Battletech - ewakuacja z planety udana. Szkoda że bez księżniczki. I Jenerała.
Ale dzielnie stawali w polu.
Gdyby nie podstęp komputera to całe straty to jedno ramię u księżniczki.
Ależ oczywiście. LRMy to najlepszy sposób na radzenie sobie z upierdliwymi wieżyczkami i w ogóle najlepszy sposób radzenia sobie z paroma innymi problemami też. Nie ruszam się nigdzie bez jednego mecha zrobionego całkowicie pod LRM, można zaoszczędzić lekko na pancerzu i dopalaczach żeby zmieścić więcej amunicji; początkowych mechów za bardzo nie pamiętam, ale dość szybko zdobyłem Griffina i zmieściłem draniowi 2*LRM20, sporo radości mi przyniósł. Ze średnich nada się też Centurion, chociaż bardziej mi się widział na speca od walki w zwarciu.
Jedna uwaga - LRMy świetnie się nadają do przewracania wroga, zwłaszcza jak dostaniesz wyrzutnie z bonusami do stability damage; wywrotka automatycznie rani pilota i spycha przewróconego o 1 w dół kolejki inicjatywy. To drugie to fajny bonus, ale zwykle piloci mają na początku max 3 rany, więc całkiem łatwo zdobyć całego mecha po paru wywrotkach i trafieniach w głowę (pro tip: zabicie pilota daje Ci trzy części mecha, rozwalenie obu nóg dwie, każda inna likwidacja tylko jedną, więc jeśli chcesz szybko rozbudować park maszynowy, trenuj headshoty i wywrotki). Z resztą nawet bez wywrotki wpakowanie niemilcowi Unsteady automatycznie ściąga mu całe Evasion, a dla lekkich czy średnich mechów to jest podstawowa obrona.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Disco Elysium wsysa. Nie jest to jeszcze uzależnienie na miarę Cywilizacji, ale w tę stronę zmierza i zapowiada się, że święta spędzę samotnie na strychu z laptopem.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Orku, może pomiędzy świętami NR jakieś dyskretne spotkanie na rubieżach cywilizacji ? gdzie zaprezentowałbym ci sprzęt i najchętniej od tyłu wsadził kilka SRMów ?
Jak tam spolszczenie, trzyma się kupy? Chyba, że jedziesz w oryginale, wtedy pardą, nie było pytania Jest w tej grze kilka momentów, które mi ostro przeorały beretkę, kuźwa, sam patent na odbywanie ~ 50% dialogów z własnymi demonami to już jest jazda po bandzie.
To jest bezsprzecznie najlepsza gra, w jaką grałem w ostatniej dekadzie.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Jeśli nie zabiło Cię siedzenie na niewygodnym krześle - to czy naprawdę grałeś w Disco Elysium?
krzesło zniosłem, ostatnio zabiła mnie sztanga, niby wiesz, że jesteś chuchrakiem (muskulatura 2) na kosmicznym kacu, ale co tam, ja kurwa nie podniosę?
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
A ja DE poznałem niedawno, dzięki Waszym tekstom i promocji na Steamie - No i błąkam się miodnie, krzesło już zaliczone, sztangę omijam, generalnie jestem zachwycony klimatem, drzewkiem rozwoju, i dialogami... w pytę kapitalne
Tylko komunizm W rozszerzonej wersji da się wykupić latarnię z lombardu? W sumie po cholerę mi latarnia, ale pomyślałem, że to by mi pasowało do koncepcji postaci
I, oraz, pochwal się jakim gliną jesteś
Trojan napisał/a:
tak swoją drogą - gram w tego Battletecha
i tak scenariuszowo mi przypomina 1:1 Mechwarriora2 Mercenaries granego dawnooo temu.
Chyba nie grałem Na jakim etapie jesteś i z jaką lancą biegasz?
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Udało Ci się poskładać Atlasa ze szrota? Tak bardzo zazdroszczę . Pierwszego szturmowego musiałem dostać po misji, ale za to jest ultraprzezajebisty I chyba właśnie w misji na Panzyr się go dostaje.
A docelowo to się stawia na cztery Atlasy Ja mam na razie dwa Highlandery zrobione pod dalekie wsparcie (jeden na LRM, drugi snajper), King Craba do bezlitosnej młócki na SRMy i AC20, i zwiadowczego Black Knighta Ale ciągle próbuję zdobyć Awesome i zmontować go na śpiocha (wsadzasz mu 6*PPC bez heat sinków, bo i po co - i tak po każdej salwie się przegrzewa i wyłącza, ale mierzona salwa w korpus rozmatriosza nawet szturmówki, i to z konkretnego dystansu). Podobno w nowszych wersjach gry załatali ten build; w mojej przegrzanie nie rani pilota, tylko zadaje jakieś nieduże uszkodzenia struktury, więc grzech nie spróbować.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Udało Ci się poskładać Atlasa ze szrota? Tak bardzo zazdroszczę . Pierwszego szturmowego musiałem dostać po misji, ale za to jest ultraprzezajebisty I chyba właśnie w misji na Panzyr się go dostaje.
ze szrota od afroamerykaninów
4 atlasy ?
na łatwiznę idziesz ?
ja tam cenię manewrowość
W rozszerzonej wersji da się wykupić latarnię z lombardu? W sumie po cholerę mi latarnia, ale pomyślałem, że to by mi pasowało do koncepcji postaci
A pasowało ci do profilu zaśpiewanie karaoke? A może nie starczyło odwagi?
