FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Audiobooki
Autor Wiadomość
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13183
Wysłany: 2021-10-05, 10:08   

Listy na wyczerpanym papierze - Agnieszka Osiecka, Jeremi Przybora, Magda Umer

Korespondencja Agnieszki Osieckiej i Jeremiego Przybory, z komentarzem Magdy Umer. Mniej więcej 2-3 letni okres płomiennego romansu zbiegł się z wieloma solowymi podróżami, czasem trwającymi miesiące, kochanków. Dzięki temu powstała ta literatura.

Pierwsza myśl, zanim wziąłem się za lekturę, "Łał!", przecież to Przybora i Osiecka, jakiż to będzie literacki majstersztyk, jakie pławienie w maestrii słowa. Wszak jedno i drugie to mistrzowie słowa, wrażliwości i wyobraźni. Przecież nie może być lipy. Niestety, nie jest tak różowo jak mi się początkowo wydawało. Prawdą jest, że pod względem językowym, są tu rozmaite smaczki, fajne momenty, czasem błysk jakiego geniuszu, jednakowoż... Jednakowoż, rzecz jest obarczona kilkoma wadami. Po pierwsze, to niezwykle intymna korespondencja, więc gdzieś tam na horyzoncie, nieustannie bytuje pewne uczucie niestosowności. Przynajmniej ja tak miałem, zwłaszcza w momentach gdy odsłaniają się mniej piękne aspekty. Po drugie jest to korespondencja ludzi zakochanych, którzy jak wszyscy zakochani, oglądani z boku, przypominają ludzi upośledzonych intelektualnie. Śledzenie nieustannego spijania sobie z dzióbków pomieszanego, z czasem, z dziecinnymi fochami, jest coraz bardziej żenujące. Lektura jednego czy dwóch listów byłaby pewnie zupełnie znośna, jednak cały tom takich historii mimo wszystko nudzi w przykry sposób. I rzecz trzecia, fatalne wrażenie robi gruba niedojrzałość emocjonalna, nie najmłodszych przecież, partnerów. Przybora wszak miał wtedy lat pięćdziesiąt, a Osiecka blisko trzydzieści. Oboje po rozwodach, wielu związkach, z bogatym bagażem doświadczenia życiowego, które niewiele ich nauczyło. Mimo nieustannych zapewnień o wielkiej miłości i przywiązaniu z obu stron, pomiędzy wierszami bardzo silnie pobrzmiewają nuty egoizmu, egocentryzmu, małostkowości. Nie buduje to obrazu "ładnych" ludzi. A może po prostu byli zwyczajni, a jedynie popkultura, jak to przecież ma w zwyczaju, zbudowała im idealistyczny, uproszczony pomnik.

Podsumowując, w moim odczuciu, lektura tej pozycji przynosi niewiele pożytków i, z perspektywy, wolałbym jednak jej uniknąć.

Wysłuchałem w rewelacyjnej interpretacji Magdy Umer i Piotr Machalicy.
4/10
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23158
Wysłany: 2021-10-08, 17:17   

Po "Z mgły zrodzonym" "chwyciłem" za "Ekstaza. Lata 90. Początek" Anny Gacek. Już tytuł może wskazywać, że to pierwsza część "przeglądu" lat 90-tych, na które via TikTok nadchodzi (nadeszła) nostalgiczna moda. Autorka dosyć kompetentnie podeszła do tematu. W swojej książce starała się ująć dekadę nie po łebkach, nie w formie hasłowego leksykonu, tylko głęboko, zanurzając się w szczegóły poszczególnych tematów. Krótko pisząc: nie działa skrótowo. Moje jedyne zastrzeżenie to skupienie się na Nirvanie i Kurcie Cobainie. Wprawdzie lata 90-te mocno kojarzą się z grungem, ten z Nirvaną, a ta z Cobainem, to jednak nieco męczyła mnie w trakcie słuchania powracająca historia tego zespołu. Sama książka kończy się samobójstwem Cobaina.

Może moje zmęczenie wynikało z tego, że kiedy Cobain strzelił sobie w głowę ja byłem w pierwszej klasie liceum. A grunge na moją "wioskę" dotarł stosunkowo późno i mnie nie chwycił. Może dlatego nie załapałem się "przeżycie pokoleniowe" jakim była ta muzyka. Choć niektóre piosenki Nirvany lubię. Tak samo nie chwycił mnie Pearl Jam i inne zespoły z tego nurtu. Jakkolwiek by nie było, miałem wrażenie momentami, że słucham kryptobiografii zespołu. Ale można z tym żyć w trakcie słuchania. :) Zresztą, może to i dobry motyw przewodni na tą książkę. Jeśli tak, to ciekawe co będzie w kolejnej, o ile powstanie. Wydaje mi się, że materiału autorka ma na trzy książki, jeśli nadal zamierza przedstawiać w taki sposób efekty swojego riserczu.

Dobrze się tego słuchało w podróży. Czyta autorka.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Trojan 


Posty: 11318
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2021-10-08, 20:53   

eh. złote czasy MTV

sam nie byłem fanem grunge'u jaki takiego, to jednak
Smells like, Come as you czy inBloom to kawał muzy.
CHoć podobnie jak ty nie rozumiem sprowadzania '90 czy nawet pierwszej połowy do mianownika NIrvany.
 
 
Sędzia

Posty: 492
Wysłany: 2021-10-08, 22:48   

Jeśli książka jest z naszej perspektywy, to też nie rozumiem. Jeśli z perspektywy USA, to nie może być inaczej.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13183
Wysłany: 2021-10-08, 23:31   

Jeśli w latach 90. nie chwyciła was Nirvana i Pearl Jam, a przy ogniskach nie spiewaliście Black hole sun nie znając pozostałych słów, to należałoby odpalić save'a i spróbować przejść jeszcze raz, zastanawiając się co zjebaliście za pierwszym razem. Bo, że zjebaliście, to pewne.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Trojan 


Posty: 11318
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2021-10-09, 01:37   

jasne.
może nie przy ognisku,
Alive, Czarna M, GNR, Freddie&Wembley'92, SoundG, HBlockx zaraz Rammstein z Sehnsucht
a nie tylko NIrvana bo se strzelił.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13183
Wysłany: 2021-10-09, 07:04   

Jak zwykle, durnyś.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23158
Wysłany: 2021-10-09, 08:09   

Sędzia napisał/a:
Jeśli książka jest z naszej perspektywy, to też nie rozumiem. Jeśli z perspektywy USA, to nie może być inaczej.

Zatem raczej z perspektywy USA. Polska nie pojawiła się w niej wcale.
Ja w latach 90-tych byłem zapóźniony gdzieś tak do drugiej połowy, kiedy w liceum opadł nieco hajp na metal, przedostawała się do naszych uszu inna muzyka, czy filmy i seriale (głównie "Miasteczko Twin Peaks" i "Przystanek Alaska"). Zacząłem być na bieżąco z latami 90-tymi :) gdzieś od trzeciej klasy. :) Czyli od 1995-1996 r.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Tomasz 
Kain Czarny


Posty: 4633
Skąd: Skraj Nieba
Wysłany: 2021-10-09, 11:08   

Fidel-F2 napisał/a:
Jeśli w latach 90. nie chwyciła was Nirvana i Pearl Jam, a przy ogniskach nie spiewaliście Black hole sun nie znając pozostałych słów, to należałoby odpalić save'a i spróbować przejść jeszcze raz, zastanawiając się co zjebaliście za pierwszym razem. Bo, że zjebaliście, to pewne.


Chyba pierwszy raz się z tobą zgadzam :)
Temple of the Dog czy Mad Season to też były świetne grupy.
_________________
"Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
 
 
Bibi King

Posty: 1608
Skąd: Stamtąd
Wysłany: 2021-10-09, 11:38   

Fidel-F2 napisał/a:
Jeśli w latach 90. nie chwyciła was Nirvana i Pearl Jam, a przy ogniskach nie spiewaliście Black hole sun nie znając pozostałych słów, to należałoby odpalić save'a i spróbować przejść jeszcze raz, zastanawiając się co zjebaliście za pierwszym razem. Bo, że zjebaliście, to pewne.


Może po prostu w latach 90. mieliśmy więcej niż 14 lat? :mrgreen: Dużo się wtedy działo, znacznie więcej niż grunge. Samobójstwa wzmacniają legendy, zwłaszcza wśród młodocianej publiki, ale np. dla mnie ważniejszy był raczej Curtis.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13183
Wysłany: 2021-10-09, 12:02   

Następny durny. 14 to miałem w 80.
Cytat:
Temple of the Dog
Rewelacyjna płyta.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Trojan 


Posty: 11318
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2021-10-09, 12:07   

Fidel-F2 napisał/a:
Jak zwykle, durnyś.


jak zwykle, spdalaj.



Co do Polskiej perspektywy - to u nas ja odbieram '90 jako głęboki regres (po tłustych '80)

jeśli chodzi o rodzimego odbiorcę - w masowym zalewie/dostępie do muzyki świata (czyli Ameryki/Europy) Nirvana(KC) był "tylko" elementem wielkiej układanki. Jakoś nie przypominam sobie rozdzierania szat wśród młodzieży w kwietniu '94

https://www.youtube.com/watch?v=evu3I0ZoERc
 
 
Bibi King

Posty: 1608
Skąd: Stamtąd
Wysłany: 2021-10-09, 12:29   

Fidel-F2 napisał/a:
Następny durny. 14 to miałem w 80.


Ha, stary, ja 14 to miałem w 1920. I to drugi raz.
Nie chce mi się z tobą gadać. Jak zwykle pieprzysz.

@Trojan,
Ja to bym ujął tak: lata 80. były ciekawsze muzycznie od 90., ale dostęp w PL do muzyki zachodniej był bez porównania bardziej ograniczony. Kiedy przyszły lata 90. w muzyce zrobiła się lekka mizeria, w której zdarzały się co najwyżej zajebiste rodzynki, ale generalnie nastąpił zalew wszystkim, co zachodnie, więc trochę się to wyrównało. I m.in. dzięki temu mogę dziś napisać, że w 90. działo się dużo więcej niż grunge.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23158
Wysłany: 2021-10-09, 13:27   

"Robin Hood" coś tam. Słuchowisko na Storytel. Ma dwie wady. Jak wszystkie słuchowiska Storytel - jest krótkie, czas słuchania to ok. 3 godziny. Najbardziej zawiodło mnie inne słuchowisko Storytel - "Przeminęło", taka fajna fabuła osadzona w Polsce 1981 r., inspirowana "Przeminęło z wiatrem". Też było krótkie i kończyło się tak jakoś w połowie na mój gust. "Robin Hood" ma również gwiazdorską obsadę. Kogo tu nie słychać: Kot, Różczka, Zamachowski, Więckiewicz... Inspiracje od kultowego serialu z lat 80-tych, przez film z Costnerem, po zrupieciałą klasykę (Pyle). Historia na dodatek łączy wątki arturiańskie i to te z grubej rury. Do tego jest lekko, z humorem. Może się podobać, może się nie podobać. Trochę groch z kapustą, żałuję, że nie dałem rady posłuchać za jednym pojechaniem autem.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Sędzia

Posty: 492
Wysłany: 2021-10-09, 14:01   

Grunge w PL nie chwycił, bo nie był zjawiskiem pokoleniowym. Pewnie racji w tym trochę, że grunge utonął w zalewie innej muzyki, w tym z poprzedniej dekady. To, że Fidel śpiewał Black Hole Sun przy ognisku, to znaczy, że po studiach nadal jeździł na różne wypady i słuchał dobrej muzyki, ale nie o tym, że grunge (w szczególności Nirvana, bo od niej się zaczęło), był w PL szerszym zjawiskiem.
Jeśli dobrze pamiętam, to o zjawisku w kontekście muzyki w latach 90-tych można mówić albo o depeszach albo o metalach, plus pewnie jeszcze punki (ale to głównie lata 80-te).

W każdym razie wracając do kwestii książki, jeśli jest z perspektywy USA, jak napisał Romulus, to nic dziwnego, że skupia się na Nirvanie i Cobainie, bo to było zjawisko łączące pewnie wszystkich nastolatków oustiderów z każdej dziury w USA, których głównym marzeniem było wyjechanie z tej dziury i ze swojego środowiska. Znaleźli swój głos, który potem uciekł w bardzo definitywny sposób. Dlatego Nirvana jest najważniejsza, a nie Alice in Chains, Soundgarden czy Pearl Jam.

Dobrze te klimaty oddał Lemire w Royal City, bardzo dobry komiks. No i Ennis też to ujął w Kaznodziei z Gębodupą, ale tu akurat to tylko niewielki element.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13183
Wysłany: 2021-10-09, 14:35   

Bibi King napisał/a:
Ja to bym ujął tak: lata 80. były ciekawsze muzycznie od 90., ale dostęp w PL do muzyki zachodniej był bez porównania bardziej ograniczony. Kiedy przyszły lata 90. w muzyce zrobiła się lekka mizeria, w której zdarzały się co najwyżej zajebiste rodzynki, ale generalnie nastąpił zalew wszystkim, co zachodnie, więc trochę się to wyrównało. I m.in. dzięki temu mogę dziś napisać, że w 90. działo się dużo więcej niż grunge.
:shock: :DDD
Bibi King, gwałć, pal i morduj, ale nie zmuszaj do czytania twych recenzji na temat kultury. Ja jeszcze nie chcę popełniać samobójstwa.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13183
Wysłany: 2021-10-09, 14:38   

Sędzia napisał/a:
nie o tym, że grunge (w szczególności Nirvana, bo od niej się zaczęło), był w PL szerszym zjawiskiem.
zdecydowanie nieprawda
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Sędzia

Posty: 492
Wysłany: 2021-10-09, 14:59   

Fidel-F2 napisał/a:

zdecydowanie nieprawda


Jako zjawisko pozamuzyczne w PL grunge właściwie nie istniał, co nie znaczy, że grunge'u nie słuchano. Ale nie ma wspólnego doświadczenia pokoleniowego związanego z grungem w PL.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13183
Wysłany: 2021-10-09, 15:19   

mniej więcej na takim samym poziomie jak wymienione
Sędzia napisał/a:
depeszach albo o metalach, plus pewnie jeszcze punki
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Trojan 


Posty: 11318
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2021-10-09, 15:43   

co ty pielodlisz Fidelito...
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23158
Wysłany: 2021-10-09, 16:49   

Za wesoło się tu zrobiło. :) Upraszam o zaprzestanie. :)
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
toto 
Carrot Guerilla


Posty: 8272
Skąd: Magic Kingdom
Wysłany: 2021-10-09, 21:08   

Jestem trochę młodszy od was, kiedy rodził się grunge, ja przestałem nosić pieluchy. Nie znam całości. Z mojej perspektywy dzisiaj najlepiej brzmi Pearl Jam z tamtych lat.
_________________
es­te­ta eks­tra­or­dy­na­ryj­ny

To wprawdzie zbyteczne, ale może jednak.

Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13183
Wysłany: 2021-10-09, 22:10   

Tru, ale przesłuchaj Temple od tys Dog, jeśli nie znasz. To był specjalny projekt.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Benson 

Posty: 141
Wysłany: 2021-10-26, 18:49   

Postanowiłem dać kolejną szansę Pratchettowi, tym razem w wersji audio. Wypożyczyłem z biblioteki Kolor Magii, wrzuciłem na zegarek i poszedłem biegać.
Po minucie rozgrzewki wyłączyłem i wróciłem do domu, żeby zgrać sobie coś innego.
Masakra...
Zróbcie sobie krótki test: ile zajmuje Wam przeczytanie poniższego fragmentu?

Cytat:
W odległym, trochę już zużytym układzie współrzędnych, na płaszczyźnie astralnej, która nigdy nie była szczególnie płaska, skłębiona mgiełka gwiazd rozstępuje się z wolna.
Spójrzcie.
Wielki A’Tuin, żółw, zbliża się, płynąc powoli przez międzygwiezdną otchłań. Wodorowy szron pokrywa jego ciężkie płetwy, przedwieczną skorupę wyżłobiły kratery meteorów. Oczami wielkimi jak morza, przesłoniętymi bielmem i pyłem asteroidów, spogląda nieruchomo w cel.


Wiem, że lektorzy czytają wolniej niż czytelnicy, ale Panu Krzyśkowi Tyńcowi (który ewidentnie miał płacone za godziny), udało się to w 52 sekundy.
 
 
Trojan 


Posty: 11318
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2021-10-26, 19:24   

szybko

bla bla bla.bla bla.blabalbla bla bla
Wielki Zółw, otchłań blablabla, bla bla
blalbalba
 
 
jezzoRM 


Posty: 152
Skąd: Stolyca
Wysłany: 2021-10-26, 19:51   

Fidel-F2 napisał/a:
Jeśli w latach 90. nie chwyciła was Nirvana i Pearl Jam, a przy ogniskach nie spiewaliście Black hole sun nie znając pozostałych słów, to należałoby odpalić save'a i spróbować przejść jeszcze raz, zastanawiając się co zjebaliście za pierwszym razem. Bo, że zjebaliście, to pewne.


W tamtych latach byłem małym przechodzącym przez klasy podstawówki ale po latach nadrabiałem braki. Z lat 90 cały ruch grunge to dziś trochę ramotka, która kiepsko przetrwała próbę czasu np. Pearl Jam (lubie posłuchać Veddera, ale bez jego zespołu). Dziś broni się Nirvana i może niektóre kawałki Faith No More (Patton to mały geniusz, zreszta warto zapoznać się z jego pobocznymi projektami). Z lat 90 pochodzi jeden z moich ulubionych dzisiaj zespołów, Pavement (w 2022 wracają na parę koncertów!). Sonic Youth nadal wydawało dobre rzeczy. No i było sporo dobrego shoegaze'u, zwłaszcza Slowdive. Ze smutniejszych rzeczy też debiut Low. Lata 90 to też narodziny post rocka, z genialnymi debiutami Godspeed You! Black Emperor i Mogwai.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13183
Wysłany: 2021-10-26, 20:18   

jezzoRM napisał/a:
to dziś trochę ramotka, która kiepsko przetrwała próbę czasu np. Pearl Jam (lubie posłuchać Veddera, ale bez jego zespołu)
Do dziś Pearl Jam stawiam wyżej niż Nirvanę. Niewiele, ale jednak wyżej. Ten to rzecz doskonała.

jezzoRM napisał/a:
shoegaze
Człowiek uczy się całe życie. Pierwszy raz w życiu spotkałem się z tym terminem. Dzięki.

jezzoRM napisał/a:
Z lat 90 pochodzi jeden z moich ulubionych dzisiaj zespołów, Pavement (w 2022 wracają na parę koncertów!). Sonic Youth nadal wydawało dobre rzeczy. No i było sporo dobrego shoegaze'u, zwłaszcza Slowdive. Ze smutniejszych rzeczy też debiut Low. Lata 90 to też narodziny post rocka, z genialnymi debiutami Godspeed You! Black Emperor i Mogwai.
Jesteśmy z trochę innych sfer muzycznych, może nie bardzo odległych, ale jednak innych.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Stary Ork 
Świnia z klasą


Posty: 10141
Skąd: Sin Tychy
Wysłany: 2021-10-27, 07:20   

jezzoRM napisał/a:
Dziś broni się Nirvana i może niektóre kawałki Faith No More


Co FNM miało wspólnego z grunge'em? Pytam w imieniu kolegi //mysli .

jezzoRM napisał/a:
Patton to geniusz


Poprawiłem.

Fidel-F2 napisał/a:
Do dziś Pearl Jam stawiam wyżej niż Nirvanę. Niewiele, ale jednak wyżej. Ten to rzecz doskonała.


Do dziś nawyżej stawiam Alice In Chains, ale do Ten mam nieskończony sentyment. Chociaż z dyskografii Pearl Jam to jednak No Code, z Vitalogy o chrapy z tyłu //mysli .
_________________
* W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
 
 
KS 
KS


Posty: 2548
Wysłany: 2021-10-27, 11:33   

Fidel-F2 napisał/a:
Do dziś Pearl Jam stawiam wyżej niż Nirvanę. Niewiele, ale jednak wyżej. Ten to rzecz doskonała.

10/10
Vs też widzę wysoko.
_________________
Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2021-10-27, 12:52   

Ja wysoko stawiam masło orzechowe dla pakerów (z dużą zawartością białka), by mi żona nie wyżerała.
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Wydawnictwo Solaris


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,17 sekundy. Zapytań do SQL: 14