Tylko jakoś pies zabijający swojego właściciela z broni palnej nie pasuje do prawa do posiadania broni.
No ale to trza być zrytym, żeby trzymać przeładowany karabin czy co on tam trzymał luzem na tylnym siedzeniu. Może nie zdążył się rozmnożyć
Co to ma do prawa posiadania broni ?
ile w USA jest broni vs pies strzelający do właściciela / dzieci strzelające do rodziców itp wypadki. Pewnie Ork zna statystyki...
Czy ty wred insynuujesz, że jakby np. ksiądz podczas odprawiania mszy miał broń to by tego z kataną odstrzelił? W sumie jakby ludzie w Polsce zapychali na msze obładowani bronią to by było zabawnie.
A jak niedawno prawicowiec we Francji wlazł do meczetu czy gdzie tam wtargnął z bronią i zabijał i ranił, to czy to argument za tym, że imigrantom trzeba pozwolić posiadać masowo broń, żeby w razie czego prawicowca nacjonalistę odstrzelili, czy już nie?
Wracając do uzbrojonych na mszy, to np. można by podczas kazania wyrażać aprobatę dla słów kapłana strzelając w powietrze najwyżej by im się dach zwalił na łby.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Wracając do uzbrojonych na mszy, to np. można by podczas kazania wyrażać aprobatę dla słów kapłana strzelając w powietrze najwyżej by im się dach zwalił na łby.
ile w USA jest broni vs pies strzelający do właściciela / dzieci strzelające do rodziców itp wypadki. Pewnie Ork zna statystyki...
Służę. Średnio wypada tego jakieś 26-27 tysięcy przypadkowych postrzeleń rocznie, z czego około 500 kończy się zgonem (jakieś 37% ogólnej sumy rannych od postrzałów i między 1 a 2% zabitych). Do tego pewnie sporo przypadkowych wystrzałów, w których jedynymi poszkodowanymi był sufit, telewizor, kot sąsiada albo okno Boga Ojca w niebiesiech. Akurat dość ładnie to koreluje z przepisami odnośnie przechowywania broni w poszczególnych stanach, i z ogólnym poziomem dostępu do broni palnej, co nie dziwi.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Nie no, ja to rozumiem. Od przypadkowych postrzeleń ginie w USA ~500 osób rocznie. Kraj jest duży (>300 mln ludności), broni ma dużo (400 mln sztuk), więc ten odsetek jest tak znikomy, że wred jest gotów ponieść tę ofiarę, byle móc sobie postrzelać.
Nie rozumiem wprawdzie, po co sprowadził sprawę do absurdu tą wzmianką o samochodach, ale domniemywam, że tak jak ja jeżdżę samochodem do pracy i w pracy, tak wred chciałby strzelać z karabinu do pracy i w pracy. To jedyna analogia, jaka mi przychodzi do głowy.
Przykład odn niebezpiecznego narzędzia i śmiertelności na skutek posługiwania się nim.
Czy bardziej jest niebezpieczna broń w USA czy auto w PL. Statystyk odn broni w PL szkoda robić, bo jej prawie nie ma
i tyle , nie spinajcie się bo piąteczek i trza się zrelaksować, pójść na strzelnicę na ten przykład, a potem do pubu
i tyle , nie spinajcie się bo piąteczek i trza się zrelaksować, pójść na strzelnicę na ten przykład, a potem do pubu
Nie.
Jak chcę się zrelaksować wyżywając się, to idę poćwiczyć/pojeździć na rowerku.
Jak chcę postrzelać, to wyciągam ImperialAssaulta, Nemesis:Lockdown, albo od wczoraj Cthulhu:DeathMayDie i ponawalam w obcych, albo w kultystów, ewentualnie dam z piąchy w mordę/macki Cthulhu.
Mieszanie pubu i strzelnicy to właściwie od razu zapalają mi się wszystkie czerwone lampki ...
_________________ Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
Przykład odn niebezpiecznego narzędzia i śmiertelności na skutek posługiwania się nim.
Czy bardziej jest niebezpieczna broń w USA czy auto w PL. Statystyk odn broni w PL szkoda robić, bo jej prawie nie ma
i tyle , nie spinajcie się bo piąteczek i trza się zrelaksować, pójść na strzelnicę na ten przykład, a potem do pubu
Czyli nie jest ok, że kierowcy zabijają samochodami pieszych i kogo tam, ale jest ok, jeśli jak w USA będą ludziska napieprzać się przy użyciu broni, gdzie popadnie. Zresztą, to się ładnie krzyżuje: w USA, kiedy na kogoś zatrąbisz, żeby mu zwrócić uwagę to ryzykujesz, że ci pociągnie z jakiegoś automatu szturmowego.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
wred ale ogarnąłeś, że tam w różnych stanach mają różne regulacje odnośnie posiadania broni? I różne poziomy przestępczości? I różną gęstość zaludnienia? I wiesz, że twoja statystyka nie mówi dokumentnie o niczym?
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Mieszanie pubu i strzelnicy to właściwie od razu zapalają mi się wszystkie czerwone lampki ...
Patrz na kolejność
Romulus napisał/a:
Czyli nie jest ok, że kierowcy zabijają samochodami pieszych i kogo tam
Jasne, że nie jest ok. Bulwersujące jest niekaranie ziomali w beemach zabijających staruszki na przejściach. Ale czy postulujesz pozabieranie ludziom aut ze względu na większą zdecydowanie szkodliwość i śmiertelność wypadków ?.
Jeżdżenie autem wymaga posiadania uprawnień, trzeźwości itd.
Posiadanie broni w PL wymaga akrobatyki z kolekcjonerstwem albo oszukiwaniem, że jest się sportowcem. Trzeba wizytować dzielnicowego, mieć opinię u sąsiadów itd. Zakup broni BO TAK dla cywila jest niemożliwy. Jeszcze można sobie kupić czarnoprochowca, ale pewnie niedługo Unia się za nie zabierze...
Tomasz napisał/a:
wred ale ogarnąłeś, że tam w różnych stanach mają różne regulacje odnośnie posiadania broni?
To był tylko przykład, odnosiłem się do Romulusa który ostro jedzie po amerykańskiej konstytucyjnej wolności posiadania broni ;P
Swoją drogą ciekawe jak się mają statystyki odn przestępczości z bronią palną do różnych regulacji prawa do posiadania...
Czy utrudnienie albo uniemożliwienie ludziom posiadania powoduje mniejszą przestępczość czy odwrotnie.
Czyli nie jest ok, że kierowcy zabijają samochodami pieszych i kogo tam
Jasne, że nie jest ok. Bulwersujące jest niekaranie ziomali w beemach zabijających staruszki na przejściach. Ale czy postulujesz pozabieranie ludziom aut ze względu na większą zdecydowanie szkodliwość i śmiertelność wypadków ?.
Jeżdżenie autem wymaga posiadania uprawnień, trzeźwości itd.
Posiadanie broni w PL wymaga akrobatyki z kolekcjonerstwem albo oszukiwaniem, że jest się sportowcem. Trzeba wizytować dzielnicowego, mieć opinię u sąsiadów itd. Zakup broni BO TAK dla cywila jest niemożliwy. Jeszcze można sobie kupić czarnoprochowca, ale pewnie niedługo Unia się za nie zabierze...
No więc ja jestem z tych, którzy nie mają nic przeciwko badaniom psychiatrycznym dla kierowców. I zwiększenia wymogów, żeby dostać prawo jazdy. (przy czym dobrze byłoby też zrobić porządek z przepisami, bo nie jestem pewien czy są ludzie, którzy z głowy są w stanie wszystkich przepisów przestrzegać)
I nie tylko kierowców, ale i np. posłów i do wielu innych stanowisk które wymagają odpowiedzialności i ich działanie ma wpływ na bardzo wielu ludzi.
Jednocześnie - posiadanie broni nie jest ludziom potrzebne. Wcale. Kompletnie. Zero. Null.
W przeciwieństwie w wielu przypadkach do posiadania prawa jazdy.
Więc owszem, posiadanie niebezpiecznego narzędzia, do celów hobbystycznych, powinno być obwarowane różnymi warunkami.
_________________ Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
Swoją drogą ciekawe jak się mają statystyki odn przestępczości z bronią palną do różnych regulacji prawa do posiadania...
Czy utrudnienie albo uniemożliwienie ludziom posiadania powoduje mniejszą przestępczość czy odwrotnie.
W USA to może wyglądać bardzo różnie i szukanie zależności między poziomem przestępczości a regulacjami dot. posiadania broni jest dość karkołomne, bo samo prawo w tym względzie obejmuje bardzo różne kategorie (licencje na posiadanie broni krótkiej/długiej, open/concealed carry, regulacje odnośnie przewożenia i przechowywania broni, dostępność broni typu wojskowego, regulacje dotyczące obrotu bronią, prawo do posiadania broni przez osoby z interesującą przeszłością, obowiązek rejestrowania broni, do tego różnice wewnątrzstanowe między poszczególnymi hrabstwami) i szybko robi się z tego kosmiczny pierdolnik. Ale wśród stanów o najwyższej przestępczości w pierwszej dziesiątce jest dziewięć stanów o względnie luźnych regulacjach i ugruntowanej kulturze powszechnego posiadania broni (Luizjana, Nowy Meksyk, Nevada, Alaska, Tennesee, Arkansas, Missouri, Karolina Płd., Alabama), plus Dystrykt Federalny, ale ten ze względu na poziom urbanizacji stanowi sporą statystyczną anomalię. Ale znów - w oderwaniu od głębszej analizy taki jeden, pojedynczy wskaźnik jest mało wartościowy (dlatego Cię gnębiłem o te Twoje wyliczanki z wypadkami), bo posiadanie/nieposiadanie broni to tylko jeden z bardzo, bardzo wielu czynników wpływających na ogólny poziom przestępczości, do tego, ośmieliłbym się przypuszczać, bardzo mało istotny. Jeśli chcesz wyciągać jakieś wnioski, trzeba patrzeć na trendy - w idealnej (eksperymentalnej) sytuacji bierzesz stan początkowy, zmieniasz jeden czynnik w grupie eksperymentalnej i obserwujesz, jak sytuacja zmienia się w czasie względem grupy kontrolnej; tutaj oczywiście nie jest to możliwe z wielu względów (choćby z tego, że nie mamy dostępu do metodologicznie poprawnych grup kontrolnych, znaczy, nie mamy drugich takich samych Stanów Zjednoczonych dla porównania ). Jedyne, co możemy zrobić żeby określić wpływ posiadania broni na przestępczość to np. wziąć sobie jakieś zdarzenie z przeszłości - na przykład zakaz produkcji i sprzedaży broni szturmowej z 1994 roku - i porównać sytuację przed i po, jednocześnie próbując odsiać pierdyliard czynników zakłócających.
Romulus napisał/a:
wred napisał/a:
Swoją drogą ciekawe jak się mają statystyki odn przestępczości z bronią palną do różnych regulacji prawa do posiadania...
Czy utrudnienie albo uniemożliwienie ludziom posiadania powoduje mniejszą przestępczość czy odwrotnie.
Na sto procent zmniejsza liczbę przestępstw z użyciem broni.
To. Niby to trochę sytuacja jak z Paragrafu 22, gdzie wśród pilotów ćwiczących strzelanie do rzutków znacząco wzrosła skuteczność w strzelaniu do rzutków, ale jeśli weźmiemy sobie pod uwagę niuanse, to może się okazać, że np. ze względu na skuteczność broni palnej spora liczba zabójstw skończyłaby się pobiciem albo uszkodzeniem ciała, gdyby napastnik miał pod ręką młotek zamiast glocka. A że zabójstwa w Polsce to zwykle efekty rozwiązywania rodzinnych sporów przy użyciu siekiery... Widzę spore pole do poprawy, jeśli uznamy, że brat brata już nie będzie musiał gonić, żeby wydmuchać mu ze łba szare komóry, tylko komfortowo sięgnie po klamkę. Postęp w domu i w zagrodzie.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum