Panie Andrzeju, wyżej Pan pisał, że taka Ada Palmer to nie był najlepszy interes. Czy taki Esslemont naprawdę miał aż takie złe wyniki sprzedażowe (patrząc przez pryzmat niektórych UW), że nie da się go wydać biorąc pod uwagę wyniki Malazu? To są dość cienkie książki w porównaniu do 1000 stronnicowych UW. Oczywiście nie sugeruję żeby z czegoś rezygnować na rzecz Esslemonta.
Miał wyniki takie, jak książki z UW. Tylko, że literaturę niszową warto wspierać. Literatury rozrywkowej już nie. Te książki muszą zarabiać. Przynajmniej w naszym paradygmacie.
Ktoś mógłby pomyśleć, że po trzech wydaniach Malazańskiej, Bóg nie jest chętny powinien sprzedawać się zdecydowanie lepiej niż 10 tom serii (bierzemy liczby tylko z ostatniego wydania). Tak nie jest. Okaleczony bóg radzi sobie lepiej. Z Kharkanas będzie słabiej niż Bóg nie jest chętny. Tym bardziej, że nawet wielu najzagorzalszych fanów Eriksona uważa, że to bolesne męczenie buły... Właściwie to chyba wszystko w tym temacie. Może poza tym, że Esslemont w najlepszym razie to Kharkanas dzielone przez 2 i sprzedaze spadające z każdym kolejnym tomem.
Czytałem też że właśnie przez tak słaby odbiór tej trylogii wstrzymał się z jej pisaniem bo w zasadzie nie miał pomysłu jak ją "naprawić". Teraz podobno ma, ale i tak pierwsze chyba co będzie chciał skończyć to Witness Trilogy. Co do wyników sprzedażowych Bóg nie jest chętny to szczerze mówiąc mnie nie dziwią że są niższe niż Okaleczonego Boga. Czytelnikami Eriksona nie są przypadkowi ludzie którzy wezmą do ręki książkę w Empiku i dokonają zakupu. jednak jakąś tam orientację mają czy cykl jest skończony czy nie i to wpływa na decyzję o odłożeniu zakupu.
_________________ W życiu - oczekujemy co najwyżej sporej porcji bezrefleksyjnej zabawy i przyczynku do dalszej zabawy.
Co do wyników sprzedażowych Bóg nie jest chętny to szczerze mówiąc mnie nie dziwią że są niższe niż Okaleczonego Boga. Czytelnikami Eriksona nie są przypadkowi ludzie którzy wezmą do ręki książkę w Empiku i dokonają zakupu. jednak jakąś tam orientację mają czy cykl jest skończony czy nie i to wpływa na decyzję o odłożeniu zakupu.
To zupełnie nie to. Po prostu im dalej w las tym sprzedaż poszczególnych tomów spada. To normalna prawidłowość. Z Malazańską jest identycznie. Od pierwszego do ostatniego tomu dociera tylko 40% początkowych czytelników (za każdym razem, a to już 3 wydanie). Każda kolejna odpryskowa seria to dalsze spadki. Mogą być tylko mniejsze lub większe. W końcu dochodzimy do poziomu, gdzie to nie ma sensu.
No tak jeśli niektórzy traktują to jako tom 11 to faktycznie zaczyna to tracić sens z waszego pkt widzenia, bo liczby nie kłamią. Ogólnie to sobie trochę żarty stroję z Esslemontem bo rozumiem wasze podejście że gdyby się sprzedawało to ok, ale dokładać do czegoś niskich lotów nie ma sensu. Tak samo rozumiem np wydawców komiksowych którzy czasami muszą powiedzieć pass przy jakichś seriach bo wydać aby wydać i mieć wynik finansowy pod kreską to nie do końca to o co chodzi w biznesie. I tym bardziej cieszy wasz sposób prowadzenia biznesu i zapewnianie nam takich rzeczy jak UW czy Artefakty
_________________ W życiu - oczekujemy co najwyżej sporej porcji bezrefleksyjnej zabawy i przyczynku do dalszej zabawy.
Nie chcę tego, ale istnieje mikroskopijna szansa, że zmienię zdanie.
I nam paru pozwalasz mieć nadzieję. No to jeszcze w oryginale nie kupuję.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Wszystkie książki Esslemonta kupuję od początku na bieżąco z bookdepository i nie mam złudzeń co do odmiany losów polskiego wydania, biorąc pod uwagę inflację/braki papieru/epidemie/wojny/katastrofę klimatyczną. AM nas pociesza, bo po prostu niczego nie skreśla ostatecznie. To nie jest żadne podstawa do optymizmu czy nadziei i nie ma co liczyć na taką niespodziewaną akcję jak przy decyzji o wznowieniu MKP.
_________________ Jeśli wolność słowa w ogóle coś oznacza, to oznacza prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć.
G. Orwell
Oglądając różne opinie i czytając recenzje anglojęzyczne, to chyba sobie kupię to w oryginale.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
AM nas pociesza, bo po prostu niczego nie skreśla ostatecznie.
K.J. Parker został definitywnie odstrzelony, że o S. Łukjanience nie wspomnę.
Bakker wielce wątpliwy.
Pewnie tak. Tzn. chodzi mi o Holta. Ostateczności pozbycia się Łukjanienki nie przypominam sobie, raczej przeciwnie, ale w obecnych uwarunkowaniach wojennych wydawanie go nie jest chyba możliwe. Bakker też pozostaje w strefie nieoznaczoności.
Bardziej chodziło mi o to, że po prostu plan jest dostosowywany do uwarunkowań ekonomicznych (i innych) na bieżąco. To, że coś zniknęło z planów nie świadczy o tym, że nigdy nie wróci jak sytuacja na to pozwoli. Esslemont pozostaje w kręgu zainteresowania AMa ze względów sentymentalnych (już o tym kiedyś pisał). ale ekonomia na to nie pozwala. Przecież przez rok-dwa się to nie zmieni a jak wszystkie piSSowskie długi i zaniedbania nas w końcu dopadną to przez kilkanaście. Nie ma się co łudzić, że coś się zmieni, niezależnie od tego czy będziemy używać słowa "ostatecznie" "definitywnie" czy "chwilowo".
_________________ Jeśli wolność słowa w ogóle coś oznacza, to oznacza prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć.
G. Orwell
Od jakiegoś czasu śledzę wątek - głównie wyłapuje informacje o premierach. Jednak chciałbym się podzielić uwagami skierowanymi do wydawnictwa .
Mam na ten moment całe Artefakty, serie grozy i z pojedynczymi brakami Gaimana, Eriksona. Jak fundusze pozwolą to uderze w Abercrombiego, będę kontynuować Sandersona i Robin Hobb.
Moje gratulacje że korzystacie z usług Dark Crayona, bo jego twórczość to miód dla oczu .
Niestety są pewne rzeczy, które ranią me czytelnicze serce.
1. Posiadacie człowieka odpowiedziałnego za jakość? II część w Rytmach wojny to strzał w kolano, brak spójności okładek w Z mgły zrodzonego aż boli ( czekam na nowa wersję okładek to wtedy kupie serię). Początek serii grozy też rodził się w bólach chyba.
2. Robin Hobb. Czemu nie zrobicie dodruku brakującej części? Myślę że nie tylko ja chętnie zebralbym trzy trylogie. Mam pierwsza i brak tego jedynego oseska blokuje zakup reszty.
3. Wasza strona i sklep to średniowiecze. Toć to wizytowka firmy.
4. Prezentacja na social mediach, konkursy - tutaj można coś rozważyć, bo wasz udział tam jest za mały.
Ja rozumiem koszty, koszty, koszty. Obecnie Vesper mocno wybija się na rynku wydawniczym - ciągle robią dodruki, dbają o jakość wydawanych pozycji. Ok, ich ceny zwalaja z nóg ale za jakość się płaci. Jestem z wami i będę z wami dopóki będziecie dostarczać fajne `klasyki'.a styczeń uderzy w kieszeń hah ale co tam - J**ac biedę!
Ad. 2
Podejrzewam, że prawa wygasły i nie opłaca się ich wznawiać dla garstki fanów. Okrutne, ale prawdziwe.
Ad. 3
Sklep to margines działalności MAG-a, nie "wizytówka". Tak postanowili. Mają centralnego wyłącznego dystrybutora.
Ad. 4
Kwestia przyjętego modelu biznesowego: albo wchodzisz mocno w social media i wtedy musisz zatrudnić do tego dodatkowych ludzi, albo masz wydawnictwo skrojone na trzy blisko zaprzyjaźnione osoby na krzyż (zgaduję, ale pewnie by wystarczyło) i to wydawnictwo - jak widać - radzi sobie bez SM (nie mylić z sado-maso).
Obecnie Vesper mocno wybija się na rynku wydawniczym - ciągle robią dodruki, dbają o jakość wydawanych pozycji. Ok, ich ceny zwalaja z nóg ale za jakość się płaci.
OK, ale ile fantastycznych tytułów wydają w ciągu roku w porównaniu do MAG-a? No więc właśnie...
Nie wspominając już o kilku ostatnich miesiącach 2022 roku, gdzie fantastyki jak na lekarstwo, delikatnie rzecz ujmując.
MAG też robi dodruki, niemniej trudno oczekiwać, aby dokładał z własnej sakwy do zbyt wielu tytułów. Nie zapominajmy o pogłębiającym się kryzysie na różnych polach, co negatywnie rzutuje na wydawnicze możliwości/opcje.
1. Posiadacie człowieka odpowiedziałnego za jakość? II część w Rytmach wojny to strzał w kolano, brak spójności okładek w Z mgły zrodzonego aż boli ( czekam na nowa wersję okładek to wtedy kupie serię). Początek serii grozy też rodził się w bólach chyba.
Nowych Sandersonowych okładek może nie być z tego co ostatnio Pan Andrzej pisał.
Jak zobaczysz nowy Ilion, który odstaje wielkością i szerokością od innych Artefaktów to żebyś czasami zawału nie dostał
To kara za to, że masz na tej półce tak mało książek z MAGa. Dopchnij kilkadziesiąt pozycji i nie zauważysz różnicy.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum