A "Andor" też widziałeś? Bo się nawet chwilę zastanawiałem, gdyż ma obiecujące recenzje - odcinki 1 do 3, reszty jeszcze nie "puścili". Ale chyba nie skuszę się. Niech nakręcą jakiś serial, którego akcja rozgrywa się po IX części. Wtedy obejrzę.
Andor zaczął się dobrze. Może to być najlepsza produkcja SW. Przez muzykę i scenografię z pierwszego odcinka kojarzy mi się z Blade Runnerem, ale potem akcja przenosi się na klasyczny wypizdów SW.
A "Andor" też widziałeś? Bo się nawet chwilę zastanawiałem, gdyż ma obiecujące recenzje - odcinki 1 do 3, reszty jeszcze nie "puścili". Ale chyba nie skuszę się. Niech nakręcą jakiś serial, którego akcja rozgrywa się po IX części. Wtedy obejrzę.
Andor zaczął się dobrze. Może to być najlepsza produkcja SW. Przez muzykę i scenografię z pierwszego odcinka kojarzy mi się z Blade Runnerem, ale potem akcja przenosi się na klasyczny wypizdów SW.
tak właśnie to widziałem.
jakieś miasto, deszcz, chyba śledztwo ?
"Na ratunek królowi" - złożony z trzech części hiszpański miniserial dokumentalny. Dostępny na HBO Max. To historia panowania hiszpańskiego króla Juana Carlosa. A raczej historia fałszowania jego panowania niemal od samego początku. Historia ukrywania jego matactw, przekrętów, romansów, kompromitacji. Historia ta zakończyła się kilka lat temu wraz z wymuszoną abdykacją króla. Bo syfu, który krył się za tym panowaniem już nie dało się ukrywać. Znakomita produkcja, która z monarchisty może zrobić żarliwego republikanina. https://www.youtube.com/watch?v=d4CRckfyV8s
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Zbindżowałem całe Cyberpunk: Edgerunners i jestem mocno na tak. Nie grałem w gre CDPR, ale dużo grałem w CP2020 (mój pierwszy RPG) i w końcu po ponad dwudziestu latach doczekałem sie godnego serialu w tym settingu.
Widać, że przy produkcji siedzieli pasjonaci.
Jestem w połowie, z synem oglądamy. Podbiję twoje zdanie jeszcze o to, że zarąbiście zmontowali dźwięk. Chyba jeszcze tak dopracowanego dźwięku w animacji nie widziałem. Nie chodzi mi o dobór muzyki, tylko złożenie muzyki i dźwięków z animacjami. Efekt robi wrażenie.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
"What We Do In The Shadows" - jakoś smutny był ten sezon czwarty. A raczej jego końcówka. Zostawiła bohaterów w takiej wampirzej beznadziei. Wyjątkiem jest Guillermo, ale to jeszcze nie wampir. Podobno stacja zamówiła jeszcze dwa sezony i zastanawiam się, co się wydarzy. Ale jako serialowa rozrywka serial jest nadal bardzo przyjemny. To już nie to samo, co wcześniej, ale momenty ma. Na przykład ten z Sofią Coppolą i Jimem Jarmuschem.
Kiedy kończyłem "Person of Interest" to ponownie się obraziłem na ten serial. Jak za pierwszym razem. Wtedy to była Śmierć Wiadomo Kogo. Ale potem nadeszły odcinki finałowe i w ogóle było smutno. Choć z odrobiną słodyczy. Fajny serial. Ale nie polecam, bo wymaga cierpliwości.
Premiera na Disney+. "The Old Man". Zapowiada się co najmniej bardzo dobrze. Realizm, brutalność i przede wszystkim obsada. Jeff Bridges jako ukrywający się od ponad trzydziestu lat tajny agent. John Lithgow jako jego były przełożony/przyjaciel, który musi go teraz wytropić. Z jakiego powodu - nie wiadomo. Można się domyślać. Siedem odcinków, Disney wymyślił, że serial będzie emitował po jednym tygodniowo, ale na początek wrzucili dwa. Po obejrzeniu pierwszego drugi zostawiłem sobie na weekend. Może to być wysokooktanowa rozrywka. Zwłaszcza że w pierwszym odcinku dano jej solidny przedsmak. Dialogi, akcja, muzyka, gra aktorów - pierwszorzędne, a do tego łącząca postacie nieoczywista więź. Nie wiem czemu nie wrzucili od razu pierwszego sezonu. W USA serial już się skończył. Ale spodobał się na tyle, że będzie sezon drugi. Choć miała to być zamknięta historia. Tak czy siak, po jednym odcinku: warto. https://www.youtube.com/watch?v=xDu1Q9r6HDo
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
polączenie: Disney i serial szpiegowski nie wydaje mi się obiecujące
Bo to nie Disney, tylko Disney go "sprzedaje" w Polsce. Wraz z Foxem, do "stajni" Disneya dołączyły jego mniejsze kablówkowe stacje i streamingowe serwisy. "Stary człowiek" to produkcja stacji FX.
Ale trochę mnie martwi, że potem serial zalicza zjazd. Ten pierwszy odcinek jest naprawdę fpytkę.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Zbindżowałem całe Cyberpunk: Edgerunners i jestem mocno na tak.
Bardzo dobry serialik z fajnym zakończeniem.
Ale ponoć dla fanów gry, a jak kto nie gramaty, to nie bardzo ma się czym rajcować.
Gry na swe kaprawe ślepia nie widziałem i żadną miarą mi to nie przeszkadzało podczas oglądania serialu.
Tak więc owe "ponoć" można śmiało między bujdy na resorach włożyć, bądź do czarnej dziury.
Zbindżowałem całe Cyberpunk: Edgerunners i jestem mocno na tak.
Bardzo dobry serialik z fajnym zakończeniem.
Ale ponoć dla fanów gry, a jak kto nie gramaty, to nie bardzo ma się czym rajcować.
No ja gram, więc może spróbuję i serial. Aczkolwiek znowu miałem przerwę i nie mogłem - mimo starań - nadgonić przez urlop. Jestem na etapie, że umarłem. Ale jakoś żyję, jestem Keanu Reevesem, ale już przestałem i czasami mi w głowie miesza. Ale muszę teraz znaleźć Evelyn Parker i stoję przed windą w jakimś bloku, bez hajsu a coś czuję, że kroi się masakra w środku. Przy okazji nawpisywało mi w dziennik jakichś pobocznych zadań i może sobie zrobię przerwę, aby trochę zarobić i hajsu i punktów. Sam nie wiem.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Jestem na etapie, że umarłem. Ale jakoś żyję, jestem Keanu Reevesem, ale już przestałem i czasami mi w głowie miesza. Ale muszę teraz znaleźć Evelyn Parker i stoję przed windą w jakimś bloku, bez hajsu a coś czuję, że kroi się masakra w środku. Przy okazji nawpisywało mi w dziennik jakichś pobocznych zadań i może sobie zrobię przerwę, aby trochę zarobić i hajsu i punktów. Sam nie wiem.
Ok, Romulusie. Weź teraz głęboki oddech, rozluźnij się. Czy jak jesteś na sali sądowej też czasem masz wrażenie, że jesteś tym... Keanu Reevesem?
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Jeśli kiedyś przeczytasz o masakrze na sali sądowej podczas procesu o znęcanie się nad zwierzętami, to wiedz, że Romulus był wtedy BARDZO Keanu Reevsem .
Jak pisałem wcześniej. W grę nie grałem, ale za to sporo grałem w papierowe CP2022. CP2077 to po prostu odświeżony lore. Jest mi o tyle łatwiej, że świat przedstawiony jest dla mnie w pełni zrozumiały, spójny i logiczny. Serial znakomicie odzwierciedla klimat tego settingu, ale według mnie spokojnie broni się jako samodzielny byt.
Jaram się jak ruski skład amunicji, oglądając Erę Wodnika (jak mogłem ten serial wcześniej przegapić?). To nic, że akcja się ślimaczy, 13 odcinków na sezon to za dużo, przywykłem już do formatu 8. To nic, że David Duchovny do roli gliniarza i weterana z Korei pasuje co najwyżej średnio. To nic, że ta historia, niby na faktach, nurza się w morzu fantazji scenarzystów. Za to imersja jest perfekt. Scenografia od ulic do najmniejszego detalu, stroje, fryzury, zachowanie postaci, dialogi, muza i dżizas, te auta jak lotniskowce. Włączam kompa, zakładam słuchawki i zanurzam się w moje ulubione lata 60. To jakby jeszcze raz obejrzeć Cudowne lata tylko w wersji 18+. I z gorzkim realizmem zamiast sentymentalnego optymizmu.
Niezależnie od występujących na ekranie postaci bohaterem opowieści są czasy, w których akcja się toczy. Lata rewolucji w świadomości, obyczajowości, kulturze. Polski tytuł może mylić, sugerując, że oglądamy czasy tak nazywane, tymczasem Era Wodnika to ważny symbol ówczesnego ruchu młodzieżowego. W hipisowskiej pseudofilozofii (new age), czerpiącej na oślep z okruchów kultury dalekiego wschodu i m.in. astrologii, era, która dopiero ma nastąpić, po Erze Ryb (która m.in. przyniosła chrześcijaństwo), do której ludzkość ma się przygotować (poprzez miłość i pokój) i w której wzniesie się na wyższy poziom duchowy. Oryginalny tytuł, Aquarius, lepiej oddaje zamysł twórców, budzi żywsze skojarzenia, pokrywając się z tytułem piosenki otwierającej musical Hair, będący artystycznym manifestem pokolenia.
Ta historia toczy się w LA wokół śledztwa związanego z Charlie Mansonem. Śledztwa, które zaczęło się na długo zanim wydarzyła się tragedia w domu Polańskiego. I nie wiem, jak się skończy, czy w ogóle obejmie zabójstwo Sharon Tate, bo jestem po 1 sezonie i siadam do 2, równie długiego. Mamy w niej charakterystyczną dla tamtego okresu konfrontację postaw, zderzenie „nowego” ze „starym”. Serial nie odkrywa w tej warstwie niczego nowego, czego byśmy już wcześniej nie oglądali lub czytali. Ale klimat oddaje wybornie. Polecam.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
W 2 sezonie z fabułą nie jest tak całkiem źle. Jestem w połowie i konstatuję, że twórcy poszli trochę w Foresta Gumpa i wplątują bohatera w Ważne Chwile Ameryki. Zobaczymy, co z tego wyniknie.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
"Outlaws". Polski tytuł "Wyjęci spod prawa". Dostępny na HBO Max. Nie spodziewałem się, że będzie to taki dobry serial. W zasadzie to oczekiwałem czegoś innego. Wszystko za sprawą Stephena Merchanta, który do tej pory znany mi był z produkcji komediowych. "Biuro", "Extras", "An idiot abroad", "Life is to short" - we współpracy z Ricky Gervaisem plus solo. A tymczasem w "Outlaws" "wszedł" w dramat i to w bardzo dobrym stylu. Fabuła opowiada o grupie przypadkowych osób "skazanych" na bycie ze sobą kilka godzin w ciągu dnia, ponieważ zostali skazani na karę pracy społecznej - mają do oczyszczenia magazyn, który zostanie przerobiony na lokalne centrum kultury. Wszystko się komplikuje za sprawą nowego przestępstwa: gangi i torba z pieniędzmi, co zmienia dynamikę grupy.
Dwa sezony, każdy po sześć odcinków. I muszę przyznać, że tak ciekawej fabuły dawno nie oglądałem. Przy tym nie brakuje tu humoru, ale nie dla niego ogląda się ten serial. Jestem po pięciu odcinkach pierwszego sezonu i prawdopodobieństwo, że coś się z tym serialem sknoci uznaję za nieduże. W jednej z ról Christopher Walken. Gra również Stephen Merchant.
Może to przez fakt, że nie jestem entuzjastą Murphy'ego, ale zaryzykuję stwierdzenie, że to obok pierwszego sezonu "American Crime Story" najlepszy serial jego autorstwa. Evan Peters jest znakomity, ponury klimat całości, ugryzienie historii z wielu stron, cymes.
Powróciłem do niedokończonego Taboo i druga połowa serialu (Sezonu? Finał grozi kontynuacją) pozostawiła mnie usatysfakcjonowanym. Sama intryga jakimś epokowym wydarzeniem nie jest i parę zwrotów wyszło tak sobie, ale serial pod względem realizacji, postaci, obsady ma niepokojąco mało słabych punktów. Ogląda się to, że hej, wnętrza, plenery, kostiumy to jest uczta dla oka (może oprócz charakteryzacji Marka Gatissa, ale da się przeboleć - za to każdy obraz z kapeluszami na takim poziomie automatycznie dostaje ode mnie +10 do zajebistości ). W obsadzie niby brytyjscy usual suspects, ale co ja poradzę, że takiego Jonathana Pryce'a mogę oglądać nawet jak przez osiem godzin będzie siedział za biurkiem, rozwiązywał jolki i drapał się po głowie; do tego na drugim planie Stephen Graham i Tom Hollander w wyśmienitej formie czy Oona Chaplin oszałamiająco andaluzyjska z charyzmy, urody i postawy. Plus ode mnie za immersję, cały ten Londyn z początków XIX wieku wygląda, brzmi i zalatuje autentycznością, niezależnie od tego, czy akcja toczy się na salonach ówczesnej elity, czy w rynsztokach półświatka. Świetne.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Ahh jak by się chciało obejrzeć ciąg dalszy tej historii, ale chyba pandemia i inne nieszczęścia projekt pogrzebały.
A tak to mogę się zgodzić z tym że co jakiś czas trafiają do tv projekty z tej epoki ale zawsze są albo zbyt ugrzecznione albo widać brak funduszy, a takie Taboo to było coś oprócz tego co wymienił Ork chociaż w sumie nadmienił to jeszcze udane stosowanie cockney, naprawdę można się było poczuć jak na ulicach ówczesnego Londynu.
_________________ W życiu - oczekujemy co najwyżej sporej porcji bezrefleksyjnej zabawy i przyczynku do dalszej zabawy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum