A co sprawia, że wolicie dodrukować 7Ew niż Nibynoc? Kristoff chyba lepiej się sprzedaje? Czy jednak nie?
Niekoniecznie w tym przypadku. 7 EW przy pierwszym podejściu sprzedało się błyskawicznie. Nie ma go na rynku od kilku lat. Nibynoc to 3 lub 4 dodruk. Więc przy tym samym nakładzie sprzeda się wolniej (ostatnie Egzemplarze Nibynocy zniknęły w 14 miesięcy po poprzednim dodruku).
Ogólnie akurat w tym przypadku Gaiman, Sanderson czy Erikson byliby lepsi od obu. Pewnie będzie oczywiście ożywienie wszystkiego by Kristoff w okolicach marca 2024, ale to jeszcze szmat czasu.
Pamiętaj również, że nawet w przypadku bestsellerowych autorów książki sprzedają się zazwyczaj bardzo różnie. Najlepsze Sandersony to 60000+, a najsłabsze kilkanaście tysięcy. Najpopularniejsze Gaimany 150-200 tys, a najmniej popularne kilkanaście tysięcy. Nibynoc dostało 2 szansę po Cesarstwie, które sprzedaje się rewelacyjnie, nigdy jednak się doń nie zbliży.
Nigdy bym nie przypuszczał, że Gaiman sprzedaje się lepiej niż Sanderson a co dopiero trzykrotnie lepiej (w opcji najpopularniejszej). Czy znane są liczby najlepszych Eriksonów i Sullivanów dla porównania?
_________________ Moje marzenia z MAGa: wznowienie wszystkich Stephensonów i wydanie wszystkich Słońc Wolfe'a w Artefaktach
Nigdy bym nie przypuszczał, że Gaiman sprzedaje się lepiej niż Sanderson a co dopiero trzykrotnie lepiej
Dla mnie to akurat zrozumiałe, Gaiman zdecydowanie wychodzi poza getto F/SF i znajduje czytelników w najmniej oczekiwanych rejonach - i nawet jeśli powiemy, że jednostkowe spostrzeżenia są niewiele warte, to kiedy widzę, jacy ludzie spośród moich znajomych, krewnych oraz krewnych znajomych i znajomych krewnych sięgnęli po Gaimana, to jestem pod wrażeniem. A o Sandersonie 2/3 z nich nigdy nie słyszało.
Nigdy bym nie przypuszczał, że Gaiman sprzedaje się lepiej niż Sanderson a co dopiero trzykrotnie lepiej (w opcji najpopularniejszej). Czy znane są liczby najlepszych Eriksonów i Sullivanów dla porównania?
Sullivan miał poprzednio problem z 3000. A Erikson Ogrody księżyca to może 40 tys (łącznie wszystkie wydania). Przy czym byłoby lepiej, gdyby był w ciągłej sprzedaży. Dodruk 3000 ciągle ma szansę zejść w 6-8 miesięcy, a Nibynoc w tym samym nakładzie nie.
Czyli? Jeśli to nie tajemnica. Od kiedy właściwie jest na rynku, jakieś półtora roku? Mniej?
Zbliżamy się do 20 tysięcy. Sprzedażowo zachowuje się bardzo podobnie do Drogi królów, której w 2014 i 2015 sprzedaliśmy 21 tys. Po drugim tomie Kristoff dostanie kopa zbliżonego do Drogi. To znaczy, że w ciągu 5 lat ma szansę przekroczyć 50 tys.
To tylko wyniki papieru. Nie robiłem podsumowań Kristoffa, ale Drogi łącznie audio i ebooka w tym czasie sprzedaliśmy może nawet 10 tys.
Widzisz, ja mam odmienne spostrzeżenia. O Gaimanie mało kto wspomina a do Sandersona zachwyty. Na tym bazując byłem zaskoczony ale to tylko pokazuje, że nie ma co brać mojej "bańki" za miarodajną
AM napisał/a:
Sullivan miał poprzednio problem z 3000
To mnie martwi bo to dość mała liczba w porównaniu z powyższymi autorami. Mam jednak nadzieję, że odpali bo mi przypadł do gustu i chciałbym wszystkie książki posiadać w MAGowym wydaniu
_________________ Moje marzenia z MAGa: wznowienie wszystkich Stephensonów i wydanie wszystkich Słońc Wolfe'a w Artefaktach
To, że obracamy się w innych bańkach, było więcej niż prawdopodobne. Statystyka. Dlatego ja też nie uważam swojego spostrzeżenia za niepodważalny dowód czegokolwiek, natomiast z grubsza wiem, co tych ludzi jara, 80% to typowi pożeracze masowej popkultury, czyli łykną wszystko, co chwilowo jest na topie, bez wnikania w przynależność gatunkową - i kiedy tacy ludzie nagle zaczynają w miarę powszechnie kojarzyć Gaimana, to wiedz, że coś się dzieje Na przykład ze zdumieniem stwierdziłem, że jego "Mitologia nordycka" szturmem zdobyła liczne serca. Oczywiście "Amerykańscy bogowie" też - bo serial był. I tak to leci...
Obstawiam, że dużo ludzi czyta Gaimana i wcale nie uważa jego książek za typowe fantasy spod znaku miecza i smoka. Rzadko widzę żeby ktoś polecał Gaimana właśnie przy fantastycznych polecankach.
To, że obracamy się w innych bańkach, było więcej niż prawdopodobne. Statystyka. Dlatego ja też nie uważam swojego spostrzeżenia za niepodważalny dowód czegokolwiek, natomiast z grubsza wiem, co tych ludzi jara, 80% to typowi pożeracze masowej popkultury, czyli łykną wszystko, co chwilowo jest na topie, bez wnikania w przynależność gatunkową - i kiedy tacy ludzie nagle zaczynają w miarę powszechnie kojarzyć Gaimana, to wiedz, że coś się dzieje Na przykład ze zdumieniem stwierdziłem, że jego "Mitologia nordycka" szturmem zdobyła liczne serca. Oczywiście "Amerykańscy bogowie" też - bo serial był. I tak to leci...
Mitologia to fajna rzecz. To niezwykle miła sprawa jeśli w 6 lat po premierze sprzedaje się 17 czy 18 tys egzemplarzy jakiejkolwiek książki.
Plus Gaiman zdobył sporą popularność dzięki Sandmanowi, generalnie był rozpoznawalny na długo przed serialem. Dlatego kompletnie nie dziwi o wiele większa sprzedaż Gaimanów od Sandersona.
_________________ W życiu - oczekujemy co najwyżej sporej porcji bezrefleksyjnej zabawy i przyczynku do dalszej zabawy.
Mitologia to fajna rzecz. To niezwykle miła sprawa jeśli w 6 lat po premierze sprzedaje się 17 czy 18 tys egzemplarzy jakiejkolwiek książki.
Akurat Gaimanową "Mitologię..." uważam za kiepską na tle innych opracowań tej nordyckiej. Jest zbyt skąpa, a literacko nie olśniewa. Ale cieszę się, że MAG się cieszy
Mitologia to fajna rzecz. To niezwykle miła sprawa jeśli w 6 lat po premierze sprzedaje się 17 czy 18 tys egzemplarzy jakiejkolwiek książki.
Akurat Gaimanową "Mitologię..." uważam za kiepską na tle innych opracowań tej nordyckiej. Jest zbyt skąpa, a literacko nie olśniewa. Ale cieszę się, że MAG się cieszy
Jest idealną pozycją dla mas ludzi, którzy chcą rozpocząć i zakończyć swój kontakt z mitami nordyckimi na 200 stronach niezbyt gęstego tekstu. Nigdy nie miała być czymś innym.
Panie Andrzeju, tak jeszcze zestawiając Sandersona i Gaimana: który z tych autorów sprzedaje się lepiej sumarycznie, np. w skali roku lub kilku (pytam o mniej więcej obecny stan popularności wspomnianych pisarzy)? Czy Gaiman "przygasa", gdy Sanderson rośnie w siłę?
_________________ Przepraszam, że tak powiedziałem i dziękuję za tq wypowiedź.
Swoją drogą ostatnio obiły mi się o uszy plotki dotyczące wydania "Red Rising" Pierce'a Browna. Czy MAG planuje go wydać w jakiejś dającej się przewidzieć przyszłości, czy to jedynie plotki?
Swoją drogą ostatnio obiły mi się o uszy plotki dotyczące wydania "Red Rising" Pierce'a Browna. Czy MAG planuje go wydać w jakiejś dającej się przewidzieć przyszłości, czy to jedynie plotki?
Panie Andrzeju, tak jeszcze zestawiając Sandersona i Gaimana: który z tych autorów sprzedaje się lepiej sumarycznie, np. w skali roku lub kilku (pytam o mniej więcej obecny stan popularności wspomnianych pisarzy)? Czy Gaiman "przygasa", gdy Sanderson rośnie w siłę?
Gaiman porównywalnie na krótkim dystansie (poza Mitologią, która przebija wszystko), ale... wiele książek ma ponad 20 lat. Nowa rzecz była 6 lat temu. I od tyleż lat funkcjonuje w tej samej szacie graficznej. Tymczasem Sanderson nie tylko w większości przypadków nie jest tak wiekowy, ale i wiele książek było odświeżanych ostatnio. To ma ogromny wpływ na jego wyniki.
A Cień i Kość sezon 2 pomógł, jesteście usatysfakcjonowani szumem? Ja absolutnie nie jestem w grupie docelowej, ale mam wrażenie, że o ile mignęły mi w czytniku newsów pozytywne recenzje sezonu (naekranie i serialowa), to w internecie jakoś cicho było o serialu.
AM, macie statystyki, która książka sprzedała się najlepiej w formacie audio i epub/mobi? Czy da się tu zauważyć jakieś wzorce, np. w które tytuły warto inwestować - lepszy* lektor do audiobooka czy nawet słuchowisko? Kiedyś wspominałeś, że w produkcję audiobooków zbytnio się nie angażujecie i to raczej firmy w tym się specjalizujące do was uderzają i ponoszą koszty produkcji i dbają o dystrybucję. Czy zdarza się wam samemu uderzyć do takiej Audioteki lub Storytela z propozycją "hej, mamy książkę, która powinna świetnie się sprzedać jako audiobook (bo 1, 2, 3, 4...), chcecie się w to zaangażować"?
*no nic nie poradzę, że są lektorzy lepsi i gorsi - jeśli chodzi o książki Maga, to Filip Kosior czytający trylogię Pierwszego Prawa bije na głowę Annę Szymańczyk ("Zemsta najlepiej smakuje na zimno") i Wojciecha Żołądkiewicza ("Bohaterowie"). Jeszcze większa różnica była przy książkach Clavella - "Noble House" czytał Filip Kosior, pozostałe książki inni lektorzy i jakość była niższa.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Tak, Donaldsona na bogato z ilustracjami i przedmową napisaną przez ASXa
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Tak, Donaldsona na bogato z ilustracjami i przedmową napisaną przez ASXa
Kupowałbym
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
Też już zamówiłem, ale w formie aktualizacji marcowego. Tak patrzę, to bym 2 razy bulił za wysyłkę. Chciałem 7EW za punkty zgarnąć, ale kilku zabrakło, tak więc nic za nie nie wziąłem i się będą kisić do końca roku - dobrze, że nie przepadają. Zamierzałem wymienić Peanatemę, bo obecny egzemplarz mam z outletu, ale cena jest solidna i zrezygnowałem, do tego napawa niepokojem co do kosztu dodruku Eriksona.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum