Ja zawsze uważałem, że jak ktoś ma problem z wykonywaniem jakiegoś zawodu, to po prostu powinien zawód zmienić. A nie przekładać swoich problemów na swoich "Klientów". I dotyczy to dokładnie każdego zawodu. Przecież jak ktoś jest pacyfistą, to nie powinien iść na zawodowego żołnierza i potem mówić, że nie będzie strzelać bo mu sumienie nie pozwala. Tak samo, jak ktoś nie chce leczyć ciąży a w skrajnych przypadkach jej przerywać, żeby ratować ciężarną (z dowolnego powodu), to nie powinien się tym zajmować.
_________________ Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
Skurwysyństwo...
tzw klauzula sumienia powinna być przesłanką do wyjebania z pracy.
To chyba powinno obowiązywać przy egzaminach wstępnych na uczelnię albo przy wybieraniu specjalizacji, bo jak już się wykształci lekarza to trochę późno. Nikt nie wyrzuci lekarza za klauzulę sumienia bo to by tylko oznaczało że pacjentki do ginekologa będą miały wydłużoną kolejkę.
_________________ W życiu - oczekujemy co najwyżej sporej porcji bezrefleksyjnej zabawy i przyczynku do dalszej zabawy.
Skurwysyństwo...
tzw klauzula sumienia powinna być przesłanką do wyjebania z pracy.
To chyba powinno obowiązywać przy egzaminach wstępnych na uczelnię albo przy wybieraniu specjalizacji, bo jak już się wykształci lekarza to trochę późno. Nikt nie wyrzuci lekarza za klauzulę sumienia bo to by tylko oznaczało że pacjentki do ginekologa będą miały wydłużoną kolejkę.
Ale po co lekarz, który nie pomoże swoim pacjentkom "bo sumienie"?
Taki gnój, wykończyłby mi żonę i córkę przy porodzie. Bo lekarz prowadzący był nieobecny - nie mógł dojechać i był jakiś taki na dyżurze. "Bo zgodnie z jego poglądami kobieta musi urodzić tradycyjnie a nie jakieś cesarki". No i mojej córce już serce bić przestało, a żona już leżała pod tlenem i traciła przytomność. Notabene już z połamanymi żebrami, bo lekarz się uparł, że "dziecko trzeba wypchać na siłę". Uratowały je tylko pielęgniarki. Po co taki chuj jako lekarz? Żeby wykończył więcej pacjentek?
_________________ Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
O ile wiem to cesarka czy nie to nie kwestia klauzuli sumienia tylko poglądów na wiedzę medyczną, a ty pop prostu trafiłeś na złego lekarza on równie dobrze może wykonywać aborcje na zawołanie i nie mieć z tym problemu.
Po drugie czegoś się denerwujesz przecież napisałem że tych z sumieniem należy odsiewać na wcześniejszym etapie, a nie jak już się wykształciło i zajął miejsce na uczelni drugiemu kandydatowi.
_________________ W życiu - oczekujemy co najwyżej sporej porcji bezrefleksyjnej zabawy i przyczynku do dalszej zabawy.
O ile wiem to cesarka czy nie to nie kwestia klauzuli sumienia tylko poglądów na wiedzę medyczną, a ty pop prostu trafiłeś na złego lekarza on równie dobrze może wykonywać aborcje na zawołanie i nie mieć z tym problemu.
Po drugie czegoś się denerwujesz przecież napisałem że tych z sumieniem należy odsiewać na wcześniejszym etapie, a nie jak już się wykształciło i zajął miejsce na uczelni drugiemu kandydatowi.
Raczej nie. Na pytanie: co by było, jakby nie przeżyły, odpowiedział, że "widocznie Bóg by tak chciał" ... To byl lekarz z tych lekarzy (powtórka celowa) którzy uważają, że właściwie to nie należy leczyć, bo i tak to Bóg decyduje i nie należy się wtrącać. Tak, specjalizacja - ginekologia.
I nie denerwuję się. Tzn. denerwuję - ponad 20 lat temu, a dalej go pamiętam. Jakby Tobie ktoś chciał żonę i dziecko zamordować, to też pewnie byś pamiętał ...
Nie wiem czy egzaminy są tak przeprowadzane, że da się takich osobników wyłapać. Znam zresztą też takich (niekoniecznie lekarzy), że im odbijało dopiero później.
_________________ Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
To chyba powinno obowiązywać przy egzaminach wstępnych na uczelnię albo przy wybieraniu specjalizacji, bo jak już się wykształci lekarza to trochę późno.
Zapewne wszyscy znamy przypadki ludzi, którzy byli relatywnie "normalni" i im odjebało dopiero z czasem.
Sam nie wiem czy to dobrze czy źle.
Bo z jednej strony, młodzież w większości traktuje już całą religię jak mema, a JPII w szczególności, więc takie wieszanie obrazków spowoduje raczej odwrotny skutek niż im się wydaje.
Ale jednak to najstarsze pokolenie będzie JPII bronić pewnie w jakiejś części.
Będziemy mieć pół roku, do wyborów totalnej napierdalanki. Bo pewnie PIS będzie oskarżać wszystkich o wszystko, byle tylko mieć paliwo do pokazywania, że to oni są najlepsi, a reszta to hołota, gorsze sorty, podludzie itp. A paliwo religijne już wiele razy ciągnęło w kierunkach stosów, ogniem i mieczem i innych krucjat. Mogą pociągnąć za sobą jeszcze trochę ofiar z różnych powodów.
P.S. Zerro już zapowiedział marsze w obronie dobrego imienia JPII.
_________________ Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
jak sobie polaki poradzą z tym papajem-problemem. NIe sondzem aby wciąganie go do kompani wyborczej było dobrym pomysłem, ale na pewno PiS to zrobi. PO i tak bylo zawsze mocno związane z KRK więc... nie wyobrażam sobie że Donald bedzie stał na czele antypapajowej krucjaty.
To tak jak z Jankowskim - nie definiuje ich walka z PRLem (w której mają zasługi). To pokolenie któemu we łbie się nie mieści podniesienie renki na dogmat dobrego papaja.
ostatecznie wyjdzie jak wyjdzie - czyli zaostrzy się kurs antypolakowy
Szewc zabija Szewca,
bumtarara, bumtarara
Trojan, takie zdjęcie zamieściłeś, że aż żałuję, że nie mam płotu.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
No Trojan, faktycznie niezłe wstawka, toż to Jan Diabeł Dwieście Drugi.
Teraz trzeba iść w koniunkturę, kolega artysta nabywa płótna, pędzle, farby, mnóstwo rzułtego i białego koloru w akrylu i będzie czynił rękodzieło, podobno stare baby na osiedlu w warzywniaku rozprawiają o jego talentach i ma wiele zamówień po pisowskim orędziu do narodu o obronie ciał niebiańskich.
Pande, kryzys, wojna i ogólna nadreprezentacja galerii handlowych wywołały obecnie "rzeź" na tym rynku.
We Wro zamykają (i wyburzają) Arkady Wrocławskie, SkyTower (galeria out), Galeria Dominikańśka (najstarsza z nowych, obecnie najmniejsza, ale świetnie położona/przejściowa) też idzie na przebudowę (mieszkaniówka), Renoma/PDT historyczna, przebudowana-rozbudowana, miało być wejście smoka, wyszedł kapiszon, pod biura/ponownie)
Przemysław Witkowski (taki dziennikarz/publicysta) na Fejsbuku:
Cytat:
Odnoszę wrażenie, że najgrubszym efektem rządów PiS jest nie awans, zbiednienie, inflacja, wzrost, upadek, czy inne geopolityczne tąpnięcia, a fakt, że już nic nikogo w zasadzie nie rusza. Ani defraudacje, ani korupcja, ani seks z nieletnimi, ani faszyści i eksfaszyści w rządowych kręgach, ani niszczenie przyrody, marnotrawstwo publicznych funduszy, bezczelne kłamstwa w telewizji, ani głupota, ani fanatyzm, ani odjechane w kosmos prawodawstwo i jego projekty, hit and run by ktokolwiek znany tym bardziej polityk, ciągnięcie psa za furą na smyczy, bite żony i partnerki, narkomatyki i propozycje obrobienia kolby przez konserwatystów w klubach gejowskich, wycieki maili gdzie minister cytuje motto SS, no nic absolutnie nic. Ludzie stali się jak kule, idealnie obojętni. Wszyscy się już przyzwyczaili.
Przysięgam, nie wiem, co Polaka może wyprowadzić na ulice czy skłonić do protestu? To jest rodzaj społeczeństwa, któremu wejdziesz na chatę, wypijesz barek, zmacasz żonę i córkę, a na końcu odlejesz się na środku pokoju i wciśniesz mu w rękę tysiąc pińcet to jeszcze cię pocałuje w rękę i krzyknie niech żyje Polska, tak niewiele im trzeba do szczęścia, tak wiele są skłonni poświęcić. Czy to bieda - hard to say, są biedniejsze społeczeństwa, które nie uprawiają takiej politycznej prostytucji. Czy lata pańszczyzny - może, ale kochani moi, zniósł nam ją miłościwie panujący wówczas car Aleksander II w roku pańskim 1864, może już ziomeczki kontynuowania tych trendów wystarczy? Czy edukacja? Może i prawda, nie dają na to za dużo pieniędzy, ale w sumie może III RP wyciągnęła wnioski z PRL, gdzie ludzi kształcono tak dobrze, że zdali sobie sprawę, że niekoniecznie demokracja ludowa ma coś wspólnego z demokracją i posłali Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą na wieczne wakacje.
Także, zdaje się wszystkie te tłumienia protestów, sypanie w tłum drobnych socjalnych cukierków, wykupywanie mediów, dolewanie do mózgów nacjonalizmu i religii dały efekt. Polacy osiągnęli uśredniając stan zaangażowania społecznego Rosjan. Gratulacje.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Przemysław Witkowski (taki dziennikarz/publicysta) na Fejsbuku:
Cytat:
Odnoszę wrażenie, że najgrubszym efektem rządów PiS jest nie awans, zbiednienie, inflacja, wzrost, upadek, czy inne geopolityczne tąpnięcia, a fakt, że już nic nikogo w zasadzie nie rusza. Ani defraudacje, ani korupcja, ani seks z nieletnimi, ani faszyści i eksfaszyści w rządowych kręgach, ani niszczenie przyrody, marnotrawstwo publicznych funduszy, bezczelne kłamstwa w telewizji, ani głupota, ani fanatyzm, ani odjechane w kosmos prawodawstwo i jego projekty, hit and run by ktokolwiek znany tym bardziej polityk, ciągnięcie psa za furą na smyczy, bite żony i partnerki, narkomatyki i propozycje obrobienia kolby przez konserwatystów w klubach gejowskich, wycieki maili gdzie minister cytuje motto SS, no nic absolutnie nic. Ludzie stali się jak kule, idealnie obojętni. Wszyscy się już przyzwyczaili.
Przysięgam, nie wiem, co Polaka może wyprowadzić na ulice czy skłonić do protestu? To jest rodzaj społeczeństwa, któremu wejdziesz na chatę, wypijesz barek, zmacasz żonę i córkę, a na końcu odlejesz się na środku pokoju i wciśniesz mu w rękę tysiąc pińcet to jeszcze cię pocałuje w rękę i krzyknie niech żyje Polska, tak niewiele im trzeba do szczęścia, tak wiele są skłonni poświęcić. Czy to bieda - hard to say, są biedniejsze społeczeństwa, które nie uprawiają takiej politycznej prostytucji. Czy lata pańszczyzny - może, ale kochani moi, zniósł nam ją miłościwie panujący wówczas car Aleksander II w roku pańskim 1864, może już ziomeczki kontynuowania tych trendów wystarczy? Czy edukacja? Może i prawda, nie dają na to za dużo pieniędzy, ale w sumie może III RP wyciągnęła wnioski z PRL, gdzie ludzi kształcono tak dobrze, że zdali sobie sprawę, że niekoniecznie demokracja ludowa ma coś wspólnego z demokracją i posłali Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą na wieczne wakacje.
Także, zdaje się wszystkie te tłumienia protestów, sypanie w tłum drobnych socjalnych cukierków, wykupywanie mediów, dolewanie do mózgów nacjonalizmu i religii dały efekt. Polacy osiągnęli uśredniając stan zaangażowania społecznego Rosjan. Gratulacje.
Polakom przyświeca motto Młynarskiego
"róbmy swoje"
do tego z tą pańszczyzną to też nie do końca tak było, no ale to już omawialiśmy
Ogólną solidarność na każdym kroku. Podam przykład z perspektywy moich rodziców, drobiazg: godziny dla seniorów, które były całkiem sensownym pomysłem, nagle okazały się polem walki o być albo nie być, bo cała Polska musi robić zakupy w konkretne dwie godziny w dzień powszedni, a stare dziady powinny siedzieć w domu. To ja takiemu społeczeństwu mówię "wypierdalać".
Gadasz bzdury Bibi, ale z całkiem innego powodu.
Z pojedynczych przypadków wyciągasz wnioski i przypisujesz całemu społeczeństwu.
To tak jakbyś w przypadku gdy ktoś Cię okradł, stwierdził, ze społeczeństwo jest do dupy bo pewnie wszyscy kradną.
Gdyby z tym społeczeństwem w tym względzie faktycznie było tak źle, to bylibyśmy w o wiele większej dupie niż byliśmy. W większości społeczeństwo ten egzamin IMHO zdało. Tak samo, a może nawet jeszcze bardziej zdało jak Ruscy najechali na Ukrainę.
I nie myl polityków ze społeczeństwem bo akurat oni faktycznie nie zdali ani za pierwszym, ani za drugim razem. Zresztą cały czas nie zdają ...
_________________ Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum