Nie bardziej niż rudy Jezus . Poza tym Ostatni król Szkocji był czarny.
Enyuej. Master and commander po corocznym odświeżeniu pozostaje moim drugim ulubionym filmem marynistycznym i jako taki nie posiada słabych punktów, poza kretyńskim tłumaczeniem tytułu. Fantastyczne zdjęcia i muzyka, parę szczegółów historycznych fajnie pokazanych, niezła chemia między bohaterami. Dla fanów epoki okrętów z drewna i ludzi z żelaza lektura obowiązkowa.
Władca Paryża, czyli Vidocq jeszcze raz wzięty na tapetę. I całkiem słusznie, bo to fascynująca postać; tym razem mamy do czynienia z mięsistym, brutalnym i całkiem widowiskowym kinem akcji, bez drastycznych odstępstw od reguł gatunku, za to z ładną (czytaj: paskudną) scenografią i kostiumami oraz Vincentem Casselem w roli głównej, a do niego mam od dawna dużą słabość. Można obejrzeć jeśli kto ma trochę wolnego czasu, ale przymusu nie ma.
Nie patrz w górę miejscami toporne, ale udane. Jestem na tak.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
W temacie ludzkość nie stworzyła lepszej rzeczy niż to:
Olaboga, toż to najwspanialsza rzecz mojego dzieciństwa (jako całkiem mała Sabetha miałam moment absolutnej fiksacji na punkcie morza i piratów, "Wyspa skarbów" była moją Biblią) i choć sam program wydawał mi się nudny jak cholera, to czyhałam zawsze na tę czołówkę
_________________ "Wewnątrz każdego starego człowieka tkwi młody człowiek i dziwi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
Wystaw sobie, że spotykam takich reakcji (oraz wspomnień) całkiem sporo
Hola, hola! Tam skąd jestem nie zwracamy się w ten sposób do kobiet
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Po "Hamlecie" - "Ciche miejsce 2". Zapomniałem, co mnie wkurzało w pierwszej części i druga mi po kilku minutach przypomniała. Dzieci. Film jest w sumie fajny. Gdyby nie bachory byłby lepszy. Ale dla Emily przecierpiałem to, że nie giną straszliwą śmiercią. https://www.youtube.com/watch?v=BpdDN9d9Jio
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Próbowałem Sarnie żniwo ale poległem, nawet po kawałku nie dałem rady
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
"Czerwona nota" ("Red Notice")
Historyjka która miała być komedią łotrzykowską. Nie należy nastawiać się na jakąś logikę wydarzeń, czy coś bardziej skomplikowanego. A szkoda, bo potencjał był.
Za elementy komediowe ma odpowiadać Ryan Reynolds - jeśli ktoś potrafi wytrzymać jego prawie powtórkę z Deadpoola, ale bez kostiumu, to pewnie się trochę pobawi. Ale na dłuższą metę to było raczej nużące, zamiast zabawne.
Do pary ma "The Rocka", który jest jaki jest. Najczęściej właśnie "jest".
Najbardziej zmarnowany potencjał to postać Gal Gadot, co widać np. scenie z "terapią", choć nie tylko - może w kolejnych częściach (które podobno już są zapowiedziane) dadzą jej więcej, a zabiorą Reynoldsowi?
Scenariusz i twisty fabularne absolutnie przewidywalne od początku.
Żeby była jasność - to jest kino rozrywkowe i w miarę się sprawdza jako odmóżdżacz, ale nie należy się później nad tym filmem zastanawiać, bo odmóżdżenie może okazać się głębsze. ;-)
"Człowiek na krawędzi" ("Man on the ledge")
Jak się już orientujemy dlaczego tak naprawdę główny bohater wyszedł na krawędź na 21 piętrze, to odbiór filmu robi się o wiele ciekawszy. Bo film z "potencjalnego dramatu" zaczyna być całkiem czymś innym (nie napiszę więcej, bo nie chcę psuć ewentualnego oglądania). ;-) I o dziwo to w miarę działa. Trochę IMHO za mało widać tę zmianę (cały czas ma przed oczami inne takie filmy, zwłaszcza pewną serię) dodatkowo w końcówce akcja się twórcom wymknęła spod kontroli i zaczęli głupoty robić - jakby zauważyli, że za 5 minut jest obiad i trzeba zakończyć, ale generalnie film nawet wciąga. Też jest to typowa rozrywka ale IMHO lepsza od poprzedniej (taka bardziej z używaniem logiki), nawet jeśli również przewidywalna jak już się zorientujemy o co tu chodzi.
_________________ Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
Ha, piekło zamarzło, świnie zaczęły latać, K*rwin zapisał się do Razem, Ziobro porzucił marzenia o zostaniu Imperatorem ludzkości, Morawiecki powiedział słowo prawdy, a ja wreszcie obejrzałem Gorączkę od samiuśkiego początku do najdalszego końca, chwała mi . Bo niby znałem film od deski do deski, ale zawsze to jakoś tak fragmentami się widziało. Obejrzany za jednym posiedzeniem tylko zyskuje na zajebistości, jakby kto pytał. Al Pacino porywa kamerę dla siebie kiedy tylko się pojawia, a De Niro zdatny do oglądania (jest jeden film, w którym naprawdę mnie porwał, ewidentnie to nie mój człowiek ). Poza tym wielkie Waaaaaaaaaaaaaaaaaaagh.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
O dziwo Harry Angel Jakoś nie potrafię tego typa docenić, ekspresję ma ograniczoną jak wybór piw w Biedronce. Ale za to umie na najwyższym światowym poziomie zagrać wkurw, pogardliwy wkurw, szyderczy wkurw, szyderczą pogardę i pogardliwą szyderę, co szanuję.
EDIT: O, wróć, w Przebudzeniach też był świetny, ale to w ogóle świetny film .
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
De Niro? Dla mnie przede wszystkim Midnight Run (czyli Zdążyć przed północą, zdaje się) i Wściekły byk. No i z sentymentu Ojciec chrzestny II, ale tam rola nieduża, a warunki grania trochę narzucone przez postać Brando z jedynki. Z takich drugoplanowych (trzecioplanowych?) fajny był jeszcze Al Capone w Nietykalnych.
Natomiast Gorączka jest zajebongo nie ze względu na DeNiro, tylko tak po prostu.
W Misji, której jednak dawno nie widziałem, też mi pozytywnie zapadł w pamięć.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Ha, piekło zamarzło, świnie zaczęły latać, K*rwin zapisał się do Razem, Ziobro porzucił marzenia o zostaniu Imperatorem ludzkości, Morawiecki powiedział słowo prawdy, a ja wreszcie obejrzałem Gorączkę od samiuśkiego początku do najdalszego końca, chwała mi . Bo niby znałem film od deski do deski, ale zawsze to jakoś tak fragmentami się widziało. Obejrzany za jednym posiedzeniem tylko zyskuje na zajebistości, jakby kto pytał. Al Pacino porywa kamerę dla siebie kiedy tylko się pojawia, a De Niro zdatny do oglądania (jest jeden film, w którym naprawdę mnie porwał, ewidentnie to nie mój człowiek ). Poza tym wielkie Waaaaaaaaaaaaaaaaaaagh.
Tak.
Ja chyba z dekadę polowałem na film, który był pierwowzorem "Gorączki", do tego również nakręconym przez Michaela Manna. Tyle że telewizyjnym (zresztą, w "Gorączce" Mann co najmniej dwie sceny "ukradł" z innego swojego serialu "Crime Story"). Jakie to było złe. A historia ta sama, nawet ikoniczne sceny zostały.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Obejrzałem Nobody - nie spodziewałem się tak dobrego filmu, coś ala John Wick, ale moim zdaniem dużo lepsze (inna kwestia, że po ostatnim Matrixie mam dosyć twarzy Johna WIcka)
Jeźdzcy sprawiedliwości, ale zajebiooooooza.
Duński film o zemście i przypadku z Madsem Mikkelsenem.
Sporo nienachalnego wisielczego humoru, galeria świetnie napisanych postaci, scena z wypiętym tyłkiem rozwala system.
Bardzo polecam, naprawdę warto.
Gdzie widziałeś? Jest już na jakimś streamingu? Szukałem tego niedawno i nigdzie nie było.
Widziałem "Psie pazury". Świetna rzecz. Aktorsko mistrzostwo, świetnie wyreżyserowane, a do tego bardzo dobrze napisany scenariusz, tak subtelny i z tyloma niedopowiedzeniami, że aż kupuję książkę, żeby porównać.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum