_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
I mnie. Od dzieciństwa nie cierpię, podobnie jak Pinokia i Akademii pana Kleksa. Tudzież Charliego i fabryki jego. Żadnej z tych rzeczy nie czytałam dziecku, jak było małe, więc jest wolne od tej traumy.
Przesłuchałam sobie trylogię o ryfterach Wattsa. Tym razem mogłam się w ogóle nie przejmować śledzeniem akcji, za to skupić na innych rzeczach. Na przykład konstatacji, jak bardzo "chemiczna" jest nasza szeroko pojęta moralność. Kwestia uchodźców też wybrzmiewała jakoś inaczej. Nie wspominając już o idei światowej pandemii. Tylko wrażenie, że końcówka jest dużo słabsza od początku, pozostało takie jak przedtem.
_________________ "Wewnątrz każdego starego człowieka tkwi młody człowiek i dziwi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
w kwestii muminów muszę jak zwykle zgodzić się z moimi alter-ego.
Nie pomnę od kiedy czytam - ale jakoś nieszczególnie szybko się za to wziąłem (2-3 klasa?), ale od razu wsiąkłem i przeskoczyłem całą dziecięcą literaturę. Muminy, Pinokia czy Kleksa znam tylko z filmów. Od razu przygodówki. Jedyne co pamiętam z takich "rzeczy" to Pirata Rabarbara z fantastycznymi ilustracjami Lutczyna.
Rabarbar to się do ciasta nadaje. Pirata, Konopki i Ronji nie kojarzę, pewnie za stary jestem, i kiedy można było czytać, to ja już wsiąkłem w poważniejsze lektury dla dwunastolatków A muminki czytałem pierwszy raz w odcinkach w "Świerszczyku". Te emocje...
A ja nie cierpię Tego Pizdusia Małego Księcia. Muminki przy nim to zajebiaszcze są, choć osobiście mnie nie ruszają. Mały Książe to koszmar, który rozgorzał w liceum i płonie u mnie do dzisiaj.
Widzę że dużo straciłem, u mnie na topie była Karolcia (Maria Kruger) i Mity greckie (Parandowski), te ostatnie zostały na dłużej
Pamiętam jakim niesamowitym czarownym owocem zdawała mi się persymona
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Osobiście nie cierpię większości lektur szkolnych - zaczynając od Stasia Od Sztucera, poprzez Nemeczka Wodnika Szuwarka, Cnotliwą Ligię, kończąc na naszych dzielnych chłopcach z "Kamieni na szaniec". Z przyjemnością omawiam tylko "I nie było już nikogo" Agathy Christie oraz "Hobbita". Zero srolo ideolo, tylko mord i pożoga
_________________ "Wewnątrz każdego starego człowieka tkwi młody człowiek i dziwi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
A ja nie cierpię Tego Pizdusia Małego Księcia. Muminki przy nim to zajebiaszcze są, choć osobiście mnie nie ruszają. Mały Książe to koszmar, który rozgorzał w liceum i płonie u mnie do dzisiaj.
+1000
Lepiej bym tego nie wyraził, jedyna pozycja którą zmordowałem i dałem ocenę 1/10 inne nie mają szansy bo są rzucane w cholerę na wcześniejszym etapie.
_________________ W życiu - oczekujemy co najwyżej sporej porcji bezrefleksyjnej zabawy i przyczynku do dalszej zabawy.
@Trojan,
OK, widzę, że w gospodarce niedoboru po prostu Rabarbar mi się wymknął ;-) Nie zapłaczę. 1979 to już zresztą był czas skupowanego po antykwariatach Tomka Wilmowskiego.
Widzę że dużo straciłem, u mnie na topie była Karolcia (Maria Kruger) i Mity greckie (Parandowski), te ostatnie zostały na dłużej
Pamiętam jakim niesamowitym czarownym owocem zdawała mi się persymona
Oto minojska baśń Krety to był taki gateway drug do mitologii
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Widzę że dużo straciłem, u mnie na topie była Karolcia (Maria Kruger) i Mity greckie (Parandowski), te ostatnie zostały na dłużej
Pamiętam jakim niesamowitym czarownym owocem zdawała mi się persymona
Oto minojska baśń Krety to był taki gateway drug do mitologii
Faktycznie, to było najsampierw
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
No tak, a ja do Greków (i Rzymian) dotarłem okrężną drogą, bo pierwsze były "Heroje północy" Rosa. Wsiąkłem.
Podobnie miałem. Przeczytałem w 1 albo 2 klasie książkę o mitach greckich pod tytułem "Heroje" i dopiero potem rzuciłem się na Iliadę i Odyseję. A Stasia, Nemeczka i podobne "miałem czytane" do snu, gdy miałem 5 lat, więc dla mnie to było wielkie wow! No ale ja jestem dinozaurem i to działo się w erze przedtelewizyjnej, więc słuchałem z wypiekami na twarzy.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Osobiście nie cierpię większości lektur szkolnych - zaczynając od Stasia Od Sztucera,l
Staś od Sztucera, kurfa. Moja ulubiona lektura. Przeczytałem to z kilkanaście razy (jeszcze zanim była lekturą) - miałem wydanie z fotosami z filmu. Wypaśne, lśniąca okładka i w ogóle.
Jeff Noon, TV Ciał0. Twórczość Noona to dla mnie terra incognita, olałem go w momencie wydania w UW, teraz doszedłem do wniosku, że a nuż niesłusznie. Bardziej znanego Wurta w internetach nie mieli, ściągnąłem co było, ale trochę uwiera mnie fakt braku punktu odniesienia, toteż nie wiem, czy on tak zawsze, czy tylko tak mi się trafiło. Nawiasem, z opisów chętnie bym poczytał Needle in the Groove, gdyby wyszła po polskiemu.
TV Ciał0 (angielski tytuł Channel SK1N lepiej oddaje sens) to dobra ilustracja zasady, że zgrabny pomysł wystarczy do napisania udanego opowiadania. By wyszła z tego powieść, nie ma bata, trza dorzucić do garnka jeszcze parę składników i przypraw. Noon miał pomysł, dwie nawet nienajgorzej nakreślone, choć wpadające w archetypy, postacie i ruszył z tym na tak bliskiej polskiemu sercu zasadzie: jakoś to będzie. No i mamy rozciągane do granic możliwości opowiadanie. Mówiąc po filmowemu, autor prowadzi akcję „na jednym, długim ujęciu”. Kamera mu się trzęsie i telepie, bo to taki literacki Blair Witch Project, surowo ma być i realistycznie, prawie paradokumentalnie. Noon chce nam pokazać, jak my z gatunku homo internetus odbieramy rzeczywistość – nie jako coś spójnego, logicznego, a jako poszarpany, chaotyczny zlepek okruchów, odłamków, odbić. Parę stron w tym stylu i byłbym wystarczająco przekonany, po ponad dwustu mam jednak nieodparte poczucie nadmiarowości.
Tą książką, by przesłanie odniosło jakiś skutek, Noon powinien trafić akurat do ludzi, którzy jej nie przeczytają (bo nie czytają dla zasady), ponieważ można śmiało założyć, że ktoś, kto uparł się, by tę powieść skończyć, musiał wcześniej zaliczyć Czarne lustro i wiele innych ciekawszych wypowiedzi na temat demonów, które uwalnia z nas „postęp technologiczny”, więc dobre intencje Noona, to jednak za mało, by zrobić wrażenie. Taki paradoks targetowy.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Kurwełe jaki dom starców się tu zebrał. Ja tam za bajtla czytałem Asterixa i Obeliksa. W szkolnej bibliotece pożyczałem tylko Kajko i Kokosza i komiksy Baranowskiego. A z lektur ni chuja nie pamiętam co wtedy czytałem. Wyparłem. Nie miały obrazków
Z lektur za dzieciaka to pamiętam głównie "Porwanie w Tiutiurlistanie". Znaczy nie pamiętam o czym było, ale pozamiatało mną na maxa
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
Też tak mieliście, że czytało się wszystko oprócz lektur?
No ba Ja potrafiłem na lekcjach polskiego w technikum napierdzielać jakieś sf, a potem musiałem tłumaczyć nauczycielce dlaczego czytam jakieś bzdury, a nie utwory naszych wieszczy narodowych Niestety, poległem z kretesem na tych tłumaczeniach
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum