_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
Polska myśl szkoleniowa - bronimy 0-2 i liczymy na Arabów.
I jeszcze się sprawdziło
Podobno rząd jutro ogłosi, że jednak religią panującą u nas będzie Islam.
Swoją drogą jakby Lewy strzelił Meksykowi karnego, to w tym meczu pewnie byśmy 0:6 przegrali.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
Podobno rząd jutro ogłosi, że jednak religią panującą u nas będzie Islam.
Nie liczyłbym na to. Na konferencji prasowej nasz selekcjoner Michniewicz powiedział: "Bozia nad nami czuwała."
Jutro dowiesz się z telewizji, że matka boska sprawiła cud nad Katarem i sejm ustanowi z tej okazji kolejne święto a ojciec dyrektor dostanie kasę na następne pomniki.
Całkowicie zgadzam się z występującym w studio mundialowym Bartłomiejem Rabijem (chylę czoła przed jego wiedzą o piłce latynoamerykańskiej), który bez pierdolenia się powiedział: "Oglądanie polskiej reprezentacji jest jak wizyta u dentysty. Awans zawdzięczamy wyłącznie Argentyńczykom, bo mogli nam strzelić kilka bramek więcej, ale im się po prostu nie chciało."
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Bartek Rabij jest świetnym gościem. Dla niezorientowanych to właściciel wydawnictwa komiksowego Mandioca, wydającego same perełki. Miałem wiele razy okazję z nim pogadać i po prostu jest rewelacyjnym rozmówcą. Na różnych targach książkowych i imprezach komiksowych staje na stoisku jako sprzedawca wydawanych tytułów. Polecam wtedy z nim pokonwersować.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Mi ten mecz przypomniał raczej, jak kiedyś sześć godzin jechałem pociągiem z Rzeszowa do Katowic. Na stojąco, na korytarzu przy toalecie. Był lipiec, upał jak skurwysyn, tłok jak w zbiorowej mogile, każdy śmierdział jak karawana do Samarkandy, minuty zamieniały się w eony i nawet ateiści modlili się o rychły koniec. To jest mniej więcej ta sama kategoria.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Zerknąłem z rana na komentarz po tym meczu. No querva, z jednej strony nie ważne w jakim stylu, ale wyszliśmy z grupy. Wielki sukces. Z drugiej, Argentynie nie chciało się nas bardziej rozpukać, bo nie lubią Meksyku. Znaczy się, Polacy zagrali jak zwykle i jak zwykle tylko szczęście a nie umiejętności.
Najlepsza chwila tego meczu. Najpierw krótkie wprowadzenie. Żona go oglądała, a ja jednym okiem i ze słuchawkami na uszach leżałem dla towarzystwa. Tak się rozemocjonowała, że w pewnym momencie mnie szarpie. Zdejmuję słuchawki, pytam "co, co". A ona: co się musi stać żebyśmy wyszli z grupy. Ja na nią spojrzałem, ona spojrzała na mnie. Chichom i śmichom nie było końca z tego, że uznała mnie za gościa, który dysponuje tego typu bezużyteczną wiedzą. A mogła zapytać, kto wygra "Top Model". Też nie wiem, ale pytanie to miałoby więcej sensu.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Ten "sukces" będzie opowiadany przez kolejne 30 lat.
Ale jest to sukces, w którym nie ma ani pół sukcesu, tylko same porażki.
Samo wyjście z grupy nie jest sukcesem, nawet mimo, że nie udawało się to polskiej reprezentacji przez ostatnich XX lat.
Styl w jakim to osiągają, jest absolutnie koszmarny, antyfutbolowy i wywołuje tylko wymioty.
Ale jest to dokładne przełożenie polskiej myśli szkoleniowej, królującej w polskiej lidze - grajmy gówno, jakoś to będzie, liczmy na fuksy. I ten styl gry przez ten "sukces" zostanie tylko w Polsce "zabetonowany" jeszcze bardziej.
Jak słyszę, że "jestem zadaniowy" albo wcześniej od Brzęczka "przecież wypełniłem postawione cele", to rzygać mi się chce. Na poziomie reprezentacji, powinno być myślenie o rozwoju dyscypliny w ramach całego kraju. A taka gra jaką zobaczyliśmy (i widzieliśmy u Brzęczka), jest kompletnie antyrozwojowa i za cholerę nie ma przyszłości. Gdyby wszystkie drużyny zaczęły tak grać w piłkę nożną, to nikt by tego nie oglądał i cała ta dyscyplina by upadła.
_________________ Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
Polska kadra wychodząc z grupy zubożyła światowy futbol. Słabo się znam na piłce nożnej, może tam są jakieś majstersztyki i niuanse widoczne tylko dla ekspertów, ale to się zwyczajnie ogląda jak zawody we wstrzymywaniu oddechu w slo-mo i po kwadransie cżłowiek ma ochotę wsadzić sobie ołówek w ucho i podrapać się po mózgu.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Nieprzypadkowo Polska zajmuje 26 miejsce w światowym rankingu, a nie 6, więc proszę nie tak ostro, please.
Polacy zgaśli fizycznie. Katarski klimat nie tylko im nie posłużył, wszakoż Walia z Anglią słaniała się na nogach, Canada po żywiołowej grze z Belgią, była już tylko swoim cieniem z Chorwacją, zaś Dania nie dała rady Australii...
Nasi grajkowie męczyli się już podczas treningu, a co dopiero podczas starcia z najlepszą obok Brazylii ekipą Ameryki Południowej.
Niemniej, zremisowali z Mexico i wygrali z Arabią Saudyjską, a to sukcesy, bez względu na styl.
Pewnie, że Argentyna gdyby zechciała, mogła naszych pyknąć w większym stosunku, lecz najwyraźniej nie przepada za Mexami.
Tak czy siak, Polacy z Francją dadzą taki koncert, że aż Wam ciżemki pospadają.
Plażo, proszę. Sukcesem bez względu na styl to by była wygrana w meczu o trzecie miejsce. Ale jak zejdziemy na ziemię i spojrzymy na sprawę realistycznie, to wyjdzie nam, że możemy realnie powalczyć najwyżej o zostawienie po sobie dobrego wrażenia. A to odpuściliśmy już na starcie.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Raciczkowy Panie, a ile lat czekaliśmy na wyjście z grupy na MŚ, hę?
No ale po uj nam to wyjście z tej grupy?
Ono nie daje nic (poza premiami dla piłkarzy i trenera).
Za to styl powoduje obrzydzenie, nawet megaobrzydzenie.
_________________ Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
Za to styl powoduje obrzydzenie, nawet megaobrzydzenie.
"To jest miś na skalę naszych możliwości".
Otwarta gra z Mexico, Argentyną, czy nawet Arabią Saudyjską, to dla nas szybko "w łeb i do piachu", zatem nie pozostaje nic innego, jak "zaparkować autobus" i "ostrzał z dystansu".
Raciczkowy Panie, a ile lat czekaliśmy na wyjście z grupy na MŚ, hę?
No ale po uj nam to wyjście z tej grupy?
Ono nie daje nic (poza premiami dla piłkarzy i trenera).
Za to styl powoduje obrzydzenie, nawet megaobrzydzenie.
To. Tak bardzo to.
Jeśli nasi by przywieźli medal, to nikt by nie pamiętał o stylu. Ale nie przywiozą, i nikt nie będzie pamiętał o nich. Wróć, może kto będzie pamiętał o tej reprezentacji, której nikt nie chciał oglądać.
EDIT: Asiks, trawestując Churchilla, mieliśmy do wyboru hańbę albo porażkę, wybraliśmy hańbę, a porażkę i tak poniesiemy.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Za to styl powoduje obrzydzenie, nawet megaobrzydzenie.
"To jest miś na skalę naszych możliwości".
Otwarta gra z Mexico, Argentyną, czy nawet Arabią Saudyjską, to dla nas szybko "w łeb i do piachu", zatem nie pozostaje nic innego, jak "zaparkować autobus" i "ostrzał z dystansu".
Bzdury Waść gadasz, no ale to wynik polskiej myśli szkoleniowej wbitej kibicom do głowy.
Mamy jednego z najlepszych napastników plus kilku dobrych.
Mamy w ofensywnej pomocy Zielińskiego, który ma ewidentnie dobrą formę w Napoli.
W obronie, poza bramkarzem, mamy znacznie gorzej.
Czemu w takim razie eksponujemy swoje wady i skrzętnie ukrywamy zalety? Przecież tu kompletnie nie ma logiki.
Problemem nie jest to, że ta reprezentacja nie umie atakować, albo nie umie grać otwartą piłkę, tylko problemem jest ustawianie jej za każdym razem jako autobus i laga na Robercika.
Bo taki styl gry nigdy nie będzie otwarty, więc nigdy w takim stylu nie nabędziemy doświadczenia/zgrania.
Problemem jest właśnie "zadaniowość" trenerów, zamiast "wizji na rozwój".
Jakby na niego nie narzekać, to próbował zrobić Sousa, bo nie zrobi tego żaden polski trener, który patrzy tylko "czy wykona zadanie", bo tego jest nauczony po polskiej lidze, że go wywalą po 3 przegranych meczach z 20tu w kolejce.
_________________ Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
Asiks, zainwestuj w okulary. Jakie zgaśli fizycznie? Ostatnie pół godziny to było symulowanie gry, jak 4 lata temu z Japonią. Michniewicz chłopakom na palcach pokazywał że 2 jest jeszcze ok i tak trzymać. Robili wszystko by nie zbliżać się pod bramkę Argentyńczyków, bo jeszcze by się wkurwili i chcieli nam dojebać więcej.
Nie zabrakło kondycji tylko umiejętności i odwagi. Nasi nie potrafili opanować piłki w prostych sytuacjach i wymienić kilku celnych podań. Po meczu kościelny Michniewicz tłumaczył, że przeszkadzał im "fatalny stan boiska, które było nierówne". Noż kurwa, już za takie pierdolenie powinni go zwolnić, choć jest kilka lepszych powodów. Argentyńczykom jakoś nic nie przeszkadzało.
Stokrotnie wolałbym, byśmy odpadli zapamiętani jako waleczna, grająca ciekawy futbol i wzbudzająca sympatię drużyna niż awansowali będąc pośmiewiskiem świata. Współczuję Polakom, którzy musieli oglądać mecz za granicą.
W 86 oglądałem 0:4 z Brazylią w Grecji i do dziś pamiętam te drwiny Greków, obśmiewali nas przez dobry miesiąc.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Bzdury Waść gadasz, no ale to wynik polskiej myśli szkoleniowej wbitej kibicom do głowy.
Mamy jednego z najlepszych napastników plus kilku dobrych.
Mamy w ofensywnej pomocy Zielińskiego, który ma ewidentnie dobrą formę w Napoli.
W obronie, poza bramkarzem, mamy znacznie gorzej.
Czemu w takim razie eksponujemy swoje wady i skrzętnie ukrywamy zalety? Przecież tu kompletnie nie ma logiki.
Po pierwsze nie ma żadnej polskiej myśli szkoleniowej, bo polscy trenerzy zwyczajnie nic nie umieją, bo nie muszą. Oglądanie np. meczy ekstraklasy przypomina samobiczowanie się.
W efekcie jak np. polski boczny obrońca niejaki Puchacz wyjechał do Niemiec to trener go w ogóle nie wziął przez cały sezon pod uwagę, bo stwierdził, że nie będzie na tym etapie uczył gościa jak się ma ustawiać w meczu, bo mu się nie mieściło w głowie, że koleś tego nie wie. Poziom zaawansowania w piłce doszedł do tego, że piłkarze już obecnie nie mają jednej pozycji, tylko w różnych fragmentach gry przyjmują różne pozycje w zależności od roli jaką mają spełniać i potrafią wówczas zmieniać sposób ustawiania się, a nasi geniusze nie potrafią się ustawiać i poruszać nawet przy jednym ustawieniu na boisku.
Poza tym, nie patrzy się na siłę drużyny przez jej najsilniejsze ogniwa tylko przez najsłabsze. A nasz blok defensywny to realnie ma siłę dokładnie taką jaka wynika z jej podstawowych zawodników. Czyli Glik obecnie z kiepsko grającej drużyny w drugiej ligi włoskiej i Krychowiak z ligi z Arabii Saudyjskiej. Wystarczy zobaczyć, że taki Cash, który grać umie, zwyczajnie nie ma z kim zagrać piłkę. Bo u siebie w klubie gra szybkim podaniem z pierwszej piłki, a u nas w reprezentacji nawet w meczu z Saudyjczykami z łatwością go podwajali na boku i zostawał tam sam, nie mając w ogóle z kim zagrać.
Michniewicz ustawiał autobus zapewne dlatego, że mając taką obronę nie mógł i nie chciał nic ryzykować, bo ci obrońcu i pożal się boże pomocnik defensywny Krychowiak potrafią udawać że bronią tylko stojąc, prawie bez ruchu, nie mając przyspieszenia i nie potrafią celnie podać po ziemi. Do tego Michniewicz oczywiście o piłce potrafi coś opowiadać, bo ma gadane, ale nie umie nic wymyślić, bo się nie zna i tyle.
Bronić się też można sensownie, ładnie, mądrze. I do tego chociaż wyprowadzić parę kontrataków w meczu, a my realnie poza lagą na Lewego, do którego jeszcze nikt nie dobiegał, żeby chociaż Lewy miał do kogo zgrać przy wygraniu główki, nic nie graliśmy. Lewy jest genialnym napastnikiem dzięki czemu wywalczył z Meksykiem rzut karny z niczego, nie dostając w meczu jednego sensownego podania, "ukradł" obrońcy Arabii piłkę przy golu na 2:0 i jeszcze zrobił akcję przy 1:0 z tym świetnym Zielińskim.
Tylko ten Zieliński w Napoli biega z innymi graczami na dużych przyśpieszeniach, z którymi może grać szybką piłkę, a u nas ma obok geniuszy pokroju Krychowiaka, który z piłką może się obrócić, wystawić tyłek i liczyć na to że go sfaulują. Albo podaje do obrońców, który nie wiedzą co z piłką zrobić.
Ten "sukces" osiągnęliśmy bo w meczu z Meksykiem broniliśmy się co najmniej jak zespół drugoligowy przed Manchesterem City (serio autobusem przed Meksykiem? To z Francją zagramy czterema bramkarzami?) a z Arabią strzeliliśmy jedną bramkę z niczego, bo być może najlepszy napastnik świata wykorzystał błąd koszmarny obrońcy, a Szczęsny genialnie obronił karnego. Czyli powinien być remis i odpadnięcie z max dwoma punktami. A wyszliśmy bo ten Meksyk z którym tak bojaźliwie graliśmy nie potrafił nastrzelać bramek otwarcie grającym Saudyjczykom.
Obawiam się jakiejś kompromitacji 0:8 z Francją.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
EDIT: Żeby nie było, myśmy też strzelali. Trzy razy. Ani razu w bramkę.
Jak zobaczyłem statystykę to się zastanawiałem kiedy te trzy strzały. Bo pamiętam tylko Glika główką po rzucie rożnym.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum