Kiedyś mnie oczarowało. I nie tylko mnie. To prawdziwa story. Bono jechał samochodem w nocy przez Irlandię. Usłyszał w radio ten utwór i zamarł. Samochód wypadł z szosy, na szczęście bez tragicznych konsekwencji. Bono skontaktował się z Clannad, wtedy jeszcze lokalną kapelą. Od następnego tournee tym kawałkiem U2 otwierali każdy koncert.
Za sprawą zajebistego podkastu pt. "Płytkast" (który mocno polecam z uwagi na to, że jego autorzy to fachowcy i robią takie rozkminy muzyki, że klękajcie narody) przesłuchałem płytę Stereolab "Dots And Loops". Z 1997 r., a ja usłyszałem ją pierwszy raz, choć może biorąc pod uwagę warstwę muzyczną być może mój słuch otarł się o nią wcześniej - nie wiedząc o tym. Z racji tego, że jest klasyką gatunku, a mnie zdarzyło się w tych klimatach muzycznych przebywać. Spodobała mi się ogromnie:
https://www.youtube.com/w...b_vXs8Y03QrkTcI
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
O, dżezik. Coś takiego bywało grane jak byłem w liceum. Codziennie wieczorem leciała w Trójce audycja Trzy kwadranse jazzu. Prowadził ją znany saksofonista Jan Ptaszyn Wróblewski. I to były te klimaty.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum