Dla mnie to on może być i Piotrowiczem zmiksowanym z Krystyną Pawłowicz . Nazywanie gwałcicielem kogoś dając wiarę dętym zarzutom motywowanym politycznie jest nieodpowiedzialne. Żeby to była świeża sprawa to może i można by było znaleźć ślad elektroniczny dotrzeć do jakichś świadków, ale 50 lat później ? Widać po decyzjach Kavanaugh że przewidywali dobrze jakie będzie wydawał opinie w ich SN. Co jest bardziej prawdopodobne że faktycznie był gwałcicielem czy to że podjęto próbę utrącenia jego kandydatury poprzez oszczerstwo ?
_________________ W życiu - oczekujemy co najwyżej sporej porcji bezrefleksyjnej zabawy i przyczynku do dalszej zabawy.
Tyle, że Kavanaugh i Gorsuch w czasie przesłuchań - zdaje się, że pod przysięgą - opowiadali pierdoły, jak to Wade V. Roe jest dobrym precedensem, aby zyskać głosy. Teraz zarzuca im się kłamstwo.
Nie jestem zaskoczony. To nawet nie kwestia uprzedzeń. Jeśli jesteś religijną prawicą, to raczej prędzej niż później wyjdzie z ciebie skur..syn. Tak po prostu. Nie ma wyjątków.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
"Donald Trump, jak zeznała Cassidy Hutchinson, chciał dołączyć do tłumu. Sprzeciwiali się temu jednak zarówno jego doradcy, jak i ochroniarze. Dodała, że były prezydent zaczął szarpać się z jednym z nich, próbował przejąć kontrolę nad limuzyną i w przypływie wściekłości zaczął dusić kierowcę. - Jestem pie***ym prezydentem. Zabierzcie mnie teraz do Kapitolu - miał mówić.
NBC News podaje, że Secret Service zaprzecza, jakoby miało dojść do takiej sytuacji. Reporter telewizji Peter Alexander podkreślił, że osoby zainteresowane są gotowe zeznawać pod przysięgą, że takie zdarzenie nie miało miejsca. Doniesieniom Hutchinson zaprzeczył również Donald Trump w serwisie Truth Social.
"
Donald Trump zaprzeczył. No to wszystko wyjaśnia.
Generalnie, nie miałem wątpliwości, że Matoł podburzał tłum i chciał, aby ta próba zamachu stanu się powiodła. To wynikało z jego tłitów. Teraz pojawiają się dowody. Jeden po drugim.
Jeśli nie aresztują tej świni to w sumie fchuj z Ameryką. Zresztą, niedługo i tak będzie fchuj. Może w listopadzie, kiedy Republikanie odzyskają większość i będzie po rybkach.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Sąd sam nie da rady ocenić każdego dowodu. Do wielu analiz używa biegłych, którzy powinni wydać obiektywną, fachową opinię. Czasem jednak kilkadziesiąt tysięcy skazanych trzeba wypuścić, bo opinia nie była ani obiektywna, ani fachowa.
Co lepiej się ogląda? Dramatyczną walkę z uzależnieniem czy historię kobiety, która kłamała na każdy temat? Narkotyki są wdzięcznym tematem – dostarczają emocji – a przecież o to chodzi i w życiu, i w filmie. Dziś prawie w ogóle nie będziemy pisać o narkotykach. Dzisiaj będzie o dwóch laborantkach, które narobiły niemało kłopotów amerykańskiemu wymiarowi sprawiedliwości.
Zresztą, niedługo i tak będzie fchuj. Może w listopadzie, kiedy Republikanie odzyskają większość i będzie po rybkach.
Dopiero w listopadzie? Niepoprawny optymista z Ciebie Już na stoły stanowych legislatur wjeżdżają ustawy, pod którymi u nas śmiało mogłoby się podpisać Mordo Knuris z Kają Płodek na doczepkę, a w kolejce czekają pomysły, o których nawet minister Czarnek pewnie by powiedział Chłopaki, trochę przeginacie (całkiem otwartym tekstem mówi się o podważeniu orzeczeń SCOTUS odnośnie małżeństw jednopłciowych na przykład, do tego prawa strona zupełnie bezwstydnie rzuca pomysłami na delegalizację antykoncepcji czy seksu pozamałżenskiego - zwłaszcza między osobami tej samej płci). Oczywiście Demokraci nadal są miętcy jak kaczuszka, i zamiast walnąć pięścią w stół próbują grać według reguł w sytuacji, w której GOP od dawna ma reguły w dupie. Ale co zrobisz, nic nie zrobisz.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Ciekawe, czy jest gdzieś licznik zamordowanych w imię wyciągniętego z d.py świętego prawa do posiadania broni przez każdego poyeba. Bo może mi się wydaje, a może licznik już przebił zeszłoroczny sezon polowań na ludzi.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Ciekawe, czy jest gdzieś licznik zamordowanych w imię wyciągniętego z d.py świętego prawa do posiadania broni przez każdego poyeba. Bo może mi się wydaje, a może licznik już przebił zeszłoroczny sezon polowań na ludzi.
90% przestępstw z użyciem broni jest popełniane na 10% ulic w Ameryce. Zgadnij, kto mieszka na tych ulicach. Podpowiem, ze nie chodzi o osławionych bialych suprematystów.
90% przestępstw z użyciem broni jest popełniane na 10% ulic w Ameryce. Zgadnij, kto mieszka na tych ulicach. Podpowiem, ze nie chodzi o osławionych bialych suprematystów.
Stwierdzenie, że "czarni popełniają w USA nieproporcjonalnie wiele przestępstw", wcale nie jest takie oczywiste - choć jest bardzo często i chętnie powtarzane przez czarnofobicznych komentatorów.
Dane, które o tym mówią, odnoszą się do statystyk dot. ludzi skazanych za przestępstwa w USA.
Z wykresów można wywnioskować, że od 1980 nastąpił wzrost skazywalności dla czarnych, gdy nie zmienił się dla białych. Czy to oznacza, że czarni stali się bardziej niebezpieczni? Niekoniecznie.
Czarni są częściej zatrzymywani przez policję, i są skazywani za te same przestępstwa częściej niż biali
Tutaj znaczenie mają istotne kwestie związane z funkcjonowaniem tamtejszego wymiaru sprawiedliwości.
W związku z tym, że czarni są biedniejsi, to nie stać ich na kaucję, więc częściej są skazywani.
Z kaucją w USA jest tak, że jak jej nie wpłacisz, to możesz pozostać w areszcie do czasu procesu - a nie ma maksymalnego czasu czekania na wyrok, i taki areszt może trwać latami. I funkcjonariuszy wymiaru sprawiedliwości nie obchodzi praca czy dziecko oskarżonego. Gdy nie masz pieniędzy, to po oskarżeniu Cię o jakieś przestępstwo możesz sobie ułatwić sprawę, przyznając się do winy i akceptując domyślną karę. Zostaniesz skazany bez procesu. I tak jest w większości przypadków, gdy mowa o potomkach niewolników w USA.
Do tego, prokuratorzy lubią dodawać zarzuty jako kartę przetargową. Jeśli teraz przyznasz się do winy, będziesz siedzieć krócej - a jak postanowisz się procesować, to dostaniesz tyle zarzutów, że zrobią Ci z dupy "Skazanych na Shawshank". Więc albo się nie przyznajesz i idziesz siedzieć, albo się przyznajesz i idziesz siedzieć.
W każdym z tych przypadków wykrywalność przestępstw rośnie.
Jakby tego było mało, w USA istnieją prywatne więzienia, zaś z pracy więźniów korzystają firmy takie jak np. McDonald's, Intel, Victoria's Secret i Starbucks.
I szacuje się, że w USA pobyt w więzieniu będzie mieć za sobą jeden na siedemnastu białych i jeden na trzech czarnych.
W wyniku pobytu w więzieniu w USA traci się sporo praw, w tym prawo do zasiłku, mieszkania komunalnego i do głosowania - w sumie z tego powodu nie może głosować 2,3% ogólnie, i 6,2% czarnych. I politycy to wykorzystują - zwłaszcza Republikanie, którzy walczą przede wszystkim o głosy białych wyborców. W 2000 wybory w USA wygrał Bush przede wszystkim dlatego, że na Florydzie ponad 400 tys. osób (2/3 z nich to czarni) nie miało prawa głosu. Gdyby dopuścić je do głosowania, najpewniej wygrałby Gore.
_________________ Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
90% przestępstw z użyciem broni jest popełniane na 10% ulic w Ameryce. Zgadnij, kto mieszka na tych ulicach. Podpowiem, ze nie chodzi o osławionych bialych suprematystów.
Stwierdzenie, że "czarni popełniają w USA nieproporcjonalnie wiele przestępstw", wcale nie jest takie oczywiste - choć jest bardzo często i chętnie powtarzane przez czarnofobicznych komentatorów.
Dane, które o tym mówią, odnoszą się do statystyk dot. ludzi skazanych za przestępstwa w USA.
Z wykresów można wywnioskować, że od 1980 nastąpił wzrost skazywalności dla czarnych, gdy nie zmienił się dla białych. Czy to oznacza, że czarni stali się bardziej niebezpieczni? Niekoniecznie.
Czarni są częściej zatrzymywani przez policję, i są skazywani za te same przestępstwa częściej niż biali
Tutaj znaczenie mają istotne kwestie związane z funkcjonowaniem tamtejszego wymiaru sprawiedliwości.
W związku z tym, że czarni są biedniejsi, to nie stać ich na kaucję, więc częściej są skazywani.
Z kaucją w USA jest tak, że jak jej nie wpłacisz, to możesz pozostać w areszcie do czasu procesu - a nie ma maksymalnego czasu czekania na wyrok, i taki areszt może trwać latami. I funkcjonariuszy wymiaru sprawiedliwości nie obchodzi praca czy dziecko oskarżonego. Gdy nie masz pieniędzy, to po oskarżeniu Cię o jakieś przestępstwo możesz sobie ułatwić sprawę, przyznając się do winy i akceptując domyślną karę. Zostaniesz skazany bez procesu. I tak jest w większości przypadków, gdy mowa o potomkach niewolników w USA.
Do tego, prokuratorzy lubią dodawać zarzuty jako kartę przetargową. Jeśli teraz przyznasz się do winy, będziesz siedzieć krócej - a jak postanowisz się procesować, to dostaniesz tyle zarzutów, że zrobią Ci z dupy "Skazanych na Shawshank". Więc albo się nie przyznajesz i idziesz siedzieć, albo się przyznajesz i idziesz siedzieć.
W każdym z tych przypadków wykrywalność przestępstw rośnie.
Jakby tego było mało, w USA istnieją prywatne więzienia, zaś z pracy więźniów korzystają firmy takie jak np. McDonald's, Intel, Victoria's Secret i Starbucks.
I szacuje się, że w USA pobyt w więzieniu będzie mieć za sobą jeden na siedemnastu białych i jeden na trzech czarnych.
W wyniku pobytu w więzieniu w USA traci się sporo praw, w tym prawo do zasiłku, mieszkania komunalnego i do głosowania - w sumie z tego powodu nie może głosować 2,3% ogólnie, i 6,2% czarnych. I politycy to wykorzystują - zwłaszcza Republikanie, którzy walczą przede wszystkim o głosy białych wyborców. W 2000 wybory w USA wygrał Bush przede wszystkim dlatego, że na Florydzie ponad 400 tys. osób (2/3 z nich to czarni) nie miało prawa głosu. Gdyby dopuścić je do głosowania, najpewniej wygrałby Gore.
Nic dodać.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
statystyki zatrzymań/aresztowań/skazań za posiadanie narkotyków
Policja w USA regularnie robi naloty na czarne dzielnice i aresztuje mieszkańców za posiadanie - czego zwykle nie robi w odniesieniu do białych dzielnic. Muszą się wykazać wynikami swojej pracy.
Żadna nowość.
Czarni nie używają tzw. narkotyków częściej niż biali, jednak o wiele częściej są aresztowani i skazani za przestępstwa narkotykowe. Jest tak od czasów Reagana, który rozpoczętą jeszcze przez Nixona wojnę z narkotykami rozkręcił na wielką skalę.
Republikanie dbają o poparcie rasistowskiego elektoratu, który utożsamia czarnych ze wszystkim, co najgorsze.
_________________ Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
Używać nie używają częściej, ale sprzedawać to i owszem, więc po co maja robić naloty na białych jak łatwiej drapnąć kogoś z towarem w czarnej dzielnicy niż białej. No poważnie pomyślałby kto że biała dzielnica to taki sam hardkor dla obcego jak getto w dowolnym amerykańskim mieście i że napad, pobicie, kradzież albo bycie świadkiem strzelaniny jest takie samo w obu przypadkach. Nixon rozkręcił walkę z narkotykami, ale to czarni sami siebie wybijają w strzelaninach bo kasa z narkotyków to za łakomy kąsek dla wielu żeby odpuścić i pójść do normalnej pracy.
A tak poza konkursem ciekawym zwrotu "czarnofobiczny" gdzie takie rzeczy wymyślają na jakichś online kursach czy to może jakaś kalka językowa ?
_________________ W życiu - oczekujemy co najwyżej sporej porcji bezrefleksyjnej zabawy i przyczynku do dalszej zabawy.
to czarni sami siebie wybijają w strzelaninach bo kasa z narkotyków to za łakomy kąsek dla wielu żeby odpuścić i pójść do normalnej pracy.
Smieszne jest to, że strzelaniny wsrod czanych dość rzadko mają takie podłoże - najczęściej chodzi o zwykłe pierdoły - ktoś kogoś obraził, miał nie takie buty, muzyka na domówce była za głośno, ktoś był zazdrosny o dziewczynę.
Poza tym w makroskali Stanów Zjednoczonych Murzyni (~13 proc. ludności) są sprawcami przeszło 60 proc. zabójstw, 70 proc. rozbojów, 50 proc. gwałtów (średnia z lat 1980-2008), 90 proc. międzyrasowych ataków w konfrontacjach z białymi i większość międzyrasowych napaści seksualnych, jak również do 80 proc. masowych strzelanin z minimum czterema ofiarami rannymi lub zabitymi.
Teoretyczne usunięcie czarnoskórych bandytów z amerykańskich metropolii poskutkowałoby redukcją zachowań przestępczych do poziomu znanego z europejskich aglomeracji. Przykładowo: gdyby po ulicach Nowego Jorku przemieszczali się tylko biali (kategoria “White” obejmuje także przybyszów z Afryki Północnej oraz Bliskiego Wschodu) i ewentualnie Azjaci (imigranci z kontynentu azjatyckiego: Japończycy, Hindusi, Pakistańczycy, Tajwańczycy etc.), wówczas odsetek kolejno: zabójstw, napaści rozbójniczych i strzelanin (nawet przy założeniu, że dodatkowa populacja zastępująca Murzynów/Latynosów odpowiadałaby za identyczną liczbę przestępstw, co biali i Azjaci aktualnie zamieszkujący miasto) zmalałby odpowiednio o 91, 81 i 97 procent.
"Najlepszym prognostykiem nasilenia przestępczości w USA jest liczebność murzyńskiej populacji na danym obszarze. Korelowanie przemocy z ubóstwem i statusem społecznym generuje słabe albo niestabilne rezultaty. Konkluzja ta nie ogranicza się tylko do wielkomiejskich jurysdykcji, lecz dotyczy też całej puli hrabstw oraz wszystkich pięćdziesięciu stanów. Gdyby z amerykańskich statystyk wymazać kategorię czarnych sprawców, wówczas przestępczość w tym kraju spadłaby do poziomu znanego z Europy i Kanady."
John Paul Wright, jeden z najbardziej znanych kryminologów.
1. "Wszyscy wiedzą. O zabójstwach czarnych w Ameryce" - Jill Leovy.
2. "13th", reż. Ava DuVernay (Netflix) - sprawdziłem, można obejrzeć na YouTube z polskimi napisami.
3. "My, naród" - Jill Lepore.
Do tego przydałoby się poczytać o Southern Strategy, ale nie mogę polecić żadnego dostępnego po polsku opracowania poświęconego tej kwestii. Jednak na pewno w "Ludowej Historii Stanów Zjednoczonych" Howarda Zinna można o niej poczytać. Zresztą, to również wart polecenia tytuł, bo mimo krytyki historycznej, z którą się spotkał, jeśli chodzi o fakty jest miażdżący.
Dorzucę jeszcze przegląd programów Johna Olivera na HBO Max, poświęconych systemowemu rasizmowi (począwszy od włosów czarnoskórych na więzieniach skończywszy).
Hm, ewentualnie o epidemii opioidów i jak koncerny farmaceutyczne z Purdue Pharma na czele rozpętały jedną z najgorszych epidemii w USA, za którą poszło masowe uzależnienie od narkotyków (wśród wszystkich zamieszkujących ten kraj ras) - "Dreamland" Sama Quinonesa.
Wszystkie te tytuły dostępne są po polsku. Wystarczy chcieć przyjąć dawkę wiedzy i krytycznej analizy. Aby zrozumieć.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Od dzieł DuVernay wolę się trzymać z daleka, po tym jak zrobiła z gwałcicieli uciemiężone ofiary systemu w propagandowym ścierwie, jakiego nie powstydziłby się Goebbels (mowa tu oczywiście o When They See Us).
@Fidel, bo? Ignorowanie w modelach statystycznych procesów przekazywania informacji genetycznej sprzyja powstawaniu tzw. “złudzenia socjologów”. Polega ono na interpretowaniu korelacji pomiędzy parametrami natury społeczno-ekonomicznej (zamożność, wykształcenie) a obserwowalnymi zjawiskami (inteligencja, skłonność do stosowania przemocy) w kategoriach współzależności przyczynowych bez uwzględniania dziedziczenia jako zmiennej zakłócającej. Dobrą ilustracją takiego upośledzonego rozumowania jest właśnie maglowane tu twierdzenie, że u podstaw wielu kryminalnych patologii leży status majątkowy reprezentantów danej zbiorowości, przy równoczesnym kompletnym pomijaniu oddziaływania genetyki (determinującej choćby ich IQ) jako przyczyny zarówno większej biedy, jak i wyższej przestępczości. Zaniechanie weryfikacji tego scenariusza stanowi klasyczną sociologists’ fallacy, albowiem sprzężenie czynników środowiskowych z ludzkim zachowaniem nosi wyraźne ślady wpływu genetycznego.
w makroskali Stanów Zjednoczonych Murzyni (~13 proc. ludności) są sprawcami przeszło 60 proc. zabójstw, 70 proc. rozbojów, 50 proc. gwałtów (średnia z lat 1980-2008), 90 proc. międzyrasowych ataków w konfrontacjach z białymi i większość międzyrasowych napaści seksualnych, jak również do 80 proc. masowych strzelanin z minimum czterema ofiarami rannymi lub zabitymi.
Ale mówisz teraz o odsetku sprawców wszystkich tych przestępstw w ogóle, czy o odsetku tych, którzy zostali zidentyfikowani i skazani za te przestępstwa?
Jeśli to drugie, to jaki odsetek sprawców stanowią niewykryci, niezidentyfikowani i nieskazani sprawcy? I jak w tym uzupełnionym zestawieniu wygląda wtedy odsetek czarnych wśród wszystkich sprawców?
Zupełnie zignorowałeś to, co przytoczyłem.
Uther Doul napisał/a:
ja bym powiedział, że to genetyka
Jaka k***a genetyka?
Gdyby tak było, to wtedy najbardziej niebezpiecznymi miastami świata byłyby miasta w Afryce (oraz Haiti i Dominikanie). A nie w Ameryce Łacińskiej (Hondurasie, Wenezueli, Kolumbii, Meksyku i Brazylii).
_________________ Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
Od dzieł DuVernay wolę się trzymać z daleka, po tym jak zrobiła z gwałcicieli uciemiężone ofiary systemu w propagandowym ścierwie, jakiego nie powstydziłby się Goebbels (mowa tu oczywiście o When They See Us).
Ale że co, byli winni? Skąd o tym wiesz? Bo, zdaje się, zostali oczyszczeni z zarzutów.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum