Śledztwo nie przyszłoby mi do głowy, gdyby mnie pytali o najlepszą rzecz Lema. Nie jest złe, ale tyle jest lepszych, choćby Kongres futurologiczny, Głos Pana, Dzienniki gwiazdowe, Cyberiada, Powrót z gwiazd.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
We wrześniu ubiegłego roku podczas Kongresu Futurologicznego 2021, który odbył się w Pałacu Potockich w Krakowie z okazji setnych urodzin Stanisława Lema, miała miejsce dyskusja na temat stosunku krakowskiego pisarza do człowieka oraz ludzkości. W rozmowie tej wzięli udział dr hab. prof. UJ Leszek Sokołowski, astrofizyk, dr Marta Kładź-Kocot, literaturoznawczyni, oraz dr Marcin Kowalczyk, kulturoznawca. Zapraszamy do obejrzenia i wysłuchania materiału z tego spotkania.
https://www.youtube.com/watch?v=2PVusQYs7L4
Poniższy wstęp do przedstawionej dyskusji była uprzejma napisać dla nas jej uczestniczka, dr Marta Kładź-Kocot, autorki książki „Dwa bieguny mitopoetyki. Archetypowe narracje w twórczości Johna Ronalda Reuela Tolkiena i Stanisaława Lema”.
__________
Co można powiedzieć o wizji człowieka w twórczości Stanisława Lema? Ludzkość jako gatunek agresywny i groteskowo wręcz zapatrzony w siebie zdecydowanie nie cieszyła się jego sympatią. Lem człowieka wykpiwał, obśmiewał, zdejmował z piedestału, ukazywał jako istotę zupełnie bezradną wobec zagadek wszechświata i własnej psychiki, a także społecznych i ewolucyjnych uwarunkowań. Zarzucał mu próżność, samolubstwo i niezdolność do stworzenia systemu etycznego, który faktycznie wyeliminuje zło i zapewni społeczeństwu w miarę bezpieczne i bezkolizyjne funkcjonowanie bez popadania w taką czy inną formę zniewolenia.
Człowiek Lema to również pełen zabawnych i sympatycznych wad Ijon Tichy, to bezradny Kris Kelvin i poczciwy Pirx. I choć nieco śmieszni, a nieco heroiczni w swoich wysiłkach „rycerze św. Kontaktu” ponoszą niekiedy aż nadto spektakularne „Fiasko”, wygląda na to, że niestety człowiek pozostaje nam jako miara wszechrzeczy – po prostu dlatego, że innej nie mamy i żadną inną mierzyć nie potrafimy. I choć jeden z znanych passusów z „Solaris”, mówiący o tym, że tak naprawdę nie szukamy innych światów, tylko luster, w których sami możemy się przejrzeć, wytarł się od ciągłego używania, jego wymowa nadal pozostaje w mocy.
Chyba że jednak napotkamy osobliwość, zamiast ułomnej ludzkości nastanie jakiś Golem XIV i powyższe dociekania przestaną mieć znaczenie.
Zbiór składający się z Konkresu futurologicznego i czterech opowiadań: Non serviam, Ananke, Przekładaniec, Kobyszczę. Każde z nich to majstersztyk intelektualny prezentujący gamę rozważań głównie o tematyce ontologicznej - istocie bytu, naturze rzeczywistości, relacji świadomości z otoczeniem, definicji samoświadomości, relacji twórcy i stworzenia, wartości prawdy, itp.
Rzeczy na poziomie, właściwie, dziś już niespotykanym.
10/10
Zbiór recenzji nieistniejących książek czyli wygodny pretekst dla tworzenia rozprawek filozoficznych, rozgryzania zjawisk i problemów, które nurtowały autora. Dążąc do zrozumienia wszechświata, próbując znaleźć stan ontologicznego uporządkowania rzeczywistości, Lem bardzo często trafia na poletko wiary i religii. W poszczególnych tekstach wychodzi mu, że religia to indukowana paranoja (Gian Carlo Spallanzani: "Idiota"), symuluje boga i wychodzi mu bezsens jego istnienia (Alistar Waynewright: "Being Inc."); natura z definicji jest sensowna i logiczna, kultura powstaje zaś wtedy gdy coś odbiega od logiki, kultura powstaje wraz z rosnącą ilością fikcyjnych bytów, religia jest doskonałym elementem kultury ponieważ w całości składa się z fałszu (Wihelm Klopper: "Die Kultur als Fehler")
Symptomatyczna jest uwaga Lema zamieszczona w Alfred Zellermann: "Gruppenführer Louis XVI". Jest to opis fikcyjnego państwa/dworu wzorowanego na Wersalu Ludwika XVI, a którą to strukturę stworzyła po II wojnie światowej grupa uciekinierów z Niemiec pod wodzą Gruppenfuhrera SS. Są to najgorsze męty narodu niemieckiego jakie wydał tamten czas.
Stanisław Lem napisał/a:
Ludziom tym już się po prostu wszystko ze wszystkim godzi, wszystko im do wszystkiego pasuje, i nie wolno się temu dziwić, kiedy się wspomni na przykład sny niektórych - bo czyż komendant III bloku z Mauthausen nie miał „największej kolekcji kanarków w całej Bawarii”, którą tęsknie wspomina, i czy nie próbował karmić tych kanarków podług zalecenia pewnego kapo, który go zapewniał, że kanarki, żywione ludzkim mięsem, najpiękniej śpiewają? Więc to jest zbrodniczość doprowadzona do takiego stopnia samoniewiedzy, że właściwie chodzi o byłych morderców niewinnych, gdyby kryterium zbrodniczości człowieka zasadzało się wyłącznie na autodiagnozie, na samodzielnym rozpoznaniu win. Być może, w niejakim sensie kardynał du Sauterne wie, że prawdziwy kardynał nie tak się zachowuje, że on pewno wierzy w Boga i raczej nie gwałci indiańskich chłopaczków, służących w komżach do mszy, lecz ponieważ w promieniu czterystu mil nie ma na pewno żadnego innego kardynała, refleksja taka nie doskwiera mu wcale. Kłamstwo, żywiąc się kłamstwem, daje w efekcie tę rozplenioną bujność form, która przewyższa wszelki obraz autentycznego dworu jako diagnoza ludzkiego zachowania, bo jest niejako podwójnie naraz wiarygodna.
Coś, co Lemowi (człowiekowi, wszak wiemy o tym, o ogromnej wyobraźni) wydawało się przynależne jedynie największym zbrodniarzom, jak wykazała historia, było typowe dla kardynałów, którzy nie poprzestawali jedynie na gwałceniu "indiańskich chłopaczków" ale posuwali się również do morderstw oraz ukrywali bandytów odpowiedzialnych za te zbrodnie. Sama rzeczywistość zrównała w barbarzyństwie hitlerowskich oprawców i funkcjonariuszy watykańskiej kurii.
Oczywiści prócz tych kilku wyimków Doskonała próżnia pełna jest rozmaitych smaczków. Lem falsyfikuje rozmaite "prawdy" utarte tradycją, z dystansem flekuje Literaturę, stroi żarty z kultury czy rozważa odmienną ontologię naszego wszechświata. Rzecz wybitna.
No ba, stan dobry. Czego się dziwić. Piszesz coby nieśmiało zaproponować zbiórkę na forum?
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Swego czasu w bibliotekach w moim mieście była mafia żulerska - żule wyczaili, że żeby mieć na jabola można pójść do biblio, wypożyczyć jakieś nowości i opylić je potem gdzieś za pół ceny. W ten sposób biblioteki przeżyły istny nalot nietypowych "czytelników", jak już jeden żul z drugim wyczerpali limit na swoim koncie (25 pozycji), to przychodzili z koleżanką, kolegą, kolegą koleżanki itd. Trwało to jakiś czas przy całkowitej bierności władz biblioteki, a skończyło się chyba tylko dzięki plandemii albo żule się skończyli.
Ja podwędziłem kiedyś z biblio Stwory Światła i Ciemności Zelaznego, w sensie nie oddałem bo miałem całość jego PL wydań - i ładnie wyglądało na półeczce... ale to było jeszcze w zeszłym wieku
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum