_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
Wodny nóż
Największy problem z fantastką w tej powieści Bacigalupi jest to, że występuje jej mało i nie brzmi przekonująco. Ecothriller próbuje to nadrobić sensacyjną akcją i filmowymi kliszami, ale to rozwiązanie średnio satysfakcjonujące.
Jednak najważniejsza jest odpowiedź dlaczego tak się dzieje - ponieważ wodny nóż to fantastyka tak bliskiego zasięgu, że za kilka tygodni czy miesięcy może okazać się reportażem. W problemie dostępu do wody i atomizacji Stanów Zjednoczonych nie ma wiele do ekstrapolacji. To co zostaje nie jest porywającą fantastyczną wizją, tylko przerażającą przepowiednią, coraz bliższą spełnienia.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
W przyszłości dotkniętej klęską zmiany klimatu oraz suszy górskie śniegi obróciły się w deszcz, a deszcz paruje, zanim spadnie na ziemię. W zbałkanizowanych Stanach Zjednoczonych Phoenix i Las Vegas walczą ze sobą o wodę z kurczącej się rzeki Kolorado. Las Vegas ma jednak wodnych noży – zabójców, terrorystów i szpiegów – słynących z tego że bronią zasobów wodnych swego miasta i prowadzą Phoenix ku nieuchronnej zagładzie.
Gdy rozchodzą się wieści o nowym źródle wody, które może wszystko zmienić, Las Vegas wysyła do Phoenix jednego ze swych najlepszych wodnych noży, Angela Velasqueza, nakazując mu zbadać sprawę. Angel poznaje tam Lucy Monroe – doświadczoną dziennikarkę mogącą znać tajemnicę nowego źródła. Angel nie jest jednak jedynym poszukiwaczem, Lucy nie zwykła łatwo dawać za wygraną, a śmierć pogardzanego wodnego noża nie jest wysokocą ceną za życiodajną wodę.
Co ja napisałem, co nie było już wiadome?
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Zatopione miasta były jedyną z wydanych u nas powieści Bacigalupiego, której jeszcze nie czytałem, więc prędzej czy później musiałem nadrobić. Nakręcana dziewczyna to dla mnie absolutny top. Gdyby nie nazwisko na okładce nie domyśliłbym się, że pisała to ta sama osoba. To, co zostało z autora znanego mi wcześniej, to umiejętność „plastycznej” czy „filmowej” narracji, sprawiająca, że czytelnikowi łatwo zwizualizować sobie w głowie tekst. No i emocje, bo ostatnie, co można zarzucić Bacigalupiemu to ich niedostatek. Natomiast konstrukcja fabuły i jej złożoność, budowa postaci, osadzenie w kreowanej rzeczywistości, dbałość o szczegóły – to już niestety literacka klasa B. Tym bardziej rozczarowujące jest to, że Zatopione miasta to krok w tył w stosunku do nie pozbawionego uroku i pewnej świeżości Złomiarza, który wydany był 2 lata wcześniej. I nie wydaje mi się, by prostota i powierzchowność były celowym zabiegiem, bo autor mierzył w target YA. Młodzi główni bohaterowie? To dla mnie nie jest kryterium przesądzającym. Równie dobrze do tego segmentu można by zaliczyć Władcę much. Powieść jest po prostu niedopracowana, zaryzykuję nawet, pisana „na kolanie”.
W Nakręcanej dziewczynie, oprócz wspaniale namalowanego tła i wielopiętrowej fabuły, autor potrafił znakomicie przedstawiać wydarzenia widziane oczyma różnych bohaterów i w zależności od tego zmieniać styl narracji, ocenę sytuacji, skalę wartości, czyli prezentować różne punkty widzenia, czytelnikowi pozostawiając osąd. W Złomiarzu i Zatopionych miastach narracja jest raczej jednowymiarowa, a podział na dobrych i złych czytelny niczym w Czterech pancernych i psie. Wodny nóż, pisany jeszcze później, (znać w nim efekty powrotu autora do Colorado) też poziomem złożoności daleki jest od debiutanckiego wejścia smoka, a nikt przecież nie powie, że to YA.
Usiłuję na własny użytek rozgryźć ten „zjazd”, zrozumieć, choćby po to, by odpowiedzieć sobie na pytanie, czy możemy jeszcze po panu PB spodziewać się dzieła z najwyższej półki. Historia literatury notuje wielu mistrzów jednego tytułu, więc nie jest to jakiś znowu ewenement.
Raz, że do debiutu człowiek przykłada się szczególnie, ale chodzi też tu o czas. Autor miał go sporo (nie goniły go umowy z wydawnictwami) i mógł zrobić porządny research, dopracować każdy detal, rozbudować postaci, zawrzeć w tekście swoje spostrzeżenia z wieloletniego pobytu w Azji. A potem to jak w góralskiej rodzinie: co rok prorok.
Pytanie, czy spoczął już na laurach i będzie obcinał kupony, czy może szykuje w zanadrzu jakąś niespodziankę? W ostatnich latach publikował głównie short stories. Jak na faceta żyjącego z pisania to niewiele, zważywszy obecne normy.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum