FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Hermann Hesse
Autor Wiadomość
Procella 


Posty: 1193
Skąd: L-space
Wysłany: 2008-09-24, 10:36   Hermann Hesse

Z Wiki:
Cytat:
Hermann Hesse, pseudonim: Emil Sinclair (ur. 2 lipca 1877 Calw w Niemczech, zm. 8 sierpnia 1962 Montagnola w Szwajcarii) – prozaik, poeta i eseista niemiecki o poglądach pacyfistycznych. Okazyjnie również rysownik i malarz. Laureat Nagrody Nobla w dziedzinie literatury za rok 1946. Z uzasadnienia jury otrzymał ją za szlachetnie podniosłą i różnorodną poezję, która zawsze wyróżniała się świeżością natchnienia i rzadko spotykaną czystością ducha, a także za talent epicki i dramatyczny. Autor powieści o kontekście egzystencjalnym, nawiązujących do filozofii buddyjskiej oraz psychoanalizy, których tematem jest zazwyczaj samotne poszukiwanie harmonii i głębi duchowej w skłóceniu ze społeczeństwem (Wilk stepowy, Siddhartha). Jego twórczość należy wg Tomasza Manna do szczytowych i najczystszych dokonań naszej epoki.


http://pl.wikipedia.org/wiki/Hermann_Hesse

Dzieła:
    Madonna (1896)
    Romantyczne pieśni (1899)
    Godzina po północy (1899)
    Pisma i wiersze pozostałe po Hermanie Lauscherze (1901)
    Peter Camenzind (1904)
    Pod kołami / Wyższy świat (Unterm Rad, 1906)
    Doczesność
    Sąsiedzi
    Manowce
    Gertruda (Gertrud, 1910)
    W drodze
    Rosshalde (1913)
    Przyjaciele, nie tym tonem (1914)
    Trzy historie z życia Knulpa (1915)
    Artysta i psychoanaliza (1918)
    Demian (Demian, 1919)
    Spojrzenie w chaos (1920)
    Klingsors letzter Sommer (1920)
    Siddhartha (1922)
    Kuracjusz: notatki z kuracji w Baden (1923)
    Podróż norymberska (1926)
    Wilk stepowy (Der Steppenwolf, 1927)
    Narcyz i Złotousty (Narziss und Goldmund, 1930)
    Podróż na Wschód (Die Morgenlandfahrt, 1930-1931)
    Gra szklanych paciorków (Das Glasperlenspiel, 1943)


Najbardziej znany, kultowy wręcz jest oczywiście "Wilk stepowy". Mnie jednak bardziej spodobały się chyba dwie inne pozycje - "Gra szklanych paciorków" i "Narcyz i Złotousty". A Wy co myślicie?
_________________
Well I live with snakes and lizards
and other things that go bump in the night
'Cuz to me everyday is Halloween

http://kotspinaksiazce.blogspot.com/
 
 
Jander 
Nonholik


Posty: 6189
Skąd: Kolabo. miasto Tichy
Wysłany: 2008-09-24, 11:10   

Hesse jest jednym z moich ulubionych autorów, głównie dzięki Wilkowi Stepowemu. Tylko dwie książki przeczytałem dwukrotnie i Steppenwolf jest jedną z nich, do niego mogę zawsze wracać, w całości lub we fragmentach. Bardzo mi odpowiadał pod osobistymi względami, więc nie będę tutaj wchodził konkretnie w to, dlaczego dla mnie jest to genialna powieść.
Przeczytałem również Siddharthę, która urzekła mnie swoim językiem i swoją wschodnią tematyką.
Na półce czeka Peter Camenzind, a planuję kiedyś przeczytać wszystkie jego powieści. Choć to już dość stary pomysł, a dla literatury niefantastycznej z czasem znajduję coraz mniej chęci.
_________________
www.lovage.soup.io
 
 
Metzli 
Diablica


Posty: 3556
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2008-09-24, 16:47   

Tego autora czytałam tylko Wilka Stepowego, ciekawa pozycja, która w latach 60. jeszcze raz zyskała rozgłos. W tej książce widać duże zafascynowanie psychoanalizą, dlatego nie do końca ta pozycja zyskała sobie moją pełną sympatię ;) Jednak na pewno warto po nią sięgnąć. Ja Wilka stepowego będę zawsze ubóstwiać za jeden cytat:

Jakże nie mam być wilkiem stepowym, nędznym pustelnikiem pośrodku świata, którego celów nie rozumiem, którego radości są mi obce?
_________________
Ale to mnie nie wzrusza
W mojej głowie wciąż susza
Bo parasol określa ich byt
 
 
Arlzermo 
Dorsz Marienburski


Posty: 402
Skąd: Chrzanów/Wrocław
Wysłany: 2008-10-21, 22:47   

Hessego czytałem tylko "Willka stepowego", głównie za spawą mojej babki od niemieckiego, która czytała nam fragmenty tejże książki na lekcjach. Kiedyś się skusiłem i... nie żałuję. Świetna, aż pękała od masy cytatów i myśli. Z głównym bohaterem niekoniecznie się utożsamiałem, jednakże teksty Mozarta na końcu książki... cóż, mogę powiedzieć, że zostawiły na mnie dość głębokie piętno. ^^"
A obecnie zapatruję się na "Siddharthę". ^^
_________________
"Wycinamy pędy i drzewa rąbiemy,
Depczemy korzenie, nasiona palimy,
Nadchodzi ulewa i gleba odpływa,
Pozostaje kamień oraz ciężka glina.
W zielonych łańcuchach nasze ciała gniją.
Ciała wciąż ruchome, chociaż już nie żyją."
 
 
Qbard 


Posty: 198
Wysłany: 2009-01-04, 20:24   

czytałem "Wilka stepowiego" i "Siddharthę".
"Siddhartha" jest świetną przypowieścią w stylu indyjskim. Można znaleźć w niej prawdy o swoim życiu. Mądre i pozytywnie nastraja.
"Wilk stepowy" to trochę ciężkawa powieść, najlepsza jest ostatnia część z tajemniczym psychodelicznym teatrem.
Zebrałem inne książki Hessego i zamierzam je przeczytać. Wciąga.
 
 
Plejbek 


Posty: 842
Skąd: Black Lodge
Wysłany: 2016-06-20, 11:11   

Wobec tej książki nie boję się używać egzaltowanych słów. Wilk Stepowy to powieść piękna. Napisana wspaniałym, wyrazistym i nieco hipnotycznym stylem, stanowi nie tylko utwór o złożonej, niejednoznacznej fabule ale jest bardzo zaawansowanym traktatem filozoficznym. Wyrasta na gruncie egzystencjalizmu, ale takiego ze sprecyzowanym i ściśle określonym uzasadnieniem. Hesse nie tylko pisze o tym, że człowiek (człowiek?!) cierpi w zastanej rzeczywistości ale dokładnie tłumaczy dlaczego tak jest. A na przykładzie historii głównego bohatera, pokazuje jak pogodzić pewne z pozoru nieprzystawalne elementy filozofii egzystencjalizmu używając do tego motywów, które mocno eksploatuje u nas Olga Tokarczuk - jungistka. I wbrew pozorom i niektórym opiniom, nie jest to książka smutna i pesymistyczna - zbyt często w odniesieniu do niej używa się takich określeń. To książka-remedium na strachy egzystencjalizmu, bardzo pozytywna w ostatecznym rozrachunku. I lekki prztyczek w nos dla superintelektualistów, jojczących o upadku sztuki wysokiej i trywializacji wartości w codziennym życiu. Lekki, bo nie przekreślający ich przekonań, lecz je deprecjonujący, poprzez wskazanie pewnego środka zaradczego.

Główny bohater, Harry Haller, odbywa w powieści wewnętrzną podróż, przechodzi pewien test na człowieczeństwo. Podążając za nim, podobnie jak w powieści z rodzaju bildungsroman, dojrzewamy intelektualnie do takiego testu i przechodzimy go również. Ja po przeczytaniu ostatniej strony zacząłem od razu czytać od początku. Bo nie załapałem dostatecznie. Nie wiem czy załapałem wystarczająco go za drugim razem - wiem jednak, że powieść ta po drugim czytaniu spowodowała u mnie dość mocne przedmuchanie umysłu. I chyba ją rozumiem. I będę ją czytał regularnie. I często o niej myślę. Jak dla mnie, jest to zdecydowanie Mount Everest literatury - jeśli ktoś nie boi się naprawdę sporych intelektualnych wyzwań i chce poświęcić trochę czasu (tak naprawdę to sporo czasu, mimo niewielkich rozmiarów książki) na poznanie nie tylko powieści ale trochę też samego siebie, to jest to wybór idealny.

Kilka pytań na zwiększenie intelektualnych wrażeń po przeczytaniu:
- co symbolizuje "wilk"?
- dlaczego "stepowy"?
- kim tak naprawdę jest Hermina i co się z nią stało DOKŁADNIE pod koniec książki?
- czym jest "czwarty wymiar"?
- dlaczego w 1/5 powieści zmienia się narrator?
- dlaczego Magiczny Teatr jest "tylko dla obłąkanych"?
- kim/czym są Nieśmiertelni?
- dlaczego w ostatniej scenie słuchamy koncertu akurat przez radio?
- jak należy interpretować OSTATNI akapit książki?


Dawno się nie jarałem na forum - wybaczcie zatem :)
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2016-06-20, 11:53   

Hippisowska kultowość tego utworu działała na mnie odpychająco ale skoro wzbudziła u Ciebie taki zachwyt, wciągnę na listę.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
  
 
 
Plejbek 


Posty: 842
Skąd: Black Lodge
Wysłany: 2016-06-20, 12:20   

Historię i przesłanie ruchu hippisów znam pobieżnie, ot tak na poziomie podstawowych informacji z Wikipedii. I wydaje mi się, że hippisi zaadoptowali pewne motywy Wilka do własnej ideologii. Motywy, których nie sposób nie zauważyć (narkotyki, halucynacje, wolna miłość, bunt przeciwko zasadom społecznym, konserwatywnym normom czy w końcu skrajny pacyfizm). Tak, to wszystko jest w książce. I spora ilość opinii skupia się na tym właśnie.

Tylko, że to tylko powierzchnia, skupienie się na jednej stronie medalu. Bo druga strona, nie tak wyraźna i oczywista, jest trochę inna. I zupełnie nie hippisowska. Nie napiszę więcej bo za dużo bym zaspojlerował, ale jedno mogę powiedzieć - nie widzę w przypadku Wilka ani przesłanek ku temu, żeby nazywać ją "biblią hippisów" ani Hessego nie nazwałbym "pierwszym hippisem w historii". To nie tak.
 
 
xan4
Tatuś Muminków


Posty: 354
Skąd: Silesia
Wysłany: 2016-06-20, 12:40   

Czytałem książki Hessego tak ze 30 lat temu, mniej więcej, ale pamiętam, że Wilk stepowy był jedną z moich ulubionych książek autora. Tak patrząc po tytułach, to pamiętam jeszcze: Siddhartha, Narcyz i Złotousty, Podróż na wschód, Demian. Grę szklanych paciorków przeczytałem później, bo ukazała dość późno, chyba dopiero po przełomie.
Dobrze, że przypomniałeś autora, może czas wrócić?
_________________
Oddział chwilowo zamknięty
 
 
Plejbek 


Posty: 842
Skąd: Black Lodge
Wysłany: 2016-06-23, 08:27   

Siddhartha - też warto. Krótka mini-powieść o tym, że najlepszym nauczycielem jest samo życie a nie inni ludzie. O tym że istnieje złoty środek, który godzi filozofię szukającą ponadczasowych wartości w oderwaniu od spraw przyziemnych z "filozofią" hedonizmu i pełnej miski. O tym, że istnieje mądrość poza religią i filozofią, w nas samych. Bardzo podobny wydźwięk jak w Wilku Stepowym, rozsądny przede wszystkim.

No i jest to taka dość mocna polemika z tezami Buddyzmu - Sansara i Nirwana to taka ściema trochę, zdaje się mówić Hesse.

I znowu - pięknie napisane.
 
 
Plejbek 


Posty: 842
Skąd: Black Lodge
Wysłany: 2016-06-24, 22:28   

Szkoda, że odkryłem Hessego tak późno. Albo i nie szkoda bo mam teraz kolejnego literackiego idola.

Demian to opowieść o inicjacji Emila Sinclaira (alter ego autora), 10 latka żyjącego na samym początku XX wieku. Jego życie w protestanckiej, uduchowionej, wykształconej, bogatej rodzinie, w bezpiecznym zakątku, który jest JASNĄ stroną świata, wydane jest na zagrożenia CIEMNEJ strony (samotność, izolacja, strach, zagrożenie, brak stabilności). Zbyt szybko zaczyna w pełni uczestniczyć w świecie dorosłych. Wystawiony do starcia, którego nie jest w stanie wygrać, potrzebuje mentora. I znajduje go - jest nim tytułowy Demian - chłopak o kilka lat starszy, postać dziwna, półrealna, magnetyczna. I losy ich splątane zostają już na zawsze.

Demian to mocno filozoficzna powieść, zawierająca pierwsze szkice myśli Hessego, które rozwija on w powieści Siddhartha i puentuje w Wilku Stepowym. Jest tu Fryderyk Nietzsche, jest Carl Gustav Jung ze swoją psychoanalizą, jest gnoza, jest manicheizm, jest reinterpretacja opowieści o Kainie i Ablu oraz opowieści o dwóch ukrzyżowanych łotrach, no i w końcu jest też wspaniała literatura.

Są jeszcze trzy książki tego autora, które mam na celowniku. Miałem zrobić przerwę, nie wiem jak długo się powstrzymam.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

OGIEN I LÓD - Przystan mil/osników prozy Georgea R. R. Martina


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,18 sekundy. Zapytań do SQL: 13