FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Prawo i konstytucja w Polsce
Autor Wiadomość
goldsun 
Szeregowy


Posty: 1626
Skąd: Bytom
Wysłany: 2022-05-28, 07:30   

KS napisał/a:
goldsun, nie chcę się specjalnie rozwodzić, ale wydaje mi się, że idealizujesz czasy swojej młodości, co jest swoją drogą rzeczą ludzką :)
Od początku lat 70 dominowała opinia, że zawód nauczyciela (poza wyjątkami) wybierają ludzie, którzy nie nadają się do robienia karier, nie są w stanie opanować lepszych (i lepiej płatnych) zawodów albo wręcz ich szkolne wyniki nie dawały nadziei na dostanie się na studia. Bo wtedy do zostania nauczycielem wystarczało ukończyć 3-letnie studium nauczycielskie lub pedagogiczne (nie miało ono statusu studiów wyższych). Oczywiście w przedmiotach wyspecjalizowanych, np. chemii, korzystano z osób, które ukończyły w tej dziedzinie wyższe studia i nie znalazły sobie dobrej pracy w przemyśle czy instytutach, więc dorabiały potem kurs nauczycielski i lądowały w szkole. Więc te wysokie kwalifikacje nauczycieli z lat 70 czy 80 to legenda ludowa.
Po prostu czasy były inne, inne wymagania, inne kryteria oceniania ludzi.

A przykład z nauczycielem informatyki to nietypowy obszar - to leży w szkołach, bo który informatyk z prawdziwego zdarzenia pójdzie na szkolny etat? Na ogół uczą jacyś panowie od historii albo panie od plastyki, po krótkich zaocznych kursach. No to wiadomo, jak to musi wyglądać.


Nie idealizuję, a przynajmniej staram się. Pisałem, że kiedyś sensowni vs niesensowni to IMHO było 50/50. Mógłbym podać równeiż przykłady złych nauczycieli z moich czasów. Ale po prostu widzę też tych dobrych a nawet bardzo dobrych. W technikum były 3 nauczycielki matematyki, wszystkie kosy. Mam kontakt z wieloma osobami, które tą szkołę kończyły, więc wiem, ze wszystkie trzy są do dzisiaj uważane za bardzo dobre i wszyscy je sobie chwalą, mimo, że były cholernie wymagające. Ale po tej szkole, nikt nie miał problemów z matematyką na studiach.
Piszesz, że informatyka to zły przykład. A ja przecież również informatykę (wymieszaną z elektroniką) skończyłem w tej samej szkole, 30 lat temu. I uważam, że minimum 3 nauczycieli zawodowych była nawet lepsza niż niektórzy późniejsi wykładowcy na studiach. Chociaż dodam, że dwójka z nich, miała dodatkowo swoje firmy, a trzeci przychodził tylko na godziny, bo pracował na etacie gdzieś indziej, na jakiejś produkcji. Dlaczego wtedy tak było sens robić, a teraz tak nie ma?
Te kursy były właśnie IMHO na plus. Bo przychodził człowiek, który miał realną praktykę zawodową, zrobił tylko dodatkowy kurs na nauczyciela i mógł uczyć w szkole. Nie zostawał wychowawcą, zajmował się tylko nauką rzeczy zawodowych, które znał z praktyki - stricte specjalizacja.
A teraz musisz zrobić 5 letnie studia, które uczą cię nauczania na poziomie ogólnym. A jednocześnie przez to tracisz czas który powinieneś zużywać na opanowanie tego czego realnie powinieneś uczyć (piszę właśnie o przedmiotach zawodowych). Nie ma z tego co wiem studiów o kierunku "nauczyciel informatyki". Po studiach jesteś nauczycielem, umiesz uczyć (załóżmy), tylko nie masz wiedzy, której masz nauczyć.
Czyli teraz masz odwróconą sytuację - ludzie robią 5 letnie studia na nauczyciela, a potem miesięczny kurs z przedmiotu którego mają uczyć. To jest postawione na głowie. I jeśli masz uczniów, którzy się jakąś dziedziną interesują bardziej, to mogą dość szybko dojść do momentu w którym nauczyciel niczego już tego ucznia nie nauczy. I wtedy masz dwie możliwości: albo nauczyciel to przyzna i będą dalej rozmawiać normalnie albo nawet wspólnie coś próbować zrobić, albo nauczyciel będzie próbować udowadniać że jednak on wie lepiej - i wtedy autorytet zazwyczaj traci.
_________________
Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun

Per ASperger ad astra
 
 
Trojan 


Posty: 11270
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2022-05-28, 08:47   

Goldsun, ale ty pierdolisz, bez elementarnego pojęcia o temacie.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2022-05-28, 09:40   

Przyszedł fachowiec :mrgreen:
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Trojan 


Posty: 11270
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2022-05-28, 11:18   

jak widać z wypowiedzi goldusna, tak, owszem.
Nie ma studiów "nauczyciel" - owszem jest pedagogika, ale obecnie po niej to zdaje się najdalej możesz uczyć w klasach 1-3 (czyli ogólnorozwojówka)
Do nauki przedmiotu musisz skończyć studia kierunkowe - ze specjalizacją nauczycielską (bądź dorobić później właśnie chyba roczny kurs pedagogiczny - jeśli nie posiadłeś tej spec. na studiach)
Licencjat - to max szkoła pdst. , wyżej trzeba już mgr.

Informatyk kończący studia :) i idący na nauczyciela :) :):)
czysty absurd rodem z Gombrowicza.

Akurat "informatyka" to przedmiot który każdy ogarnięty uczyciel, mógłby robić po kursie przygotowawczym - ale nie na poziomie realnych studiów informatyki, tylko na poziomie ogólnego pojęcia o środowisku internetowo-komputerowym, może z drobnymi elementami podstawowego "programowania" na poziomie gotowych edytorów (np.WP czy co tam teraz)

nauczyciele zawodu praktycznego


Szczegółowe kwalifikacje wymagane od nauczycieli praktycznej nauki zawodu określa Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 1 sierpnia 2017 r. (Dz.U. z 2017 r., poz. 1575). Aby zajmować stanowisko nauczyciela praktycznej nauki zawodu w branżowych szkołach I i II stopnia, technikach i szkołach policealnych, w tym w szkołach w zakładach poprawczych i schroniskach dla nieletnich, należy posiadać:
kwalifikacje określone w § 3 ww. Rozporządzenia lub
legitymować się dyplomem ukończenia pedagogicznego studium technicznego, lub
posiadać świadectwo dojrzałości i dokument potwierdzający kwalifikacje zawodowe w zakresie zawodu, który będzie nauczany, oraz przygotowanie pedagogiczne, a także co najmniej dwuletni staż pracy w zawodzie, który będzie nauczany, lub
posiadać tytuł mistrza w zawodzie, który będzie nauczany, oraz przygotowanie pedagogiczne.



i potem taki goldsun przychodzi na wywiadówki i się wymndruje i poucza że kiedyś to byloooo...
 
 
KS 
KS


Posty: 2534
Wysłany: 2022-05-28, 11:33   

goldsun, patrzysz na to ze złej perspektywy. To nie nauczyciele byli kiedyś lepsi, tylko uczniowie mniej wyedukowani (w sensie pozaszkolnym), mniej doinformowani, mniej asertywni, mniej oczekiwali od nauczyciela. I analogicznie, mieli mniej oblatanych, mniej wymagających od szkoły rodziców. Generalnie, w komunie ludzie byli bardziej "potulni".
Kiedyś uczeń łykał, co nauczyciel powiedział, bo nie miał żadnej bazy, by móc to zakwestionować, nie miał dostępu nawet do fachowej literatury, o innych mediach nie wspominając. I w takiej rzeczywistości nauczycielowi bardzo łatwo było zyskać autorytet.
Z drugiej strony, i może nawet to jest ważniejsze, autorytet miała szkoła jako instytucja i ten autorytet "spływał" na nauczyciela, nawet takiego pozbawionego naturalnej charyzmy. Przypadki by uczeń zagiął belfra, bo miał większą wiedzę były incydentalne. Ja zaczynałem liceum w 1968 i nawet po ukończeniu 18 lat, gdy byłem w 3 klasie, nie było opcji, by uczeń nauczycielowi "podskoczył". Można było prowadzić dyskusje, spierać się, ale o "pyskówkach" czy obrażaniu nie było mowy. Inne czasy.
Dziś uczeń ma do dyspozycji literaturę, fachową prasę, a przede wszystkim internet. W takiej rzeczywistości nauczycielowi, który przeciętnie biorąc na pewno nie jest głupszy niż kiedyś, jest nieporównanie trudniej zdobyć i utrzymać autorytet, a dodajmy do tego, że szkoła jako instytucja ten autorytet dawno straciła, między innymi dlatego, że podważają go nieustannie rodzice (nie wszyscy, ale wielu).
Nauczyciel nie jest przecież geniuszem, bo gdyby był, robiłby karierę uniwersytecką. Uczeń łatwo może skonfrontować jego wiedzę z innymi źródłami i wytknąć to czy tamto. Włączy sobie jutuba i obejrzy wykład z danego tematu, który będzie prowadzony przez jakiegoś doktora, czy fanatyka danego wycinka wiedzy, który nie musi ogólnie być orłem, ale akurat ten wycinek ma w małym palcu. I autorytet "zwyczajnego" belfra się sypie. Takie czasy.
Oczywiście nie musisz wierzyć w to, co piszę, ale to już nie mój dramat ;)
_________________
Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
 
 
toto 
Carrot Guerilla


Posty: 8272
Skąd: Magic Kingdom
Wysłany: 2022-05-28, 17:26   

Trojan napisał/a:
Akurat "informatyka" to przedmiot który każdy ogarnięty uczyciel, mógłby robić po kursie przygotowawczym - ale nie na poziomie realnych studiów informatyki, tylko na poziomie ogólnego pojęcia o środowisku internetowo-komputerowym, może z drobnymi elementami podstawowego "programowania" na poziomie gotowych edytorów (np.WP czy co tam teraz)
Przepraszam, ale jaki programista (i przedstawiciele kilku innych zawodów z IT) pójdzie uczyć do szkoły? Sorry, seniorzy potrafią w 2-3 dni zarabiać tyle, co nauczyciel z 20-letnim stażem w miesiąc. Bez użerania się z papierologią i debilami - niekótrzy uczniowie, ale i rodzice czy inni nauczyciele. Do uczenia podstaw programowania nie trzeba orła, ale najlepsze na co można liczyć w szkołach publicznych to matematycy/fizycy z powołaniem, którzy liznęli programowania i chcą się tą wiedzą podzielić z innymi.
_________________
es­te­ta eks­tra­or­dy­na­ryj­ny

To wprawdzie zbyteczne, ale może jednak.

Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
  
 
 
Trojan 


Posty: 11270
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2022-05-28, 19:43   

dokładnie - tym bardziej że poziom "studyjny" w ogóle nie jest potrzebny w szkole.
 
 
Trojan 


Posty: 11270
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2022-08-18, 15:15   

ja pierr...

firma ma 4 samochody - poczta się dobala o abonament na radio 4x7,5
ostatnio był STOART - 50 zł za odbiornik w bistro
czekam na ZAIKS

a jest jeszcze ZPAV i SAWP
pojebało ich wszystkich.
 
 
utrivv 
Roztargniony mag


Posty: 7108
Skąd: Z kapusty
Wysłany: 2022-08-18, 20:52   

Amfiteatr na 400 osób w parku, jak do parku w trakcie imprezy wbije dodatkowe 600 osób to z automatu staje się to imprezą masową czy nie? Dla kolegi pytam --_-
_________________
Beata: co to jest "gangrena zobczenia"? //ooo
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.

Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
 
 
Trojan 


Posty: 11270
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2022-08-18, 20:58   

nie
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2080
Wysłany: 2023-01-15, 22:30   

Odnośnie przestrzegania konstytucji i forsowanych obecnie zmian w prawie, to mocno rozczarowało mnie ostatnie postępowanie sejmowej opozycji. Krótkowzroczne, pozbawione wyobraźni i strategii, oparte na błędach myślowych.
W kwestii oceny tego postępowania zgadzam się z Adamem Strzemboszem, Ewą Łętowską i Piotrem Pacewiczem.
https://oko.press/a-gdyby-opozycja-zaglosowala-przeciw-ustawie-o-sn

O ile jeszcze niedawno byłem ostrożnym optymistą, że może po wyborach da się przywrócić ład konstytucyjny i rządy prawa, o tyle teraz nie mam na to zbytnich nadziei.
Determinacja opozycji w obronie praworządności nie powinna była ulegać zachwianiu.
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Trojan 


Posty: 11270
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2023-01-16, 00:45   

bo ja wiem ?
polaki praworządność mają w dupie - liczy się kasa z ue.
Opozycja ma pełno badań publi. na każdą okazję
 
 
Bibi King

Posty: 1595
Skąd: Stamtąd
Wysłany: 2023-01-16, 10:38   

@BG,

Też mam skłonność do takiego pięknoduchostwa. Ale tym razem, gdyby opozycja nie poparła ustawy przybliżającej nas do KPO, dałaby pisiej machinie do ręki pałkę, od której prawdopodobnie poległaby w wyborach. Trojan ma rację, na pewno są badania, co warto poświęcić, a czego nie. Ty, ja czy Pacewicz zapewne wybaczymy im tę miękkość i - nawet pomimo braku nadziei na poprawę po wyborach - pójdziemy ich poprzeć (nie wnikam, kogo konkretnie). Ale ryzyko, że w zalewie kurwizyjnej propagandy o złej opozycji, co to w trudnej sytuacji odbiera nam pieniądze, które się NAM NALEŻĄ, jeden czy drugi niepewny zawaha się bardziej i ostatecznie nie pójdzie do urny, było duże. Artykuł, który przytaczasz, zdaje się to pomijać. Owszem, opozycja miałaby mocny argument "Zróbcie lepszą ustawę, to ją poprzemy, a jak nie dajecie rady, to wypad", ale do mediów rządowych taka narracja by się nie przebiła.
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2080
Wysłany: 2023-01-16, 12:28   

Trojan napisał/a:
polaki praworządność mają w dupie - liczy się kasa z ue.

Nie generalizuj, oprócz tych, dla których liczy się kasa, są też świadomi wyborcy i obywatele, którzy rozumieją znaczenie praworządności.
Zresztą np. ostatnio też w Izraelu ludzie wyszli na ulice protestować przeciwko proponowanej przez Netanjahu zmianie ustawy o mianowaniu sędziów.
Bibi King napisał/a:
tym razem, gdyby opozycja nie poparła ustawy przybliżającej nas do KPO

Przecież nie poparła - tylko wstrzymała się od głosu.
I właśnie to był błąd.
Bo skoro nawet polska opozycja odpuściła w kwestii ładu konstytucyjnego i praworządności, to co ma o tym myśleć KE i ogólnie Unia?
Ten krok opozycji tylko popchnie Unię do odpuszczenia PiS-owi i do zmiękczenia stanowiska w sprawie niezawisłości sądów.
Co więcej, to wstrzymanie się opozycji od głosu pomogło tzw. Zjednoczonej Prawicy zachować jedność i kontrolę nad sytuacją.
I o tym też jest mowa w tekście.
Chyba albo nie przeczytałeś, albo nieuważnie czytałeś.
Opozycja powinna była brać pod uwagę wszystkie aspekty tej sytuacji i możliwe alternatywy, zamiast kierować się wyłącznie kwestią "Polakom pieniądze się należą". Zresztą i tak nie wiadomo, co zrobi KE.
Opozycja uległa szantażowi pisowców, że jak zablokuje niekonstytucyjną ustawę, to pieniędzy z KPO nie będzie.
Choć wcale nie musiała ulegać. Mogła przejąć kontrolę nad sytuacją.
Bibi King napisał/a:
dałaby pisiej machinie do ręki pałkę, od której prawdopodobnie poległaby w wyborach

Przecież pisowcy i tak od początku jeżdżą po opozycji jak po łysej kobyle - i o tym też pisze Pacewicz.
A opozycja, wstrzymując się od głosu zamiast wykorzystać sytuację, pokrzyżować pisowcom plany i zacząć dyktować warunki - pokazała swój brak wyobraźni, strategii i perspektywicznego myślenia.
Gdyby ustawa PiS-u została teraz zablokowana, to pisowcy mieliby kłopot z powodu wewnętrznego konfliktu z ziobrystami - i opozycja mogłaby im wtedy powiedzieć, żeby poprawili projekt ustawy o SN tak żeby nie łamał konstytucji i żeby również KE nie miała co do niego żadnych wątpliwości.
Tymczasem opozycja widać za bardzo przywykła do roli krytyków władzy i opozycji muszącej tańczyć jak im karakan zagra, i nie chciała teraz zmienić swojej roli na rolę kreatora sytuacji.

Zresztą, przeczytaj:

Piotr Pacewicz napisał/a:
Liderzy i liderki opozycji powtarzają, że elektorat opozycji oczekiwał takiej decyzji (co jest hipotezą) i że wątek pieniędzy dla Polski był ważnym elementem narracji opozycji (co jest prawdą). Ale elektorat nie jest bezmyślnym tworem reagującym wyłącznie na proste komunikaty.

Warto przypomnieć, że w sondażu Ipsos dla OKO.press 67 proc. osób badanych (w tym 51 proc. zdecydowanie) uznało, że „rząd PiS powinien podporządkować się zaleceniom Unii Europejskiej w sprawie przestrzegania praworządności i w ten sposób zakończyć spór z Unią Europejską, która blokuje wypłatę pieniędzy z Funduszu Odbudowy w wysokości 57 miliardów euro”.

Nawet w elektoracie PiS tak uznało 26 proc. (a 68 proc. powiedziało "nie"), w elektoratach opozycji demokratycznej innych odpowiedzi nie było. To oczywiście tylko pytanie sondażowe na zasadzie, co by Pan czy Pani wolała, ale pokazuje, że praworządność jest dla Polek i Polaków sporo warta, nawet w zestawieniu z 57 miliardami euro.

A wybór między miliardami i konstytucją to nie było aż takie albo-albo, jak to przedstawiał PiS.

Zarzuty Koalicji Obywatelskiej, Lewicy i PSL wobec posłów i posłanek Polski 2050, którzy w komplecie głosowali przeciw brzmią następująco: kierowali się interesem partyjnym, chcieli się odróżnić od KO, grają w grę wyborczą (szczególnie w ustach Włodzimierza Czarzastego te zarzuty brzmią słabo, bo w głosowaniu Lewicy na 41 osób sześć było przeciw).

Odpowiedź Hołowni jest nie do końca wyraźna. Powołuje się na "swoich wyborców, którzy mówili wyraźnie: żadnych deali z Kaczyńskim. Kaczyński okłamuje Polaków mówiąc, że muszą wybierać między pieniędzmi z KPO a praworządnością".

Paulina Hennig-Kloska mówiła w TVN24, że "Polska zasługuje i na wolne sądy, i na pieniądze z KPO".

Z wypowiedzi polityków i polityczek opozycji nie jest przy tym do końca jasne, co było uzgodnione przez cztery kluby. Na pewno ustalono zgłoszenie wspólnych poprawek oraz złożono deklarację, że cała opozycja będzie głosować jednolicie. Czy było jednak jasne, że po odrzuceniu poprawek opozycja ma się wstrzymać od głosu?

Według relacji Justyny Dobrosz-Oracz - tak. I Hołownia wyłamał się z tego ustalenia zapowiadając to po południu 12 stycznia podczas spotkania z Włodzimierzami Kosiniak-Kamyszem i Czarzastym. Rozmawiał też z Donaldem Tuskiem. „Tłumaczył się, że ma duży opór w kole. Wstrzymanie się od głosu oznacza wyłom w kole. A on nie może na to pozwolić" - usłyszała dziennikarka "Wyborczej" od jednego ze współpracowników szefa PO (co sprawia, że trzeba patrzeć ostrożnie na tę informację).

Według informatorów "Wyborczej", Hołownia kryzys w szeregach postanowił przekuć w sukces. "Inny lider KO w kuluarach nie przebiera w słowach w ocenie postawy Szymona Hołowni. "To jest niewybaczalne. Jest niewiarygodny. Zamknął ideę wspólnej listy".

W relacji Agaty Szczęśniak w OKO.press w przeddzień głosowania, sprawa nie wyglądała tak jednoznacznie. "Im bliżej głosowania, tym bardziej zaczyna się kruszyć zarówno założenie, że ustawy nie należy blokować, jak i jedność. Politycy opozycji zastanawiają się, czy nie popełniają błędu. Przed każdym z posłów i każdą z posłanek stanął bowiem dosadny znak zapytania: co będzie po tym, jak nacisnę ten lub inny przycisk? Co się wydarzy chwilę po głosowaniu i jakie będą jego konsekwencje za miesiąc, za pół roku, jesienią, za dekadę?".

W dodatku Tusk wyszedł przed szereg, deklarując premierowi Morawieckiemu 11 stycznia, że „opozycja umożliwi wam bez żadnego problemu przyjęcie tej niedoskonałej ustawy. (…) Cała opozycja, na pewno nie będzie temu przeszkadzać i tego blokować”. Część opozycji uznała to za nielojalność i złamanie wspólnego frontu.

„Po co krzyczeć, że ta ustawa jest bezprawna, a potem wstrzymywać się od głosu i pozwalać PiS dalej niszczyć Polskę? Sprzedajemy wolność?!” — napisała 11 stycznia europosłanka Polski 2050 Róża Thun.

Szymon Hołownia zdecydował, by jego team wyłamał się z opozycyjnej orkiestry.

To trochę tak, jakby drugie skrzypce wyszły z sali koncertowej i zagrały walczyka na ulicy.
Można zasadnie zapytać, czemu tak późno zaczął przekonywać do swoich racji. I czy politycznej odwagi tej decyzji nie osłabia pewność, że pomimo jego sprzeciwu ustawa o SN nie będzie zagrożona? I nie spadną ewentualne gromy na opozycję za zablokowanie KPO.

Polityczne ryzyko decyzji Hołowni nie było zatem zbyt duże, a groźby, że w tej sytuacji koniec z jedną listą o czym piszą zarówno Agata Szczęśniak w OKO.press, jak Justyna Dobrosz-Oracz w "Wyborczej" nie robią wrażenia na liderze Polski 2050, który zajmując wciąż trzecie miejsce w sondażach wspólną listą z dominującą KO nie jest zainteresowany, bo wciąż stawia na przełamywanie duopolu PiS - PO.

Nie jest celem tego tekstu recenzować decyzji Polski 2050, ale raczej stwierdzić, że tak czy owak większość polityków i polityczek opozycji miała ugruntowane przekonanie, że nie można głosować przeciw pieniądzom z KPO. I że takie żelazne założenie zablokowało inne warianty działania.

Bilans opozycji
Głosowanie opozycji zwiększyło szanse na uzyskanie pieniędzy z Funduszu Odbudowy, choć nie wiadomo, co zrobi Komisja Europejska oraz ile jeszcze warunków będzie musiał spełnić rząd, żeby dostać pieniądze. Jednak nie zmienia to faktu, że wynik głosowania nie będzie doceniony jako zasługa opozycji, zwłaszcza że PiS zrobi wszystko, żeby nie „podzielić się” sukcesem z politycznymi przeciwnikami.

Tuż przed głosowaniem minister ds. europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk dał w Sejmie tego kolejną próbkę. W agresywnym wystąpieniu grzmiał na opozycję, że

„praprzyczyną konieczności zmiany w ustawie o SN jest 15 rezolucji Parlamentu Europejskiego, wymierzonych w Polskę, których byliście współautorami, inspiratorami.
To te rozpowszechniane przez was fake newsy są praprzyczyną, że musimy odpowiadać na wątpliwości Komisji Europejskiej. Współautorem pierwszej takiej rezolucji, w maju 2016 był Rafał Trzaskowski. To zainicjowało proces rozpowszechniania fałszywych informacji o Polsce itd., itp.”.

Decyzja opozycji pomogła władzy zachować jedność, nawet jeśli jest ona pozorowana i wyraża się w takich gestach, jak pełne hipokryzji podziękowanie Mateusza Morawieckiego już po głosowaniu nowelizacji ustawy o SN dla Zbigniewa Ziobry za "dyskusje z ostatnich trzech tygodni" oraz "słuszne uwagi".

W sytuacji - wydawałoby się - dramatycznego zagrożenia PiS odzyskał kontrolę nad sytuacją. Patrząc z perspektywy gry o władzę, opozycja uległa swego rodzaju szantażowi, że musi poprzeć niekonstytucyjną ustawę, bo inaczej środków dla Polski nie będzie.

Ten szantaż zresztą trwa w całej okazałości. Szynkowski vel Sęk, który wyrósł tu na głównego rozgrywającego, zwraca się do Senatu: „nie widzę powodów żeby Senat wprowadzał poprawki, skoro są jasne sygnały, że nasz projekt jest oceniany pozytywnie przez KE. Robienie jakiejś gry politycznej wokół tego byłoby nieodpowiedzialne.

Przestrzegam senatorów”.
Wstrzymując się od głosu (z wyjątkami siedmiorga posłów Polski 2050, sześciorga z Lewicy i dwóch posłanek z KO), opozycja pokazała, że nie stanowi spójnej całości, podzieliła się w sposób niekontrolowany. Przy okazji - "kontrolowany podział" na głosowanie przeciw i wstrzymanie się od głosu Lewicy i PSL nad Kodeksem Wyborczym wydaje się szczytem politycznej naiwności, żeby nie powiedzieć głupoty. Można było już 12 stycznia odrzucić w pierwszym czytaniu nowelizację, którą PiS przyjmuje tuż przed wyborami, łamiąc demokratyczny obyczaj, w dodatku bezczelnie wprowadzając przepisy, które mają zwiększyć frekwencję w mniejszych obwodach, gdzie spodziewa się dobrego wyniku i utrudnić głosowanie Polonii i osobom przebywającym za granicą, gdzie uzyska słaby wynik).

Wstrzymując się od głosu ws. nowelizacji ustawy o SN, a tym samym faktycznie przesądzając, że nowe prawo zostanie przyjęte przez parlament, opozycja wysłała też sygnał Komisji Europejskiej, o którym mówiła w OKO.press prof. Ewa Łętowska, że to „kunktatorstwo" opozycji zachęci KE do ustępstw, żeby mieć Polskę wreszcie z głowy: "Jeżeli polscy posłowie nie mają problemu z przymykaniem oka na własną konstytucję, z pewnością KE uzna, że mamy wystarczający stopień spełnienia kamieni milowych".

Z wielu sygnałów wiadomo, że KE chciałaby zakończyć spór z polskim rządem, pozostaje tylko kwestia, jak twarde warunki mu postawi. Decyzja opozycji może być czytana w Brukseli jako sygnał, że można PiS ustąpić, bo tak robią polskie elity polityczne. I trzeba uruchomić pieniądze z Funduszu Odbudowy dla Polski za wszelka cenę. Zwłaszcza, że jak już zwracaliśmy uwagę, zapis w rozporządzeniu wprowadzającym Fundusz Odbudowy pozwala na "elastyczność ", bo kilkakrotnie była mowa, że trzeba spełnić przedstawione warunki „w zadowalający sposób”, a warunkiem jest, że "działania i wartości docelowe (...) nie zostały odwrócone przez dane państwo członkowskie".

Głosowanie opozycji oznacza jeszcze jeden problem. Zachwianiu ulega determinacja w obronie praworządności - jednej z najważniejszych wartości, jednego z leitmotivów opozycyjnej narracji i spoiwa czterech partii. Zastosowanie "wyjątku od praworządności" podmywa konstrukcję ideową prodemokratycznej opozycji i dezorientuje znaczną część wyborców, a w tym wiele cennych środowisk, m.in. aktywistek i aktywistów, którzy za obronę tej wartości płacili cenę represji. Sprawa niekonstytucyjności nowelizacji nie budzi wątpliwości nigdzie poza biurem na Nowogrodzkiej i studiem TVP.

Konstytucja to było i jest wyznanie wiary wielu wyborców opozycji. Teraz okazuje się, że można ją naruszać czekając na lepsze czasy po wyborach.

Wróćmy do wariantu, że opozycja dogaduje się i wspólnie głosuje przeciw. Wygrywa głosowanie 231 do 203 głosów, przy 10 wstrzymujących się (wymagałoby to przekonania do głosowania przeciw 22 posłów i posłanek PSL, którzy baliby się demagogicznego zarzutu, że nie dbają o pieniądze z UE dla polskich chłopów i za chwilę stracimy też dotacje do rolnictwa. A także kilkorga osób z Partii Razem, dla których "interes ludu" jest absolutnym priorytetem. Albo przynajmniej części z nich).

Kluczowe pytanie brzmi, co by było dalej? Bo wydaje się, powtarzam kolejny raz, że liderzy opozycji nie postawili sobie tego pytania. A jeśli nawet, to odpowiedzieli na nie w sposób uproszczony.

Barbara Nowacka mówiła w cytowanej już „Kawie na ławę” 15 stycznia o tym, że trzeba myśleć strategicznie, na kilka kroków do przodu. Ale wydaje się, że opozycja myślała głównie o jednym kroku - bezpośredniej reakcji PiS, bojąc się wymowy ewentualnego "weta" i wykorzystania tego przez propagandę władzy. Mieliby to zresztą jak w banku.

Rzecz jednak w tym, że propaganda PiS będzie jechać po opozycji tak czy owak, a na oskarżenie Morawieckiego o zdradę polskich interesów, opozycja miałaby prostą odpowiedź:

"To przygotujcie lepszą ustawę, która nie łamie konstytucji. A jeśli nie jesteście w stanie, to znaczy, że nie potraficie rządzić, zwłaszcza że część waszego własnego obozu politycznego głosowała przeciw waszej własnej ustawie".

Głosując przeciw, opozycja wystąpiłaby w roli rozgrywającego. Po raz pierwszy bodaj od 2015 roku w kluczowym sporze mogłaby powiedzieć o sobie: to my dyktujemy warunki, a nie gramy w grze zaplanowanej przez Kaczyńskiego. PiS pokazałby swoją indolencję i - mówiąc językiem prezesa - imposybilizm w rządzeniu.

Jedno i drugie mogłoby być ważnym sygnałem w kontekście wyborczym. Obserwujemy obecnie stagnację postaw politycznych, a to mógłby być czynnik uruchamiający nową dynamikę, zwłaszcza że partie autorytarne takie jak PiS uzależnione są od przekonania wyborców, że liderzy sprawują kontrolę nad sytuacją i można mieć zaufanie, że będą bronić "naszych interesów". Nie ma tu miejsca na słabość.

Zmiana postaw wyborczych wymaga "wstrząsu", słabsze czynniki nie działają. Obserwując przy pomocy sondaży Ipsos popularność PiS, widziałem taki wstrząs i spadek notowań dwa razy. Pierwszy raz (na krótką metę) po kompromitacji delegacji Beaty Szydło na posiedzeniu Rady Europejskiej, która głosami 27 do 1 wybrała Donalda Tuska na II kadencję przewodniczącego. I drugi raz - z trwałym do dziś efektem - po wyroku tzw. Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej zakazującego aborcji nawet w przypadku śmiertelnej choroby czy uszkodzenia płodu.

Głosowanie przeciw postawiłoby PiS w sytuacji kryzysu wewnętrznego, który obecnie udaje się zaklajstrować komplementami Morawieckiego, na które Ziobro odpowiada inwektywami, ale spoiwo władzy działa dalej, a w odrzuceniu poprawek Senatu Morawiecki i Ziobro wystąpią w fałszywym, ale mocnym sojuszu.

Kaczyński i Morawiecki musieliby coś zrobić z tym fantem, że Ziobro doprowadził do wywrócenia sprawy kluczowej dla ich polityki. Zapewne nie doszłoby do szybkiego rozpadu koalicji i przyspieszonych wyborów, ale osłabienie obozu rządzącego mogłoby być dotkliwe. Być może obie strony uznałyby, że trzeba myśleć o osobnym starcie w wyborach 2023.

Głosowanie przeciw byłoby też istotnym sygnałem dla KE, że dyscyplinowanie polskiego rządu w kwestii praworządności, ale także w sprawie polityki ekologicznej (ustawa wiatrakowa), w sprawie sposobu rządzenia (eliminacja fikcyjnych projektów poselskich) i w wielu innych kamieniach i kamyczkach milowych powinno być prowadzone z większą determinacją. Na czym skorzystałby interes publiczny. I na czym PiS by politycznie tracił, bo musiałby rozmywać swoją konserwatywną tożsamość.

I teraz najważniejsze:

czy odrzucenie nowelizacji ustawy o SN oznaczałoby koniec pieniędzy z KPO?
Wydaje się, że tutaj jest najpoważniejszy błąd myślowy opozycji. Jeśli opozycja nie zagrałaby w grę Kaczyńskiego, to pojawiłaby się inna gra, bo władza uznała i słusznie, że nie może sobie pozwolić na rezygnację z europejskich środków, także w kontekście wyborczym. Tymczasem

opozycja dała sobie samej narzucić chomąto z napisem: teraz albo wcale.
PiS podjąłby dalsze starania o środki z KPO, odwracając kota swej klęski ogonem, ale w tej dalszej rozgrywce opozycja mogłaby już naprawdę stawiać swoje warunki, które słychać byłoby także w Brukseli.

Prawdę mówiąc, aż trudno uwierzyć, że doświadczeni politycy i polityczki mogli zakładać, że PiS pogodziłby się z utratą takich pieniędzy i poprzestał na obciążeniu tym opozycji.

Dominika Wielowieyska broniąc opozycji zwraca uwagę na ryzyko głosowania wspólnie z Solidarną Polską i Konfederacją, ale prawdę mówiąc nie sądzę, by ktoś serio dopatrzył się jakiejkolwiek wspólnoty czy podobieństwa między Tuskiem a Ziobrą, czy Hołownią i Bosakiem. Głosowanie radykalnej prawicy przeciw nowelizacji wyrażało postawę antyeuropejską, opozycja głosowałaby przeciw w interesie praworządnej Polski w bardziej zintegrowanej Unii. Oczywiście zawsze jest ryzyko dezorientacji wyborców, ale w tej sytuacji chyba niezbyt duże.

Opozycja liczyła na przykład na głosowanie Konfederacji przeciw Lex Czarnek m.in. w obronie dostępu do szkół organizacji społecznych, a gdy to się stało nikt się nie tłumaczył ze wspólnego głosowania. Problem miały z tym prawicowe media, pytając czemu Konfederacja broni lewackich organizacji.

Czego zatem zabrakło?
Argumentacja opozycji może wskazywać na to, że popełniła ona błąd "prezentyzmu na odwrót", czyli myślenie nie tyle o przeszłości, co o przyszłości w kategoriach sytuacji obecnej.

Zabrakło wyobraźni, że decyzje polityczne mogą zmienić układ sił i uruchomić nowe procesy.
Niewykluczone, że zadziałało też poczucie wyuczonej bezradności, kształtowanej przez siedem lat rządów PiS i serię porażek wyborczych. Do tego przyzwyczajenie do występowania w roli krytyka władzy, a nie kreatora sytuacji politycznej.


Bibi King napisał/a:
Ale ryzyko, że w zalewie kurwizyjnej propagandy o złej opozycji, co to w trudnej sytuacji odbiera nam pieniądze, które się NAM NALEŻĄ, jeden czy drugi niepewny zawaha się bardziej i ostatecznie nie pójdzie do urny, było duże.

Przecież i tak praktycznie tylko twardy elektorat PiS-u uwierzyłby w to, że odebranie pieniędzy z KPO to wina opozycji, a nie pisowców i ich ustawy kagańcowej, dyscyplinarek dla sędziów zarządzanych przez Ziobrę i ogólnie łamania konstytucji przez władzę.
Przeceniasz wpływ pisowskiej propagandy na ogół społeczeństwa.
Przecież coraz mniej osób w ogóle ogląda telewizję. Pisowskie propagandowe wiadomości ogląda nieco ponad 2 mln widzów - porównaj to z ilością ludzi chodzących na wybory. A nawet z samą ilością wyborców PiS-u.

Pisowskie portale też czytają praktycznie tylko zdecydowani wyborcy PiS-u, których nic nie przekona.
Dla ludzi o umiarkowanych poglądach pisowska propaganda jest zdecydowanie niestrawna.
Bibi King napisał/a:
Artykuł, który przytaczasz, zdaje się to pomijać.

No właśnie nie pomija. Porusza tę kwestię. Choć nie nadaje jej aż tak dużego znaczenia dla sytuacji, jak Ty to robisz.
Bibi King napisał/a:
ale do mediów rządowych taka narracja by się nie przebiła.

Patrz wyżej.
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Bibi King

Posty: 1595
Skąd: Stamtąd
Wysłany: 2023-01-16, 12:55   

Przeczytałem całość, z uwagą, już wcześniej. Rozróżnienie "poparła" vs. "wstrzymała się" jest w tym wypadku bez znaczenia. Nadal uważam, że Pacewicz może faktycznie nie pomija całkowicie podniesionego przeze mnie argumentu, ale źle rozkłada akcenty. Tak jak uważam, że ty lekceważysz wpływ pisowskich mediów na społeczeństwo. Ogląda kurwizję garstka, ale ta garstka potem gada z drugą i trzecią garstką, która nie ogląda niczego, i mamy kumulację. Gdyby media miały tak mały wpływ jak twierdzisz, problem PiS sam by się dawno rozwiązał. PiS dobrze wie, co robi, kiedy przepieprza po 2-3 miliardy rocznie na swoje szczujnie medialne. Ja wyraźnie piszę o niezdecydowanych (są tacy), nie o fanatycznych wyznawcach.

Lekceważysz również UE i jej wiedzę o sytuacji w PL, jeśli twierdzisz, że na podstawie takiego a nie innego ruchu opozycji zapadną jakieś wiążące decyzje.

Pisanie o "kryzysach wewnętrznych" w łonie tej władzy to jest właśnie piękoduchostwo. Koryto spaja ich tak silnie, że żaden kryzys nie rozsadzi koalicji przed październikiem, a narracja "Patrzcie, nie mogą rządzić, powinni oddać władzę" trafi tylko do już przekonanych. Nie zgadzam się, że ewentualny kryzys w tej władzy dałoby się porównać ze wstrząsem dla wyborcy po decyzji TK z 2020, który - jak zauważa sam Pacewicz - jako jedyny dał TRWAŁY efekt.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23110
Wysłany: 2023-01-16, 16:35   

Faktem jest, że opozycja za pomoc w odblokowaniu środków z KPO nie ma co liczyć na wdzięczność PiS lub ich wyborców. I na pewno nie zmieni to propagandy w TVP nawet o przecinek.
Trojan napisał/a:
polaki praworządność mają w dupie - liczy się kasa z ue.

Bo my, Polacy jesteśmy Rosjanami. Trochę czystszymi, trochę mniej jebiącymi przetrawioną gorzałą. Ale, powtórzę za memem, Polacy to Rosjanie, którym się wydaje, że są Francuzami.

Nawet po zwycięstwie opozycji to się nie zmieni.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
goldsun 
Szeregowy


Posty: 1626
Skąd: Bytom
Wysłany: 2023-01-16, 16:43   

@BG
Kasa z KPO to nie jest taki magiczny przycisk który zadziała jako "będzie taniej", co odczuliby ludzie.
PiS na swoją kampanię i tak pozbiera kasę, bo jak widać na wielu załączonych obrazkach - robi to cały czas, a pewnie jeszcze podkręci tempo. A kasa z KPO też nie zostanie wypłacona w jednej partii, tylko w kawałkach i na konkretne tematy. Jak Pis kasę rozwali, to kolejnej transzy nie będzie, bo znowu wstrzymają.

Wstrzymanie się od głosu NIE JEST głosowaniem "za"! Serio uważasz to za jakąś "zdradę ideałów"? Przecież opozycja jasno mówi - poprawimy tę ustawę w Senacie. Opozycja po prostu dała sobie możliwość zrobienia z taką ustawą porządku - pokazania jak ona powinna wyglądać i działać. Ta ustawa teraz będzie przeprocedowana w Senacie i zakładam, bez głupich pisowskich obstrukcji. To kolejne głosowanie w Sejmie, nad poprawkami Senatu, pokaże jak kto do tego podchodzi. To wtedy zakładam, że będzie faktyczna przepychanka. To przy tym kolejnym głosowaniu opozycja może faktycznie się pokazać. Na razie nie było w tym za dużo sensu, żeby od razu blokować.
_________________
Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun

Per ASperger ad astra
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2080
Wysłany: 2023-01-16, 18:00   

goldsun napisał/a:
PiS na swoją kampanię i tak pozbiera kasę, bo jak widać na wielu załączonych obrazkach - robi to cały czas, a pewnie jeszcze podkręci tempo. A kasa z KPO też nie zostanie wypłacona w jednej partii, tylko w kawałkach i na konkretne tematy.

Po co to piszesz, skoro nie zasugerowałem nic, czemu teraz zaprzeczasz.
goldsun napisał/a:
Wstrzymanie się od głosu NIE JEST głosowaniem "za"! Serio uważasz to za jakąś "zdradę ideałów"?

Przecież tutaj chodzi o to, że opozycja mogła gremialnie głosować przeciw i tym samym popsuć PiS-owi szyki i zablokować ich ustawę, korzystając z niesnasek między ziobrystami a PiS-em, po czym zacząć pisowcom stawiać warunki - i przy tym dać jasny sygnał KE, że zrobi wszystko, żeby zablokować kolejną niekonstytucyjną ustawę i bronić polskiego ładu konstytucyjnego. Zamiast ulegać szantażowi PiS-u.
Drugiej takiej szansy już nie będzie, bo po powrocie ustawy do sejmu ziobryści tym razem zagłosują razem z PiS-em.
Zatem opozycja zaprzepaściła swoją szansę.
goldsun napisał/a:
Przecież opozycja jasno mówi - poprawimy tę ustawę w Senacie.

I co z tego, skoro pisowcy i tak odrzucą w sejmie wszystkie poprawki senatu i przepchną tę ustawę w takim kształcie, w jakim sami chcą.
Zresztą poprawki opozycji nie musiałyby zostać w senacie wnoszone, gdyby opozycja spójnie zagłosowała przeciwko - wtedy to pisowcy musieliby zmieniać tę ustawę, i to na ich barkach by spoczywały wszelkie zmiany. To pisowcy mieliby wtedy problem - a tak, problem ma nadal opozycja.
Wstrzymując się od głosu, sejmowa opozycja przystała na warunki dyktowane przez pisowców zamiast przejąć inicjatywę i zmienić sytuację.
goldsun napisał/a:
To kolejne głosowanie w Sejmie, nad poprawkami Senatu, pokaże jak kto do tego podchodzi.

Nadal będzie to głosowanie na warunkach pisowców, którzy tym razem będą głosować spójnie - razem z ziobrystami.
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Trojan 


Posty: 11270
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2023-01-16, 18:26   

dużo prościej prowadzić negatywną narrację - w której będzie się obwiniać opozycję o brak kasy z UE (przez nich)
niż jakąś skomplikowaną, gdzie będziesz ludziom tłumaczył że to dla ich dobra, i że w dłuższej perspektywie to wyjdzie im na lepiej :DDD
 
 
goldsun 
Szeregowy


Posty: 1626
Skąd: Bytom
Wysłany: 2023-01-16, 18:42   

@BG

1. Postaraj się czytać CAŁY tekst, a nie wybierać pojedyncze zdania, bo wtedy faktycznie "wyciągasz je z kontekstu" i nie rozumiesz o co w nich chodzi.
To poniżej to jest jeden cały akapit, dotyczący "na co może wpłynąć kasa z KPO i jak bardzo".
Cytat:

Kasa z KPO to nie jest taki magiczny przycisk który zadziała jako "będzie taniej", co odczuliby ludzie.
PiS na swoją kampanię i tak pozbiera kasę, bo jak widać na wielu załączonych obrazkach - robi to cały czas, a pewnie jeszcze podkręci tempo. A kasa z KPO też nie zostanie wypłacona w jednej partii, tylko w kawałkach i na konkretne tematy. Jak Pis kasę rozwali, to kolejnej transzy nie będzie, bo znowu wstrzymają.

Generalnie ta kasa jest trochę nagłaśniana jakby miała cudownie rozwiązać wszystkie problemy, a tak nie będzie. Tym bardziej patrząc na umiejętności zarządzania Pisowców. Więc to, że ta kasa zostanie odblokowana, niekoniecznie oznacza, że wyborcy to odczują do wyborów. Ale jak najbardziej zadziała pozytywnie na dłuższą metę. Może nawet w czasie rządów aktualnej opozycji.

2. Jeżeli wierzysz że sprzeciw opozycji popsułby Pisowi szyki, to wierzysz w różowe słonie. Jeżeli wierzysz, że sprzeciw opozycji spowodowałby, że to opozycja mogłaby Pisowi narzucać warunki, to wierzysz w różowe słonie fruwające jak motylki.
Przecież Kaczyński tylko czeka na pretekst, żeby móc piać na wszystkich kanałach "to przez tę opozycję, zdrajców itp. Polska nie dostała pieniędzy. My chcieliśmy, walczyliśmy, chcieliśmy się z UE dogadać, ale ta opozycja to wszystko rozwaliła".
Z Was są tacy stratedzy jak ...
Przecież sprzeciw opozycji właśnie rozwiązałby Kaczyńskiemu wszystkie problemy. Nie musiałby się dogadywać z Ziobrą i resztą. Nie musiałby się dogadywać z UE. Mógłby te pieniądze po prostu olać i zwalać wszystko na opozycję. Jemu nie zależy na tych pieniądzach, tylko na utrzymaniu władzy. Obojętnie jakim kosztem. A taki sprzeciw podaje mu opozycję jako winnego braku kasy dla Polski - na tacy.

Cały czas mylicie pojęcia.
Zdobycie kasy z KPO nie jest celem tej ustawy. Celem jest zachowanie władzy.
Aktualnie próbuje to zrobić, z wykorzystaniem tej kasy.
Ale jeśli Kaczyńskiemu uda się zachować władzę, bez tej kasy, czyli bez konieczności dogadywania się z EU, Ziobrą, Prezydentem, opozycją itp. to bez wahania to zrobi. Przecież dla niego to same plusy.
_________________
Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun

Per ASperger ad astra
 
 
Cintryjka 

Posty: 1843
Wysłany: 2023-01-16, 19:10   

Zapominacie o jednej podstawowej sprawie - ten niekonstytucyjny projekt nie spełnia wymogów z kamieni milowych i nawet gdyby prezydent podpisał tego gniota - czego zdaje się nie zrobi - to nie odblokowałoby środków z KPO. Z takim przekazem opozycja powinna głosować przeciw. A tu wszyscy zdają się bezrefleksyjnie kupować bajkę Sęka, że wszystko jest już klepnięte i ustawa = kasa.
_________________
Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci

J.K.
 
 
goldsun 
Szeregowy


Posty: 1626
Skąd: Bytom
Wysłany: 2023-01-16, 19:23   

Cintryjka napisał/a:
Zapominacie o jednej podstawowej sprawie - ten niekonstytucyjny projekt nie spełnia wymogów z kamieni milowych i nawet gdyby prezydent podpisał tego gniota - czego zdaje się nie zrobi - to nie odblokowałoby środków z KPO. Z takim przekazem opozycja powinna głosować przeciw. A tu wszyscy zdają się bezrefleksyjnie kupować bajkę Sęka, że wszystko jest już klepnięte i ustawa = kasa.

Z prawie wszystkim się zgadzam (nie wiadomo co zrobi Prezydent).
Ale właśnie opozycja nie mogła zagłosować przeciw. Bo wystawiłaby się jako cel do strzelania z "to przez opozycję tych pieniędzy nie ma".
A dopóki opozycja będzie próbowała tę ustawę zrobić z sensem, to nie można jej oskarżyć, że to przez nią. Jeśli Pis odrzuci wszystkie poprawki opozycji, a potem UE dalej nie przeleje kasy, to opozycja dostaje argument "my chcieliśmy tę ustawę zrobić dobrze, to PIS odrzucił nasze poprawki i taki jest efekt".
Tu trzeba za Bismarckiem - dajcie Pisowi rządzić, sami się wykończą. ;-)
Opozycja nie może grać na destrukcję. To Kaczyński jest mistrzem destrukcji, więc na tym polu ma nad opozycją wielką przewagę. Tym bardziej, że nie ma skrupułów, więc bez wahania poświęci w razie czego wszystko (poza władzą). Opozycja musi być konstruktywna, żeby tu nie stracić twarzy i swoich wyborców.
_________________
Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun

Per ASperger ad astra
 
 
Bibi King

Posty: 1595
Skąd: Stamtąd
Wysłany: 2023-01-16, 19:26   

goldsun napisał/a:
(nie wiadomo co zrobi Prezydent)

Podpisze i odeśle do TK w trybie kontroli następczej. W ten sposób nie będzie hamulcowym ("Patrzcie, podpisałem. Pieniądze mogą płynąć szerokim strumieniem"), a zarazem wyjdzie na obrońcę Konstytucji ("Mnie się wydaje, że tam nie wszystko halo, ale niech się TK wypowie"). Dla niego to win-win.
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2080
Wysłany: 2023-01-17, 20:36   

goldsun napisał/a:
Jeżeli wierzysz że sprzeciw opozycji popsułby Pisowi szyki, to wierzysz w różowe słonie. Jeżeli wierzysz, że sprzeciw opozycji spowodowałby, że to opozycja mogłaby Pisowi narzucać warunki, to wierzysz w różowe słonie fruwające jak motylki.

Skąd te stwierdzenia?
goldsun napisał/a:
Przecież Kaczyński tylko czeka na pretekst, żeby móc piać na wszystkich kanałach "to przez tę opozycję, zdrajców itp. Polska nie dostała pieniędzy. My chcieliśmy, walczyliśmy, chcieliśmy się z UE dogadać, ale ta opozycja to wszystko rozwaliła".

No i co z tego?
Pisowska propaganda i tak przekonuje tylko wyborców PiS-u przekonanych o tym, że opozycja jest zdradziecka, zła, niemiecka itd.
Poza tym ta pisowska propaganda i tak cały czas jeździ po opozycji jak po łysej kobyle, nie mając skrupułów przed kłamstwami i manipulacjami.
Więc to i tak niczego by nie zmieniło.
Jeśli twierdzisz, że jedynym lub głównym motywem decyzji opozycji powinna być krótkoterminowa reakcja PiS-u i jej propaganda, to nie myślisz perspektywicznie.
goldsun napisał/a:
Przecież sprzeciw opozycji właśnie rozwiązałby Kaczyńskiemu wszystkie problemy. Nie musiałby się dogadywać z Ziobrą i resztą. Nie musiałby się dogadywać z UE. Mógłby te pieniądze po prostu olać i zwalać wszystko na opozycję.

Tylko że ta ustawa dotyczy jednego z wielu kamieni milowych (np. ustawy wiatrakowej i zmian w regulaminie sejmu) - a pisowcy, w tym Krzysztof Sobolewski, wyraźnie deklarują, że część warunków stawianych przez KE jest nie do przyjęcia. Więc że nie spełnią wszystkich zobowiązań koniecznych do wypłaty tych pieniędzy.
Więc nawet przeforsowanie tej ustawy nie oznacza wypłaty środków z KPO dla Polski.
A władze RP nawet jeszcze nie złożyły wniosku o wypłatę środków z KPO - co też pomijasz. A co jest jak najbardziej istotne.

Poza tym karakan już raz olał te pieniądze - po czym po pewnym czasie najwidoczniej zmienił zdanie.
goldsun napisał/a:
A taki sprzeciw podaje mu opozycję jako winnego braku kasy dla Polski - na tacy.

Niczym by się to nie różniło od obwiniania opozycji o głosowanie w PE "przeciwko Polsce" i "zdradzaniu własnego kraju", gdy UE zaczęła dyscyplinować polskie władze i uruchamiać działania w związku z łamaniem praworządności przez pisowców.
Bojówkarze z przybudówki PiS-u właśnie w związku z tym wieszali na szubienicach na rynku wizerunki europosłów PO parę lat temu.
Kto chce uderzyć psa, zawsze kij znajdzie.
Ty nadal powtarzasz, że opozycja dobrze zrobiła, że uległa szantażowi PiS-u.

Cintryjka, +1

goldsun napisał/a:
Bo wystawiłaby się jako cel do strzelania z "to przez opozycję tych pieniędzy nie ma".

Przecież kiedy w grudniu 2019 pisowcy przeforsowali ustawę kagańcową (tzw. ustawę o ustroju sądów powszechnych), której wejście w życie w głównej mierze sprawiło, że KE powiązała środki unijne z praworządnością, to opozycja głosowała przeciw tej ustawie - i apelowała do Dudy o weto. Bezskutecznie.
Więc naprawdę tylko najbardziej sfanatyzowani, skretyniali i ogarnięci demencją i sklerozą zwolennicy PiS-u byliby w stanie uwierzyć, że to wina opozycji, że tych pieniędzy nie ma.
Jak ktoś nie ma demencji, sklerozy i nie jest skretyniałym widzem TVPiS, to pamięta, że to PiS w grudniu 2019 przepchnął krytykowaną przez wszystkie środowiska prawnicze ustawę kagańcową, i że to przez to UE nie zgadza się na wypłatę środków unijnych.
Podobnie z ustawą wiatrakową, regulaminem sejmu itd.

To wygląda z grubsza tak: w grudniu 2019 pisowcy ukradli Polakom 158 mld zł przy sprzeciwie opozycji, zaś w styczniu 2023 pisowcy zgodzili się być może oddać Polakom 10 mld zł - w reakcji na co opozycja wstrzymała się od głosu, z założeniem prób poprawienia tej ustawy w senacie (co i tak nie ma szans na przejście przez sejm).
A mogli powiedzieć: Nie - albo zadeklarujecie oddanie Polakom wszystkich 158 mld, albo won z tą propozycją.
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
goldsun 
Szeregowy


Posty: 1626
Skąd: Bytom
Wysłany: 2023-01-17, 21:33   

BG napisał/a:
goldsun napisał/a:
Jeżeli wierzysz że sprzeciw opozycji popsułby Pisowi szyki, to wierzysz w różowe słonie. Jeżeli wierzysz, że sprzeciw opozycji spowodowałby, że to opozycja mogłaby Pisowi narzucać warunki, to wierzysz w różowe słonie fruwające jak motylki.

Skąd te stwierdzenia?

Nie wiem, chyba z Twoich wpisów?
BG napisał/a:
głosować przeciw i tym samym popsuć PiS-owi szyki i zablokować ich ustawę ... po czym zacząć pisowcom stawiać warunki



BG napisał/a:
Pisowska propaganda i tak przekonuje tylko wyborców PiS-u przekonanych o tym, że opozycja jest zdradziecka, zła, niemiecka itd.

Czy zaprzeczysz, że KE chce wypłacić Polsce te pieniądze? Da się sprawdzić, że to nie jest kłamstwo.
Czy zaprzeczysz, że jednym z warunków jest zmiana tej ustawy?
Cz zaprzeczysz, że w tej ustawie są zrealizowane niektóre postulaty, których opozycja chciała?
Nie.
No więc hasło "chcieliśmy odblokować pieniądze dla Polski i Polaków. Dogadaliśmy się z UE, co do kształtu zmian. Ale opozycja zablokowała te zmiany. To opozycja jest winna, że te pieniądze do Polski nie popłyną. To opozycja najpierw krzyczy, że te pieniądze się Polakom należą, ale jak trzeba zagłosować to robią wszystko, żeby ich nie było. Bo dla tej opozycji: im gorzej tym lepiej." - nie byłoby kłamstwem, a co najwyżej półprawdą. Czyli tu już trzeba sięgnąć głębiej, żeby dojść "dlaczego właściwie opozycja to zablokowała". A tego już nie zrobi każdy wyborca. Więc taki argument ma jednak jakąś siłę. Niekoniecznie w formie z TVP, ale już w normalnych rozmowach ... ?


BG napisał/a:
goldsun napisał/a:
Przecież sprzeciw opozycji właśnie rozwiązałby Kaczyńskiemu wszystkie problemy. Nie musiałby się dogadywać z Ziobrą i resztą. Nie musiałby się dogadywać z UE. Mógłby te pieniądze po prostu olać i zwalać wszystko na opozycję.

Tylko że ta ustawa dotyczy jednego z wielu kamieni milowych (np. ustawy wiatrakowej i zmian w regulaminie sejmu) - a pisowcy, w tym Krzysztof Sobolewski, wyraźnie deklarują, że część warunków stawianych przez KE jest nie do przyjęcia. Więc że nie spełnią wszystkich zobowiązań koniecznych do wypłaty tych pieniędzy.
Więc nawet przeforsowanie tej ustawy nie oznacza wypłaty środków z KPO dla Polski.
A władze RP nawet jeszcze nie złożyły wniosku o wypłatę środków z KPO - co też pomijasz. A co jest jak najbardziej istotne.

Ależ niczego nie pomijam. To Ty nie rozumiesz, bo się zafiksowałeś na jednym i masz klapki na oczach.
Tak Pis może tej kasy nie dostać. Tak może nawet niektórych kamieni milowych nie chcieć spełnić. To dalej nie jest pewne.
Ale jesli opozycja zablokowałaby tę ustawę - Pis już nic nie musi robić - ma winnego braku kasy w Polsce. Koniec tematu. Pis ma usprawiedliwienie dlaczego tych pieniędzy nie ma. I nikt nie będzie wnikał czy tam jeszcze inne kamienie milowe były.

BG napisał/a:
Poza tym karakan już raz olał te pieniądze - po czym po pewnym czasie najwidoczniej zmienił zdanie.

Oczywiście - bo wcześniej to byłaby jego wina.
A jeśli opozycja zablokowałaby tę ustawę, to brak tej kasy byłby już winą opozycji.
To całkowicie zmienia sytuację przecież.


BG napisał/a:
goldsun napisał/a:
Bo wystawiłaby się jako cel do strzelania z "to przez opozycję tych pieniędzy nie ma".

Przecież kiedy w grudniu 2019 pisowcy przeforsowali ustawę kagańcową (tzw. ustawę o ustroju sądów powszechnych), której wejście w życie w głównej mierze sprawiło, że KE powiązała środki unijne z praworządnością, to opozycja głosowała przeciw tej ustawie - i apelowała do Dudy o weto. Bezskutecznie.
Więc naprawdę tylko najbardziej sfanatyzowani, skretyniali i ogarnięci demencją i sklerozą zwolennicy PiS-u byliby w stanie uwierzyć, że to wina opozycji, że tych pieniędzy nie ma.
Jak ktoś nie ma demencji, sklerozy i nie jest skretyniałym widzem TVPiS, to pamięta, że to PiS w grudniu 2019 przepchnął krytykowaną przez wszystkie środowiska prawnicze ustawę kagańcową, i że to przez to UE nie zgadza się na wypłatę środków unijnych.
Podobnie z ustawą wiatrakową, regulaminem sejmu itd.

Większość ludzi ma głęboko w poważaniu to co oni z tymi sądami zrobią - na poziomie szczegółów. Nikt! nie będzie wnikał w szczegóły, poza garstkami prawników.
Nie przekonasz ludzi, że mają klepać biedę, ale za to naprawimy sądy. Tym bardziej jeśli wcale nie wiadomo czy naprawimy. Siedzisz w swojej bańce i nie widzisz świata poza nią.
To nie walka o sądy spowodowała największe rwetesy wśród ludzi. Nawet jeśli część z nich uważa, ze trzeba je naprawić, to dalej można to zrobić po wyborach - jeśli pis je przegra. A kasa do Polski powinna już od dawna płynąć. Nawet jesli pis część z niej rozpieprzy, albo rozda swoim to sporo ludzi uwierzy, że "im też coś z tego skapnie".

BG napisał/a:
To wygląda z grubsza tak: w grudniu 2019 pisowcy ukradli Polakom 158 mld zł przy sprzeciwie opozycji, zaś w styczniu 2023 pisowcy zgodzili się być może oddać Polakom 10 mld zł - w reakcji na co opozycja wstrzymała się od głosu, z założeniem prób poprawienia tej ustawy w senacie (co i tak nie ma szans na przejście przez sejm).
A mogli powiedzieć: Nie - albo zadeklarujecie oddanie Polakom wszystkich 158 mld, albo won z tą propozycją.

To wygląda z grubsza tak, że nawet jeśli w miarę interesuję się tematem, to nie potrafię podać tych cyferek tak z głowy w normalnej rozmowie. Więc powyższy argument jest funta kłaków nie warty, bo 99% społeczeństwa nie wie ile tej kasy ma być, w jakich transzach, na co, kiedy i co jeszcze trzeba do tego spełnić. I co więcej - przecież przeciętnemu wyborcy nie wpłynie na konto ta kasa, więc dla niego różnica pomiędzy "wpłynie 10, 20, czy 100mld" serio nie bardzo sprawia różnicę. Jeśli zobaczy poprawe na swoim koncie - uzna że jest dobrze. Jeśli bedzie widział straty - uzna, ze jest źle. Te cyferki nie mają żadnego znaczenia w tym przypadku.

I jeszcze jedna uwaga w temacie pisowskiej propagandy.
Pis nie potrzebuje przekonać ludzi, żeby na nich zagłosowali.
Wystarczy, ze przekona innych ludzi, żeby nie głosowali na opozycję.
Ale po prawdzie - wcale nie musi tu jakoś dużo robić - zrobią to za nich "opozycyjni dziennikarze i aktywiści". Którzy będą krzyczeć jaka ta opozycja jest głupia, bez sensu i powinni robić całkiem inaczej. Linkowałeś na początku artykuł w którym ktoś pisał, że "opozycja powinna wytłumaczyć swoim wyborcom ...". No to czemu do jasnej choinki w tym artykule nie było własnie tego tłumaczenia, tylko opisywanie jaka to opozycja jest durna? I nie tylko tam, bo w wielu miejscach takie teksty widzę? W jaki sposób opozycja ma wytłumaczyć "że chcą to poprawiać w senacie" jesli opozycyjni dziennikarze zamiast tego wolą ich zwyzywać i pisać, ze są bezsensowni, ulegli szantażowi itp.?
Dlaczego opozycyjni dziennikarze i aktywiści nie mogą sami próbować tego wytłumaczyć, albo przynajmniej siedzieć cicho.

A już całkiem na marginesie. Osobiście podejrzewam, że nie da się tego burdelu z sądami naprawić jedną ustawą. Mam wrażenie, że tu serio trzeba by głebokiego zaorania i zrobienia od nowa. Tylko to pewnie się nie uda. I wcale nie jestem przekonany, że opozycja jest w stanie te sądy jakoś w miarę szybko i sensownie "naprawić" nawet po wygranych wyborach.
Ja rozumiem, że niektóre rzeczy trzeba zmienić bezwzględnie. Ale nie można tego robić metodami pisowskimi, czyli łamaniem prawa, bo wtedy będzie pisbis. Czyli trzeba na spokojnie z rozpatrywaniem każdego przypadku osobno. To nie zadziała od jednej ustawy.
_________________
Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun

Per ASperger ad astra
 
 
Trojan 


Posty: 11270
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2023-03-09, 23:45   

https://epoznan.pl/news-news-137536-zabojstwo_na_gluszynie_nozem_kuchennym_zabila_partnera_a_kilkuletnim_dzieciom_kazala_pomoc_umyc_i_przeniesc_cialo

12 lat ? ciut mało za taki kaliber
 
 
Trojan 


Posty: 11270
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2023-05-13, 18:05   





w sumie.... ałorytet wymieru sprawieliwości jest jak szmata od podłogi w nocnym klubie... więc uja tam, niech chleją
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23110
Wysłany: 2023-05-13, 23:16   

Wymiar sprawiedliwości sprawują w Polsce sądy i trybunały.

Prokuratura nie jest organem wymiaru sprawiedliwości. Nigdy nie była, ale kiedy PiS wygra kolejne wybory, zapewne będzie. :-P

Co nie oznacza, że wymiar sprawiedliwości w Polsce jest cacy.

Ale akurat ten prokurator to typowe dziecko Dojnej Zmiany. Za Tuska byłoby to niemożliwe. :) Ale cóż... :-P
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2023-05-13, 23:17   

Niech pierwszy rzuci kamieniem ten co nigdy goły flaszki nie kupował.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Trojan 


Posty: 11270
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2023-08-22, 19:54   

wrzuciłem dzisiaj ogłoszenie o pracę - szukam kierowcę, dodałem kilka dopisków, wiek 26+ i niekaralność.
No i dostałem maila od pracuj.pl

Cytat:

Dzień dobry,

dziękuję za złożenie zamówienia w Pracuj.pl. Podczas weryfikacji ogłoszenia zauważyłam, że została podana informacja o wieku Kandydata. Chcę Państwa poinformować, że podanie w treści ogłoszenia informacji o wieku Kandydata jest niezgodne z Kodeksem Pracy Art. 183a. oraz Regulaminem Publikacji Ogłoszeń w portalu Pracuj.pl.  

To samo dotyczy zapisu dot. „niekaralności".
Zgodnie z art. 221 Kodeksu Pracy, Pracodawca nie może stawiać takiego wymagania potencjalnym kandydatom, za wyjątkiem zawodów należących m.in. do służby publicznej, co jest określone dodatkowymi przepisami.

Z uwagi na fakt, że umieszczenie takich wymagań może zostać uznane za dyskryminację i złamanie Kodeksu Pracy zapisy zostały usunięte z ogłoszenia.



ja prdloę,
wojsko wymaga ode mnie kierowców niekaranych - a prawo nie pozwala mi zawrzeć takie zapisu w ogłoszeniu.

wiek bym odpuścił - ale tutaj ubezpieczyciele stawiają dodatkowe minusy za to że samochód prowadzi U26.

j*bane lewactwo.... ;)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

OGIEN I LÓD - Przystan mil/osników prozy Georgea R. R. Martina


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,27 sekundy. Zapytań do SQL: 13