_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
Cenzura nigdy do niczego dobrego nie będzie prowadzić, ale to truizm. Najgorsze jest to że ludzie dla świętego spokoju udają że nie mają nic przeciwko.
Przypomina mi to historię Simona Mola, tak się boją że ktoś ich nazwie rasistą że popełnią największą głupotę.
_________________ W życiu - oczekujemy co najwyżej sporej porcji bezrefleksyjnej zabawy i przyczynku do dalszej zabawy.
Dlatego właśnie mnie to biadolenie nie interesuje, bo wydaje się z gruntu fałszywe (Przybyłek przytulił kaskę i teraz udaje świętego, bo zapewne w tym jego przydługaśnym materiale nie zająknął się, że wyraził zgodę na zmiany, a to zakrawa na szczyt hipokryzji). Tam się jeszcze w komentarzu Przybyłek tłumaczy, że był na lekach, w depresji ble ble
Chodziło mi o kontekst samych zmian, ingerencji w dzieło, zmieniające jego sens w całości lub części. Z tego, co pisze Zbierzchowski te ingerencje zmieniły samo dzieło, jaki w tym sens, poza chęcią aktywnej realizacji woke culture?
Przybyłek się skarży na woke cenzurę zagramanicą. Abstrahując od praw autorskich i innych tego typu abstrakcji zdaje się nieznanych Przybyłkowi (bo pewnie kaskę przytulił jak Andrzej i sprzedał się równo), to jestem ciekaw stosunku ZB do idei cenzury dzieł literackich pod kątem aktywnego wdrażania lewicowych ideałów ( a z tego, co zauważyłem, to sporo tutaj lewicowców), ostatnio gdzieś czytałem o "poprawianiu" niedopuszczalnych błędów Agathy Christie. Można by rzec, że woke culture nabiera rozpędu.
Materiał wrzucam dla zainteresowanych, nie obejrzałem, bo nie mam ochoty słuchać biadolenia Przybyłka, tutaj podsumowanie ze strony Przybyłka:
"W czasie produkcji gry wideo "Gamedec", na język angielski został przełożony pierwszy i drugi tom książkowej sagi "Gamedec", czyli "Granica rzeczywistości" i "Sprzedawcy lokomotyw". Przekładu dokonał Pan Ben Koschalka. Następnie redakcją tekstów zajęła się firma Roboto. Warto nadmienić, że całość finansowała firma Anshar Studios, za co jestem jej bardzo wdzięczny. Firma Roboto zasugerowała poprawę stylistyczną tekstów oraz "modyfikacje", których celem miała być "obrona przed atakami SJW". Film ten traktuje o historii powstania sagi "Gamedec" oraz o tym, jak prace redakcyjne spowodowały, że w zasadzie nie są to już moje książki.
W skrócie: usunięto z ważnych miejsc słowo "mężczyzna", zlikwidowano wzmianki o otyłości, dodano zdania, których w moich książkach nie ma, zwłaszcza podkreślające uczucia i rolę kobiet, nawet jeśli te kobiety są postaciami NPC (czyli programami, które żadnych uczuć nie posiadają, a ich rola jest marginalna), dodano zdania zmieniające sens fraz, a jeśli kobieta widzi męską erekcję, koniecznie musi z niej zakpić (chociaż w oryginale reaguje pozytywnie)."
To, co spotkało Przybyłka to chyba jakieś ekstremum. Zgodził się na wydanie książek w takiej postaci?
Z drugiej strony, pamiętam, że Sapkowski w jakimś wywiadzie wspominał, że w rosyjskim wydaniu sagi wiedźmińskiej chcieli zmienić płeć Mistle, więc w drugą stronę też się da.
Tak czy siak tego typu zmiany są absurdalne, bo wyciąga się książki z kontekstu czasów w jakich powstały.
(Na marginesie, z ciekawości spojrzałem na goodreads, co anglojęzyczni czytelnicy sądzą o sadze wiedźmińskiej. O, kochani, co się tam wyprawia, to przechodzi ludzkie pojęcie).
jestem ciekaw stosunku ZB do idei cenzury dzieł literackich pod kątem aktywnego wdrażania lewicowych ideałów ( a z tego, co zauważyłem, to sporo tutaj lewicowców), ostatnio gdzieś czytałem o "poprawianiu" niedopuszczalnych błędów Agathy Christie. Można by rzec, że woke culture nabiera rozpędu.
Ale to nie jest ani nowe, ani wyłącznie lewicowe, a prawica wyje, jakby takie praktyki zostały wynalezione pół roku temu przez George'a Sorosa (Spoiler alert: bowdlerism to jest ugruntowana praktyka).
wred napisał/a:
Największa chujnia wszechczasów. Rzygam jak to wszędzie widzę...
Abojawiem, niektórzy radykałowie uważają, że ludobójstwo jest co najmniej równie złe.
Tymczasem z drugiej strony dzieją się np. takie rzeczy .
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Mamerkus, nie znam dokładnie tematu, więc nie chciałbym zajmować jakiegoś wiążącego stanowiska. Jestem w stanie sobie wyobrazić mniejsze albo większe zmiany w tekście, jeżeli jest taka konieczność. Nie wiem, kontekst kulturowy, nieprzekładalność z języka na język itp. Ale czy w tej konkretnej sytuacji zachodził jakiś odgórnie sterowany spisek lewaków, aby przerobić wiekopomne dzieło wstrętnego katolickiego Polaczka? Nie sondze
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
To zawsze jest spisek lewaków, polityka woke, cancel culture i hordy SJW z Antify, tymczasem żyjemy w kraju, w którym całkiem na serio chce się karać więzieniem za bluźnierstwo.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Herbatek [Usunięty]
Wysłany: 2023-03-28, 12:22
Na warsztat wzięte będą również książki Agathy Christie (https://naekranie.pl/aktualnosci/ksiazki-agathy-christie-takze-zostana-przeredagowane-1679907145)
Tak coś czułem, że dyskusja tak właśnie będzie wyglądać, całe ZB
Jachu - z kontekstu zrozumiałem, że zmiany są wprowadzane, nie dlatego, że jest problem z przekładem z polskiego na ludzki, ale dlatego, że redaktorzy przekładu bawią się w ideologów, co mnie (jako osobie o wolnościowych ideałach w wersji liberalnej) kojarzy się z narzucaniem jedynego, słusznego odbioru, rozumowania tekstu pisanego.
Jachu - z kontekstu zrozumiałem, że zmiany są wprowadzane, nie dlatego, że jest problem z przekładem z polskiego na ludzki, ale dlatego, że redaktorzy przekładu bawią się w ideologów, co mnie (jako osobie o wolnościowych ideałach w wersji liberalnej) kojarzy się z narzucaniem jedynego, słusznego odbioru, rozumowania tekstu pisanego.
Popraw mnie, bo może sie mylę... ale z tego co się doczytałem, to dwa podmioty PRYWATNE umówiły się na pewną rzecz. Wydawca (PRYWATNY) dokonał przekładu, a autor (PRYWATNY) wyraził na to zgodę. Gdzie tu widzisz narzucanie jednego słusznego odbioru? Dla mnie to kwintesencja liberalnego podejścia - swoboda zawierania umów, a chcącemu nie dzieje się krzywda. Czyżbyś jednak nie był liberałem, a jedyne czym chcesz zabłysnąć, to masturbacja niewidzialną ręką rynku?
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
Mamerkus, nie znam dokładnie tematu, więc nie chciałbym zajmować jakiegoś wiążącego stanowiska.
Jachu napisał/a:
Jestem w stanie sobie wyobrazić mniejsze albo większe zmiany w tekście, jeżeli jest taka konieczność.
Tylko w ten sposób trochę wybielamy poprzednie pokolenia, ugrzeczniamy, w książkach Agathy Christie Anglicy są rasistami bo faktycznie nimi byli, wykreślanie tych obraźliwych zwrotów jest trochę nie fair. Jestem za zmianami ale z przypisem a w oryginale było tak i tak
W Sandomierzu znajduje się obraz Mord rytualny Karola de Prevot, początkowo po protestach go zdjęli ale uzgodniono ze stroną izraelską że wystarczy tabliczka z wyjaśnieniem i teraz obraz można już oglądać
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Problem z zachwytem wolnością polega na tym, że zawsze zachwycający się chce żeby wolność była realizowana wyłącznie po jego linii programowej, w przeciwnym wypadku jest to zamach na wolność. Ale to tak na marginesie.
W kontekście Przybyłka, bo nie chce mi się zagłębiać w zalinkowane wątki, to czy on usłyszał że jak się nie zgodzi na zmiany to go nie wydadzą? Zerwą umowę? Zapłacą mniej? Wyrzucą? Mógł jako obrońca polsko-katolickich poglądów zażądać utrzymania pozytywnej reakcji na erekcję? Pobili go za to?
Wtedy to byłoby istotnie coś na rzeczy.
Mamerkus napisał/a:
Chodziło mi o kontekst samych zmian, ingerencji w dzieło, zmieniające jego sens w całości lub części. Z tego, co pisze Zbierzchowski te ingerencje zmieniły samo dzieło, jaki w tym sens, poza chęcią aktywnej realizacji woke culture?
Hmm, a jak redaktor ingeruje pisarzowi w tekst, namawia go do zmian itd to też jest z założenia be? Przez lata były różne marudzenia, że autorzy nie poznawali swoich tekstów jak im śp. Parowski redakcję zrobił przed puszczeniem tekstu w NF.
A tak w ogóle to te wymieniane przez ciebie zmiany (choć pisałem wyraźnie że jestem przeciwnikiem takiego zmieniania) to jak niby zmieniły sens dzieła? Tak konkretnie ktoś wskazuje jak doszło w ten sposób do zmiany sensu dzieła?
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Tylko w ten sposób trochę wybielamy poprzednie pokolenia, ugrzeczniamy, w książkach Agathy Christie Anglicy są rasistami bo faktycznie nimi byli, wykreślanie tych obraźliwych zwrotów jest trochę nie fair. Jestem za zmianami ale z przypisem a w oryginale było tak i tak
Przepraszam, że post pod postem, ale się pojawiło w międzyczasie.
Ja jestem za niezmienianiem i komentarzem w przypisie albo w przedmowie.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Ja jestem za niezmienianiem i komentarzem w przypisie albo w przedmowie.
Zgadzam się.
Poza tym, jeśli wydawca uznał, że książki nie przystają do współczesnych czasów i są w jakiś sposób szkodliwe, to powinien zaprzestać ich wydawania. Jeśli je na siłę przeredagowuje, by pasowały do gustów współczesnych czytelników, to znaczy, że chodzi mu jedynie o łatwą kasę. Bo łatwiej zarobić na uznanym autorze niż wypromować nowego. Ot, kapitalizm w akcji .
utrivv, ale czemu zacytowałeś tylko część mojej wypowiedzi i z nią dyskutujesz? Bez dalszej części mojej wypowiedzi, twoje argumenty są bez sensu, bo się z nimi zgadzam.
Tomasz napisał/a:
Problem z zachwytem wolnością polega na tym, że zawsze zachwycający się chce żeby wolność była realizowana wyłącznie po jego linii programowej, w przeciwnym wypadku jest to zamach na wolność. Ale to tak na marginesie
Całkowicie się zgadzam.
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
Tymczasem z drugiej strony dzieją się np. takie rzeczy .
Oj, Orku. To na pewno jest INNA SYTUACJA i prawica broni wolności. Ewentualnie to są SYTUACJE NIEPORÓWNYWALNE.
Mnie kazus Przybyłka śmieszy i nie zamierzam się do niego odnosić inaczej niż szyderą. Chłop zaakceptował warunki a potem płacze łolaboga, matulu, tatulu, lefaki mnie niszczo. Już pisałem na Fejsie, że dostrzegam a raczej słyszę odgłos monet. Autor próbuje się podczepić pod komercyjny potencjał "anty-wokizmu". Ale jeśli hajs z "wokizmu" będzie się zgadzał, to też przecież nie będzie narzekał. Win-win situation.
A co poprawiania dzieł Fleminga, czy Christie, to uważam to za głupotę. Wystarczyłby krytyczny komentarz i po sprawie.
Ktoś napisał, że jeśli dzięki temu "Bondy" da się czytać, to tym lepiej.
Niemniej, pamiętajmy o jednym. Ktoś wyraził na to zgodę. Czyli właściciel praw autorskich. To są JEGO prawa autorskie i jak się nie podoba, to wystarczy nie kupić i nie czytać.
Inna sprawa, jeśli prawa autorskie do tych dzieł wygasły. Ale wówczas, jeśli są one już w tzw. domenie publicznej, to nikt nie zabrania jakiemuś "nie przebudzonemu", "prawilnemu" wydawcy wydać "prawilnej" wersji.
Reasumując, nie warto popadać w internetowy oburz, czy zesranie się, jak to powiadają mędrcy.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum