FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Co gały widziały...
Autor Wiadomość
KS 
KS


Posty: 2534
Wysłany: 2022-11-05, 00:35   

Nieznajomy. Co może zainteresować w tym filmie, to nietypowe metody pracy policji. Historia oparta na faktach. Bogaty kraj ta Australia, skoro stać ich na prowadzenie śledztwa w przeleżałej sprawie z takim rozmachem, czapki z głów. Akcja dupy nie urywa, bo też nie o to chodzi, by wciskać w fotel. To bardziej psychologiczny policyjniak.
_________________
Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
 
 
Stary Ork 
Świnia z klasą


Posty: 10141
Skąd: Sin Tychy
Wysłany: 2022-11-05, 07:50   

Na Zachodzie bez zmian jednocześnie mnie rozczarowało i nie rozczarowało, i mam do tego filmu dość skomplikowany stosunek. Przede wszystkim powieść Remarque'a to jest jedna z pięciu-dziesięciu może najważniejszych książek, jakie czytałem w życiu, więc siłą rzeczy miałem wobec tego filmu bardzo wysokie wymagania, a z drugiej strony, będąc tego świadomym, spodziewałem się, że obraz tych wymagań nie spełni.
Po pierwsze i najważniejsze, wbrew tytułowi, to nie jest ekranizacja powieści Na Zachodzie bez zmian, to jest film luźno oparty na motywach. Żebyśmy się nie zrozumieli źle, to nie jest zarzut z mojej strony, ale z materiału źródłowego pozostaje w miarę niewiele, a znika mnóstwo elementów, które w książce zrobiły na mnie piorunujące wrażenie (buty Kemmericha, wątek Himmelstossa, scena z umierającymi końmi i cały wątek Deteringa na przykład, powrót do domu na przepustkę i zderzenie z cywilnym życiem na tyłach). W zamian za to dostajemy cały równoległy wątek negocjacji zmierzających do zawieszenia broni - i to już jest zarzut - niepotrzebnie przesuwający środek ciężkości narracji gdzieś na peryferie. Ma to tez bardzo praktyczny wymiar - te sceny zwyczajnie zabierają czas który można było lepiej spożytkować; ciągle miałem wrażenie, że rytm jest za szybki, próbuje się za wszelką cenę zmieścić w ograniczonym czasie emisji za dużo spraw, momentami oglądało się to jak album z migawkami z frontu.
W ogóle wymowa filmu jest inna niż powieści, Remarque pisał o bardzo konkretnych ludziach i bardzo konkretnej wojnie, o pokoleniu które zginęło w okopach nawet jeśli wielu wróciło po wojnie do domu, i trochę przy okazji wyszła mu rzecz bardzo uniwersalna i ponadczasowa; tutaj mamy chyba od początku próbę mówienia o sprawach bardziej ogólnych - co w zasadzie się udaje, ale trochę pozbawia film osadzenia w konkretnej rzeczywistości.
Co się twórcom udało? Cała strona wizualna jest bezbłędna, udało się pokazać całą grozę i cierpienie tamtych dni bez epatowania okrucieństwem i tryskającą juchą. Kilka scen absolutnie mistrzowskich (scena fasowania mundurów, marsz przez las ze śpiewem na ustach i nałożonym upiornym motywem muzycznym w tle, scena z francuskim żołnierzem w leju - moim zdaniem najważniejsza w powieści - tu po prostu chwyta za gardło). Samo przybycie młodych rekrutów na linię frontu, wrzucenie w całkowicie obcy świat, zderzenie z absolutnie nieludzką rzeczywistością wojny pozycyjnej, pierwsza noc w okopach - to jest nakręcone i zagrane perfekcyjnie, przez pierwszą godzinę siedziałem przed telewizorem jak wmurowany. Do tego niemal - bo nie do końca, ale nie będę się za bardzo czepiał - udało się uchwycić istotę starć na froncie zachodnim, w kilku momentach z uznaniem kiwałem głową, do scen walki nie mam zastrzeżeń. Ale znów - za dużo czasu, który można było spożytkować inaczej, poświęcono na widowisko. Żeby była jasność - to jest widowisko w najlepszym guście, bez jarmarcznej tandety wojennego kina akcji - ale chyba nie o to chodziło.
Gdybym miał wystawić ocenę, dałbym pewnie 7-7,5/10, bo to w sumie świetny film. Po cichu, po cichutku miałem nadzieję na arcydzieło i jednocześnie wiedziałem, że arcydzieła się nie doczekam, więc jednak z oceną się wstrzymam. Warto obejrzeć? Bezwzględnie. Ale mam niedosyt.
_________________
* W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
 
 
KS 
KS


Posty: 2534
Wysłany: 2022-11-06, 13:54   

Lou. Sprane wątki w kolejnej odsłonie. Ex agentka CIA, egzystująca w pięknych okolicznościach zadupia, musi znów wkroczyć do akcji, by ratować porwane dziecko. Obejrzałem byście nie musieli.

Pralnia. Steven Soderbergh zgromadził oscarową śmietankę do projektu, który jest fabularną, ale zrobioną mocno nieortodoksyjną (nie ukrywajmy, denerwującą) manierą, wersją interwencyjnego kina Michaela Moore’a. Wykład na temat, jak robi nas fchuj międzynarodowa finansjera. Artystycznie to jest kicha, mimo wysiłku aktorów i paru naprawdę świetnych scen, ale od strony dydaktycznej, kto wie? Chyba w taki sposób łatwiej dotrzeć do mózgów hamburgerożerców.
_________________
Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23108
Wysłany: 2022-11-07, 17:12   

KS napisał/a:
Pralnia. Steven Soderbergh zgromadził oscarową śmietankę do projektu, który jest fabularną, ale zrobioną mocno nieortodoksyjną (nie ukrywajmy, denerwującą) manierą, wersją interwencyjnego kina Michaela Moore’a. Wykład na temat, jak robi nas fchuj międzynarodowa finansjera. Artystycznie to jest kicha, mimo wysiłku aktorów i paru naprawdę świetnych scen, ale od strony dydaktycznej, kto wie? Chyba w taki sposób łatwiej dotrzeć do mózgów hamburgerożerców.

Do "The Big Short" się nie umywa. A chyba Soderbergh chciał zrobić coś w tym stylu.

"Miss Sloane" - polski tytuł "Sama przeciw wszystkim". Amazon. Główna bohaterka jest waszyngtońską lobbystką. W skrócie: decyduje się na wojnę z lobby strzeleckim, NRA, aby przepchnąć ustawę ograniczającą możliwość nabywania broni przez każdego bez żadnej weryfikacji. W tym filmie jest wszystko. Ciekawy pomysł, do tego na czasie. Racjonalna idea: nie chcemy zabierać Amerykanom broni, tylko przeszkodzić w jej kupowaniu bez ograniczeń. Dobrze napisany scenariusz. Doświadczony reżyser. Znakomita obsada. I jakoś nie żre. Oglądałem z ciekawością, przyznaję, a nawet z przyjemnością. Niemniej, momentami dopadało mnie jakieś odklejenie tej fabuły. Choć może to kwestia, że od początku nie wierzyłem w powodzenie tej misji, bo bohaterowie porywają się na pomysł, który w rzeczywistości i tak by nie wypalił. A może to już moje czarne serce. Zakończenie mi zgrzytnęło. https://www.youtube.com/watch?v=AMUkfmUu44k
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
KS 
KS


Posty: 2534
Wysłany: 2022-11-08, 16:29   

Machina wojenna. Długo nie podchodziłem do tego filmu, miał słabe oceny, krytycy wybrzydzali. Tymczasem całkiem dobrze się bawiłem. Brad Pitt potrafi grać kretynów jak mało kto, tu mocno przerysował postać, ale nie mam do niego żalu, tego typu kreatury, jak grany przez niego generał, nie zasługują na lepsze potraktowanie. No i Ben Kingsley w roli prezydenta Afganistanu, pojawia się rzadko, ale kradnie show za każdym razem.
_________________
Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
 
 
Whoresbane


Posty: 1033
Wysłany: 2022-11-08, 16:32   

Na Zachodzie bez zmian również mnie rozczarowało. Po takim hypie spodziewałem się czegoś lepszego a film nie dorównał 1917
_________________
Moje marzenia z MAGa: wznowienie wszystkich Stephensonów i wydanie wszystkich Słońc Wolfe'a w Artefaktach
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2022-11-08, 17:20   

KS napisał/a:
Machina wojenna. Długo nie podchodziłem do tego filmu, miał słabe oceny, krytycy wybrzydzali.
Zajebisty film. Ben Kingsley wdeseczkowy.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23108
Wysłany: 2022-11-09, 18:17   

"Nie martw się, kochanie". Film, o którym było głośno głównie za sprawą jakichś dram z planu. Reżyseria Olivia Wilde. Świetna obsada. Mało zajmująca i zaskakująca fabuła. Wszystko dzieje się w latach 50-tych XX wieku w jakiejś utopijnej mieścinie na pustyni. Eleganccy zapracowani mężczyźni, idealne panie domu odstawione jak na pokaz czekające na ich powrót do domu. Sielanka pełną gębą. I oczywiste, że coś się spierniczy i zacznie psuć obrazek. Przewidywalne, z zakończeniem, które było rozczarowujące. To właśnie wtedy powinien się zacząć ciekawy moment w filmie. Ale oglądanie nie boli. W porywach 6/10. HBO Max.
https://www.youtube.com/watch?v=SZ2elR3OmWI
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Whoresbane


Posty: 1033
Wysłany: 2022-11-16, 10:28   

House of Gucci - pierwsza godzina filmu mocno mnie nużyła a dopiero później się rozkręciło. Całkiem spoko film

Black Adam - po nagłówkach "najlepszy film DC od czasów trylogii Nolana" spodziewałem się czegoś lepszego. Początkowo był bardzo fajny, niestety później stonowali przemoc i musieli dodać bohaterskość do postaci granej przez Rocka zamiast zostawić go jako antybohatera cały czas. Źle nie jest ale też nie jest hiper super
_________________
Moje marzenia z MAGa: wznowienie wszystkich Stephensonów i wydanie wszystkich Słońc Wolfe'a w Artefaktach
 
 
Stary Ork 
Świnia z klasą


Posty: 10141
Skąd: Sin Tychy
Wysłany: 2022-11-16, 10:31   

Whoresbane napisał/a:
"najlepszy film DC od czasów trylogii Nolana"


To by było The Suicide Squad //mysli .
_________________
* W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
 
 
KS 
KS


Posty: 2534
Wysłany: 2022-12-03, 01:00   

Śmierć Stalina. Oglądana po raz drugi niezmiennie bawi. Perełka. Obsada przednia, a Simon Russell Beale w roli Berii po prostu wymiata. No i dialogi - mistrzostwo świata.
_________________
Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
 
 
Tomasz 
Kain Czarny


Posty: 4625
Skąd: Skraj Nieba
Wysłany: 2022-12-03, 01:53   

KS napisał/a:
Śmierć Stalina. Oglądana po raz drugi niezmiennie bawi. Perełka. Obsada przednia, a Simon Russell Beale w roli Berii po prostu wymiata. No i dialogi - mistrzostwo świata.

Polecam też komiksowy pierwowzór.
_________________
"Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
 
 
KS 
KS


Posty: 2534
Wysłany: 2022-12-03, 12:55   

Vesper. Produkcja europejska, która weszła bez rozgłosu, bocznymi drzwiami. Film być może niszowy, a w każdym razie dla określonego typu widza, bardziej ceniącego klimat, kreację świata niż wartkość akcji, komplikacje fabuły i cięte dialogi. Proste postapo wykorzystujące elementy mitu prometejskiego. Wizja postapo należy do rzeczy, które postsowieci potrafią oddać lepiej niż „burżujski zachód”, mieli/mają to za oknami. Jest w tym sporo elementów, które określiłbym jako biopunk. Ja tę wizję kupiłem, film mi się podobał, mimo że tak niewiele się w nim dzieje. No i lubię bardzo Eddie Marsana.
_________________
Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
 
 
Trojan 


Posty: 11269
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2022-12-03, 16:35   

Enola Holmes 2

Poprawna druga część. IMO o 30 min za długa, ale do kotleta w sam raz (z zupą i deserem). Nic zaskakującego, nowatorskiego etc. idealna druga część. Widać że N będzie ciągnął temat , rozszerzając go o Szerloka. Widać,czuć stylozę Guy'a R.
6,9/10
 
 
m_m 
Uchodźca

Posty: 1867
Skąd: Zewsząd
Wysłany: 2022-12-12, 00:38   

Bullet train średnio śmieszny, średnio porywający, średnio zagrany, Brad Pitt jedzie na dwóch minach, średnio sensowny.
Takie tam do obejrzenia i zapomnienia.

Black Adam o jeżu przenajświętszy jaka chujoza //aaa
The Rock to najprawdziwszy kamień aktorski.
Czy DC nie potrafi nakręcić jednego filmu z dobrym(na miarę konwencji)scenariuszem?
Przecierpiałem abyście Wy nie musieli.
_________________
quot libros, quam breve tempus
 
 
Geron


Posty: 15
Wysłany: 2022-12-12, 13:27   

Grawitacja - solidny film, ostatnio leciał w tv, więc obejrzałem chętnie. Niczym większym mnie nie zaskoczył, ale był dobry, no i Sandra Bullock :D
_________________
Ta część lenna, utrzymuje się z garbarstwa. Jest to po prostu centrum całego garbarstwa, na którym można dość sporo zarobić. Co prawda, ludzie w prowincji utrzymują się jeszcze z innych wyrobów, ale garbarstwo jest najbardziej rozpowszechnione.
 
 
Mamerkus 


Posty: 364
Skąd: z prochu
Wysłany: 2022-12-12, 14:24   

m_m napisał/a:
Bullet train średnio śmieszny, średnio porywający, średnio zagrany, Brad Pitt jedzie na dwóch minach, średnio sensowny.
Takie tam do obejrzenia i zapomnienia.

Black Adam o jeżu przenajświętszy jaka chujoza //aaa
The Rock to najprawdziwszy kamień aktorski.
Czy DC nie potrafi nakręcić jednego filmu z dobrym(na miarę konwencji)scenariuszem?
Przecierpiałem abyście Wy nie musieli.


Każde pokolenie musi mieć swojego Seagala.
 
 
Hubertus

Posty: 15
Wysłany: 2022-12-12, 15:00   

Cast away poza światem, no ja mogę filmy z Tomem Hanksem oglądać w nieskończność, mam słabość do gościa ewidentnie, szczególnie jeśli chodzi o jego wcześniejsze filmy.
 
 
Uther Doul


Posty: 355
Wysłany: 2022-12-12, 15:37   

Mamerkus napisał/a:
m_m napisał/a:
Bullet train średnio śmieszny, średnio porywający, średnio zagrany, Brad Pitt jedzie na dwóch minach, średnio sensowny.
Takie tam do obejrzenia i zapomnienia.

Black Adam o jeżu przenajświętszy jaka chujoza //aaa
The Rock to najprawdziwszy kamień aktorski.
Czy DC nie potrafi nakręcić jednego filmu z dobrym(na miarę konwencji)scenariuszem?
Przecierpiałem abyście Wy nie musieli.


Każde pokolenie musi mieć swojego Seagala.

The Rock to prędzej Stallone/Schwarzenegger dla tego pokolenia. Seagalem to jest może Scott Adkins.
 
 
Mamerkus 


Posty: 364
Skąd: z prochu
Wysłany: 2022-12-12, 15:43   

Chodziło mi o ekranowego napierdalacza-drewniaka, ale w sumie Arni też pasuje. Stallone to jednak jakieś tam umiejętności gry dramatycznej posiadał, w końcu Rambo 1 to w zasadzie dramat społeczny.

Fenomen aktorski jajogłowego Skałosza jest jednak dla mnie porównywalny jedynie do fenomenu Senseja.
 
 
Stary Ork 
Świnia z klasą


Posty: 10141
Skąd: Sin Tychy
Wysłany: 2022-12-12, 15:59   

Z ekranowych kafarów najwięcej talentu chyba jednak ma Dave Bautista, ale sam na afiszu raczej nie stanie //mysli The Rock jest w tej stawce trzeci. A drugi? Drugich jest wielu. O, John Cena bardzo mnie zaskoczył na plus i w the Suicide Squad, i nawet bardziej w Peacemakerze. I Jason Momoa jakoś się broni naturalną charyzmą.
_________________
* W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
  
 
 
Mamerkus 


Posty: 364
Skąd: z prochu
Wysłany: 2022-12-12, 16:04   

Bautista faktycznie jest spoko, ma sporo charyzmy i potrafi też zagrać tak, że jego postać wywołuje pozytywne wibracje.

Reszta to składowisko drewna.
 
 
Tomasz 
Kain Czarny


Posty: 4625
Skąd: Skraj Nieba
Wysłany: 2022-12-12, 16:33   

The Rock pcha się do wszystkiego i często też do ról komediowych, w których gra to samo co zawsze, czyli nic i to bywa tam zabawne. Seagal chyba w komediach nie zawitał, bo raczej nie był świadomy swojej śmieszności zwłaszcza w późniejszych filmach. Chociaż nie, wróć, ja żadnych późniejszych nie widziałem, po Liberatorach to pewnie jeszcze ze dwa trzy i już był zdecydowanie grubszy ode mnie i już tylko machał rękami.
_________________
"Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23108
Wysłany: 2022-12-12, 16:46   

The Rock przy tym jest sympatyczny, czym wynagradza ewidentny brak umiejętności aktorskich. :-P
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Mamerkus 


Posty: 364
Skąd: z prochu
Wysłany: 2022-12-12, 17:11   

Sympatyczny luzak to jest Bautista, Skałosz to tak średnio, za każdym razem jak go widzę, to mam odczucie, jakby był psychopatą, który tylko udaje swojaka, bo akurat tak mu pasuje.

Tutaj Davi w nowym szicie Szjamalalana się odnalazł, od razu robi robotę na tle tych mdłych pedałków i małej czikulinki:
https://www.youtube.com/watch?v=kkxmXwcbNsw

To jest w ogóle na podstawie powieści Paula Tremblaya, Vesper to wydał, ktoś czytał?
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4915998/chata-na-krancu-swiata
  
 
 
Trojan 


Posty: 11269
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2022-12-12, 17:25   

zgadzam się z opinią że Bautista z jest zdecydowanie najlepszym aktorem-mięśniakiem.

NIe wiem jak w ogóle poruszając ten temat nie wspominacie Hulka Hogana, przy którym Rock jest baletnicą ekranu.
 
 
fdv 


Posty: 1073
Skąd: Neverland
Wysłany: 2022-12-12, 17:28   

Romulus napisał/a:
The Rock przy tym jest sympatyczny, czym wynagradza ewidentny brak umiejętności aktorskich. :-P


Otóż to, przy wszystkich jego słabościach warsztatu, a w zasadzie jego braku to jest taki "spoko" gość. A jeśli chodzi o jego komediowe role czy epizody to jednak się nie zgodzę mnie on swoją mimiką potrafi rozśmieszyć czyli imo do takich ról się nadaje. (btw polecam z nim serial Ballers od HBO, imo skrojona rola pod niego)

Jeszcze z takich drewniaków co to aktorsko słabo, ale rola im podpasowała i go polubiłem to bym wyróżnił chłopinę z Jacka Reachera od Amazonu. Nie mam pojęcia jak się nazywa, ale dawał radę.
_________________
W życiu - oczekujemy co najwyżej sporej porcji bezrefleksyjnej zabawy i przyczynku do dalszej zabawy.
 
 
Whoresbane


Posty: 1033
Wysłany: 2022-12-12, 17:29   

Alan Ritchson, gra też w Titans
_________________
Moje marzenia z MAGa: wznowienie wszystkich Stephensonów i wydanie wszystkich Słońc Wolfe'a w Artefaktach
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23108
Wysłany: 2022-12-13, 07:29   

"Ojciec chrzestny III. Coda: Śmierć Michaela Corleone" (aktualnie Netflix) - Francis Ford Coppola przemontował swój film, zgodnie ze swoją wizją. Nie zmienia to wiele. Trochę zmieniona kolejność scen na początku, a potem już po staremu. Zatem wizja reżysera nie różniła się za bardzo od tej znanej z kina. Po latach ten film się zestarzał albo ja zmądrzałem. :) Tak czy siak, szkoda czasu, nuda.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Whoresbane


Posty: 1033
Wysłany: 2022-12-13, 09:28   

Jestem właśnie w trakcie odświeżania trylogii by zakończyć ją Codą. O ile pierwszy film nadal jest dla mnie wybitny tak drugi mi się dłuży z wątkami Michaela. Nie wiem co się dzieje bo kiedyś go uwielbiałem
_________________
Moje marzenia z MAGa: wznowienie wszystkich Stephensonów i wydanie wszystkich Słońc Wolfe'a w Artefaktach
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Fantasta.pl


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,36 sekundy. Zapytań do SQL: 13