Z latarnią nie próbowałem, mam dobrą latarkę, a z lombardu kupiłem boomboxa.
Stary Ork napisał/a:
I, oraz, pochwal się jakim gliną jesteś
Coraz lepszym i nieskorumpowanym, o ile mi wiadomo, bo historię nadal skrywa mrok. Ale już nie muszę żyć ze zbierania butelek bo mam miejscówkę za kanałem.
A propos, poznałeś chłopaków z namiotu?
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
A pasowało ci do profilu zaśpiewanie karaoke? A może nie starczyło odwagi?
Oh, sweet summer child. Karaoke to jest jeden z TYCH momentów w DE, pominąć karaoke to jak pójść do Nomy na obiad i wyjść po przystawkach. I piosenka bardzo dobra. Bajdeuej:
Menelom co prawda nie są godni zawiązać rzemyka u sandała (don't call Abigail), ale to DE, tutaj nie ma słabych postaci (Fun fact: Gorący Kubek w wersjach obcojęzycznych nazywa się Gorący Kubek; nie wiem, jak nazywa się w polskiej ). W ogóle cały koncept kościoła zbudowanego wokół dziury w rzeczywistości ryje mi beretkę.
Trojan napisał/a:
ja tam cenię manewrowość
Manewrowość to kiepski substytut zasięgu Niestety, wraz ze wzrostem trudności misji ciężkie mechy wypierają lżejsze i zabawa nabiera poważniejszego charakteru; gdzieś od misji za 3-3,5 czaszeczki zrezygnowałem w ogóle z lekkich mechów (chociaż z Jennerem trudno się było rozstać, uwielbiam maszynkę; internety upierają się przy Firestarterze na flamerach, zwłaszcza w ciepłych biomach gdzie można wyłączać nawet szturmówki jednym przypieczeniem). Niestety przeciw lekkim i potem średnim mechom przemawia jedno - masz w lancy cztery sloty na roboty, a w późniejszych misjach tonaż jednak decyduje. Co prawda lżejsze mechy są nadal użyteczne jako zwiad (bo i zasięg wykrywania, i mobilność przy zabójstwach, gdzie czasem trzeba gonić ofiarę), ale w praktyce pozbywasz się 25% firepoweru na rzecz korzyści, które może Ci zapewnić np. dobrze złożony Black Knight ze zdolnym pilotem (+1 do inicjatywy, +1 do evasion, Sensor Lock, w opór jump jetów, lepszy rangefinder do wykrywania) ładnie rozpoznaje, potrafi dziabnąć, i nie ginie jak menda w mikrofalówce, kiedy wraży Orion niechcący na nim usiądzie. Bo fajnie się pomyka lekkim mechem zbierając 7 strzałek uniku, ale to oznacza, że do bitki z dwiema ciężkimi lancami wroga zostają Ci de facto trzy mechy, a to już bida. Robię teraz misje za 4-4,5 czaszeczki i nawet Black Knight robi się powoli za lekki. Przesadziłem Dekkera na Banshee, ale to chujowo chujowa chujnia bez wygaru, tyle, że w miarę szybka, i w mordę umie dać.
I, oraz, złożyłem Awesome na samych PPC Rozwala średniego albo ciężkiego mecha jedną salwą, wyłącza się od przegrzania, rundę stygnie, rozwala następnego mecha, przegrzewa się, myć, masować, spłukać, czynność powtórzyć. Wściekły ubaw, ale do poważniejszych zadań trochę za mało. Na poważniejsze misje mam jednak Highlandera.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
A cholera wie, nie zwróciłem nawet uwagi. Ale nie spieszyłem się z misjami fabularnymi, więc zanim zaczęło się robić gorąco, miałem już złożoną ciężką lancę i fabuła póki co idzie gładko - no bo jak ma iść, skoro na tym etapie wystawiam trzy szturmowe mechy i zwiadowczego Grasshoppera (sprzedałem Banshee, Banshee to 95-tonowy kawał gówna na dwóch kaczych łapach). Misje fabularne mam wciąż na max 3,5 czachy i problemem nie są przeciwnicy, tylko same cele akcji i limit czasowy na zadania, trzeba się niekiedy sprężyć.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum