Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Bardzo mnie ucieszyła ta nagroda. Raz dlatego, że ją lubię jako osobę. Dwa, że te książki, które przeczytałem podobały mi się, a te które nie to nie skończyłem. Trzy, że cała prawicowa banda dostanie piany na pyskach i im bardziej bedą pluć, tym bardziej będzie widać ich bezsilność. No i do tego jest kobitą w pełni sił twórczych, a nie nagrodzoną na pożegnanie z piórem.
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
Tak jest. Hop-sa-sa! A pan Gliński niech się bardzo uprzejmie pocałuje.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Piękna sprawa. Postanowiłem właśnie ściągnąć z półek jej tytuły i raz jeszcze przeczytać. Bardzo lubię jej książki. Nawet moja mama dzisiaj zadzwoniła z pytaniem czy jej coś Tokarczuk pożyczę
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Nic tylko gratulować, choć nie jestem admiratorem jej twórczości. Przeczytałem "Księgi Jakubowe" - i to jest soczysta, mocarna powieść, złożona i bogata. Choć nadal nie jestem fanem, jak ktoś uzna, że arcydzieło to kłócić się nie będę. Natomiast "Bieguni", czy "Prawiek..." mocno mnie zniechęcały i dałem sobie spokój. Na fali noblowskiej nie przewiduję powrotu, ale na "Księgi Jakubowe" na półce patrzę z przyjemnością.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Przeczytałem tylko Księgi Jakubowe i w zasadzie na nic więcej raczej się nie skuszę,ale to tomiszcze mogę z czystym sumieniem polecić z zaznaczeniem że wymaga ciut większej koncentracji niż zwykłe czytadło które wypełnia dni codzienne. A przy okazji już teraz współczuję uczniom szkół wszelakich pamiętam tą traumę gdy Szymborska zdobyła nobla i te tortury -akademie, odczyty, prelekcje i inne takie. Ależ to był zły okres w szkole gdzie maltretowali dzieci i młodzież szkolną jej poezją.
_________________ W życiu - oczekujemy co najwyżej sporej porcji bezrefleksyjnej zabawy i przyczynku do dalszej zabawy.
E, o to się nie martw. Nie po to Polska wstała z kolan, żeby taką Tokarczuk w szkołach promować. To obcy element, polakożerca. Pluje na Polskę i Polaków za zagraniczny hajs. Psycho-kato-prawica nie po to rozdaje zasiłki, aby Polaków zarażać taką nienawiścią do Polski.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Tekst mowy noblowskiej.
https://www.tvn24.pl/kult...5jN11SN3aWXd8NU
Muszę to przetrawić, bo charakterystycznie dla siebie samej napisała więcej słów niż ja bym chciał przeczytać za sprawą wyrażania tych samych myśli. Nie każdy może być Vonnegutem. Acz zdarza się.
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
Erna Eltzner - młode dziewczę, córka mieszczańskiego fabrykanta - zamieszkujące wrocławską rzeczywistość początku XXw., doznaje metafizycznego punktu osobliwego. Zaczyna widzieć duchy i komunikować się z zaświatami. Staje się na chwilę lokalną sensacją. Kto może, stara się ugrać na powstałej sytuacji swoje trzy grosze.
Co moim zdaniem sugeruje tytuł, Erna Eltzner szybko przestaje być człowiekiem. Zmienia się w E. E.. Dla wszystkich wokół to tylko interesujący przypadek, dzięki któremu można coś zyskać. Popularność, oderwanie się od szarej rzeczywistości, doktorat, zrozumienie mechanizmów wszechświata. Jej człowieczeństwo spychane jest na dalszy plan. Głównym motywem tej powieści jest samotność wynikła z inności. Choć niby wszyscy są mili i wspierający to nie są w stanie przeskoczyć bariery odmienności, zwyczajnie nie są w stanie pojąć tego co dzieje się z osobą o nietypowym oglądzie rzeczywistości, zresztą, tak naprawdę interesują się tylko sobą. Mimo całej otaczającej czeredy, taki odmieniec musi zmierzyć się ze swoimi demonami sam.
Wydaje się, że E.E. to powieść mocno autobiograficzna, metaforycznie przeniesiona o kilkadziesiąt lat. Część akcji ma miejsce w Klenicy, gdzie Olga Tokarczuk spędziła część dzieciństwa i nastolęctwa, czyli będąc w wieku Erny Eltzner. Można się też spodziewać, że osoba z jej wrażliwością, darem szczególnego sposobu patrzenia na świat, mogła przeżywać podobne sytuacje co bohaterka powieści. Również silnie wyeksponowana próba zrozumienia rzeczywistości poprzez zrozumienie ludzkiej psychiki - metafizyka, psychoanaliza freudowska, aspekty badań Carla Junga - sugeruje silne powinowactwo z zainteresowaniami autorki, z wykształcenia psychologa.
Mamy też aspekt społeczny, kulturowy, acz jedynie zaznaczony, bez szerszego rozpatrzenia. Choć przedstawiony świat to ostoja spokoju, każdy pielęgnuje wizje swojej przyszłości, uwija się w swoim małym, ciepłym gniazdku, wszystko gra niby w zegarku, to gdzieś między wierszami odnajdujemy zapowiedzi nadchodzącej katastrofy, wszak za kilka lat wybuchnie Wielka Wojna. Wydaje się, że autorka stawia tu pytanie: dlaczego? Nie nadaje temu pytaniu szczególnego charakteru. Drobne sugestie wiszą tu i tam raczej jako ostrzeżenie, którego nikt nie dostrzega. Zaduma, cóż z tego, że plany, że to czy tamto, za chwilę i tak skoczycie sobie do gardeł. Jest w tym jakiś fatalizm dziejów.
Literacko rzecz bez zarzutu. Prosty ale piękny, elegancki, pełny język.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum