Skończyłem trzeci sezon "Sex Education". Wypadł bardzo dobrze. Szkoda tylko, że scenarzyści postanowili być konwencjonalni z wątkiem Otisa i Maeve. Naprawdę szkoda. Mogłoby wyjść z tych wątków romantycznych coś fajnego i świeżego. A tak tylko w wątku Adama udało się taki efekt osiągnąć (jako tako, ale zawsze).
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Ogląda ktoś Paris Police 1900? Leci na Canal+. Mocno się kojarzy z Babylon Berlin. Brudno, klimatycznie, w tle afera Dreyfussa i antysemickie szaleństwo, do tego kryminał i spiski wewnątrz policji. I co odcinek to lepiej.
Wobec tego dam mu szansę. Babylon Berlin to jeden z 20 seriali, które dałem radę obejrzeć w ciągu ostatnich 6-7 lat.
Babylon Berlin to jeden z 20 seriali, które dałem radę obejrzeć w ciągu ostatnich 6-7 lat.
1. U mnie dopiero pierwszy odcinek, ale klimat jest fajny. Scenografia prima sort.
2. Czuję, że będę musiał do niego wrócić, bo jest wyrzutem sumienia
A co by Pan powiedział na czeski "Nieświadomi"? Tylko 6 odcinków. Gdyby to Polacy zrobili tej klasy serial, to zachwytom nie byłoby końca
Króla wiem że już wszyscy widzieli, ale ja dopiero teraz.
No re-we-la-cja, tak dobrze zrealizowanego i zagranego współczesnego polskiego zerialu to nie widziałem jeszcze.
Jestem zachwycony, cud miód i malina.
Tylko ten Żurawski mi na Szapiro nie pasuje, za to Szyc i Jakubik bomba pierwsza klasa.
Ekranizacja lepsza niż książka.
Ogląda ktoś Paris Police 1900? Leci na Canal+. Mocno się kojarzy z Babylon Berlin. Brudno, klimatycznie, w tle afera Dreyfussa i antysemickie szaleństwo, do tego kryminał i spiski wewnątrz policji. I co odcinek to lepiej.
Wobec tego dam mu szansę. Babylon Berlin to jeden z 20 seriali, które dałem radę obejrzeć w ciągu ostatnich 6-7 lat.
Całość PP1900 zamknie się w 8 odcinkach. Nie wiem czy coś mowa o kolejnych sezonach.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Całość PP1900 zamknie się w 8 odcinkach. Nie wiem czy coś mowa o kolejnych sezonach.
Wszyscy czekają, aż Canal+ da zielone światło
Akcja drugiego sezonu toczyłaby się w 1905 roku.
Tak między nami pisząc, to spokojnie można byłoby z tego zrobić co najmniej 3 sezony
Nie wiem jeszcze jak się historia domknie w pierwszym sezonie. Dzisiaj 7 odcinek jak się nie mylę. Szósty był świetny, intensywny. Bardzo mi się podoba to, że nie ma przestojów, przeciągania, waty bez znaczenia.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
"Squid Game" - południowokoreańska produkcja oferuje wiele przyjemności, o ile przymknie się oko na niektóre irytujące rzeczy. Pierwszy odcinek trochę niemrawy, lecz gdy zacznie się Wielka Gra, wówczas trzymająca w napięciu akcja przykuwa uwagę i jest czym się emocjonować Spłukani i zadłużeni po uszy dorośli rywalizują o ogromną kasę grając w dziecięce gry. Z pewną zasadniczą różnicą...
Zakończenie nie zawodzi
Panu Fidelowi zapewne się nie spodoba, lecz Augustusie możesz śmiało sięgnąć
"Squid Game" - południowokoreańska produkcja oferuje wiele przyjemności, o ile przymknie się oko na niektóre irytujące rzeczy. Pierwszy odcinek trochę niemrawy, lecz gdy zacznie się Wielka Gra, wówczas trzymająca w napięciu akcja przykuwa uwagę i jest czym się emocjonować Spłukani i zadłużeni po uszy dorośli rywalizują o ogromną kasę grając w dziecięce gry. Z pewną zasadniczą różnicą...
Zakończenie nie zawodzi
Panu Fidelowi zapewne się nie spodoba, lecz Augustusie możesz śmiało sięgnąć
Nie pamiętam, ale chyba mam na liście. Niemniej, przez urlopowe wyjazdy narobiło mi się zaległości z bieżącymi tytułami i tymi z drugiego szeregu, że na razie nie mam czasu na wykolejkowanie. Ale to pewnie nie potrwa długo.
Na razie jestem po jednym odcinku "Fundacji" - o Lucyferze, ale ten serial wygląda. Nie znam budżetu, ale na pewno go widać i nie był mały. Co do fabuły to wypowiem się jutro, po obejrzeniu drugiego z udostępnionych odcinków. Ale po pierwszym jestem wielce zaintrygowany.
Tymczasem "Obama: Ku lepszej Unii" - trzyczęściowy dokument o Baracku Obamie. Bardzo ciekawy, choć autorzy postawili na laurkę. Nie unikają wytykania potknięć, kontrowersji itp., ale wszystko przykrywają pozytywnym przekazem. Mimo to, ciekawa produkcja, trochę u mnie nostalgię wzbudziła za czasami, kiedy Ameryka była przewidywalna i nie opanowała jej propaganda prawicowej fejk niusowni i rasizmu. Dostępny na HBO GO. https://www.youtube.com/watch?v=L15IUc0A6fo
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Ale co?
"Fundacja"? Właśnie obejrzałem drugi odcinek i jestem zaintrygowany. Jak pisałem sto tysięcy postów wcześniej głęboko w pompie mam zgodność z literackim pierwowzorem. Apple dało twórcom kasę i zaufanie ale najwidoczniej dostali z nim także sporo swobody twórczej. Ponieważ nie trzymają się klasycznego rupiecia, ale na jego szczątkach piszą swoją własną opowieść. Na razie wygląda to nieźle, a końcówka drugiego odcinka wygląda na mały game changer i zostawia z kilkoma pytaniami o dalszy rozwój fabuły. Które bardzo chcę poznać. Podoba mi się, jak rozwiązano "problem" wieku związany choćby z postacią imperatora, którego świetnie gra Lee Pace. Jest on kolejnym klonem imperatora, ale nie musi się starzeć, ponieważ rządzi imperium w triumwiracie z młodszą i starszą wersją siebie. Przez to zawsze będzie mógł wyglądać jak w pierwszym odcinku, nawet jeśli fabuła przeskoczy o kilkadziesiąt lat. Bo na razie takie dwa plany czasowe występują. Niezły początek, czytam także, że zbiera świetne recenzje więc trzymam kciuki.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
W tym kontekście to jednak "Murzyn", nie "murzyn".
Obejrzałem pierwszy odcinek. Nie wciągnął i chyba odpuszczę ciąg dalszy, ale ja lubię te książki, więc - poczytawszy recenzje i opinie - nie robiłem sobie wielkich nadziei.
"Squid Game" - południowokoreańska produkcja oferuje wiele przyjemności, o ile przymknie się oko na niektóre irytujące rzeczy. Pierwszy odcinek trochę niemrawy, lecz gdy zacznie się Wielka Gra, wówczas trzymająca w napięciu akcja przykuwa uwagę i jest czym się emocjonować Spłukani i zadłużeni po uszy dorośli rywalizują o ogromną kasę grając w dziecięce gry. Z pewną zasadniczą różnicą...
Zakończenie nie zawodzi
Panu Fidelowi zapewne się nie spodoba, lecz Augustusie możesz śmiało sięgnąć
Potomka polecała, widziałem trzeci odcinek (z dłubaniem w karmelu) i wygląda obiecująco, jeśli przymknąć ucho na dialogi tłumaczone przez chiński pokój. Momentami bardzo ładne ujęcia.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
"Squid Game" - południowokoreańska produkcja oferuje wiele przyjemności, o ile przymknie się oko na niektóre irytujące rzeczy. Pierwszy odcinek trochę niemrawy, lecz gdy zacznie się Wielka Gra, wówczas trzymająca w napięciu akcja przykuwa uwagę i jest czym się emocjonować Spłukani i zadłużeni po uszy dorośli rywalizują o ogromną kasę grając w dziecięce gry. Z pewną zasadniczą różnicą...
Zakończenie nie zawodzi
Panu Fidelowi zapewne się nie spodoba, lecz Augustusie możesz śmiało sięgnąć
Potomka polecała, widziałem trzeci odcinek (z dłubaniem w karmelu) i wygląda obiecująco, jeśli przymknąć ucho na dialogi tłumaczone przez chiński pokój. Momentami bardzo ładne ujęcia.
Patrzaj Pan od początku, bo jest fun!
Wracam do tego serialu myślami, więc ma w sobie to "coś"
"Squid Game" - południowokoreańska produkcja oferuje wiele przyjemności, o ile przymknie się oko na niektóre irytujące rzeczy. Pierwszy odcinek trochę niemrawy, lecz gdy zacznie się Wielka Gra, wówczas trzymająca w napięciu akcja przykuwa uwagę i jest czym się emocjonować Spłukani i zadłużeni po uszy dorośli rywalizują o ogromną kasę grając w dziecięce gry. Z pewną zasadniczą różnicą...
Zakończenie nie zawodzi
Panu Fidelowi zapewne się nie spodoba, lecz Augustusie możesz śmiało sięgnąć
Sięgnąłem i jak mi się spodobał! Ale nie jestem jedyny, czytam, że to hicior nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Chyba Netflix znalazł kolejną złotą kurę. Bardzo mi się podoba pomysł. Wykonanie, po pierwszym odcinku, nie za bardzo - ale mam tak z całą koreańską, japońską, chińską produkcją. Ta nad-ekspresja w grze jest mocno irytująca. Ale to inna kultura, trzeba wziąć poprawkę. Niemniej pomysł na serial, który jest jakąś kolejną wariacją "Battle Royale" bardzo mi się podoba. Po pierwszym odcinku jestem zaintrygowany.
"Midnight Mass" - nowy miniserial, który wymyślił, napisał i wyreżyserował Mike Flanagan. A jedną z głónych ról zagrała znowu jego żona, piękna Kate Siegel. Swoją drogą, mogłaby pograć w czymś innym i u kogoś innego, bo się marnuje. Wracając do miniserii - największy zarzut, który wobec niej mogę skierować to brak dreszczyka. Mike Flanagan potrafił sprawić, że pojawiały mi się ciarki na plecach, a jego dzieła wywoływały niepokój. Rzadki to dar, jeśli o mnie chodzi. Tymczasem jego autorska fabuła odbiega pod tym względem od poprzednich miniserii tegoż.
Do niewielkiej społeczności zamieszkującej pewną wyspę przybywa nowy ksiądz, a wraz z jego przybyciem zaczynają się dziać niepokojące rzeczy. I tyle wystarczy z opisu. Początkowo jest nieźle, Flanagan spokojnie buduje opowieść, mamy głównego bohatera po przejściach (żaden spoiler: wyszedł z więzienia po tym, jak po pijaku spowodował śmiertelny w skutkach wypadek). A zatem jest trochę outsiderem w swojej rodzinnej społeczności. Mamy szeryfa, który jest muzułmaninem, co czasami budzi niechęć do niego innych mieszkańców. Mamy bohaterkę graną przez piękną Kate, która spodziewa się dziecka. Mamy parafialną "gosposię", która jest irytująco, podskórnie niepokojąco fanatyczna religijnie. Plus jeszcze kilka innych postaci.
Wszystko jest ładnie napisane i rozpisane, więc dobrze się to ogląda i bez niepokoju i ciarek na plecach. Niemniej, jest to fabuła bardzo w stylu Stephena Kinga. Co może zabrzmieć dziwnie, ponieważ Mike Flanagan już adaptował dzieło tegoż, a jego wcześniejsze miniserie też były utrzymane w kingowym klimacie. Jednak tym razem chyba przesadził w tych inspiracjach. A tą przesadę uzasadniam tym, że od pewnego momentu powieści Kinga przestały mnie straszyć a zaczęły przynudzać. I mam nadzieję, że Flanagan nie wszedł u mnie właśnie na ten poziom. Byłaby szkoda. Nie wiem, czemu ponownie musi składać hołd Kingowi swoimi fabułami. Może mylę się do niego i jest tylko piekielnie zdolnym odtwórcą? Tak czy siak po doskonałym "The Haunting of the Hill House" i bardzo dobrym "The Haunting of Bly Manor" przyszedł czas na średnie "Midnight Mass". W przypadku następnego dzieła może okazać się, czy to zjazd, zadyszka, czy tylko wypadek przy pracy lub po prostu osiągnięcie poziomu, którego na razie Flanagan nie ma siły przeskoczyć. https://www.youtube.com/watch?v=y-XIRcjf3l4
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Pierwszy odcinek Fundacji opatrzony.
Jest zajebiście dobrze.
Książkę (-ki) czytałem 30 lat temu, nie za bardzo pamiętam, nic mię nie razi.
Imperaror& Harri klasa, a dziewczę też spoko.
Jest i widowiskowo, i nie mamy fiu-bździu - tratatatata- wizg-wizg. Przynajmniej na razie.
jak czytam podniety o reebotach B5 czy innych, to rence opadają.
mnie Apple- właśnie kupiło.
z ciekawostek - mają Fragglesy
Pierwszy odcinek Fundacji opatrzony.
Jest zajebiście dobrze.
Książkę (-ki) czytałem 30 lat temu, nie za bardzo pamiętam, nic mię nie razi.
Imperaror& Harri klasa, a dziewczę też spoko.
Jest i widowiskowo, i nie mamy fiu-bździu - tratatatata- wizg-wizg. Przynajmniej na razie.
Obejrzałem właśnie trzeci i stwierdzam krótko: odcinki nie mogą się kończyć w ten sposób, bo mnie to dobija. Nie lubię cliffhangerów w każdym epizodzie. A tu co odcinek to dramatyczne zawieszenie akcji. Trzeci rozpada się na dwie części. Pierwsza poświęcona imperatorom, druga, ciekawsza, Terminusowi. Pytania się mnożą, ale trochę można również wydedukować. Choć nie jest to hermetyczny serial, to jednak trzeba go oglądać z uwagą. A przyjemność wizualna wcale się nie zmniejsza. Czytałem, że twórcy przewidują, że na opowiedzenie całej fabuły potrzebują osiemdziesięciu odcinków. Ambitne zamierzenie i oby Apple nadal było hojne. Po trzech odcinkach jestem bardzo na tak.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum