W nieustająco wydłużającej się kolejce czeka m.in. Na południe od Brazos, Tysiąc jesieni Jacoba de Zoeta, cztery kryminały z Los Angeles Ellroya - wiem, że to bardzo dobre rzeczy są, mam odłożone specjalnie, na czas gdy będę potrzebowała odtrutki. Ostatnio dołączył Vernon Subutex, ale ten tytuł raczej nie poczeka długo.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Pamiętaj o Tony i Susan. Mnie meczą dwie powieści najmocniej, acz czeka przy wyrku ze dwadzieścia. Catton Wszystko co lśni i Byatt Panna w ogrodzie. Zalegają od dwóch lat gdzieś tak. No i Prędkość mroku. Moja prędkość też taka mroczna.
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
Aś tam, diabli... szklanka się sama rzuciła. Z blatu w przepaść. Czy to wypełnia znamiona?
Najpierw skończę Czasomierze.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Taka prawdziwa realna kolejka nigdy nie przekracza 20-30 pozycji (no dobra ze 100). Tylko w takim horyzoncie można w ogóle mówić o jakiejkolwiek kolejce - większe ilości to tylko takie oznaczenia "o fajnie by było, pewnie ciekawe ale i tak pewnie nie zdążę". Takie marzenia trochę. Po przejściu tych 100 pozycji sytuacja na rynku i w głowie tak tasuje pozostałe, że lista wygląda zupełnie inaczej. Ale i tak ustawianie tych kolejek to u mnie przynajmniej wielka frajda.
Ja w ostatnim czasie książki ustawiam w kolejce zazwyczaj autorami, mam rozgrzebanego Rotha, Tokarczuk, Houellebecqa, Eco, Bukowskiego, Lema, Pynchona, zaczynam rozgrzebywać McCarthy'ego. Przymierzam się do Rushdiego, DeLillo, Palahniuka, Franzena, Capote i Aegiptu Crowleya (kij tam, że nie dokończone) i tak mógłbym wymieniać, wymieniać. A UW i Artefakty z automatu lądują na czele kolejki.
A poza tym jednak powtórki co ważniejszych, lekko lub mocno zapomnianych również kolejkę zasilają (sporo fantastyki tu akurat się mieści - Dukaj, Huberath, Dick, Aldiss, Asimov, większość UW z Duncanem na czele).
I to jest czytania na dwa lata gdzieś z okładem. Tylko, że przetasuje się ona zapewne kilkakrotnie w tym czasie. Ot takie uzależnienie.
Taka prawdziwa realna kolejka nigdy nie przekracza 20-30 pozycji (no dobra ze 100). Tylko w takim horyzoncie można w ogóle mówić o jakiejkolwiek kolejce - większe ilości to tylko takie oznaczenia "o fajnie by było, pewnie ciekawe ale i tak pewnie nie zdążę". Takie marzenia trochę. Po przejściu tych 100 pozycji sytuacja na rynku i w głowie tak tasuje pozostałe, że lista wygląda zupełnie inaczej. Ale i tak ustawianie tych kolejek to u mnie przynajmniej wielka frajda.
Bardzo celne spostrzeżenie.
U nie lektury czekające na półkach mogłyby stanowić niejedną osiedlową biblioteczkę.
A wybieram z tego nadzwyczaj chaotycznie, tak że mam choćby rozgrzebane cykle, które czekają na dokończenie od dobrych paru lat.
_________________ no i jestem
widzisz jestem
nie miałem nadziei
ale jestem
Generalnie, w kolejce do czytania mam same nowości - tj. książki, których jeszcze nie czytałem. Ubolewam temu, bo nie mam czasu na powroty do już przeczytanych. Jeśli chodzi o czytanie, to muszę właśnie to zmienić i znaleźć czas na powroty.
A tymczasem nie mogę się pochwalić jakąś nadmiernie długą listą. Postanowiłem się ograniczać i nie kupować sobie książek, zanim nie przeczytam większości tych, które już czekają.
Ale zasada ta dotyczy tylko ebooków, a nie wydań papierowych, które kupuję na bieżąco. Dobrze, że niewiele tego jest.
A zatem, jeśli chodzi o "papier" to na szafce przy łóżku leży i czeka:
- "Głód" Martina Capparosa
- "Catwoman"
- "Podbój Normański" Marca Morrisa
Jutro dotrą:
"Peryferal" Gibsona, "Luna: Nów" McDonalda i 17 część "Baśni".
I pewnie "Baśnie" trafią na sam początek listy.
Z końcem kwietnia do listy dołączę:
- "Superman/Batman. Supergirl"
- "Wieczny Batman"
- "Małe życie" Hanyi Yanagihary
- "Czas Kaczyńskiego" Roberta Krasowskiego.
Na ebooku czekają, do czytania naprzemiennego z "papierem"
- "Jądro dziwności" Petera Pomerantseva
- "Księga zachwytów" Filipa Springera
- "Prowansja" Lawrence'a Durrella
- "Wykluczeni" Artura Domosławskiego
- "Dobry kłamca" - Nicholasa Searla
- "Spisek przeciwko Ameryce" Philipa Rotha
- "Historia Wenecji" Johna Juliusa Norwicha.
Więcej zakupów nie planuję, więc do końca miesiąca lista się nie zmieni i kolejka do czytania się skróci o jakieś dwie pozycje.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Ja mam taką kolejkę, że jej wypisanie zabrałoby mniej więcej tyle czasu, co zmniejszenie jej o jedną pozycję
Zaczynam mieć to samo. Uczta, Artefakty, nowy (stary) Stephenson, Simmons, Moers, jordan, Cook, Sanderson, Mitchell, Lem, Dukaj, Pratchett, Miéville, Łukjanienko.
A to tylko wierzchołek.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
To, co wy robicie, kiedy już kupicie książki? Czekacie z czytaniem do emerytury?
Niektórzy z nas mają jeszcze prace i gry komputerowe.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
A zupełnie serio: wszystkich, którzy mają zakolejkowanego Vernona Subutexa zachęcam do przesunięcia tej lektury na początek listy. Bardzo dobra rzecz, choć przypuszczam, że najmocniej będzie rezonowała u tych, którzy pamiętają lata 90.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Tworzenie takiej listy wydaje mi się bez sensu. I ja mam kilka książek, które czekają na czytanie, jest też kilka takich, które zacząłem i ciągle mam w planie szybki do nich powrót, ale ciągle wpada przed nie coś nowego. I im dłuższej te książki czekają, tym mniejsza szansa, że szybko do nich wrócę. Sensowna jest co najwyżej lista następnej książki - jestem blisko końca jednej książki i już wiem, co będzie moją kolejną lekturą (dobra, czasami nie planuję tego). Tworzenie dłuższej listy właściwie nie ma sensu. Wszystkie książki, które kupiłem, kupiłem bo chcę je kiedyś przeczytać. Ale nie szykuję jakiejś specjalnej strategii czytania. W sytuacjach beznadziejnych metoda Monte Carlo potrafi zdziałać cuda.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Bo ona o rozczarowaniach jest, które pokolenie zupełnie normalnego kraju przeżywa. Bo nasze rozczarowania mają trochę inne podłoże, chętnie jedziemy na martyrologii, wywlekamy bez końca przeszłość. A tu proszę: kraj zza stalowej kurtyny, mlekiem i miodem płynąca Francja. I jej społeczeństwo jest też rozczarowane. Pewnie niektórzy nasi rodacy powiedzieliby, że w dupach im się poprzewracało. A tymczasem dzisiejsze rozczarowania Francuzów pewnie jeszcze przed nami, choć już teraz pewne znaki u nas widać. Można powiedzieć, że te francuskie są czystsze, nie zanieczyszczone polityką historyczną. Książkę czyta się wyśmienicie. Język jest dynamiczny, są miejsca, gdzie w naprawdę długich zdaniach nie ma w ogóle przecinków, ale rytm porywa. No i robi wrażenie mnóstwo poruszanych tematów: od - wydawałoby się - zupełnie nieistotnych pierdupli dotyczących życia celebrytów, poprzez (nie)integrację imigrantów, zanikanie więzi społecznych, aż po przemoc w rodzinie. I - co wydaje mi się istotne - tematy te są przedstawione od nieoczywistej strony: w przypadku przemocy - od strony kata, a nie ofiary. Wszystkie nitki splotą się zapewne w zapowiedzianym drugim tomie, ale już widać zarys gobelinu.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Bo ona o rozczarowaniach jest, które pokolenie zupełnie normalnego kraju przeżywa. (...) A tu proszę: kraj zza stalowej kurtyny, mlekiem i miodem płynąca Francja. I jej społeczeństwo jest też rozczarowane. Pewnie niektórzy nasi rodacy powiedzieliby, że w dupach im się poprzewracało. A tymczasem dzisiejsze rozczarowania Francuzów pewnie jeszcze przed nami, choć już teraz pewne znaki u nas widać. Można powiedzieć, że te francuskie są czystsze, nie zanieczyszczone polityką historyczną. (...) od - wydawałoby się - zupełnie nieistotnych pierdupli dotyczących życia celebrytów, poprzez (nie)integrację imigrantów, zanikanie więzi społecznych, aż po przemoc w rodzinie. (...)
Lekko mi to zajeżdża Houellebecqiem.
Znaczy zainteresowałaś.
Książka oficjalnie dostępna za trzy tygodnie, cena okładkowa 49,90 a na stronie wydawnictwa już jest "przecena" i kosztuje 37,** a na nieprzeczytanych też już mają za 29,**. Tyle, że nieprzeczytane przeceniają z 44,90. Posrane.
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Brooksa spal,
Jordana przestaw na koniec końców kolejki -zaraz za Weberem i Diaczenką
Sanderson w sumie to kupa, a Donaldson po fajnym początku mocno pikuje w dół
Konany też szkoda czasu i na tego nowego grubego Cooka.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum