FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Teatr Absurdu
Autor Wiadomość
Tanit 
Czarnoskrzydła


Posty: 1459
Wysłany: 2008-10-07, 19:52   Teatr Absurdu

Teatr absurdu, antyteatr, nowy teatr, awangardowy nurt w dramaturgii XX w. (termin wprowadzony przez angielskiego krytyka M. Esslina); poprzez określenie A. Camusa, sformułowane m.in. w Micie Syzyfa (1942) odnosi się do filozofii egzystencjalnej. Do głównych przedstawicieli teatru absurdu należeli: A. Adamov, E. Albee, S. Beckett, J. Genet, E. Ionesco, A. Jarry, S. Mrożek, H. Pinter. Łączyły ich poglądy na los człowieka we współczesnym świecie, dzieliło – zainteresowanie mechanizmami politycznymi, społecznymi itp. Działania ich bohaterów pozbawione były motywacji psychologicznej, chętnie odwoływali się do groteski i parodii. Rozkwit nurtu skończył się w latach 60., ale teatr absurdu miał dla dramatu duże znaczenie, gdyż zburzył wiele obowiązujących dotąd konwencji.

Doskonałym przykładem są utwory 'Czekając na Godota' S. Becketta czy też 'Lekcja' E. Ionesco. Chyba większości bardziej absurd będzie kojarzył się z 'Kartoteką' T. Różewicza zna ze szkoły średniej. Również 'Kurka wodna' S.I. Witkiewicza, 'Operetka' W. Gombrowicza, 'Strip-tease' czy 'Tango' S. Mrożka.

Czarny humor, odmiana komizmu, łączenie efektów absurdalnych z elementami grozy, niesamowitości lub obrzydliwości w sposób niewinny, a jednocześnie zabawny. Sceny chaotyczne, często krótkie i pozornie ze sobą niepowiązane.

Znacie? Lubicie? Interesuje was to? Jest to niewątpliwie temat bardzo szeroki, a podane przeze mnie tytuły to tylko przykłady. A może znacie coś ciekawszego? Doświadczyliście 'na żywo' teatru absurdu czy jedynie w formie papierowej?
_________________
***Nic nie jest prawdą, wszystko jest dozwolone***
Kiedy człowiek umiera, dusza jego przez trzy dni siedzi u wezgłowia śmiertelnego łoża i stara się zwracać plecami do ognia.
Po trzech dniach pojawiają się aniołowie i prowadzą duszę nad most Czinwat...

TanBlog
 
 
blancheflor

Posty: 15
Wysłany: 2008-11-23, 10:10   

Bardzo lubię teatr absurdu. Sama trochę bawię się w teatr i w tym rodzaju czuję się dobrze;) Uwielbiam Becketta, Witkiewicza, Gombrowicza, Mrożka... Zresztą jednym z moich ulubionych dramatów w ogóle jest "Iwona Księżniczka Burgunda" :-) Przemawia do mnie cięta ironia zamiast trochę czasem nudnego moralizatorstwa. Zresztą trzeba przyznać, że spostrzeżenia twórców tego rodzaju dramatów są bardzo zaskakujące, niepokojące, pobudzające do refleksji... Podsumowując, jeśli chodzi o teatr absurdu, jestem na duże TAK :-)
 
 
BitterSweet 
Slave Driver


Posty: 606
Skąd: Zoznowitz
Wysłany: 2008-11-23, 16:08   

Że ja jeszcze tego tematu nie zauważyłam!!! :P

Wprawdzie nie czytałam ani nie widziałam nic prekursorów- czyli Becketta albo Ionesco (czytałam tylko w opracowaniach o ich technikach) za to uwielbiam, przeuwielbiam, ubóstwiam Mrożka- zaraziłam się nim w wieku około 12 lat, kiedy zobaczyłam "Tango" na deskach miejskiego teatru. Jeszcze wiele nie rozumiałam z absurdu, ale sceny mnie rozśmieszały i teraz mam sentymenta. xd Prezentację maturalną miałam o "Absurdzie świata w utworach Mrożka", a w pracy pisemnej szczęśliwie trafiła się mała proza- czyli "Lolo". Poza tym przed i po maturze naczytałam się sporo dramatów i opowiadań. Najmniej podobało mi się "Wesele w Atomicach", zaś najmilej wspominam "Vatzlava", zresztą z tego dramatu pochodzi jeden z moich ulubionych cytatów, wypowiedziany przez barbarzyńcę do Edypusa: "Myśmy nie takich z pomocą Bożą je*ali". :mrgreen:

Zgadzam się z koleżanką powyżej- Teatr Absurdu ma w sobie masę humoru, ale to taki śmiech przez łzy, bo kiedy już przebijemy się dzięki absurdowi przez mur konwenansów, zobaczymy, że tak naprawdę świat bez nich istnieć nie może, ich cień pojawia się wszędzie, a chcąc się od nich odciąć, jeszcze bardziej się w nie zaplątujemy.
 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2008-11-24, 10:20   

Dla mnie mistrzostwem gatunku (a i teatru w ogole) sa sztuki Boguslawa Schaeffera:
Scenariusz dla trzech aktorow oraz Kwartet dla czterech aktorow w wykonaniu braci Grabowskich (Mikolaj byl rezyserem rowniez) i Peszka wspieranych przez Frycza w Kwartecie.
Inscenizacje Krakowskiego Teatru Scena STU to ascetyczne arcydziela. Zreszta wiele by o tym opowiadac, obejrzec trzeba, jazda obowiazkowa!
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
BitterSweet 
Slave Driver


Posty: 606
Skąd: Zoznowitz
Wysłany: 2008-11-24, 15:54   

A ja te sztuki znam z wykonania aktorów teatru "Korez" w Katowicach. Nie widziałam inscenizacji STU, ale też mi się podobało. ;) Ale Peszek brzmi zachęcająco. : d Nawet nie wiedziałam, że te sztuki należą do tego gatunku... oo
 
 
Deslair

Posty: 12
Wysłany: 2008-11-26, 22:27   

Ja póki co jestem na etapie czytywania recenzji i planów rychłego wybrania się na Lekcję/Zaliczenie tudzież wspomnianego "Czekając na Godota", którego niestety bardzo rzadko wystawiają...

A na teatr absurdu jako zagadnienie natrafiłam ostatnio, szukając jakiegoś pomysłu na spędzenie któregoś popołudnia (pomysł na kulturalną i kameralną wycieczkę na przedstawienie jawił się świetnie i się wciąż świetnie jawi, tylko ponownie muszę się zorientować co teraz wystawiają...)
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4487
Skąd: fnord
Wysłany: 2011-09-05, 14:23   

Wczoraj byłem na:

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=77Vx7aOPvq8[/youtube]

Cymes, polecam, ten szereg etiud teatralnych, każda jak gdyby pokazująca inną przewagę teatru nad innymi mediami, uświadamiają takiemu miśkowi jak ja, jak bardzo schamiał ograniczając się tylko do książek, seriali, kina. Genialne efekty wizualne i dźwiękowe oraz iluzje (właściwie to one mnie zaabsorbowały bardziej; chyba będę musiał iść jeszcze raz na to ..). Totalna przeróżność.
 
 
kawek

Posty: 14
Wysłany: 2013-08-12, 15:17   

Beckett <3 czytałam wszystkie dramaty, a "kołysankę" recytowałam nawet na konkursie ;) uwielbiam czytać i oglądać w teatrze
 
 
Cabal999 
Cabal999


Posty: 41
Skąd: Oxford/ Chełmno
Wysłany: 2022-07-15, 02:40   

"Godot" Becketta, "Iwona księżniczka Burgunda" Gombrowicza, "Tango" Mrożka, absurdalna proza Rolanda Topora (choć nie kojarzę, co z jego twórczości przeniesiono na deski teatralne...) pozostaną w mojej pamięci i wyobraźni już chyba na zawsze.

A niedawno dowiedziałem się o ekranizacji "Nosorożca" Ionesco, z udziałem duetu Gene Wilder - Zero Mostel (współpracownicy Mela Brooksa). Brzmi intrygująco.
_________________
Tribes Of The Moon Embraced Me.

https://dreamingspireart.wordpress.com
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Fahrenheit 451


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,05 sekundy. Zapytań do SQL: 14