Sandman
ocena końcowa 8/10
Serial nie jest doskonały, brak mu charakterystycznego "mroku" komiksowego - to może dlatego że stosunkowo mało "biegamy" po snach innych i jak wpisał Romulus, fabuła mogła być lepiej poprowadzona - w pewnych elementach mniej cukierkowa. Niemniej - ogląda się znakomicie. Odcinki są tak napakowane treścią że po 45 minutach miałem wrażenie że oglądałem 1,5h film - co jest dość niezwykłe, zazwyczaj jest odwrotnie.
Kreacja na najwyższym poziomie, aktorzy, scenografia... mucha nie siada. Widać że to nie robota Netflixa (no i DC WB doskoczyło w końcu do poziomu swoich komiksów)
Nie utrafisz kto się chce przyczepić to pisze że to generic/typowy Netflix.a komu się podobało że widać, że to nie Netflix wyprodukował. Cechą wspólną jest niechęć do N, ale i tak płacą i go oglądają
_________________ W życiu - oczekujemy co najwyżej sporej porcji bezrefleksyjnej zabawy i przyczynku do dalszej zabawy.
film jest wyprodukowany przez DC Entr Warner Bros - i podobnie jak w przypadku Arcane, Netflix służy przede wszystkim jako platforma dystrybucji. Być może N. miał jakiś udział w produkcji - ale jak rozumiem, przede wszystkim nad jakością stało DC.
nie ma we mnie niechęci do N. - imo świetna oferta-platforma. Ich bezpośrednio rodzime produkcje są raczej - niż + , ale nie dla nich płacę za N
Z tego co czytałem to N oprócz dystrybucji wyłożył też kasę na produkcję, podobno ten oddział WB najpierw poszedł do HBO, ale ci powiedzieli że drogo i pass, więc N się schylił. Pewnie w dobrym momencie trafiło bo czuję że teraz jak tną wszystko i zwiększyła się awersja do podejmowania ryzyka to by teraz tej kasy nie wyłożyli.
_________________ W życiu - oczekujemy co najwyżej sporej porcji bezrefleksyjnej zabawy i przyczynku do dalszej zabawy.
. Pewnie w dobrym momencie trafiło bo czuję że teraz jak tną wszystko i zwiększyła się awersja do podejmowania ryzyka to by teraz tej kasy nie wyłożyli.
Sporo ich seriali dostaje cancel już po pierwszym sezonie gdzie wcześniej słabe produkcje dostawały zamówienie na drugi niejako z automatu. Zaczynają oglądać dolara z dwóch stron zanim wydadzą, troszkę inwestorzy panikują bo już nie ma mowy o spadku dynamiki wzrostu nowych subskrypcji, ale jest ich spadek zasadniczo pierwszy raz notowany w historii. Stąd biorą się pogłoski o likwidowaniu możliwości dzielenia konta czy dodanie nowego tieru opłat z reklamami. A już wisienką na torcie która póki co jest plotką ale dość wiarygodną że chcą doprowadzić firmę do jak najlepszego porządku przed przystąpieniem do rozmów o sprzedaży Microsoftowi (podobno póki co z nową mega inwestycją czekają aż regulatorzy rynkowi klepną akwizycje Activisiion-Blizzard)
_________________ W życiu - oczekujemy co najwyżej sporej porcji bezrefleksyjnej zabawy i przyczynku do dalszej zabawy.
"For All Mankind" - trzeci sezon za mną. Jest bardzo dobrze i opinia o najlepszym serialu sci-fi nadal jest aktualna. Choć nie obyło się bez słabych rozwiązań fabularnych. Najważniejsze, to "familijność" misji na Marsa. Pomijam fakt, że twórcy zastosowali tu manewr z przyspieszeniem fabuły, na który niektórzy sarkali. Dla mnie to było ok. Bo obserwowanie przez cały sezon, jak lecą dwie, a nawet trzy, jeśli nie więcej misje załogowe zgubiłoby całą dynamikę produkcji. W poprzednich sezonach celem był Księżyc, a tam bliżej, więc tym razem przyspieszenie było niezbędne. Zdradzając nieco fabułę - w trzecim sezonie na Marsa leci Ed i jego adoptowana córka, a do tego syn Gorda i Tracy. A ci dwaj panowie mają problemy do przepracowania, co odciska się na tej części fabuły. Na Ziemi też się sporo dzieje, zarówno w NASA, jak i gdzie indziej. Do wyścigu przystąpił prywatny przedsiębiorca, czarnoskóry ("łoJezu, białych zastępujo" więc ostrzegam "wrażliwych"), co zmienia wiele. ZSRR nadal trzyma się dobrze, choć mamy już lata 90-te, a w grze jest jeszcze jeden gracz. Nie tak oczywisty. Do tego tło, czyli historia alternatywna - w tym sezonie, dzięki odkryciu fuzji jądrowej odciska się mocniej na najważniejszych wątkach. Generalnie, jest bogato i można się bawić tym, jak twórcy bawią się historią alternatywną, co jakiś czas mrugając do widza okiem (sekretarz Bush, na przykład). Ale historia, mimo mankamentów, nadal jest prowadzona sprawnie i pasjonująco. Szkoda, że w tym sezonie nie postawiono mocniejszej kropki nad i, jak w poprzednich. Można śmiało spekulować, co będzie paliwem czwartego sezonu, zwłaszcza po dramatycznym zamknięciu trzeciego. Mam nadzieję, że Apple da zielone światło. To chyba ich najdłuższy serial, jak dotąd. Jednak zbiera dobre opinie w USA więc zamówienie czwartego sezonu to chyba tylko formalność. https://www.youtube.com/watch?v=M4EOW9oqZ4k
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Parks and Recreation - Fidel, jeśli nie masz jeszcze na plerach jebutnej dziary RON SWANSON UMARŁ ZA NASZE GRZECHY, to zaczynam się zastanawiać, za co ja Cię w ogóle szanuję.
Teatrzyk Zielony Ork ma zaszczyt przedstawić:
Sandman, czyli wiele hałasu o nic
Występują:
Morfeusz
Lucyfer
Ork małosolny
Lucyfer: Yo, zią, mam większą pytę od twojej, a gra mnie Gwendoline Christie.
Morfeusz: Chyba w snach. Ja mam większą.
Lucyfer: A-a nie, bo ja.
Morfeusz: Ja mam metrową.
Lucyfer: A ja dwu.
Morfeusz: A ja tysiąc.
Lucyfer: A ja nieskończoność.
Morfeusz: A ja tysiąc nieskończoności.
Lucyfer: A ja nieskończoność nieskończoności. HA!
Morfeusz: RUCHAM TWOJĄ STARĄ (mic drop)
Lucyfer: (konwulsje, drgawki, jucha z uszu)
Ork małosolny: (kiśnie do reszty)
KURTYNA
Arcane nadrobione i nie byłem tak bardzo zaskoczony poziomem animowanej produkcji od czasu Lego: Przygoda. Jakimś cudem wszystko tam bangla, i plastycznie, i scenariuszowo. Wciągnąłem, siedzę, czekam, co dalej.
Tabu z Hardym po czterech odcinkach ogląda się, i to jak, choćby dlatego, żeby na własne oczy przekonać się, że Atticus i Tommy z Przekrętu to pod spodem jedna i ta sama osoba (patrzcie no, jak dzieci rosną). Jako fetyszysta epoki nie mogę się napatrzeć na scenografię i kostiumy, zdjęcia robią robotę, zagrane przyzwoicie i lepiej, o samej historii będę miał opinię jak się skończy (nie porywa póki co, ale jest wystarczającym pretekstem do pokazania na ekranie całej masy ludzi w zajebistych kapeluszach, czyli robi swoje).
Moon Knight - przekonałem się, jak książę Leto Atryda wygląda bez brody, i to chyba największy plus tej produkcji.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Mnie upodlił grób Aleksandra, ale ogólnie tam jest mnóstwo niewykorzystanego potencjału. Pierwowzoru komiksowego zupełnie nie znam, może tak miało być?
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Komiksowego oryginału też nie znam.
Mnie najbardziej raziły w oczy dziury logiczne wielkości Wielkiego Kanionu. MCU wiadomo - trzyma się kupy na słowo honoru i taśmę klejącą, ale Moon Knight wjechał cały na biało i rozjebał resztki spójności. Bogowie nordyccy - kosmici, Eternalsi - roboty na usługach półbogów, magia - fizyka kwantowa. Jakoś się ta mitologia kupy trzyma. A Moon Knight wjechał z faktycznymi bogami z mitologii egipskiej (ich pochodzenie nie jest w żaden sposób wyjaśnione, więc traktuję ich jak bogów), którzy wybierają sobie ludzkich avatarów bo tak; obserwują, ale nie reagują (choć moc najwyraźniej mają niemałą) bo tak; niby wiedzą dużo, ale nie dostrzegają międzynarodowej sekty dążącej do uwolnienia złej bogini a na dodatek mają swoje zaświaty (a co z innymi religiami?). Gdzie sens, gdzie logika?
nie no - nawet nie podchodzę do dalszych serialów MCU. Opatrzyłem Lokiego i VW + 1 odc. Zimowego i dałem se pokój. Jest jeden serial (nie)MCU - PUNISHER.
"Ich Własna Liga" - świeżynka z Amazon Prime Video. Mam trochę zgryz, bo wydaje mi się, że oglądałem ongiś film z Tomem Hanksem i Geeną Davis. Ale nie jestem pewien. Nie wiem zatem, czy serial opowiada nową wersję tej samej historii z filmu, czy też tworzy własną. Ale i tak jest to opowieść oparta/inspirowana faktami. Serial opowiada o żeńskiej drużynie baseballa. Rok 1943 - mężczyźni na wojnie, kobiety muszą/chcą ich zastępować w różnych dziedzinach życia. Także w sporcie, ale tu mamy zawodniczki ze swoją własną pasją, którą chcą rozwijać a nadarza się ku temu okazja, bo wojna pozwoliła im na usamodzielnienie się spod władzy pana i władcy. Oczywiście, po wojnie, kiedy pan i władca wróci, one zostaną odesłane do domu, ale to jeszcze nie ten czas. Serial, jak zwykle w produkcjach Amazona, robiony za pieniądze, których "fabryka" nie żałowała. Wygląda zatem znakomicie. Fabuła też jest interesująca, nawet mimo pewnej przewidywalności. Bardzo sympatyczne postaci dobrze dopasowane do aktorek w rolach głównych. Lekki ton, nie unikający jednak dramatycznych nut. Osiem odcinków. Obejrzałem dwa i mnie kupił. https://www.youtube.com/watch?v=H8qMhtkB18k
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Szukam sensu na trzech kanałach. Netflix, hbo i amazon. Pierwszy odcinek Sandmana - nuda. Ślepnąć od świateł - wszelkie grzechy polskich produkcji. Breaking bad. Pierwszy świetny, drugi zniechęcił. Muszę wtrącić, że przez lata niemal nic nie oglądałem. Jako, że coraz mniej książek kończę, próbuję skanalizować odbiór fabuł na ruchomo. Zatem sięgam do starszych i tych jeszcze starszych. Gdy ten serial szedł w TV ogólnie dostępnej jakoś przegapiłem lata temu pierwsze odcinki i doszedłem do wniosku, że za późno by dołączyć do opowieści. Cieszę się z tej decyzji, bo dzisiaj na świeżo oglądam Rodzinę Soprano i cieszą się każdą chwilą. A wczoraj zacząłem House of cards. Co warto na amazonie i HBO?
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
Amazon: The Boys, Good Omen, The Invincible.
HBO: Sukcesja, Młody Papież
Netflix: The Haunting of Hill House, Midnight Mass (jeśli lubisz horrory), Mindhunter, Queen's Gambit, Sens8.
Amazon: The Boys, Good Omen, The Invincible.
HBO: Sukcesja, Młody Papież
Netflix: The Haunting of Hill House, Midnight Mass (jeśli lubisz horrory), Mindhunter, Queen's Gambit, Sens8.
Większość nic mi nie mówi, ale Queen's Gambit to taki przesłodzony średniak, że meeeeh. Po namyśle, to może i w sam raz dla bio.
The Wire na HBO (polski tytuł Prawo ulicy)
To obok Sopranos numer jeden na HBO. Do tego jak nie widziałeś to Kompania Braci, Pacyfik i Rzym.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Zacząłem też Holistyczną agencję i było to urocze, ale po kilku odcinkach, gdy już zaczęło się wyjaśniać co, kto i dlaczego straciłem motywację. Obejrzałem Mare z Easttown, bo Kaśka i bo mało odcinków i było to dobre, acz odczułem po tym mini serialu potrzebę czegoś wesołego na odtrutkę i do tej pory nie znalazłem.
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum