A dyplomaci w Rosji, cóż, wiedzieli, że jadą w nie do końca cywilizowane krainy, gdzie nie obowiązują już w pełni zachodnie standardy. Więc różne rzeczy mogą się zdarzyć. Znali ryzyko.
Wiedzieli też, że polskie państwo będzie ich chronić na zasadzie wzajemności - bo chroni rosyjskich dyplomatów w Polsce. Rosja dziki kraj i właśnie dlatego Polska powinna się tym bardziej troszczyć o los obywateli, którzy jej tam służą. Moja sympatia dla tego gestu nie zmienia tego, że pani powinna być za ten czyn pociągnięta do odpowiedzialności karnej. Nawet jeśli kara będzie symboliczna lub sąd odstąpi od jej wymiaru. Bo jaki to jest sygnał dla innych krajów, nawet tych zaprzyjaźnionych? Że Polska to dziki kraj. Chamusie w gumofilcach, poprzebierane za panów. Chyba że rzeczywiście takimi chamusiami jesteśmy. Więc nie ma się co wstydzić wtedy. I iść na całość. Capnąć rosyjskiego ambasadora, zrobić mu wjazd do ambasady - a może tam są jakieś dowody zbrodni? Dzielny naród polski powinien stanąć na wysokości zadania. Może od razu ich zamknąć w areszcie i osądzić za zbrodnie wojenne?
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
ogólnie z tego co na szybko było w ruskiej prasie - niespecjalnie tym faktem się przejęli (tzn. niezadużo mu poświecili ) ale z zadowoleniem odnotowali reakcję strony oficjalnej (Rau).
Podgrzeją tematu 10.04.2023 - chyba rok wyborów, do Smoleńska obowiązek podwójny
Nie chce mi się konta zakładać, możesz sypnąć cytatem?
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
takie tam mielenie eurorublami - że państwa zakładają konta w gazbanku i tam jest robione machniom.
Nie takie tam, tylko omijanie sankcji i kontynuowanie kupowania gazu od ruskich na legalu... za ruble zgodnie z wymogiem putlera
czyli kasiora ma się zgadzać, chuj, że kilkaset milionów euro płynie dziennie do kacapów...
za interią:
W Brukseli w piątek wieczorem odbyło się zamknięte spotkanie przedstawicieli Komisji Europejskiej i unijnych dyplomatów, na którym KE przedstawiła budzącą kontrowersje interpretację tego, w jaki sposób kraje UE mogłyby płacić w rublach za rosyjski gaz, nie łamiąc unijnych sankcji;
Stanowisko Komisji poparły m.in. Niemcy i Francja. Krytycznie wobec niego odniosły się m.in. Polska i Holandia - wynika ze źródeł PAP;
Niestety Trojan ma rację, przynajmniej na razie.
To mniej, więcej tak, jak z tym szumnym pierdoleniem Polskiego Rządu, że "odcięliśmy się od rosyjskiego gazu", co okazało się absolutną gówno prawdą, bo ten sam ruski gaz, Polski Rząd dalej kupuje, tylko już nie bezpośrednio od ruskich, a przez pośredników - Niemcy i chyba Słowację.
Czyli jedyne co osiągnęliśmy, to, że zapłacimy za ten ruski gaz więcej ... ale dalej go kupujemy, czyli dalej ruskich finansujemy.
Jestem ciekawy co by ten durny rząd zrobił, jakby nie mógł tego ruskiego gazu od Niemiec ciągnąć?
Tzn - ja wiem, ze "rząd sam o siebie zadba", tylko co z resztą? Wrócimy do rozpalania ognisk?
_________________ Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
dokładnie jak w artykule.
My przy dobrych wiatrach poradzimy sobie - ale Europa jest kompletnie nieprzygotowana.
My kupujemy gaz od ruskich i wysyłamy broń do Ukrainy, ruskie finansują z gazu (ropa tyż) wojnę w Ukrainie. Problem z naszej perspektywy nierozwiązywalny - po prostu broń przysłana musi przeważać nad wysiłkami ruskich.
My = Europa.
Polska ma opcje - ale faktycznie dopiero od października będziemy mogli myśleć o faktycznym odcięciu się od rusgazu. Obecnie kupujemy rewersem od niemca który kupuje od ruskich.
Już nie pomnę - terminal w Szcz. obecnie ma przepust 10% zapotrzebowania, można go podkręcić do 20%.
Takie Niemcy nie mają żadnego gazoportu.
No jakoś mnie to nie dziwi. Sankcje trzeba nakładać z głową. To jest, stosować takie, które mogą być przestrzegane.
Niemcy zapowiadają odejście od rosyjskiego gazu do końca roku i oczywiste jest, że nie stałoby się to z dnia na dzień. Tak samo Polska - mimo że nam łatwiej od tego się uwolnić i to przecież po zakręceniu kurka i tak kupujemy brakujący gaz z Rosji. Tyle że od Niemców. Zatem płacimy za niego więcej. Bo dochodzi opłata dla Niemiec. Szybciej skończymy z uzależnieniem od gazu rosyjskiego niż Niemcy. Ale oni i tak idą błyskawicznie w tym kierunku. Bo jeszcze miesiąc temu czytałem, że do końca tego roku zejdą o 70 procent z dostaw gazu rosyjskiego.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Na jedno wyjdzie.
Nie da się przerwać stosunków gospodarczych z dnia na dzień. A święte oburzenie to najgorszy możliwy doradca. Ważne, że działania takie Niemcy podejmują. A muszą się liczyć - być może przede wszystkim - z interesami swoich obywateli i korporacji. Tak jest ten świat urządzony, może się to podobać lub nie, ale realiów nie zmienimy.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
I tak już parę razy przyśpieszyli, właśnie pod wpływem presji międzynarodowej, ale też własnych obywateli, którzy oczekują radykalniejszych rozwiązań. Z powodu opieszałości akcje SPD/Scholza pikowały i chyba wciąż pikują ku politycznej otchłani. Czemuś takiemu podporządkuje się każda opcja polityczna, więc na pewno nie zostanie olane, a może i znowu przyśpieszy. To jeden z tych momentów, gdy demokracja ludowa prezentuje swą niezniszczalną potęgę. Ani elity, ani nawet korporacje nie mogą nic przeciw tak szerokiemu społecznemu wzburzeniu.
No ale kogoś to dziwi że oni tam tylko przebierają nóżkami żeby był buisness as usual ? Przecież Ukraina ośmieliła się bronić i nie przegrać w trzy dni/tydzień/miesiąc i to ich najbardziej boli bo teraz trzeba kombinować jak koń pod górę jak ma putin wyjść z twarzą bo inaczej dalej interesy będą zawieszone.
_________________ W życiu - oczekujemy co najwyżej sporej porcji bezrefleksyjnej zabawy i przyczynku do dalszej zabawy.
I tak już parę razy przyśpieszyli, właśnie pod wpływem presji międzynarodowej, ale też własnych obywateli, którzy oczekują radykalniejszych rozwiązań. Z powodu opieszałości akcje SPD/Scholza pikowały i chyba wciąż pikują ku politycznej otchłani. Czemuś takiemu podporządkuje się każda opcja polityczna, więc na pewno nie zostanie olane, a może i znowu przyśpieszy. To jeden z tych momentów, gdy demokracja ludowa prezentuje swą niezniszczalną potęgę. Ani elity, ani nawet korporacje nie mogą nic przeciw tak szerokiemu społecznemu wzburzeniu.
żyjesz w bańce iluzji
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Szmul, polski-bloger raszysta, zwolennik ruskiej myśli wojskowej (wrzucałem na pocz. trochę materiałów od niego - ale niestety zamknął bloga dla swoich) tako rzecze:
Szmul pisze po analizie runetów:
"Według najnowszych szacunków z runetu, w działaniach bądź w rezerwie operacyjnej dla działań na Ukrainie jest około 110 bgb, około 45 bgb jest zniszczonych lub długotrwale niezdolnych do działań, na pozostałym obszarze FR oraz w bazach/misjach zagranicznych jest już tylko < 20 bgb, czyli odliczając zagranicę na terenie FR niezaangażowanych w działania na Ukrainie pozostało jakieś < 15 bgb. W zasadzie to już nawet nie wymaga komentarza. Zachód mógłby dziś już spokojnie przystąpić do rozbioru FR. Gdyby nie broń jądrowa. To też pokazuje, że bez mobilizacji nie ma mowy o zajęciu Donbasu. Po prostu. WL SZ FR są już praktycznie w całości uwikłane, bez efektu, w „wojnę” na Ukrainie."
Z drugiej strony twierdzi, że UKR są w stanie formować brygadę OT tygodniowo...
poskładane zdjęcia z forsowania Dońca
wstępnie pisało się o 3000 tys. żołnierzy, ale po wielu dyskusjach - stanęło. Około 500 w piach.
Groteskowo zabawne jest dla mnie to powtarzane wciąż przekonanie, że na zachodzie Europy, zwłaszcza w Niemczech, tylko przebierają nogami, by znowu prowadzić z Rosją interesy jakby nic się nie stało. Bez względu na to, co Niemcy faktycznie zrobią, dla osób głoszących podobne sądy to nic nie znaczy. No bo mogli zrobić dwa razy więcej, a nie zrobili. Po prostu nie chcą! Sprzedali nas!
Takie przekonanie stanowi jednak projekcję własnych uprzedzeń, a nie racjonalne wnioskowanie z faktów. Można być pesymistą, można być optymistą w wyciąganiu tych wniosków, ja najczęściej wybieram pozytywne antycypacje eksperckie i sam optymistycznych antycypacji dokonuję, ale na podstawie faktów i w ramach realistycznych scenariuszy. O tak głebokiej zaś chęci ponownego zbratania się z Rosją i sprzedania jej Ukrainy nie świadczy żaden istotny fakt.
Sposób, w jaki Niemcy zaplanowali i już teraz realizują przestawienie swej gospodarki z tak wieloletnich torów współpracy z Rosją, jest w obiektywnych liczbach ogromny i bezprecedensowy. Wciąż utrzymujące się wśród ichniego społeczeństwa poparcie dla sankcji i pomocy Ukrainie, nawet za cenę pewnych wyrzeczeń ekonomicznych, to również fakt zmierzony przez różne agencje sondażowe. Jeśli chodzi o wartość finansową wsparcia, to w stosunku do PKB jest równa z Amerykańskim (5 razy mniejsze PKB, więc i ta wartość 5 razy mniejsza). Krytyka niemieckiej pomocy militarnej rozbija się o najcięższe sprzęty, podczas gdy tych średniego kalibru wysłali Ukrainie bardzo bardzo dużo. Tak, jest tu problem, ale jest też coś wielkiego.
Na ile zaś realistyczne jest oczekiwanie, że Niemcy w jednej chwili przetną te więzy gospodarcze, na koszta nie patrząc? I na ile realistyczne jest całkowite deprecjonowanie każdej łagodniejszej decyzji? To poziom dziecięcych marzeń, które nie potrafią zgodzić się z rzeczywistością. Nasz rząd wywiera oczywiście presję w tę właśnie stronę - i ok, w dyplomacji tak można. Jednak kiedy przychodzi do samodzielnej rezygnacji z rosyjskiego LPG, sam wycofuje się w trosce o polskich kierowców, których realnie uderzyłoby to po kieszeniach.
Niech każdy zada sobie pytanie, czy w imię sankcji byłby gotów z dnia na dzień rzucić pracę i przestać zarabiać, nie mając nagranej alternatywy. Albo nawet dać sobie na to trzy miesiące, by znaleźć w tym czasie inną, co oddawałoby jakoś skalę poświęcenia Niemiec.
Tak więc postępowanie Niemiec może i is not great, ale z całą pewnością far better than terrible.
LPG to zdaje się z Rosją nie ma nic wspólnego - ale się nie upieram.
Postawa władz Niemieckich jest wynikiem oczekiwań ludu, a nie ich decyzją. Teraz starają się płynąć z wolą - żeby stracić jak najmniej.
Francja, gdzie Makron dostał "silny" mandat już inaczej rzecze. Naciski na Ukrainę względem łagodzenia sankcji na interesu francuskie w rosji są już chyba faktem. Taki dostał prikaz od Puto w licznych rozmowach - że wrócimy do interesów jak ucichnie. Rozumiem że Renault utopiło u ruskich masę kasy - ale tak to jest gdy grasz na w rosyjską ruletkę...
LPG z Rosji stanowi 60% polskiego importu tego paliwa. PiS jednak odrzucił w sejmie pomysł na jego embargo. Ogłosił, że dokona tego stopniowo do końca roku, by nie uderzyć w Polaków za bardzo. O rany! Przecież to zupełnie jak Niemcy!
Pracuję (jeszcze) jako kontraktor dla amerykańskiej korporacji. Firma bardzo szybko zareagowała na nałożone sankcje i odcięła rosyjskiego klienta niemal natychmiast. Jednak między mną a korporacją jest trochę pośredników, w tym firma, która początkowo była niechętna sankcjom. O ile mi wiadomo zmienili decyzję (może były naciski - my/USA/EU albo Rosja?), ale chwilę im to zajęło (przyznać należy, że było to jeszcze w marcu). I mnie ta początkowa niechęć wobec sankcji lekko uwierała, jeśli mam być szczery i jest to jeden (nie jedyny) z powodów dlaczego zmieniam pracę akurat teraz. Ostatecznie wyjdę na tym na minusie (kwoata pięciocyfrowa), bo chcąc mnie zatrzymać dorzucali sporo hajsu. Wiem, że mi jest stosunkowo łatwo, bo i tak dobrze zarabiam, a ta strata taka trochę hipotetyczna - dorzucali kasę po złożeniu wypowiedzenia. Ale tak, ja podjąłem decyzję mającą, mimo wszystko, dość istotny wpływ na finanse pod wpływem początkowego podejścia jednej firmy (nie mam z nią nawet podpisanej umowy) do konfliktu.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Niestety też - obecna wojna jasno pokazuje że jesteśmy bardzo bardzo odlegli od jakiejkolwiek formalizacji głębszej UE. Ujawniły się kompletnie sprzeczne interesy państw, które wskazują na niemożność większej integracji niż teraz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum