie będę tak beztrosko wybierał książek do wydawania, co zaoszczędzi wszystkim rozczarowań związanych z urwanymi seriami albo ograniczy je do minimum.
Szczęście w nieszczęściu, że choć trylogię Bakkera udało się wydać.
Czy już wiadomo, jak to będzie dalej z Artefaktami, tzn. czy ich żywot zostanie wydłużony o jakieś niespodzianki o których jak dotychczas nie było mowy?
Nie będzie nic poza tym co już ogłaszaliśmy. Po wyczerpaniu listy nie będziemy odnawiali praw do większości tytułów (zakładam, że seria potrwa do połowy 2026 roku). Zostaną z nami tylko te ksiażki, które i tak wydawalibyśmy, nawet, gdyby Artefakty nie powstały.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum