Nie będzie sraczki. Norwegowie wezwą biegłych. Biegli orzekną, że typ który zapierdolił więcej ludzi niż Commando, powinien sobie tak jeszcze z dziesięć lat posiedzieć. Po kolejnych dziesięciu latach powtórka. Etc.
Ja bardzo lubię i szanuję norweski wymiar sprawiedliwości. Jest bardzo humanitarny, ale i bezwzględny w dążeniu do ustalenia winy. Inaczej: jeśli chodzi o ustalenie winy są bezduszni, ale jeśli chodzi o wymiar kary i podejście do karania, humanitaryzm na pierwszym miejscu.
Ale oni mogą tacy być. Bo mają społeczeństwo, które od naszego dzieli ogromna przepaść kulturowa. Co jakiś czas wpada mi artykuł o Norwegach i choć sam staram się mieć otwarty umysł, to dziwię się, jak oni tak mogą funkcjonować. Te donosy na sąsiadów za źle wystawione kubły na śmieci, na podnoszenie głosu na dziecko przez dorosłego itd. Polak w Norwegii to trochę jak Somalijczyk w Polsce - przepaść kulturowa i konieczność długiej asymilacji. Nie jest łatwo być Polakiem w Norwegii. I na pewno Polacy, aby mieć takie podejście do własnego państwa jak Norwegowie potrzebują ze trzech pokoleń i zmiany filozofii kształcenia oraz koniecznego dawania przykładu przez państwo.
Zatem zazdroszczę Norwegom tym bardziej bo wiem, że Polacy nigdy nie będą jak oni. Jednak dobrze się czasem porównać, aby widzieć jak bardzo inne podejście do wszystkiego jest możliwe i skuteczne.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
pamiętajmy że Norwegia była biedna jak mysz kościelna jeszcze po wojnie tam była cienizna. Dopiero Morze Północne/Ropa zmieniła sytuację - ale palma od tego im nie odbiła. Oni oszczędzają.
co z tym Żewłakowem ? zachlał wypadek i żałuje głowę posypuje ale sprzeciw do wyroku stosuje. co je kwa. 5 lat mu dać !
On odpowiada za jazdę po pijanemu z kodeksu karnego. Kolizja to w wykroczeniach - albo już się zakończyła jakimś wyrokiem, albo toczy się równolegle.
A że się odwołuje mimo przyznania się do winy? Co w tym dziwnego? Przyznał się, liczył na niższą karę więc się odwołuje od wyroku nakazowego. U mnie tego typu sprawcy, którzy się odwołują od wyroku nakazowego, aby wyżebrać niższą karę w normalnym trybie - jeśli są winni to z marszu dostają więcej. W ramach prewencji generalnej - śmierć cwaniaczkom.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
facet 3,7 promila, bez prawa które stracił za jazdę
sprawa ma być pokazówką bo samo ministerstwo się nad nią pochyli (pono facet od A7 był ustawiony)
No ba, ale tym się nie zajmie nikt:
Cytat:
Chociaż do wypadku doszło na prostym odcinku drogi, okoliczni mieszkańcy wskazują, że bardzo często dochodzi tam do różnego rodzaju niebezpiecznych sytuacji.
Ale jest okazja na tanie igrzyska i szeryfowanie.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
No ale co szeryfowanie? Niebezpiecznt odcinek jakich setki (jeśli nie tysiące) w Polsce.
Facet był tak naprany że a7 nie było w stanie go skorygować.
Nawet sędzia Lynch poczekałby dwa dni aż wytrzeźwieje.
facet 3,7 promila, bez prawa które stracił za jazdę
sprawa ma być pokazówką bo samo ministerstwo się nad nią pochyli (pono facet od A7 był ustawiony)
No ba, ale tym się nie zajmie nikt:
Cytat:
Chociaż do wypadku doszło na prostym odcinku drogi, okoliczni mieszkańcy wskazują, że bardzo często dochodzi tam do różnego rodzaju niebezpiecznych sytuacji.
Ale jest okazja na tanie igrzyska i szeryfowanie.
Zaskakujące, ale zgodzę się z Trojanem (niech ktoś to do kalendarza wpisze ;-) ).
Prosta droga na której często dochodzi do wypadków - trzeba się tym zająć?
Czy problemem jest prosta droga? Tak, bo na prostej drodze debilom odwala i muszą pokazać ile mają koni pod maską (bo pod czerepem nie mieliby czego pokazywać).
To nie prosta droga jest problemem, tylko odjebywanie niektórym debilom na takiej prostej drodze.
Tym bardziej odjebywanie debilom, którzy uważają, że "im się należy"/"im wszystko wolno" + alkohol, który to uczucie potęguje.
Wiesz Romulus dlaczego Ty się mało spotykasz z takimi, którzy już dawno stracili prawko za promile, a dalej jeżdżą? Bo oni do sądu nie dochodzą - załatwiają to na niższych szczeblach, co skutecznie wzmaga w nich uczucie "im wolno". I "pojawiają się" dopiero jak spowodują jakiś cięższy wypadek z którego już się nie wyłgają tak łatwo.
Szeryfowanie powinno tutaj zadziałać inaczej - wziąć na dyskretną obserwację wszystkich takich, którzy stracili prawko "za promile". Ciekawym - ilu z nich dalej jeździ, mimo zakazu? I ilu z nich dalej jeździ "na promilach". Stawiam że spokojnie ponad połowa.
_________________ Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
nie wiem na ile jest to prawdą - bo to ktoś usłyszał że w Szwecji się to praktykuje. Że za jazdę po dostajesz wyrok, ale nie idziesz siedzieć. Znaczy się idziesz. Ale inaczej. W tygodniu normalnie pracujesz, zyjesz itd.
ale na łikendy, wolne święta - idziesz garować do pierdla.
oczywiście u nas to niemożliwe
ale fajnie pomyśleć że gdzieś tam za 7 górami, i 7 możami
Piszę z doświadczenia życiowego: proste drogi sprzyjają "gazowi do dechy", poszerzone, wyremontowane drogi również temu sprzyjają. Jeżdżę takimi do pracy i codziennie wyprzedzają mnie auta z prędkością, na oko, około 110 km/h. Podczas gdy ja sunę sobie przepisowo 90 km/h, w porywach do 95 km/h.
Co ciekawe, spotykam na takich poszerzonych drogach kierowców, którzy chętnie "ustępują" tym wyprzedzającym, tworząc tzw. trzeci pas, poprzez zjeżdżanie na poszerzone pobocze, zwłaszcza że jest oddzielone tylko linią ciągłą, a ta - jak wiadomo - to nie problem.
I nie nawołuję przez to do krzywienia dróg lub ich psucia, aby kierowcy wolniej, ostrożniej jeździli.
Chodzi o coś mocno "lewackiego", trudnego, wymagającego pozytywistycznej pracy, obliczonego na lata - zmiany mentalności polskich kierowców. To się nie sprzeda tak dobrze, jak jakiś "szeryf" - przychlast i pierdolety, że super fura, a kierowca pewnie ustosunkowany. Bo to nic nie znaczy. Nie działa. A kierowcy łamią zasady bezpieczeństwa na drogach ponad podziałami finansowymi, wykształcenia, płci itd.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
To zjeżdżanie na bok wkurwia, ale bez jaj 110 na prostej, szerokiej drodze to zagrożenie trzeciej kategorii.
Nie, no jasne. Chodzi mi o sam fakt, że przepisy w Polsce są traktowane z przymrużeniem oka. Ograniczenie do 90 km/h, skoro można jechac z prędkością autostradową? Kto będzie przestrzegał? Tacy frajerzy jak ja, którzy się boją wstydu, gdyby zatrzymała mnie policja.
A pamiętacie jeszcze czasy krwawego reżimu Tuska? Była przecież zmasowana akcja potępiania władzy za wszechobecne fotoradary. Niektóre gminy sobie stawiały te urządzenia, aby podratować budżet. Skutecznie. PiS gardłował za tym, aby obywateli "uwolnić", w końcu sama PO chyba uległa i ograniczyła fotoradary. A przecież to było karanie takie, że hej! Kasa płynęła do budżetu, ludzie się masowo odwoływali i przegrywali. Czysty zysk!
A czy bezpieczeństwo na drogach od takiego bezpośredniego karania wzrosło?
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
To zjeżdżanie na bok wkurwia, ale bez jaj 110 na prostej, szerokiej drodze to zagrożenie trzeciej kategorii.
Zjeżdżanie na bok jest często IMHO reakcją czysto obronną/ochronną.
Bo jak mi debil jedzie 10cm za bagażnikiem, to ja wolę zjechać na bok i niech spierdala, niż mieć świadomość, że jak ja zahamuję, to na bank będę go mieć minimum w bagażniku, a może i w kabinie. Do dzisiaj pamiętam, jak mi taki debil jechał zaraz za bagażnikiem - tirem!
Cokolwiek stałoby się przede mną co spowodowałby konieczność użycia hamulców i game over.
Tym bardziej, że przeżyłem wpakowanie we mnie, właśnie od tyłu, półciężarówki i to, że nie było ofiar, to tylko dlatego, że nikt na tylnym siedzeniu nie siedział. On jechał "tylko" 80, w miejscu gdzie jest 60 ... tylko dodatkowo był deszcz i w tym miejscu jest z górki (obok "żyrafy" i 1000lecia, w kierunku na Katowice).
"Tylko 80", a 3 samochody do kasacji ... to ja wolę zjechać i niech debil spierdala i sam się zabija w razie czego.
Cytat:
Ograniczenie do 90 km/h, skoro można jechac z prędkością autostradową? Kto będzie przestrzegał?
Ja też. Bo jestem nauczony przestrzegania przepisów. Po prostu. To się chyba nazywa "ordnung must sein", które wyssałem z mlekiem od iluś przodków wstecz. ;-)
_________________ Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
Romulus, druga strona medalu jest taka, że drogi oznaczone są katastrofalnie w wielu aspektach. Pierdyliard niepotrzebnych znaków, tymczasowe znaki ograniczeń pozostawiane na długo po ustaniu zagrożenia, sprzeczności w oznakowaniu, nielogiczne, błędne oznakowania, nieadekwatne ograniczenia (w zasadzie każdy zakręt można całkowicie (!) bezpiecznie przejechać z prędkością o 50-60% wyższa; w Niemczech przy robotach na autostradzie stawiają ograniczenie 120 czasem 80, u nas 30, a jak dobre pany to 50). Kierowca nieustannie tresowany jest podprogowo by to całe gówno olewać. No to są efekty.
Całkowicie abstrahuję tu od debili jeżdżący te 110 w zabudowanym. Przy okazji mam ciekawostkę. Wiozę kiedyś motocyklistę, pokazuje mi nagranie z kamery na kasku. Gdy spogląda na deskę rozdzielczą widać prędkość 175mk/h. Gdzieś na Pogórzu Karpackim, droga dość wąska, raczej więcej łuków niż prostych, wioska, za wioską. Po chwili motocykl jadący 175 jest wyprzedzany przez Porsche w ten sposób, że auto jest na nagraniu raptem kilka sekund. musiał jechać dobre kilkadziesiąt kilometrów szybciej. Szczena mi opdła.
Zjeżdżanie na bok jest często IMHO reakcją czysto obronną/ochronną.
Ja Cię nawet rozumiem, ale wiesz, że to jest wykroczenie, prawda? Niczym się nie różni o przekraczania prędkości. To chyba będziesz musiał nad tym ordnungiem popracować.
Zjeżdżanie na bok jest często IMHO reakcją czysto obronną/ochronną.
Ja Cię nawet rozumiem, ale wiesz, że to jest wykroczenie, prawda? Niczym się nie różni o przekraczania prędkości. To chyba będziesz musiał nad tym ordnungiem popracować.
Mimo wszystko urodziłem się już w Polsce, więc ten ordnung mam ciut "zachwiany". ;-)
A jeśli mam wybierać pomiędzy takim "lekkim" wykroczeniem a stłuczką, zazwyczaj potencjalnie większą, to już wolę to wykroczenie.
I bardzo bym chciał, żeby policja w końcu nie chrzaniła, że tylko prędkość jest problemem, a zajęła się również właśnie takimi "jeżdżącymi na zderzaku" albo robiącymi slalom pomiędzy samochodami jadącymi 2-3 pasami, "na żyletki". Tak, wiem, że właśnie takie przepisy zdaje się weszły (o czym jest jeszcze większa cisza, niż o przepisach dotyczących pieszych)
_________________ Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
Za ograniczenie prędkości łatwiej złapać. Za jazdę na zderzaku trudniej - także dowodowo. Bo jak to udowodnisz? Za prędkość masz radar przed nos, lub zapis z kamery lub cokolwiek innego. A jak złapiesz za jazdę na zderzaku? Na słowo policjanta?
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Jazda na zderzaku jest zabroniona, ale nie wiem, jak ustawodawca wyobraża sobie egzekwowanie tego, tym bardziej, że przepis zakłada zwolnienie z obowiązku zachowania odstępu, jeśli drugi samochód ma zamiar wyprzedzania pierwszego. Już sobie wyobrażam, jak każdy złapany tłumaczy się: Ależ panie władzo, ja właśnie zamierzałem go wyprzedzić.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Za ograniczenie prędkości łatwiej złapać. Za jazdę na zderzaku trudniej - także dowodowo. Bo jak to udowodnisz? Za prędkość masz radar przed nos, lub zapis z kamery lub cokolwiek innego. A jak złapiesz za jazdę na zderzaku? Na słowo policjanta?
Tak samo zapis z kamery i słowo policjanta!
Przecież ręczne radary to też realnie "słowo policjanta", że on tę prędkość zmierzył faktycznie Tobie, a nie przelatującemu odrzutowcowi, albo samochodowi zaraz z rana i teraz wszystkich tym częstuje.
A zapis z kamer spokojnie udowodni taką jazdę.
To jest tylko kwestia uszczegółowienia przepisów i ustalenia właśnie dopuszczalnego sposobu mierzenia tych odległości + prędkości. Są kraje, w których już takie przepisy w teorii działają i odpowiednie urządzenia do tego są używane.
_________________ Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
Jazda na zderzaku jest zabroniona, ale nie wiem, jak ustawodawca wyobraża sobie egzekwowanie tego, tym bardziej, że przepis zakłada zwolnienie z obowiązku zachowania odstępu, jeśli drugi samochód ma zamiar wyprzedzania pierwszego. Już sobie wyobrażam, jak każdy złapany tłumaczy się: Ależ panie władzo, ja właśnie zamierzałem go wyprzedzić.
Jazda na suwak też, póki co, obowiązuje na papierze. Na pewno mnie nie zdarzyło się jeszcze pojechać na suwak płynnie i tak, jak być powinno. Raczej stoję i czekam aż ktoś mnie wpuści.
goldsun napisał/a:
Przecież ręczne radary to też realnie "słowo policjanta", że on tę prędkość zmierzył faktycznie Tobie, a nie przelatującemu odrzutowcowi, albo samochodowi zaraz z rana i teraz wszystkich tym częstuje.
A zapis z kamer spokojnie udowodni taką jazdę.
To jest tylko kwestia uszczegółowienia przepisów i ustalenia właśnie dopuszczalnego sposobu mierzenia tych odległości + prędkości. Są kraje, w których już takie przepisy w teorii działają i odpowiednie urządzenia do tego są używane.
To tylko przekonaj polskich "szeryfów" do tego, bo oni wolą prężyć muskuły i grozić zaostrzaniem kar.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Jazda na suwak też, póki co, obowiązuje na papierze. Na pewno mnie nie zdarzyło się jeszcze pojechać na suwak płynnie i tak, jak być powinno. Raczej stoję i czekam aż ktoś mnie wpuści.
A to na Śląsku byś się zdziwił. Przeważnie idzie płynnie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum