FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Co gały widziały...
Autor Wiadomość
Uther Doul


Posty: 355
Wysłany: 2022-07-20, 13:43   

Adwokat to film specyficzny, bardzo literacki (normalne, zważywszy na to, kto odpowiadał za scenariusz), a jednocześnie w tak sugestywny sposób oddający aurę towarzyszącą zagrożeniu ze strony karteli jak chyba żaden inny film czy serial dotąd i za to ma u mnie dożywotni props.
 
 
m_m 
Uchodźca

Posty: 1867
Skąd: Zewsząd
Wysłany: 2022-07-20, 15:30   

Jasne, scenariuszowo ten film jest rewelacyjny, cóż z tego skoro wykonanie kiepskie?
_________________
quot libros, quam breve tempus
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23107
Wysłany: 2022-07-20, 16:01   

"Perswazje". Netflix. Jako że jestem nieuleczalnym fanem nie tyle powieści, co adaptacji powieści Jane Austen, to nie mogłem nie obejrzeć. I jestem zmieszany. Bo wyszło co najwyżej letnio. Powieści nie czytałem, ponieważ moja znajomość twórczości tej pisarki zakończyła się na dziełach oczywistych: "Emmie", "Dumie i uprzedzeniu", "Rozważnej i romantycznej". "Perswazje" mnie omijały do tej pory, ale znalazłem audiobook i planuję przesłuchać w nieodległej przyszłości.

Wracając do filmu. Ma dwie zalety. Pierwsza to Dakota Johnson w roli głównej. Amerykanka w roli Brytyjki, ale to nie pierwsza "polityczna poprawność" w tym filmie :badgrin: . Dziewczyna stara się i wkłada w grę serce. Lubię na nią patrzeć w tym filmie. Wypada nawet lepiej niż Keira Knightley w adaptacji "Dumy i uprzedzenia" Joe Wrighta (którą chyba z pięć razy widziałem, cztery na sto procent :) ). Chyba nie dociąga do jej poziomu pan w roli jej ukochanego. Jakiś taki mdły i spłoszony. Już lepiej wypada Henry Golding - uwaga, pochodzenie brytyjsko - malezyjskie, zgroza. A do tego gość jest przystojny. Tylko jakoś go mało na ekranie. Jednak gdyby podstawić go do roli ukochanego to byłoby przednio. Zabieg z różnorodną etnicznie obsadą nie uratował tego filmu, bo scenarzyści nie potrafili ożywić tej powieści na ekranie. Odnosząc się do tych przeczytanych i znanych mi dobrze dzieł Austen, to naprawdę jest sztuka, a scenarzyści chyba pomyśleli, że to łatwizna. Jeszcze pół biedy z tym "przełamywaniem czwartej ściany", bo robi to tylko postać grana przez Dakotę Johnson. Zakładam nieśmiało, że scenarzyści doszli do - słusznego - wniosku, że w dobie popularności "Bridgertonów" muszą "zrobić" Austen na ekranie przystępną dla młodszych widzów, może nawet nie dla millenialsów tylko tych młodszych. W wykonaniu polegli, jednak mogę się mylić, bo w Polsce to aktualnie nr 2 na Netflixie. Nie wiem, jak oglądalność zagramaniczna, ale spodziewam się, że film ten może wypadł lepiej niż w opinii piszącego te słowa dziadersa. W recenzjach zagranicznych też wstrzemieźliwość panuje. Gdyby twórcy poszli na całość, dodali glamouru, poszli w przesadę i kostium potraktowali tak jak w "Bridgertonach", mogłoby być lepiej. Byłaby to inna adaptacja od dotychczasowych, ale miałaby więcej sensu i może udałoby się wydobyć z niej więcej emocji. Bo w "Perswazjach" mamy do czynienia z opowieścią o dojrzałym uczuciu. Przed ośmiu laty główna bohaterka spławiła ukochanego pod wpływem opinii innych. Teraz on wrócił, ona go dalej kocha, on ją też, ale się czają, "tańczą" wokół siebie, śledzeni i komentowani szukając drogi do siebie. No potencjał romantyczny przeogromny, inaczej niż w oczywistej "Dumie i uprzedzeniu" choćby.

Tyle na świeżo. Chyba sobie zapodam "Dumę..." z Keirą a potem może "Dumę..." z Colinem Firthem (to jest klasyk jakich mało). Mam chyba na płytach jeszcze jedną "Dumę..." zrobioną przez BBC. Też mnie ziębiła, ale z ciekawości może porównam. Potem "Rozważną i romantyczną" - tam to jest obsada, że klękajcie narody: Emma Thompson, Kate Winslet, Hugh Grant i Alan Rickman.

Potem dwie "Emmy": pierwsza z Gwyneth Paltrow, druga z Anną Taylor - Joy.

Tak, festiwal adaptacji powieści Jane Austen to dobry pomysł na lato.

O, okazuje się, że mam też "Opactwo Northanger" z Felicity Jones i Carey Mulligan. //piwo
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Trojan 


Posty: 11269
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2022-07-20, 17:08   

:shock:

znaczy się, obejrzysz/przeczytasz jedną Austen i widziałeś/czytałeś już wszystkie.
Te opowieści są tak do siebie podobne że ja ich nie odróżniam.
 
 
Sabetha 
Baba Jaga


Posty: 4566
Wysłany: 2022-07-21, 09:30   

Romulus napisał/a:
a potem może "Dumę..." z Colinem Firthem (to jest klasyk jakich mało).


Rety, jak ja przepadam za tą adaptacją. Zresztą jestem równie łasa na Austen, nawet "Dumę, uprzedzenie i zombie" widziałam :mrgreen: Co do najnowszych "Perswazji", opinie znajomych są, hm, chłodne, ale w końcu pewnie i tak zerknę.

Obejrzałam "Dziewczynę ze zdjęcia" na Netfiksie i stwierdzam, że jeżeli nasze państwo jest zbudowane z gówna i patyków, to Stany są ze sraczki i sieczki. Gwałciciel, pedofil i morderca, który buja się po kraju przez naście lat, swobodnie zmieniając nazwiska, adresy i posady. Zaginione dziecko, którego NIKT nie szuka, przerażające sygnały przemocy, których nikt nigdzie nie zgłasza. Facet wchodzi do szkoły z giwerą, uprowadza dzieciaka i dyrektora, i również nikt tego nie rejestruje. Dopiero gdy rzeczony dyrektor zostaje znaleziony w lesie, wkraczają służby. Zastanawiam się, czy to u nich standard, czy po prostu w tym wypadku tak się jakoś złożyło.
_________________
"Wewnątrz każde­go sta­rego człowieka tkwi młody człowiek i dzi­wi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
 
 
Mamerkus 


Posty: 364
Skąd: z prochu
Wysłany: 2022-07-21, 15:18   

To tylko Shitflix, nie brałbym rzeczywistości przedstawianej na tej platformie za reality.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2022-07-21, 15:54   

Barry Seal: Król przemytu

Tomcio Paluch gra gościa który jednocześnie pracuje dla amerykańskich służb i dla kartelu narkotykowego. Rzecz koncepcyjnie i realizacyjnie wtórna, takich filmów było już trochę. No i dostajemy schemat zrobiony na odwal się. Mamy Tomcia, reszta furda, sprzeda się. Sam główny bohater sprawia wrażenie upośledzonego.

Można to obejrzeć ale konieczności nie ma.
5/10
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Mamerkus 


Posty: 364
Skąd: z prochu
Wysłany: 2022-07-21, 17:28   

Głębia Camerona - film w warstwie klimatycznej i wizualnej nadal wciska w fotel, do tego świetne aktorstwo, szkoda tylko że scenariusz pisał za Camerona jakiś 5-latek, bo zakończenie ssie kutangę, tudzież wątek Coffeya (jakiegoś złola w tym familijnym scenariuszu trzeba było wymyśleć), czy też logika spacerów po dnie oceanu na głębokości 2 km i więcej (ale jednocześnie zadbano o to, żeby pokazać cycki, bo jak to tak defibrylacja przez ubranie, dbamy o realia).

Ze scenariuszem 5/10, bez tegoż 10/10
 
 
Trojan 


Posty: 11269
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2022-07-21, 19:13   

Mamerkus napisał/a:
Głębia Camerona - film w warstwie klimatycznej i wizualnej nadal wciska w fotel, do tego świetne aktorstwo, szkoda tylko że scenariusz pisał za Camerona jakiś 5-latek, bo zakończenie ssie kutangę, tudzież wątek Coffeya (jakiegoś złola w tym familijnym scenariuszu trzeba było wymyśleć), czy też logika spacerów po dnie oceanu na głębokości 2 km i więcej (ale jednocześnie zadbano o to, żeby pokazać cycki, bo jak to tak defibrylacja przez ubranie, dbamy o realia).

Ze scenariuszem 5/10, bez tegoż 10/10


te cycki Mastrantonio to w zasadzie jakby ich nie było...
w sumie może Cameron miał taki focus
 
 
KS 
KS


Posty: 2534
Wysłany: 2022-07-21, 23:46   

Persian Lessons. Z miliona filmów holocaustowych temu liczy się na plus (poza samym pomysłem) niewielkie stężenie patosu. Pomysł jest mocno abstrakcyjny, ale twórcy jakby sami nałożyli sobie pęta i nie odważyli się na szarżę w stylu Benigniego. Starali się nadać obrazowi znamiona powagi. Jednak zarówno przedstawiona sytuacja, jak i rozwój wypadków z realizmem niewiele mają wspólnego, więc wysiłki w tym kierunku były mocno kontrproduktywne. Oglądałem w towarzystwie, wyjść nie wypadało.
_________________
Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23107
Wysłany: 2022-07-22, 23:00   

"Dom Gucci" obejrzałem i ja. Byłem napalony na ten film przed premierą, toteż mi było przykro, kiedy czytałem recenzje. Ale trudno się z nimi spierać. Aczkolwiek, nie było tak źle jak się spodziewałem. Niestety, dobrze też nie. Historia rodziny Gucci jest bogata i obfitująca w zasadzie we wszystko: jest tu rodzinna saga, walka o władzę, przy której walka w "Sukcesji" wygląda jak harcerskie podchody, namiętności, korporacyjne intrygi, biznesowe manipulacje, sądowe batalie. A na koniec zabójstwo, proces. W międzyczasie wzlot, upadek, wzlot ponoć pierwszej luksusowej marki na świecie. Z książki, która to opisuje przydałoby się stworzyć serial i byłoby co opowiadać. I to przez kilka sezonów. Konkurencja dla "Sukcesji" gwarantowana.

W filmie, nawet dwu i pół godzinnym (prawie) trzeba było skracać, ścieśniać, zmieniać. Stąd wyszło nieco szablonowo. Mamy Maurizia, który dla kobiety porzuca rodzinę, mamy Patrizię, która spragniona blichtru i bogactwa usidla Maurizia, i w zasadzie to jest jakimś wątkiem przewodnim, a wszystko inne jest potraktowane po macoszemu. Stąd nie wiadomo, jak i dlaczego dzieją się różne rzeczy na ekranie. Na przykład upadek Alda Gucciego był bardziej spektakularny, jego zemsta zaś była pierwszorzędna i brutalna. Maurizia przerosły wyzwania w firmie, a Patrizię zjadła zazdrość i zawiść, które pchnęły ją do zlecenia zabójstwa.

Coś mi się wydaje, że w potencjalnej, czterogodzinnej wersji reżyserskiej :mrgreen: będzie to lepiej wyglądało.

Obsada bez zarzutu. Rzeczywiście Lady Gaga robi robotę. Al Pacino się nie przemęcza, ale i rola nie do przemęczania się. Adam Driver wypadł dobrze. Jared Leto także. Za jego charakteryzację ten film powinien zgarnąć Oscara. :-P Choć spłycenie postaci Paola, którego zagrał było idiotycznym posunięciem. Nie był on geniuszem, ale i nie był idiotą, którego z niego w tym filmie zrobiono. Najpierw zdradził ojca sprzymierzając się z Mauriziem, potem wrócił do ojca i walczył z Mauriziem. Na koniec skończył w nędzy i długach. W filmie przejechano się po tych wątkach pobieżnie i skrótowo. Nawet nie wiadomo, dlaczego Maurizia wysiudano z interesu. Coś tam streszczono w dwóch zdaniach, ale sensu to za wiele nie miało, skoro przed chwilą odniósł sukces, a raczej sukces odniósł pod marką Gucci Tom Ford. I tak dalej.

Rzeczywistość była znacznie ciekawsza i barwniejsza niż pokazał to film. I szkoda, że nie poszli w serial.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Cabal999 
Cabal999


Posty: 39
Skąd: Oxford/ Chełmno
Wysłany: 2022-07-23, 05:33   

Nowy "Beavis i Butthead", tym razem lecący w kosmos (i wracający na Ziemię).

Kreska niby ta sama, żarty w sumie też, ale pomysł na - powiedzmy - trochę dłuższy regularny odcinek rozwleczono tu w format pełnometrażowy.
Do tego jeszcze to kolejna, po "nowym" Billu i Tedzie oraz dwójce "Jaya i Cichego Boba" z serii: "idole poprzedniego pokolenia wracają po latach aby konfrontować się ze współczesną rzeczywistością, przepełnioną lewactwem, PC itp itd." Ale poza tym to Mike Judge niewiele dodał tutaj typowo "od siebie", na pewno nic nowego i ciekawego.

"Pokolenie MTV" zerknie z sentymentem, "nowi" tylko wzruszą ramionami - i tyle.
_________________
Tribes Of The Moon Embraced Me.

https://dreamingspireart.wordpress.com
 
 
Cintryjka 

Posty: 1841
Wysłany: 2022-07-23, 10:39   

Zaczęliśmy ostatnio z bratem oglądać Annette - ja zaproponowałam, bo byłam ciekawa. Przetrwaliśmy z trudem 30 minut. Kompletnie nie rozumiem idei tego filmu.
_________________
Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci

J.K.
 
 
Uther Doul


Posty: 355
Wysłany: 2022-07-23, 12:59   

To film Leosa Caraxa, raczej nie dla niedzielnej publiki, art-house, nie każdy to łyknie.
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2080
Wysłany: 2022-07-23, 17:36   

"Nadprzyrodzony pakt" - całkiem nieźle napisany horror/thriller, umiejętnie budujący napięcie i potrafiący przerazić. Tylko momentami denerwujące było zachowanie bohaterów. Ogólnie 6/10. Nie najlepszy, nie najgorszy.
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Trojan 


Posty: 11269
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2022-07-24, 20:49   

obejrzałem (jednym okiem) Dom Gucci - a jako że się nie podniecałem ich historią (nic o nich nie czytałem) to mogę powiedzieć że klasyczny przypadek w którym założyciel "dynastii" może był i w swojej mikroskali łebskim gościem - ale godnych potomków się nie dorobił (zazwyczaj tak jest), a oni w mniejszy lub większy sposób rozpindolili "markę". Co chyba przypomina serial Dynastia.
w życiu bym nie powiedział że gra tam Jared Leto :)
Ważne jest to że film chyba rozciąga się na lata '70-'90 - więc to też inna skala globalizacji.
Jak pisał ROmek, film jest pobieżny, i dzieją się tam rzeczy z niczego (jeśli nie znasz story) i w sumie nie wiadomo o czo chodzi (o piniądze)
Jedyną pozytywną postacią w filmie jest Domenico DeSole - bo cała reszta to debile.

Reasumując - kompletnie mnie film nie zainteresował, jak i historia domu G. (wciąż)
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23107
Wysłany: 2022-07-25, 15:18   

Trojan napisał/a:
obejrzałem (jednym okiem) Dom Gucci - a jako że się nie podniecałem ich historią (nic o nich nie czytałem) to mogę powiedzieć że klasyczny przypadek w którym założyciel "dynastii" może był i w swojej mikroskali łebskim gościem - ale godnych potomków się nie dorobił (zazwyczaj tak jest), a oni w mniejszy lub większy sposób rozpindolili "markę". Co chyba przypomina serial Dynastia.
w życiu bym nie powiedział że gra tam Jared Leto :)
Ważne jest to że film chyba rozciąga się na lata '70-'90 - więc to też inna skala globalizacji.
Jak pisał ROmek, film jest pobieżny, i dzieją się tam rzeczy z niczego (jeśli nie znasz story) i w sumie nie wiadomo o czo chodzi (o piniądze)
Jedyną pozytywną postacią w filmie jest Domenico DeSole - bo cała reszta to debile.

Reasumując - kompletnie mnie film nie zainteresował, jak i historia domu G. (wciąż)

W sumie to najpierw był Guccio Gucci, potem jego synowie. Aldo, Rodolfo i jeszcze jeden. Alda grał Al Pacino a Rodolfa Jeremy Irons. Aldo rozszerzył imperium, ale i je nieco podminował, szedł w kasę na maksa, stąd narobiło się podróbek, a on chciał sprzedawać wszystkim. No i wtedy na scenę wkroczyły wnuki Guccia. Maurizio miał jeszcze jakiś plan, ale go wyzwanie przerosło. Zamienił firmę w studnię bez dna. I w końcu inwestorzy powiedzieli basta. A wykorzystali do tego członków rodziny. To jest, najpierw Maurizio wysiudał Alda przy pomocy syna Paola, któremu Aldo oddał część swoich udziałów i w ten sposób stracił większość w firmie, bo Maurizio plus udziały Paola to była większość. W międzyczasie doszło do procesów, które zrobiły z historii tej rodziny prawdziwą włoską operę. Maurizio dogadał się z zewnętrznymi inwestorami, ci dali mu wolną rękę, ale topił kasę w firmie, zyski spadały (bo ograniczył rynek sprzedaży) więc w końcu został usunięty, mimo sukcesu nowych twarzy w firmie (Toma Forda). Domenico de Sole rzeczywiście był łebskim gościem, bo już od czasów Alda jakoś spinał tę firmę i na końcu to on został prezesem zarządu. Po usunięciu Guccich z firmy doszło do wielkiej bitwy z Bernardem Arnaultem, który kierował LMVH i chciał wchłonąć Guccich do swojego imperium luksusowych marek. To też temat na miniserial. :) W końcu Gucci zostało kupione przez innego potentata na rynku luksusowych marek, grupę Pinault.

Polecam książkę "Dom Gucci" Sarah Gay Forden, na której został oparty film. Jeśli kogoś kręcą takie historie lub film mu narobił smaku.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23107
Wysłany: 2022-07-27, 16:31   

Chwila oddechu od seriali. "The Gray Man" czyli akcyjniak od Netflixa. W gwiazdorskiej obsadzie. W roli głównej Ryan Gosling. W roli złego - Chris Evans. W roli agentki twardzielki Ana de Armas. W roli Szefa Złego - Rege-Jean Page. Fabuła idealnie skrojona na letniego blockbustera. Nie trzeba w ogóle wysilać szarych komórek. Tylko trzeba uważać, aby nie zdryfować w drzemkę na kanapie. :) Generalnie, po jakichś 15 minutach filmu wiadomo już wszystko i można się zrelaksować. Zostaje akcja: pościgi, strzelanki, mordobicia. Na wątku romansowym poskąpiono. Film braci Russo, tych od "Avengers - Wojna Nieskończoności i Endgame". Zrobiony z rozmachem, nie ma co wybrzydzać na setting. Aczkolwiek, gdzie w Chorwacji mają takie zamki, no chyba we Francji szybciej? Nie wiem po co tak zakombinowali, może budżet by wyjaśnił. :) Zwłaszcza że skaczą po lokacjach z rozmachem. No, ale dobra, to nie jest największa głupotka. :) Niezbyt przejmowałem się pozostałymi. Leżałem na kanapie i się nie ruszałem, mogłem przydrzemać, nie wykluczam, ale film w swojej kategorii sympatyczny. I zakończenie jest otwarte na kontynuację. I ta powstanie, ponieważ Netflix chyba ma plan na uniwersum, jakiś spin-off do tego. Nie oglądać, chyba że szukacie czegoś filmowego do wyzerowania głowy.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23107
Wysłany: 2022-07-30, 06:35   

Fajny polski film wczoraj widziałem. Nagrałem z Canal+. "Teściowie" - jak zwykle z polskim filmem, trzeba oglądać głośniej. :mrgreen: Ale poza tym jest w porządku. Nie jest odkrywczy. Ale fajnie opowiedziany i znakomicie zagrany. Wszystko zaczyna się po tym, jak pan młody porzucił pannę młodą przed ołtarzem. Rodzina i goście zjeżdżają na miejsce przyjęcia. Rodzice jego i jej próbują rozkminić co się wydarzyło. Nie obejdzie się bez prania brudów i oskarżeń. W rolach głównych: Maja Ostaszewska, Marcin Dorociński, Izabela Kuna, Adam Woronowicz. Szczególnie Dorociński się wyróżnia. Miażdży ekran. Mam nadzieję, że w (prawdopodobnie) "Mission Impossible" poszło mu dobrze, bo polskie ekrany są dla niego za ciasne. Ale reszta obsady też nie odstaje. Świetnie się ich ogląda i głównie dla nich. https://www.youtube.com/watch?v=AbPAhp1nyQQ
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Trojan 


Posty: 11269
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2022-07-31, 23:23   

Romulus napisał/a:
"Dom Gucci" obejrzałem i ja. (...)


tak btw. ja bym oglądał film Dom Agnellich :)
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2022-08-01, 07:23   

Romulus napisał/a:
Chwila oddechu od seriali. "The Gray Man" czyli akcyjniak od Netflixa. W gwiazdorskiej obsadzie. W roli głównej Ryan Gosling. W roli złego - Chris Evans. W roli agentki twardzielki Ana de Armas. W roli Szefa Złego - Rege-Jean Page. Fabuła idealnie skrojona na letniego blockbustera. Nie trzeba w ogóle wysilać szarych komórek. Tylko trzeba uważać, aby nie zdryfować w drzemkę na kanapie.


Mnie skusił Gosling, bo go po prostu bardzo lubię.

Romulus napisał/a:
Generalnie, po jakichś 15 minutach filmu wiadomo już wszystko i można się zrelaksować.


Po 15 minutach zacząłem się zastanawiać czy ten film to nie jest przypadkiem dobrze zakamuflowany pastisz kina akcji. Jest to teza do obronienia.
_________________
Instagram
Twitter
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2080
Wysłany: 2022-08-01, 15:15   

"Life" (2017) - takie skrzyżowanie "Obcego" z "Grawitacją". Choć jeśli nie liczyć tego braku oryginalności, całkiem niezłe - zrealizowane solidnie. Mimo że przewidywalne. Nawet końcówka była z grubsza taka, jak się spodziewałem, choć twórca ewidentnie próbował zaskoczyć widzów nieszablonowym zakończeniem. W sumie 6/10.
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Trojan 


Posty: 11269
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2022-08-06, 11:04   

3odcinkowy zmierzch Dr.Who, (w tej postaci Peter Capaldi) wraz z Billie Potts to najlepszy kawałek cyklu w ogóle. Zaczynamy na kosmicznej arce NonStop a kończymy w okopach IWŚ.
 
 
goldsun 
Szeregowy


Posty: 1626
Skąd: Bytom
Wysłany: 2022-08-07, 15:36   

Predator Prey
Nowość na Disneju, gdyby ktoś szukał.
IMHO ten film wcale nie jest taki zły, bliżej mu do dobrego, niż do tradycyjnego gniota.
Przede wszystkim, ta nawalanka z predatorem jest całkiem inna niż we wcześniejszych filmach, przez to, że cofamy się 300 lat wstecz. Wszyscy.
Dodatkowo, przeciwnikami dla niego są przede wszystkim indianie, którzy są myśliwymi i są w swoim środowisku, które znają. Wprawdzie są też zadufani w sobie i w większości kobiety nie słuchają, ale to przecież w sumie nic dziwnego. Poza tym - nie wszyscy nie słuchają. Ale jak przychodzi do nawalanki, to predator wygrywa nie dlatego, że oni się biją bez sensu, tylko bo predator oszukuje. ;-)
Wbrew różnym zapowiedziom - nie słychać za bardzo tego, że mówią w języku Komanczów (poza tym mówią dość rzadko), może gdyby słuchać tylko w oryginale ... ale to raczej nie ma znaczenia. Poza oczywiście fajną ciekawostką.
Główna postać, czyli indianka - uczy się, obserwuje, kombinuje, wykorzystuje to co zauważyła wcześniej. Nie idzie na predatora jak Arnold z gołymi pięściami. ;-) IMHO to też jest całkiem fajne. Nie jest też głupiutką, która tylko walczy o przetrwanie i cudem jej wychodzi. Nie - ona obserwuje i później różne rzeczy wykorzystuje. Przy dwóch scenach od razu czułem, że ona to później wykorzysta.
Jak znam życie, to sporo hejtu na ten film się przez to wyleje - "jak to, kobieta i nie jest tępa blondyneczką, tylko sama myśli" ... ;-p

Można się o różne rzeczy przyczepić, mi podpadły np. jej zadbane i czyste dłonie z zadbanymi paznokciami, jakby prosto od pedikirzysty wyszła a nie biegała po lesie itp. w kilku scenach rzuciło mi się to w oczy.
Można też powiedzieć, że ten film niczego nowego o predatorach nie wnosi, owszem, ale chyba nie o to w tym filmie chodziło.
_________________
Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun

Per ASperger ad astra
 
 
m_m 
Uchodźca

Posty: 1867
Skąd: Zewsząd
Wysłany: 2022-08-07, 16:04   

Ale przecież pomysłowo wykorzystywała tomahawk, nawet pazkokcie sobie nim robiła.
Film w sumie niezły, można polecać.
_________________
quot libros, quam breve tempus
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23107
Wysłany: 2022-08-07, 16:25   

Też wczoraj obejrzałem. Nawet mi się podobał, ale bez przesady. Ale muszę zaznaczyć, że "Predator" nie wzbudzał we mnie żadnych uczuć. Obejrzałem ten film raz, sto lat temu, z kasety vhs. Nie ruszył mnie w ogóle, co dziwne, bo to były czasy, kiedy napakowane mięśniaki Arnold i Sylvester robili robotę, siejąc spustoszenie w niezbyt lotnym młodym umyśle. :) I jakoś "Predator" mnie oszczędził. Nie widziałem nawet kontynuacji. Toteż bez sentymentu oglądałem "Prey". Jak pisałem, fajny film. Podobał mi się w nim pies i Amber Midthunder.

Z większymi emocjami i frajdą obejrzałem po raz kolejny "Zabawę w pochowanego". Też na Disney+. Fajna, krwawa jatka z czarnym humorem. Film ma jedną wadę, jest zbyt krótki. Gdyby ktoś nie znał fabuły: panna młoda, po swoim ślubie zostaje w domu męża i dowiaduje się, że aby zostać pełnoprawnym członkiem rodziny musi przyłączyć się do rodzinnej tradycji i zagrać w grę, którą sama wylosuje. https://www.youtube.com/watch?v=ZtYTwUxhAoI
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
KS 
KS


Posty: 2534
Wysłany: 2022-08-07, 21:36   

Romulus napisał/a:
Fajny polski film wczoraj widziałem. Nagrałem z Canal+. "Teściowie" - jak zwykle z polskim filmem, trzeba oglądać głośniej. :mrgreen: Ale poza tym jest w porządku. Nie jest odkrywczy. Ale fajnie opowiedziany i znakomicie zagrany. Wszystko zaczyna się po tym, jak pan młody porzucił pannę młodą przed ołtarzem. Rodzina i goście zjeżdżają na miejsce przyjęcia. Rodzice jego i jej próbują rozkminić co się wydarzyło. Nie obejdzie się bez prania brudów i oskarżeń. W rolach głównych: Maja Ostaszewska, Marcin Dorociński, Izabela Kuna, Adam Woronowicz. Szczególnie Dorociński się wyróżnia. Miażdży ekran. Mam nadzieję, że w (prawdopodobnie) "Mission Impossible" poszło mu dobrze, bo polskie ekrany są dla niego za ciasne. Ale reszta obsady też nie odstaje. Świetnie się ich ogląda i głównie dla nich. https://www.youtube.com/watch?v=AbPAhp1nyQQ

Akurat dziś przypadkiem trafiłem. Przednia zabawa. Kwartet aktorski robi świetną robotę.
_________________
Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15587
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2022-08-08, 04:39   

KS napisał/a:
Romulus napisał/a:
Fajny polski film wczoraj widziałem. Nagrałem z Canal+. "Teściowie" - jak zwykle z polskim filmem, trzeba oglądać głośniej. :mrgreen: Ale poza tym jest w porządku. Nie jest odkrywczy. Ale fajnie opowiedziany i znakomicie zagrany. Wszystko zaczyna się po tym, jak pan młody porzucił pannę młodą przed ołtarzem. Rodzina i goście zjeżdżają na miejsce przyjęcia. Rodzice jego i jej próbują rozkminić co się wydarzyło. Nie obejdzie się bez prania brudów i oskarżeń. W rolach głównych: Maja Ostaszewska, Marcin Dorociński, Izabela Kuna, Adam Woronowicz. Szczególnie Dorociński się wyróżnia. Miażdży ekran. Mam nadzieję, że w (prawdopodobnie) "Mission Impossible" poszło mu dobrze, bo polskie ekrany są dla niego za ciasne. Ale reszta obsady też nie odstaje. Świetnie się ich ogląda i głównie dla nich. https://www.youtube.com/watch?v=AbPAhp1nyQQ

Akurat dziś przypadkiem trafiłem. Przednia zabawa. Kwartet aktorski robi świetną robotę.


O dialogach nie wspominając! //orc

Jeśli ktoś jeszcze nie obaczył, to polecam "Powrót do tamtych dni" z najlepszą jak do tej pory rolą Stuhra II. :-)
To najlepszy polski film ostatnich lat, obok "Teściów".
_________________
Buk, Horror, Dziczyzna
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23107
Wysłany: 2022-08-08, 15:22   

A nie znam. Wpadnie przed oczy, to obejrzę.

"Amerykański sen George'a Carlina" - dwuczęściowy dokument na HBO Max. Tytuł wskazuje o kim. :) George Carlin to mój idol, ale nie znałem jego biografii, nawet nie potrzebowałem jej znać. Ale skoro taki dokument powstał, to obejrzałem. Fajna produkcja, nie tylko dla jego fanów, bo to także kawałek historii amerykańskiej rozrywki. Trwa ponad trzy godziny. :) No i zrobiłem sobie plejlistę z najlepszymi kawałkami Carlina z YouTube. Chętnie wrócę. https://www.youtube.com/watch?v=E5VdfNt5e80
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Trojan 


Posty: 11269
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2022-08-08, 16:23   

musiałem wygoglować kto zacz....
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Qfant


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,48 sekundy. Zapytań do SQL: 13