Gra i trąbi Abercrombie. Tyle hałasu o tego bajkopisarza, że mimo obaw może w końcu siem przełamiem i kupiem, by siem przekonać. Chociaż kolejka taka, że dostać się przed me oblicze mógłby najwcześniej w 2021.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
U mnie, gdybym chciał do niego wrócić (a nie chcę), przy moim obecnym tempie czytania, zająłby miejsce w kolejce z szansą spotkania jakoś w okolicach 2025. Prawie jak umówiona wizyta Polaka u specjalisty.
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
"Kłopotliwy pokój" za mną. No i nie da się o tej powieści pisać bez spoilerowania. Bardzo mi się podobała, jest lepsza niż część pierwsza, ale i ta przecież nie była najgorsza. O ile w tamtej chodziło przede wszystkim o rozstawienie zawodników na planszy, to w tej już jest gra po całości. A to i tak nie wszystko. I właśnie w taki sposób muszę się hamować. Bo nawet pisanie, kto z kim i przeciwko komu, jeśli chodzi o głównych bohaterów, może zepsuć trochę frajdy, ale pisanie o reszcie już zepsuje ją po całości.
Mam nadzieję, że trzecia część po brytyjskiej premierze szybciutko trafi do Polski. Pewnie dopiero za rok (skoro premiera w UK ma być we wrześniu tego roku).
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Za mną Pierwsze Prawo i Zemsta, w kolejce czekają Bohaterowie i Czerwona kraina. Na tę chwilę wnioski mam takie na króciutko, Pierwsze Prawo było lepsze, bo:
- miało ciut lepszych bohaterów do opowiedzenia ich drogi z punktu A do punktu Z, w Zemście na tym samym poziomie wyśmienitości broni się w zasadzie tylko Monza Murcatto i Przyjazny, no i prawie Castor Morveer, Dreszcz jest niestety karykaturą Logena, Cosca jest ciut niewiarygodny, potencjał Shenkta niewykorzystany,
- skala wydarzeń była większa w świecie przedstawionym, gra szła o większą stawkę, w Zemście wydarzenia w skali makro są odpryskiem wojny upadłych magów,
- błyskotliwe i cięte non stop dialogi Abercrombiego zaczynają powoli męczyć, a nie bawić,
- szkielet konstrukcyjny fabuły Zemsty jest kalką szkieletu Pierwszego Prawa.
Zemsta jest lepsza jedynie w tym aspekcie, że jest po prostu zwięźlejsza w opowiedzeniu całej historii.
Z innych obserwacji, to drużyna zmontowana przez Monzę chyba jest celową trawestacją drużyny tolkienowskiej, wyszło całkiem nieźle.
Summa summarum, Abercrombie to świetne, bardzo rzetelnie (w dbałości o detale) napisane czytadła, ale niewiele ponadto.
Przeczytam ze dwie, trzy inne pozycje i się zabiorę za Bohaterów, od dawna spotykam się ze zdaniem, że to najlepsze jadło z kuchni Abercrombiego, więc oczekiwania faktycznie mam wysokie
Czy tych Bohaterów można czytać jako samodzielną powieść? Kiedyś czytałam Pierwsze prawo i Zemstę, średnio przypadły mi do gustu i nie pamiętam zbyt wielu szczegółów, ale mam ochotę spróbować coś jeszcze. Skoro widzę tutaj raczej same pozytywne opinie.
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
Czytam tych "Bohaterów", jestem w 3/4, na tę chwilę stwierdzam, że:
- ochy i achy jednak przesadzone, powieść świetna, lecz nie wybitna,
- można czytać bez Zemsty na pewno, bez Pierwszego Prawa już mniej, ale też można, tylko ucieknie dużo niuansów związanych z głębią świata przedstawionego, bo Bohaterowie są niejako kontynuacją konfliktu szczegółowo opisanego w Pierwszym Prawie,
- z drugiej strony może bym odbierał Bohaterów lepiej (bardziej świeżo) i zrobiliby na mnie większa wrażenie, gdybym wcześniej nie przeczytał Pierwszego Prawa i Zemsty, bo Bohaterowie to w zasadzie te same schematy, co w tamtych powieściach (typowe dla Abercrombiego zmyłki, czyli punkt widzenia zależy od punktu siedzenia), świetnie rozgrywane przez autora, niemniej brakuje już tutaj świeżości.
Na pewno warto czytać, bo to kawał dobrej literatury rozrywkowej, fantastyki tu mało, w zasadzie to tylko wymyślony świat przedstawiony, reszta równie dobrze mogłaby być jakimś konfliktem europejskim z XVI wieku. Z drugiej strony, jak rzecze Tewje Mleczarz, prochu tutaj Abercrombie nie wymyśla, to jest li tylko i aż kunsztowne rzemieślnictwo z kilkoma przebłyskami wybitności.
Do Fidela - no niestety, oczekiwałem chyba jednak supernowej, zwłaszcza po Twoich achach, dostaję dzieło lepsze od Zemsty na pewno, podobny poziom, co Pierwsze Prawo, ale jeszcze 1/4 zostało, więc może końcówka mnie powali na kolana.
Musiałem się w końcu przekonać, czym jest spowodowany ten hajp i coś napocząć. Kupiłem na chybił trafił Szczyptę nienawiści i diabeł mi świadkiem, próbowałem, starałem się. Nie dojechałem nawet do 100 strony. Nie znalazłem nic ciekawego, oryginalnego, ani w postaciach, ani w fabule. 20, 30 lat temu spokojnie dałbym radę, gorsze rzeczy człek czytał i skończył. Ale nie mam już tej tolerancji i tej cierpliwości. I to nie dotyczy tylko fantasy, ten sam los podzieliły ostatnio Czerwień Lindy Nagaty (denerwująco przewidywalna i jałowa) i Upadające Imperium Scalziego (miałem wrażenie, że pisał to nastolatek zafascynowany wczesnym Harry Harrisonem).
Może kiedyś, gdy będę w innym nastroju, wrócę do tego autora, never say never, ale teraz mam tyle innych zaległości i pokus, że raczej nieprędko.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Bardziej chybił, niż trafił Trzeba było zaczynać od Pierwszego Prawa (Szczypta... i dalsze to kontynuacja PP) albo jakiegoś standalone'a typu Zemsta... czy Bohaterowie. Ale gdyby miało cię to pocieszyć, to ciąg dalszy czyli Kłopotliwy pokój jest IMO lepszy. Zmierzam tylko do tego, że może kiedyś jeszcze warto dać Joemu szansę.
czyli wyciągasz kasę od staruszek i obmacujesz ministrantów?
@Bibi, pewnie coś jeszcze kupię, nie mam z tym problemu, bo żona wciąga książki jak odkurzacz. Nie gra na kompie, olewa większośc seriali, nie ogląda ligi angielskiej i nie bawi się w social media, więc ma circa about trzy, cztery razy więcej czasu na czytanie ode mnie.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
i w tej kategorii Abercrombie jest wybitny, ale to wciąż f. Nie można już nic wymyślić, tylko na nowo wymieszać składniki i Joe robi to doskonale. Dodatkowo ma kilka wrzutek już poważniejszych.
Jak przedmówcy, polecam trylogię Pierwsze prawo. Szczypta to jedna z dwóch najsłabszych książek autora.
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum