"1883" - po ośmiu odcinkach jest jednak bardzo dobrze. Główną bohaterką jest Elsa i Taylor Sheridan prowadzi ją przez kolejne etapy drogi bohatera. Trochę je odhaczając i trochę mnie, w ósmym odcinku, rozczarowując, jeśli chodzi o kolejny wybór, którego dziewczyna dokonuje. Nie będę jednak spoilerował. Przy okazji, aktorka ją grająca, Isabel May, przypomina momentami Jennifer Lawrence. Nieźle zresztą w swojej roli wypadła. Na dwa odcinki przed końcem zastanawiam się, na ile początek pierwszego odcinka zaspoilerował finał. Nie oczekuję (p)odpowiedzi.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Jak na moje perskie oko, "Yellowstone" wypada słabiej od: "1883" i "1923".
Poważnie, poważnie 1883? po czymś takim nie będę mógł brać na poważnie twoich polecanek
No dobrze, w takim razie jaka jest konkretna lista zarzutów do "1883"?
Romulus napisał/a:
"1883" - po ośmiu odcinkach jest jednak bardzo dobrze.
Bardzo miło mi to czytać. Dla mnie zakończenie pasuje idealnie. Każdego wątku.
fdv napisał/a:
ASX lubi horrory i na ich punkcie jest skrzywiony krzyczy że dobre, a to zwykłe kapiszony tak jak było z haunting of hill house.
Ależ Szanowny Panie, "Nawiedzony dom na wzgórzu" był bardzo dobry, natomiast jego finał żenująco kiepski. Odróżniam te dwie kwestie.
Cóż tam Pan jeszcze z rzekomych kapiszonów przyuważyłeś?
@ASX76 Co do listy kapiszonów to w zasadzie każdy horror przez ciebie polecany czy to będzie film czy serial czy książka którą próbujesz wybłagać u AM w topicu MAG'a. Poważnie rozumiem że jesteś fanem gatunku, ale też zrozum że to co zachwalasz rzadko kiedy potrafi zachwycić kogoś spoza tej bańki.
Co do 1883 to może ciut później się ustosunkuję bo jeszcze Romulus nakrzyczy że mu spoileruję zabawę
_________________ W życiu - oczekujemy co najwyżej sporej porcji bezrefleksyjnej zabawy i przyczynku do dalszej zabawy.
"Carnival Row" - drugi, ostatni sezon. Przyszło na niego czekać prawie cztery lata. Zdążyłem zapomnieć szczegóły, ale pierwszy sezon mi się podobał, więc chętnie wróciłem do ciągu dalszego. Zwłaszcza że jest to finał całej opowieści. Początkowo drugi mnie nie wciągnął, może nawet męczył, ale dałem mu szansę. Ponieważ to dobra, oryginalna fantasy telewizyjna, którą warto docenić. Może nawet z czasem nabierze dodatkowego blasku. Na tym polu ma niewielką konkurencję. A mimo wad, jest to dobra, rzetelna fabuła. Amazon włożył w nią sporo kasy i to widać na ekranie. I naprawdę zamiast męczyć bułę z franczyzami mogliby dawać szansę tego typu tytułom. Trudno uwierzyć, że potrafią robić takie dobre historie, a mimo to bardziej skupiają się na produkowaniu kolejnych tolkienopodobnych wytworów. https://www.youtube.com/watch?v=P4LepVMlIZI
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Przebrnąłem przez pierwszy sezon Jacka Ryana... Już wolę oglądać Liaison. Ten sam poziom głupoty i nudy ale przynajmniej można się wpatrywać w Evę Green.
Zacząłem pierwszy sezon Dark. Jeju jakie to jest dobre, dawno mi nic takiej niespodzianki nie sprawiło. Ten mrok, tyle sekretów, tyle niewiadomych. Walczę ze sobą by nie oglądać i zająć się życiem :D
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
Tak - klimat, muzyka, wykonanie, intryga, bohaterowie, aktorstwo, Noah w pierwszym sezonie, wszystko doskonałe, Lisa Vicari zjawiskowa, gryfno dziołcha, zwłaszcza w trzecim sezonie, nawet szwargotanie nie przeszkadza, niestety zakończenie wiele psuje, straszny banał przy całym poplątaniu fabuły, a piwniczny zderzacz hadronów dobija swoją netfliksowością.
Swoją droga na jesieni będąc w Berlinie wybrałem się na długi spacer po Forst Grunewald i miałem nieodparte wrażenie, że były w tym lesie kręcone lokacje z jaskinią.
Ten sam poziom głupoty i nudy ale przynajmniej można się wpatrywać w Evę Green.
no i zachęciłeś Evą Green nie słyszałem o tym serialu ale 6 odcinków i Eva? Poświęcę się
Whoresbane napisał/a:
Zacząłem pierwszy sezon Dark. Jeju jakie to jest dobre, dawno mi nic takiej niespodzianki nie sprawiło.
Też tak miałem. Potem nadszedł 2 sezon i ledwo przebrnąłem na zasadzie "za dużo tego". 1 sezon właśnie był idealnie wyważony jak dla mnie, w 2 sezonie jazda po całości a 3 sezon? Nie pamiętam odpadłem po 3 odcinkach bo już totalny nieogar. Nawet PRÓBOWAŁEM wyjaśnienie obejrzeć na yt całości i dalej nie ogarniałem
"Carnival Row" - drugi, ostatni sezon. Przyszło na niego czekać prawie cztery lata. Zdążyłem zapomnieć szczegóły, ale pierwszy sezon mi się podobał, więc chętnie wróciłem do ciągu dalszego. Zwłaszcza że jest to finał całej opowieści. Początkowo drugi mnie nie wciągnął, może nawet męczył, ale dałem mu szansę. Ponieważ to dobra, oryginalna fantasy telewizyjna, którą warto docenić. Może nawet z czasem nabierze dodatkowego blasku. Na tym polu ma niewielką konkurencję. A mimo wad, jest to dobra, rzetelna fabuła. Amazon włożył w nią sporo kasy i to widać na ekranie. I naprawdę zamiast męczyć bułę z franczyzami mogliby dawać szansę tego typu tytułom. Trudno uwierzyć, że potrafią robić takie dobre historie, a mimo to bardziej skupiają się na produkowaniu kolejnych tolkienopodobnych wytworów. https://www.youtube.com/watch?v=P4LepVMlIZI
Dzięki właśnie zamierzam sięgnąć po 2 sezon. 1 też mi się podobał ale było to dawno i już nic z niego nie pamiętam. Brakuje mi w serialach takiego recap sezony przed kolejnym. Na zasadzie pojawia się 2 sezon ale przed tym 3-4 min recapu poprzednich sezonów. Na Netflixie raz takie coś było ale nie pamiętam przy jakim serialu...
"Carnival Row" - drugi, ostatni sezon. Przyszło na niego czekać prawie cztery lata. Zdążyłem zapomnieć szczegóły, ale pierwszy sezon mi się podobał, więc chętnie wróciłem do ciągu dalszego. Zwłaszcza że jest to finał całej opowieści. Początkowo drugi mnie nie wciągnął, może nawet męczył, ale dałem mu szansę. Ponieważ to dobra, oryginalna fantasy telewizyjna, którą warto docenić. Może nawet z czasem nabierze dodatkowego blasku. Na tym polu ma niewielką konkurencję. A mimo wad, jest to dobra, rzetelna fabuła. Amazon włożył w nią sporo kasy i to widać na ekranie. I naprawdę zamiast męczyć bułę z franczyzami mogliby dawać szansę tego typu tytułom. Trudno uwierzyć, że potrafią robić takie dobre historie, a mimo to bardziej skupiają się na produkowaniu kolejnych tolkienopodobnych wytworów. https://www.youtube.com/watch?v=P4LepVMlIZI
Dzięki właśnie zamierzam sięgnąć po 2 sezon. 1 też mi się podobał ale było to dawno i już nic z niego nie pamiętam. Brakuje mi w serialach takiego recap sezony przed kolejnym. Na zasadzie pojawia się 2 sezon ale przed tym 3-4 min recapu poprzednich sezonów. Na Netflixie raz takie coś było ale nie pamiętam przy jakim serialu...
Jest recap na początku. Też zapomniałem wiele, ale w sumie nie aż tak dużo, żeby się pogubić po kilku latach. Naprawdę fajna produkcja. I do tego oryginalna fabuła, co rzadkie w ekranowej fantastyce. Miewa swoje wady, ale nie przesłaniają zalet.
Tymczasem po bardzo dobrym "1883", które jednak mimo zastrzeżeń spodobało mi się ogromnie, zabrałem się za "1923". Dziś pewnie skończę pierwszy sezon. Szkoda, że będzie drugi. Nie dlatego, że pierwszy jest słaby, ale polubiłem koncept zamkniętej historii w tym uniwersum. W "1883" Sheridan ładnie pozamykał wątki i otwarcie "1923" krótko i treściwie wypełnia "lukę" odnośnie zmiany bohaterów. I trzeba przyznać, że Sheridan ma rękę do pisania kobiecych postaci. Także w "1923" (Alex!). Do tego aktorzy mają co pograć.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Ile odcinków ma te 1923? Pytam bo czekałem z oglądaniem tego i piątego sezonu Yellowstone aż będzie całość, a wypuszczali u nas po odcinku tygodniowo jakoś.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Tymczasem po bardzo dobrym "1883", które jednak mimo zastrzeżeń spodobało mi się ogromnie, zabrałem się za "1923".
Dziś pewnie skończę pierwszy sezon. Szkoda, że będzie drugi. Nie dlatego, że pierwszy jest słaby, ale polubiłem koncept zamkniętej historii w tym uniwersum. W "1883" Sheridan ładnie pozamykał wątki i otwarcie "1923" krótko i treściwie wypełnia "lukę" odnośnie zmiany bohaterów.
1. Wielcem kontent, iż ogromnie.
Co poniektórym "krytykom" nie w smak postać narratorki, jak mniemam, jednakowoż zważywszy na zakończenie, nie ma czego się czepiać. Tym bardziej, iż pozostałe wątki prezentują się znakomicie bez żadnego "ale", np. Sama Elliotta czy osadników.
2. Dyć przecie "1923" też będzie zamkniętą historią, tyle że ino w dwóch sezonach, przeto zamiast marudzić, proszę się radować.
W następnym spin-offie będzie inszy rok.
Nie lubię tego typu finałów sezonów. Może cliffhanger nie był jakiś okrutny, ale podróż Spencera i Alex z Afryki wydała mi się udramatyzowana ponad ludzkie pojęcie. Ale po obejrzeniu ostatniego odcinka pierwszego sezonu "1923" powiedziałem żonie, że tęsknię do sposobu rozwiązywania trudnych problemów z "Yellowstone". Ale wtedy nie byłoby drugiego sezonu Dziś pewnie napoczniemy piąty sezon. Szkoda, że nie ma jeszcze zapowiedzi drugiej części tej serii. Ale cóż.
Powoli zaczynam się rozglądać za kolejnym serialem Sheridana. I "Mayor of Kingstown" to chyba logiczny wybór: Kyle Chandler i Jeremy Renner. Nie ma co się zastanawiać.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Dla mnie zakończenie 1923 było bardzo rozczarowujące bo równie dobrze ten sezon mogli nazwać part 1 i przed seansem bym wiedział że do niczego konkretnego to nie prowadzi, a tak się jorbnąłem dopiero w 6 odcinku tak samo jak z Yellowstone tam myślałem że dali krótki sezon, ale nie to tylko pierwsza część
Co do reszty aż ma się ochotę coś zespoilrować
_________________ W życiu - oczekujemy co najwyżej sporej porcji bezrefleksyjnej zabawy i przyczynku do dalszej zabawy.
A piąty sezon Yellowstone? Bo nie wiem czy już się za niego zabierać czy jeszcze trzeba czekać?
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
"Daisy Jone And The Six" - obejrzałem wczoraj ostatni odcinek. Wyszedł z tego całkiem fajny serial, na podstawie niezłej powieści, bodaj jedynej z trzech tej autorki, które przeczytałem, a która była przyjemną, obyczajową rozrywką. Fabuła jest luźno inspirowana historią zespołu Fleetwood Mac. Której nie znałem. Zresztą, nie jest to w ogóle potrzebne do oglądania serialu. Fabuła jest prosta. Mamy zespół, który chce się wybić i losy wyobcowanej świetnej wokalistki, ich losy się krzyżują, odnoszą sukces, sława, miłość. Wszystko zamknięte w dziesięciu odcinkach. Dostępny w Amazon Prime Video. Do relaksu. https://www.youtube.com/watch?v=kSrcNCGMrLc
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum