FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Kryzysy czytelnicze
Autor Wiadomość
goldsun 
Szeregowy


Posty: 1640
Skąd: Bytom
Wysłany: 2023-03-30, 09:11   

Gdybym ja traktował przeczytanie 4 książek na miesiąc jako kryzys, to by znaczyło, że jestem w permanentnym kryzysie ...
Rzadko kiedy udaje mi się przekroczyć przeczytanie 30 książek/rok.

Co do "zaczynam czytać i zasypiam" to też tak czasami mam. Ewidentnie zmęczenie, po jakimś czasie przechodzi. Bo raczej wpływu nie miało to o w danym momencie czytałem. Chociaż są ksiażki które mnie usypiały, ale to insza inszość ... ;-)

Z serii wydawniczych zbieram (w miarę, bo ceny zaporowe olewam) tylko UW, brakuje mi słownie kilku książek.
Z Artefaktów i Wehikułów mam chyba około połowy - ale po prostu to co chciałem.
Mam też około połowy książek z czarnej serii popularnonaukowej od Prószyńskiego, i tu czasami mam napad i dokupuję trochę z tego co mi brakuje.
Co do zasady jednak raczej kupuję po autorach, a nie po wydawnictwach.
Ale mam po rodzicach serie wydawnicze Iskier, Czytelnika i PiW, chyba lata 70-80. ;-) Nie wiem czy w całości (musiałbym poszukać listy całości), ale coś około 400 książek. ;-) Nie, przeczytałem tylko część z nich ...
_________________
Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun

Per ASperger ad astra
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2023-03-30, 11:22   

Z kryzysem czytelniczym poradziłem sobie w taki sposób, że się po prostu z nim pogodziłem. W całym poprzednim roku przeczytałem chyba tylko dwie papierowe książki. Cała reszta (też nie jakoś kosmicznie dużo) to były audiobooki.

Ale za to teraz kupuję sporo albumów fotograficznych //spell
_________________
Instagram
Twitter
 
 
bio 
Człek pod dębem

Posty: 1818
Skąd: Znad stawu w parku
Wysłany: 2023-03-30, 14:14   

U mnie kryzys objawia się tym, ze czytam na raz 10 książek i żadnej nie jestem w stanie skończyć. teraz mam łatwiej, bo na jakiś czas mogę przerzucić się na jakąś serialinę, ale i to bywa zwodnicze, bo czasem próbuję po kolei następne seriale i żadnego nie mogę skończyć i wtedy pozostaje picie alkoholu i to jest dobre, bowiem ze względu na stan zdrowia muszę to szybko kończyć.
_________________
Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
 
 
utrivv 
Roztargniony mag


Posty: 7120
Skąd: Z kapusty
Wysłany: 2023-03-30, 14:22   

U mnie kryzys od lat trwa, w tym roku przeczytałem tylko 2 całe książki, oba kryminały, zamówiłem właśnie 9 innych (różnych autorów) i zobaczę czy też poejdą.
Skłamałem, przeczytałem jeszcze Balladę o Czarnym Tomie ale to ma z 10 stron
_________________
Beata: co to jest "gangrena zobczenia"? //ooo
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.

Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
 
 
Trojan 


Posty: 11318
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2023-03-30, 19:05   

absolutny kryzys od pół roku - praca
nie mam czasu na książki, rpgi, seriale, gry to już i tak dawono nie
już w marcu miałem mieć wincej czasu, ale nie...
 
 
Elektra 


Posty: 3693
Skąd: z Gdyni
Wysłany: 2023-03-30, 19:19   

U mnie kryzys czytelniczy objawia się tym, że ciągle coś tam poczytuję, ale mało co mi się podoba. Ale zaczęłąm odpuszczać kończenie książek. Jak mi się znudzi i ją zostawię, to rzadko później do niej wracam.

Dobrze chociaż, że te książki nie zajmują miejsca na półkach.
_________________
Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
 
 
AM

Posty: 2915
Wysłany: 2023-03-30, 19:38   

Mniej więcej na tym etapie, w tym wieku, kończy się przygoda wielu osób z czytaniem. Proza życia, inne obowiązki, inne zajęcia, inne...

Jeśli ktoś się kiedyś zastanawiał, dlaczego taką przewagę maja tytuły młodzieżowe, inicjacyjne, pseudomlodzieżowe itp. Teraz już wie. Wytrenowanie czytelnika więcej niż przeciętnego trwa latami i do trenowania nadaje się niewielu. W dodatku tak szybko odchodzą :( ...
 
 
Ash 

Posty: 793
Wysłany: 2023-03-30, 20:20   

Przeczytałem w tym roku 27 książek. Jeszcze pół biedy jak te książki wciągają (cały Abercrombie, Olimp/Ilion czy Project Hail Mary), ale było też kilka wtop jak Ambasadoria, Futu.re, Czarne Słońce. Przypomniałem sobie też całe Ziemiomorze i może to nie było takie rozczarowanie jak powrót do Fundacji po 20 latach, ale było dość wolno, czasami nudnawo i posępnie.

Był czas, że przez lata w ogóle żadnej książki nie przeczytałem, po prostu mnie nie ciągnęło.
 
 
Elektra 


Posty: 3693
Skąd: z Gdyni
Wysłany: 2023-03-30, 20:27   

AM napisał/a:

Jeśli ktoś się kiedyś zastanawiał, dlaczego taką przewagę maja tytuły młodzieżowe, inicjacyjne, pseudomlodzieżowe itp.

No i właśnie czytelnika trochę starszego większość tej młodzieżówki nudzi i nie może znaleźć nic ciekawego.

Ja nie wyobrażam sobie skończyć z czytaniem. W razie czego wrócę do tego, co już znam. I czeka na przypomnienie. ;)
_________________
Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
 
 
Trojan 


Posty: 11318
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2023-03-30, 20:31   

zara zaraz, u mię to tylko okresowe.
nie potrafię jednym cięciem zerwać ze stadionem po tylu latach, ale...
 
 
goldsun 
Szeregowy


Posty: 1640
Skąd: Bytom
Wysłany: 2023-03-30, 20:32   

AM napisał/a:
Mniej więcej na tym etapie, w tym wieku, kończy się przygoda wielu osób z czytaniem. Proza życia, inne obowiązki, inne zajęcia, inne...

Jeśli ktoś się kiedyś zastanawiał, dlaczego taką przewagę maja tytuły młodzieżowe, inicjacyjne, pseudomlodzieżowe itp. Teraz już wie. Wytrenowanie czytelnika więcej niż przeciętnego trwa latami i do trenowania nadaje się niewielu. W dodatku tak szybko odchodzą :( ...

Eeee, ja to raczej jestem już za tą granicą. ;-)
Jak w zeszłym roku kupiliśmy sobie ogródek, to się znajomi śmiali, że widać, że już do emerytury bliżej niż dalej i się powoli szykujemy. ;-)
Ale na razie na odchodne się nie wybieram. ;-)
Inna sprawa, czy jestem wytrenowanym czytelnikiem. -)
_________________
Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun

Per ASperger ad astra
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13183
Wysłany: 2023-03-30, 20:34   

Ash napisał/a:
ale było też kilka wtop jak Ambasadoria
Jak zacząłem Ambasadorię to po kilkudziesięciu stronach się załamałem.

Ale...

Ramy - w tym względzie autor niczego szczególnego nie wymyślił. Nurt to morza i oceany, okręty to brytyjskie żaglowce a zanurzacze to kadra oficerska tych żaglowców. Sama Ambasadoria to dzielnica zachodnich ambasad w Pekinie pod koniec XIX w. a cała historia oparta jest na powstaniu bokserów i oblężeniu przez nich owej dzielnicy. W tle mamy wojny opiumowe i brytyjską politykę imperialną. Oczywiście Mieville wszystko to fikuśnie ponazywał i przybrał w kwiatki SF. Naturalnie rzecz nie jest przeprowadzona literalnie. Trochę mnie to rozczarowało, trochę bawiło, podczas lektury miałem zajęciem z dopasowywaniem historii do fikcji. Druga sprawa to sposób pisania, narracja. Rajciu, jak ten facet potrafi nawsadzać waty i plastiku. Na szczęście po 200 stronach zmniejsza tę dawkę a bardziej skupia się na fabule i akcji. Niestety większości postaci Mieville'a nie rozumiem, nie przekonują mnie ich motywacje, emocje, nie bardzo wiem o co im chodzi, po co łażą w te i we wte i po co smucą drętwe teksty. Z mojego punktu widzenia budowanie tła i rysowanie postaci wychodzi mu bardzo słabo. Paradoksalnie bardziej do mnie dotarli Ariekeni niż ludzie. Na szczęście mamy warstwę z konceptem językowym i to jest majstersztyk i w połączeniu z większym naciskiem na akcję w drugiej połowie książki ratuje sytuację. Dla tej drugiej połowy warto znieść katusze pierwszej i ostatecznie jestem jednak zdania, że książkę warto przeczytać, pomysł z językiem jest wyjątkowy.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Ash 

Posty: 793
Wysłany: 2023-03-30, 20:58   

Fidel-F2, z tą Ambasadorią to wyszło tak, że chciałem w końcu przeczytać Dworce Perdido, byłem świeżo po Nakręcanej Dziewczynie i miałem ochotę na coś w tym klimacie, tylko zniesmaczyła mnie cena na Allegro i stwierdziłem, że w takim razie chwycę coś innego od Mieville'a. Przyznam się szczerze, że wolę jednak książki nastawione na akcję czy bohaterów niż na jakieś filozoficzne rozkminy. Może czyni to ze mnie podręcznikowego zjadacza popkulturowego gówna - sens mojej wypowiedzi był ogólnie taki, że #najgorzej jak się trafi na średnią/poniżej średniej książkę kiedy wlatuje jakiś książkowy weltschmerz. No ale ciężko wiedzieć przed przeczytaniem książki czy ona jest dobra czy nie...
 
 
KS 
KS


Posty: 2548
Wysłany: 2023-03-30, 22:58   

Ja miałem takie odczucie, jakby Dworzec Perdido i Ambasadorię pisały dwie różne osoby.
Mieville'a najbardziej cenię za Miasto i miasto. Koncepcja tej powieści mnie rozwaliła, myślę też, że żeby w pełni ją docenić trzeba było najpierw trochę pożyć w komunie.
Nieźle wspominam też Toromorze.
_________________
Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
 
 
toto 
Carrot Guerilla


Posty: 8272
Skąd: Magic Kingdom
Wysłany: 2023-03-31, 07:03   

goldsun napisał/a:
Gdybym ja traktował przeczytanie 4 książek na miesiąc jako kryzys, to by znaczyło, że jestem w permanentnym kryzysie ...

Tylko ja tyle to już od dawna nie czytam, może poza zrywami.
MrSpellu napisał/a:
Z kryzysem czytelniczym poradziłem sobie w taki sposób, że się po prostu z nim pogodziłem.
Ja chyba właśnie do tego dochodzę.

AM napisał/a:
Mniej więcej na tym etapie, w tym wieku, kończy się przygoda wielu osób z czytaniem. Proza życia, inne obowiązki, inne zajęcia, inne...
Gdybym siedział w jakiejś piwnicy, pewnie z nudów bym znowu zaczął czytać.

AM napisał/a:
Jeśli ktoś się kiedyś zastanawiał, dlaczego taką przewagę maja tytuły młodzieżowe, inicjacyjne, pseudomlodzieżowe itp. Teraz już wie. Wytrenowanie czytelnika więcej niż przeciętnego trwa latami i do trenowania nadaje się niewielu. W dodatku tak szybko odchodzą ..
Nigdy o tym w ten sposób nie myślałem. Nie mam bólu dolnej części ciała o produkcję młodzieżówek. A nawet jeśli kiedyś miałem, dawno z tego wyrosłem. W takim razie należy kibicować i mieć nadzieję, że jednak zauważalny procent czytelniczo "dorośnie" i wciąż będzie komu kupować i trudniejsze książki.

Elektra napisał/a:
Ja nie wyobrażam sobie skończyć z czytaniem. W razie czego wrócę do tego, co już znam. I czeka na przypomnienie.
Takiego końca, że w ogóle nie otwieram książek też sobie nie wyobrażam. Wciąż jest to dla mnie sposób na relaks, potrafię się odciąć, bardziej mnie angażuje niż film, tylko jakoś czasu mało, a i sił nie zawsze starcza. Widzę kolosalną różnicę między kilkudziesięcioma stronami w tygodniu (po jakimś uśrednieniu) a tysiącami pochłanianymi 10 czy 15 lat temu.
_________________
es­te­ta eks­tra­or­dy­na­ryj­ny

To wprawdzie zbyteczne, ale może jednak.

Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
 
 
Stary Ork 
Świnia z klasą


Posty: 10141
Skąd: Sin Tychy
Wysłany: 2023-03-31, 07:27   

KS napisał/a:

Mieville'a najbardziej cenię za Miasto i miasto. Koncepcja tej powieści mnie rozwaliła, myślę też, że żeby w pełni ją docenić trzeba było najpierw trochę pożyć w komunie.


Koncepcja była naprawdę fajna, ale można chyba z niej było wycisnąć więcej; jest brytyjski serial na podstawie, recenzje ma takie sobie, niestety nie udało mi się znaleźć i obejrzeć, ktoś coś?

Mieville w ogóle to jest genialny scenograf i nawet, jeśli fabuła czasem kuśtyka, to konstrukcją świata mi to wynagradza. Poza tym finał Żelaznej rady to jest arcymistrzostwo świata, tej rubieży będę bronił do śmierci (Żelazna rada i Blizna to chyba mój top Mievillowy).
Ale z drugiej strony - mam od dwóch lat na półce Ostatnie dni Nowego Paryża i nawet stroniczki nie przerzuciłem, ech.
_________________
* W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
 
 
Tomasz 
Kain Czarny


Posty: 4633
Skąd: Skraj Nieba
Wysłany: 2023-03-31, 11:06   

bio napisał/a:
U mnie kryzys objawia się tym, ze czytam na raz 10 książek

To nie kryzys, ja mam zawsze czytane jednocześnie kilkanaście, z nich część kończę, do części wracam za parę miesięcy itd. A wczoraj słuchałem jakiegoś wywiadu Ryszarda Koziołka i ładnie to nazwał "czytaniem symultanicznym", spodobało mi się :)
_________________
"Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
 
 
Rec

Posty: 221
Wysłany: 2023-03-31, 11:20   

Wracać do książki po kilku miesiącach? Mi trzy tygodnie wystarczą, żebym zaczął zapominać co, kto i gdzie robił. To mój główny demotywator przy czytaniu cykli - albo wszystko jednym ciągiem, albo za głowę zachodzę co się działo w poprzednim tomie.
 
 
KS 
KS


Posty: 2548
Wysłany: 2023-03-31, 12:34   

Stary Ork napisał/a:

Koncepcja była naprawdę fajna, ale można chyba z niej było wycisnąć więcej; jest brytyjski serial na podstawie, recenzje ma takie sobie, niestety nie udało mi się znaleźć i obejrzeć, ktoś coś?

Serial taki sobie. Nie całkiem oddaje to, co (chyba?) "poeta chciał przez to powiedzieć", ale plus za podjęcie próby.
_________________
Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
 
 
Tomasz 
Kain Czarny


Posty: 4633
Skąd: Skraj Nieba
Wysłany: 2023-03-31, 12:42   

Rec napisał/a:
Wracać do książki po kilku miesiącach? Mi trzy tygodnie wystarczą, żebym zaczął zapominać co, kto i gdzie robił. To mój główny demotywator przy czytaniu cykli - albo wszystko jednym ciągiem, albo za głowę zachodzę co się działo w poprzednim tomie.


No to ja nie mam takiego problemu. Niby nic nie pamiętam, a jak zaczynam czytać dalej to wszystko mi się przypomina raz dwa.

A wracając do tematu kryzysu czytelniczego, to jak mnie dopada taki niby kryzys, czyli niechęć do tego co czytam to od razu skaczę po gatunkach. Czyli z powieści do książek o militariach, reportaży, poezji, esejów, biografii, filozofii. Zawsze działa. Po prostu raz na jakiś czas może się przyblokować coś z beletrystyką. A jak już bardzo przyciśnie to wracam po raz setny do "Innych pieśni" Dukaja, czy jego "Xavrasa Wyżryna" albo z przeciwnej strony barykady, do mojego guilty pleasure czyli odkrytych w pandemii książek z Warhammera 40000. Taka Herezja Horusa ze swoim cudownym patetyzmem i już u nas wydanymi ponad 30 tomami działa kojąco. :mrgreen:
_________________
"Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
 
 
Jachu 
princeps senatus


Posty: 3207
Skąd: Dom-na-Drzewie
Wysłany: 2023-03-31, 14:01   

W kryzysie czytelniczym jestem permanentnie od okolic 2015 roku, kiedy zacząłem studia prawnicze, co równocześnie zbiegło się z powiększeniem rodziny ;) Od tamtego okresu ilość czytanych książek spadła na tyle drastycznie, że - podobnie jak u toto - liczba kupowanych pozycji zaczęła przewyższać ilość czytanych ;) Na ten moment mam około 300 książek, które czekają na przeczytanie, więc przy obecnym tempie czytania - mógłbym już nic nie kupować i mam wystarczającą ilość lektur do emerytury ;)
A ile czytam? Przy dobrych wiatrach, czyli jak nie mam za dużo roboty z pisaniem apelacji i innych pism procesowych i jak nic więcej się nie dzieje, to czytam 1-2 książki miesięcznie, oczywiście zależy od grubości i trudności tekstu. Ostatnio preferuję też pozycje, które mają krótkie rozdziały, coby móc bezboleśnie machnąć kilka stron podczas posiedzenia w kibelku :mrgreen:

btw. ciągle aktualna jest teza Orka: Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz //orc :badgrin:
_________________
Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz //orc [Stary Ork]

Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje //utrivv [utrivv]

"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
 
 
Tomasz 
Kain Czarny


Posty: 4633
Skąd: Skraj Nieba
Wysłany: 2023-03-31, 14:53   

Wątek o Warhammerze wydzielony tutaj - Elektra

Cytat:
Tylko Abnett i AD-B //spell2

Przy nich to przestaje być guilty pleasure a zaczyna być solidna fantastyka. Taki cykl "Duchy Gaunta" uwielbiam po prostu.
A z WH40K najlepszy reset ot na takiej "Bitwie o Kieł"

Jachu napisał/a:
W kryzysie czytelniczym jestem permanentnie od okolic 2015 roku, kiedy zacząłem studia prawnicze, co równocześnie zbiegło się z powiększeniem rodziny ;)

Studia to pikuś, czytałem dużo. Początek roboty mnie przemielił, ale jak poszedłem na swoje to nie poświęcam czytania.
Jachu napisał/a:
Przy dobrych wiatrach, czyli jak nie mam za dużo roboty z pisaniem apelacji i innych pism procesowych i jak nic więcej się nie dzieje, to czytam 1-2 książki miesięcznie,

Z doświadczenia: im krótsze pismo a zwłaszcza apelację piszesz tym efekty w sądzie większe. Rozdymanie apelacji jest przereklamowane, przecież sędziowie poza zarzutami i tak tego nie czytają. Walisz co rzeczywiście chcesz napisać w zarzutach, rozbudowanych, coby załapali o co ci chodzi, a uzasadnienie dla potomnych tylko.
_________________
"Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
 
 
Jachu 
princeps senatus


Posty: 3207
Skąd: Dom-na-Drzewie
Wysłany: 2023-03-31, 15:13   

Tomasz napisał/a:
Jachu napisał/a:
W kryzysie czytelniczym jestem permanentnie od okolic 2015 roku, kiedy zacząłem studia prawnicze, co równocześnie zbiegło się z powiększeniem rodziny ;)

Studia to pikuś, czytałem dużo. Początek roboty mnie przemielił, ale jak poszedłem na swoje to nie poświęcam czytania.
Wiem wiem, na samych studiach jeszcze w miarę czytałem, bo do Wrocławia jeździłem pociągami, więc po drodze jeszcze udawało mi się czytać. Bardziej chodziło mi o to, że od tego okresu zaczęła się równia pochyła i jednak w związku ze sporymi zmianami w życiu jednak to czytanie musiało nieco odejść na dalszy plan.

Tomasz napisał/a:
Jachu napisał/a:
Przy dobrych wiatrach, czyli jak nie mam za dużo roboty z pisaniem apelacji i innych pism procesowych i jak nic więcej się nie dzieje, to czytam 1-2 książki miesięcznie,

Z doświadczenia: im krótsze pismo a zwłaszcza apelację piszesz tym efekty w sądzie większe. Rozdymanie apelacji jest przereklamowane, przecież sędziowie poza zarzutami i tak tego nie czytają. Walisz co rzeczywiście chcesz napisać w zarzutach, rozbudowanych, coby załapali o co ci chodzi, a uzasadnienie dla potomnych tylko.
Tomasz, to jest dla mnie oczywiste, choć nie zawsze wychodzi w praniu. Toczę ze sobą takie boje, aby pisać jak najmniej, a jednocześnie jak najbardziej "esencjonalnie" ;) Najdłuższą apelację (ale to jeszcze jako aplikant) napisałem na 11 stron, ale to sprawa rozwodowa była i jednak musiałem kilka rzeczy dotyczących zachowań pozwanego uwypuklić, aby sąd apelacyjny "złapał". I złapał, więc to była dobra droga :) Najkrótszą apelację napisałem na 3 strony :mrgreen: Nawet na egzaminie radcowskim mieściłem się na 7-8 stronach, ale tam musiałem (i chciałem :mrgreen: ) wykazać się elokwencją i umiejętnym posługiwaniem się językiem prawniczym :badgrin:
Tu bardziej chciałem pokazać, że czasem są takie momenty, że kilka rzeczy jednocześnie się nawarstwia, a że z reguły są terminowe, to po prostu nie dam rady wydłużyć doby i znaleźć czas na czytanie. Ale faktycznie, najtrudniejszy moment miałem jak zacząłem radcowanie - 3 tygodnie nie wiedziałem gdzie ręce włożyć. Za dużo się działo. Teraz już jest faktycznie spokojniej. Tylko pojawia się myśl, że powinienem robić coś więcej, bo dwa dni w tygodniu mam wolne i przydałoby się coś jeszcze zarobić... --_-
_________________
Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz //orc [Stary Ork]

Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje //utrivv [utrivv]

"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
  
 
 
Misiel


Posty: 483
Wysłany: 2023-03-31, 15:18   

[quote="Tomasz"]
Cytat:

Z doświadczenia: im krótsze pismo a zwłaszcza apelację piszesz tym efekty w sądzie większe. Rozdymanie apelacji jest przereklamowane, przecież sędziowie poza zarzutami i tak tego nie czytają. Walisz co rzeczywiście chcesz napisać w zarzutach, rozbudowanych, coby załapali o co ci chodzi, a uzasadnienie dla potomnych tylko.


Z doświadczeniami jest tak, że każdy ma własne. Ja piszę bardzo obszerne apelacje (średnio kilkanaście stron) i przez 8 lat nie chwyciła mi tylko jedna, IMO: jedna z lepszych. Oczywiście nie chodzi o mowę trawę tylko pogłębiony wywód logiczno-prawny, poparty skrupulatną analizą materiału dowodowego i wyszperanym orzecznictwem. Inna sprawa, że cywilne wydziały odwoławcze w SO Toruń i SA Gdańsk są bardzo wnikliwe, może w innych apelacjach moja praktyka miałaby mniejszy sens.

Żeby nie było off-topu: nie miewam kryzysów czytelniczych.

Czasu brakuje, ale czytanie na kiblu i w autobusach z reguły pozwala na zaliczenie 3-4 książek w miesiącu.
 
 
Stary Ork 
Świnia z klasą


Posty: 10141
Skąd: Sin Tychy
Wysłany: 2023-03-31, 15:23   

Cytat:
czytanie na kiblu i w autobusach


To można inaczej? o_O
_________________
* W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
 
 
Bibi King

Posty: 1608
Skąd: Stamtąd
Wysłany: 2023-03-31, 15:29   

Stary Ork napisał/a:
Cytat:
czytanie na kiblu i w autobusach


To można inaczej? o_O

No oczywiście. Na kiblu w autobusie.

Ja tkwię w permanentnym subiektywnym kryzysie czytelniczym, czyli stale mam świadomość, że mógłbym, chciałbym i powinienem czytać więcej. Tyle że wieczorem, kiedy wreszcie naprawdę mam chwilę beztroskiej wolności, to ze zmęczenia padam na pysk i znacznie łatwiej wciągnąć jakiś odcinek (albo trzy) niezobowiązującego serialu niż wytężać wzrok nad drukiem/czytnikiem i koncentrować się na lekturze. Trzydzieści książek rocznie to u mnie bardzo dobry wynik, tylko że ostatnio żeby się do tej granicy zbliżyć, muszę sztukować komiksami ;)
 
 
Cerber108 
Sąsiad


Posty: 226
Wysłany: 2023-04-13, 23:28   

Ja jeszcze kryzysu nie miałem i nich nastąpi on jak najpóźniej. U mnie wygląda to tak, że choćby się waliło i paliło - czytam codziennie. Każdego dnia po mniej więcej 100 stron: w tygodniu w drodze na Polibudę, w weekend w domu (wtedy idzie oporniej - więcej rozpraszaczy). Tak już postępuję od niemal roku, wcześniej było właściwie identycznie, z tą różnicą, że czytałem po prostu trochę mniej stron dziennie. Poza tym staram się żonglować typami lektur: teraz męczę Czarną kompanię (polecam tylko pierwszy tom), niedługo skończę i zacznę Battle Royale, potem Peryferala, następnie Trylogię Husycką, no a później to już zbyt odległa przyszłość. Wszelkie cykle lecę jednym ciągiem, ogólnie czytam tylko jedną książkę naraz.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13183
Wysłany: 2023-04-14, 07:07   

Czarnną kompanię i Peryferala od razu wyrzuć do kosza.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Jachu 
princeps senatus


Posty: 3207
Skąd: Dom-na-Drzewie
Wysłany: 2023-04-14, 09:47   

Cerber, zmieni ci się jak zaczniesz pracę i założysz rodzinę. To rozpraszacze level hard :badgrin:
_________________
Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz //orc [Stary Ork]

Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje //utrivv [utrivv]

"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
 
 
Cerber108 
Sąsiad


Posty: 226
Wysłany: 2023-04-14, 09:52   

Jachu napisał/a:
Cerber, zmieni ci się jak zaczniesz pracę i założysz rodzinę. To rozpraszacze level hard :badgrin:

Z pracą zapewne tak się stanie (no chyba że dalej będę popylał pociągiem), rodziny natomiast nie planuję.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

OGIEN I LÓD - Przystan mil/osników prozy Georgea R. R. Martina


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,13 sekundy. Zapytań do SQL: 13