No i szczuru, jak zwykle karny kutas za ujebane ranty
Wiem, ja jestem jakiś niedojebany. Za każdym razem jak skończe figurki to robie fotki, obrabiam, wrzucam do neta i dopiero wtedy przypominam sobie o czym zapomniałem.
_________________ HELBRUT TO JEST KRÓL STOŁU TAK JAK HELDREJK TO KRÓL POWIETRZA!
U mnie jest prościej. Postawiłem głównie na hero: całość rozłożona na batalion i 2 patrole:
Kharn
Juggerlord z Siekierką Gwałtu na Ślepo
Master "TOPUR" of Executions
Daemon Prince z szybkim bieganiem
Khorne Lord na jump packu z gorefatherem, morderca bohaterów
Exalted Bloodthirster z siekierą i batem
Herald Khorna
Gdyby to kogo interesowało - jarl Wpierdolsson wrócił z wczorajszej ustawki jednocześnie z tarczą i na tarczy. Bo to niby przez większość starcia robił za Marię Callas wpierdolu, ale na koniec Szczurowi specjaliści od cultural appropriation zrobili tatara z wikinga, i tyle tego było. Szczegóły wkrótce
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Orku, opisz to lepiej, bo poziom żenady w wykonaniu World Eaterów był... zatrważający.
Rzeczy które im się udały:
-5 berzerkerów zabija Jarla Wpierdolssona w 1 aktywacji
-Master of Executions bez problemu zabija małego Wpierdolssona
-pare szarż się ładnie udało
-w honorowym pojedynku po bitwie, mój Warlord zabija Jarla Wpierdolssona, ładując w niego 9 mortal woundów.
Rzeczy które się nie udały:
-cała reszta. Nawet Kharn zawiódł...
_________________ HELBRUT TO JEST KRÓL STOŁU TAK JAK HELDREJK TO KRÓL POWIETRZA!
Skończyłem remont garażu i juz tego garażu tam nie mam, tylko bedzie fancy biuro/studiofotograficzne/studio nagraniowe a za jakieś 3-4 lata małżeńska sypialnia. Takze nie mam wymówek i będę mógł wznowić nagrywanie YouTuba. Po roku, kurwa. Ale chuj.
Chłopaki, Idea jest taka. Nie chce mi się myśleć i stwierdziłem, że będę nagrywał jak maluję Death Guardy. I będzie to taka armia klimaciarska, z marynatami, termosami, mortarionem, zero poxow bo mi się nie chce.
Dajcie pomysł na legitną rozpiskę. Idealnie 3x5 plagusów, 2x5 termosów, lord of virulence (model jest piekny), mortarion, latające dronki (mam już dwie), etc. Że jak w końcu raz na pół roku spotkamy się pograć, to by było zabawnie i bez sensu
A wybrałem plagusów, bo w piwnicy mam jeszcze kilka litrów szarej i zielonej farby.
Damn, to najlepsza wiadomość od czasu odejścia Matta Warda z GW.
Z grubsza to co napisałeś to jak najbardziej grywalna rozpiska, mniej więcej tym się teraz gra.
Dołóż Tallymana, czarodzieja, rozważ Deathshroud terminatorów żeby biegali za Mortarionem, może daemon princa jakiegoś customowego. Plagueburst crawlery też są świetnym wyborem jeżeli chce ci się je malować.
Obecnie nie ma złych wyborów w sumie, wszystko gra i działa. Składaj i maluj, a dziury w punktach załata się dodatkowym ekwipunkiem na modelach, nic się nie zmarnuje.
Sam własnie zaczynam rozwijać Chaos Knighty, jednoczesnie mocno myślę o pozbyciu się Dark Eldarów, zbytnio zmienili ta armię i nie podoba mi się granie nią ani trochę (mimo że strasznie gwałcą) a malowanie tego w moim schemacie to horror...
_________________ HELBRUT TO JEST KRÓL STOŁU TAK JAK HELDREJK TO KRÓL POWIETRZA!
Dołóż Tallymana, czarodzieja, rozważ Deathshroud terminatorów żeby biegali za Mortarionem, może daemon princa jakiegoś customowego. Plagueburst crawlery też są świetnym wyborem jeżeli chce ci się je malować.
Tallymana mam, nawet zmalowanego (czarodzieja chyba też). Crawlera też mam. Tylko musiałbym go zmyć i przemalować, bo jest chujowy. A Deathshroudów rozważałem też bo kozackie modele.
No i jak tak pacze na ceny modeli, to se myślę, jakie to hobby jest taniutkie
Ostatnio kupiłem obiektyw za dwa koła i się cieszyłem, że tak tanio wyrwałem
To kwestia zdjęcia, kolor kości jest bardzo ciepły ale mój telefon uparcie odmawia pokazania tej barwy. Przyjadę na granie to zrobisz mu porządne foto.
Ponad rok ten zestaw do konwersji czekał aż kupię knighta i go wykorzystam, opłacało się. Topór z bloodthirstera czekał chyba 7 lat na użycie.
_________________ HELBRUT TO JEST KRÓL STOŁU TAK JAK HELDREJK TO KRÓL POWIETRZA!
To ci zapleśnieje. Daj plasterek cytryny żeby wyeliminować zapach.
Morty jest spoko, kosztuje 500 pkt i trzeba sporo żeby go zabić, ale teraz większość armii potrafi to zrobić o ile się przyłoży i skupi na jego głupim ryju. A model fpyte, chociaż widziałem już zbyt dużo brzydko pomalowanych.
Akurat będzie miał komu Belakor wsadzić miecz między żebra.
_________________ HELBRUT TO JEST KRÓL STOŁU TAK JAK HELDREJK TO KRÓL POWIETRZA!
Jarl Wpierdolsson nie wytrzymuje rundy z grotem uzbrojonym w nadgryzioną świecową kredkę, ale skoro Mortek się go boi - to może nie powinniśmy się narzucać?
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Jak już porównujemy kto ma krótszego, pamiętaj że kiedy obok Mortiego wyląduje 10 terminatorów upgradowana do Red Butchers, którzy wypłacają mu w pierwszej aktywacji 31 ataków z lightning clawów z siła 5 i 20 ataków z power fistów z siła 10, z +1 do woundowania, dodatkowymi hitami na 6, a potem drugą aktywacją gdzie leci kolejno 26 i 15 ataków...
To i tak się nic nie stanie, bo obleją szarżę na 9 z przerzutem.
_________________ HELBRUT TO JEST KRÓL STOŁU TAK JAK HELDREJK TO KRÓL POWIETRZA!
A wy musicie twardo trzymać się zasad z jakiejś konkretnej edycji?
Za każdym razem jak wychodzi nowa edycja to kilka skamielin głośno krzyczy że oni dalej będą grali na zasady starej. 2 tygodnie później nikt już o starej edycji nie pamięta.
Codexy armii są pisane pod dana edycję, i większości nie da się przystosować do zasad poprzedniej. Więc albo gra na starych codexach (gdzie nie ma nowych jednostek) albo kombinowanie.
No i nie oszukujmy sie- po paru miesiącach grania nie pamięta się już starych zasad.
_________________ HELBRUT TO JEST KRÓL STOŁU TAK JAK HELDREJK TO KRÓL POWIETRZA!
Idziesz do nowych ludzi pograć i mówisz "Słuchajcie ludzie, mam tu podręcznik do siódmej edycji - kto ze mna zagra?". I wtedy ludzie patrzą się na Ciebie jakbyś był jakimś wikingiem, który teleportował się tu z IX wieku i spytał, którędy na Albion.
A wy musicie twardo trzymać się zasad z jakiejś konkretnej edycji?
Można się bawić w house rules, zwłaszcza że zasady bywają niejasne, z resztą nawet na poziomie wyczynowego grania organizatorzy turniejów/lig/mistrzostw stosowali swoją wykładnię zasad czy nawet narzucali swoje ograniczenia (do dziś ciepło wspominam orzeczenie na mocy którego Wolf Lord na pieronwilku z power fistem tłucze z S9 ponieważ ma S*2+1, a zwykłe cześki na pieronwilkach z fistami tłuką z S9 ze względu na powody ). Twardego trzymania się zasad w praktyce nigdy nie było, głównie dlatego, ze GW nie potrafi pisać zasad które byłyby, kurwa, spójne i logiczne . Ale fajnie mieć jakąś wspólną podstawę, na wypadek gdyby człowiek kiedyś zabłądził do obcej piwnicy.
Poza tym kolejne edycje, co przyznaję z bólem, przynoszą zmiany na lepsze; 8ed w porównaniu z siódemką to był jebutny krok we właściwą stronę w mojej opinii, głównie dlatego, że reguły zostały przycięte, uproszczone i nabrały seksownej zwartości. O.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Poza tym kolejne edycje, co przyznaję z bólem, przynoszą zmiany na lepsze; 8ed w porównaniu z siódemką to był jebutny krok we właściwą stronę w mojej opinii, głównie dlatego, że reguły zostały przycięte, uproszczone i nabrały seksownej zwartości. O.
I to jest odpowiedź. Spytałem, bo w życiu grałem głównie w tego mojego bitewniaka morskiego i grałem na takich regulach jakie były dobre. Bo po co grać w innne? 😀 Fakt, że pewnie nie było dwóch partii na tych samy regułach, bo rzecz ewoluowała nieustannie . Z drugiej strony wydawało mi się, że gracie głównie we własnym sosie, i wtedy własne modyfikacja nadające większy sens miałyby... sens. Tak, że ten tego.
Głównym problemem bitewniaków takich jak 40k jest to, że reguły w dużej mierze są podporządkowane biznesowi i nawet gdyby dało się napisać wreszcie jedne, spójne, zbalansowane zasady - to zarżnęłoby to rynek figurek (meta się ustala raz na zawsze, wiadomo czym warto grać, armii nie trzeba zmieniać przez lata), więc co jakiś czas z powodów czysto ekonomicznych robi się wietrzenie edycji, nagle okazuje się że jednostka na której opierałeś całą strategię zrobiła się gówno warta, za to zupełnym przypadkiem całkiem nowe bączki z zupełnie nowymi figurasami miażdżą i tratują - więc jeśli kto chce grać mniej piwnicznie, to musi upgrade'ować. Z resztą sama gra się mocno pod wieloma względami rozwinęła, w 3 edycji miałeś piechotę, pojazdy, troszkę większych stworów i tyle. Potem doszły latacze, gargantuany, super heavy i tego typu zabawki - i stare zasady już nie wystarczały (z resztą okazało się, że nowe zasady dla nowych jednostek też nie wystarczały i to, co wyglądało ok na papierze czy w playtestach okazywało się kompletną wywrotką systemu w realu - więc potrzeba było kolejnych zmian w zasadach). Gra tak cholernie rozbudowana, złożona i w ciągłym rozwoju jest oczywiście niemożliwa do zbalansowania, ale zmiany zasad paradoksalnie dają jakąś namiastkę sprawiedliwości (kiedy okazuje się że drużyna która zbierała kurz na półce w nowej edycji okazuje się całkiem przydatna).
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum