FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Lavie Tidhar
Autor Wiadomość
KS 
KS


Posty: 2534
Wysłany: 2021-11-01, 15:12   Lavie Tidhar

Sprowokował mnie Romulus wzmianką o Ziemi nieświętej i po namyśle uznałem, że Lavie Tidhar zasługuje, by mieć swoje hasło w Zagubionopedii, bo chyba zaczyna tworzyć coraz ciekawsze rzeczy. Wygląda na to, że Mag wprawdzie wprowadził autora na nasz rynek, ale to Rebis i Zysk przechwyciły lepsze rzeczy. Osamę w momencie wydania odpuściłem, nazwisko autora nic mi nie mówiło, nie byłem przekonany do zakupu. Stulecie przemocy wydało mi się z opisu ciekawsze, przeczytałem, na kolana mnie nie rzuciło. Autor potrafi posługiwać się piórem, wplata sporo odniesień popkulturowych, zahacza o Casablankę i podobną pulpę szpiegowską i czarnokryminałową, ale gdyby mnie ktoś spytał, o czym jest ta książka, to w klarowny sposób nie umiałbym odpowiedzieć.

Stacja centralna wywarła na mnie dużo lepsze wrażenie. Przede wszystkim autor dojrzał literacko. To sporymi momentami jest kawał świetnej prozy. Nie jest to jednak historia, trzymająca się ram narzuconych przez „amerykańską myśl szkoleniową”, zgodnie z którymi bohater powinien przebyć drogę lub przemianę (a najlepiej jednio i drugie), by po pokonaniu piętrzących się przeszkód i perfidnych przeciwników osiągnąć upragniony cel. W przypadku tej książki trudno mówić o konsekwentnie prowadzonej fabule. Przypomina zbiór powiązanych miejscem i czasem opowiadań, toteż niełatwo zorientować się, do czego autor zmierza.
Porównałbym zawartość książki do obrazu impresjonisty - pełen refleksów, rozedrgany, o zamazanych konturach widok na to, co nastąpi. „Tak to będzie wyglądało” mówi nam autor. Bohaterem powieści jest właśnie ta wizja przyszłości, a postaci i to, co się z nimi dzieje, to tylko elementy puzzla. Dzięki pomysłowości i wrażliwości pisarza wizja jest niebanalna, pełna różnorodnych smaczków. Książka wciągnęła mnie, brak wyraźnie zarysowanej linii akcji nie przeszkadzał, bo w każdym rozdziale odkrywałem kolejne powody, by czytać dalej.

Sporo tu nawiązań do klasyki sf, a nawet grozy, bo i motyw Frankensteina jest obecny. W tle widzimy całą drużynę pisarzy sf z Asimovem na środku ataku i cyberpunkowcami na skrzydłach, a podczas czytania rezonansowały mi pod czaszką również takie lektury jak Starość aksolotla. Ale Tidhar nie zrzyna, raczej twórczo przetwarza i sporo dodaje od siebie. Oryginalny wydał mi się sposób podejścia do problemu real/virtual, inny od klasycznego gibsonowskiego, czy matriksowego „albo tu, albo tam”. Musiał też autor (to chyba nieuniknione, gdy jest się reprezentantem narodu wybranego) na swój sposób odnieść się do problemu "bóg a człowiek" i przyznaję, robi to nieszablonowo. Z kolei fakt, że akcja toczy się na terenach obecnego Izraela nie ciąży - równie dobrze mogła by się toczyć gdzie indziej, ale akurat scenerię i lokalny koloryt Tidhar znał, to po co sobie utrudniać.

To, co nie satysfakcjonuje mnie, jako czytelnika starej daty przywykłego do konkretnych finałów, to zakończenie. Ale cóż, mamy XXI wiek i może bardziej chodzi, by nie zamykać drzwi przed możliwością kontynuacji.
_________________
Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Neil Gaiman- blog w polskiej wersji językowej


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,1 sekundy. Zapytań do SQL: 14