Nie opowiem Ci za dużo o mieszkaniu Chilyacka. Nie byłem tam... Woli zapraszać tam dziewczyny. Hej... Ostatnio dał Ci po pysku, więc wyluzuj. Nie... nie pójdziemy tam
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
Elizabeth otworzyła zaspane oczy i ziewnęła cicho. -Mmm...- zamruczała przeciągając się na łóżku. W końcu siadła okrywając się szczelnie prześcieradłem i rozglądając się w poszukiwaniu Chilyacka.
_________________ Myślisz nie mów...
Mówisz nie pisz...
Piszesz nie podpisuj się...
Leżał tuż obok, na materacu. Całkiem nagi, zasłonięty tylko skrawkiem prześcieradła. Nie spał. Patrzył w sufit. Jego mieszkanie nie przedstawiało zbyt wysokiego poziomu, ale miało swój urok. Jakiś stary magazyn, z suwanymi drzwiami zaadaptowany na loft. Żadnych pokoi, tylko prowizorycznie ustawione ścianki działowe z dykty, bądź z cegieł. W zasadzie tylko coś w rodzaju łazienki było dobrze zbudowane pół, albo i mniej przezroczystymi kostkami białego szkła. Czemu się zakrywasz? zapytał ciągnąc za materiał Jesteśmy sami...
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
-Widocznie mam coś do ukrycia.- odpowiedziała siłując się z nim przez chwilę. W końcu przewróciła się na brzuszek głową w jego kierunku. -Co Ci odbiło z tym alarmem?- dopiero teraz miała chwilę, żeby go spytać, wcześniej jakoś brakowało czasu na pogawędki.
_________________ Myślisz nie mów...
Mówisz nie pisz...
Piszesz nie podpisuj się...
Wzruszył ramionami A przeszkadza Ci to? Miałem na Ciebie ochotę. Mnie wystarczyło. powiedział podnosząc się z materaca i wstając. Nawet nie kłopotał się tym by jakkolwiek się zasłonić To był pierwszy pomysł jaki mi wpadł do głowy by wyrwać Cię z zajęć. powiedział podchodząc do lodówki i szukając w niej piwa. Zamiast piwa znalazł jednak paczkę z białym proszkiem. Po chwili namysłu uznał, że to też będzie dobre, a nawet lepsze.
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
-W innych okolicznościach mogłabym to nawet uznać za romantyzm.- ucięła krótko. W tym momencie gdzieś koło łóżka odezwała się jej komórka. Wygramoliła się z łóżka i sięgnęła po telefon. Spojrzała na wyświetlacz, a uśmiech zainteresowania przebiegł jej po twarzy. Odebrała -Hi sis... What's up?- nakryła się szczelniej prześcieradłem, jakby w obawie, że siostra może ją zobaczyć. Położyła się z powrotem na łóżku i zaczęła wpatrywać w sufit, od czasu do czasu zerkała na Chilyacka i jego poczynania.
_________________ Myślisz nie mów...
Mówisz nie pisz...
Piszesz nie podpisuj się...
Chilyack nawet nie zaprzątnął sobie uwagi, by zauważyć, że Ellizabeth odebrała telefon. Sięgnął po klucze leżące na stole i na koniec jednego z nich nabrał odrobinę białego proszku. potem wciągnął go do nosa i gestem zapytał czy dziewczyna nie chce...
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
Zmierzyła go wzrokiem wyraźnie się nad czymś zastanawiając. Nie było wiadomo czy nad jego propozycją, czy czymś co właśnie usłyszała. -Nie...- powiedziała kiwając przecząco głową chłopakowi. Szybko się jednak zorientowała, że Kirsten weźmie to jako odpowiedź na swoje pytanie. -Znaczy nie, nie przeszkadzasz.- uśmiechnęła się co można było wyczuć w jej głosie. -To miło z Twojej strony. Pogadam z mamą, ale myślę, ze uda mi się wpaść chociaż na trochę. Ale...- tu zawiesiła głos wyraźnie smutniejąc. -powiedz mi, będzie Caleb?- spytała ponuro.
_________________ Myślisz nie mów...
Mówisz nie pisz...
Piszesz nie podpisuj się...
Chilyack po raz kolejny nie zadał sobie trudu by uszanować rozmowę Elizabeth. Rzucił się ciężko na materac koło niej. Jego oczy już zaczynały błyszczeć nienaturalnie. Dziewczyna szybko poczuła jego dłonie na swoich biodrach, a po chwili zaczął ją rozplątywać z prześcieradła.
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
Oberwał po rękach, Ell wyplątała się z prześcieradła i wstała z łóżka. Zaczęła spacerować po mieszkaniu. -Pogadam z nią, wiesz ciągle trudno jej zaakceptować pewne rzeczy. Wydaje mi się jednak, że powinna się zgodzić.- ton jej głosu świadczył o tym, iż tak jest w istocie. -Muszę kończyć sis... Odezwę się jak tylko z nią pogadam. Bye!- rozłączyła się, gdy tylko Kirsten odpowiedziała. -Szalony!- skarciła chłopaka, ale w jej głosie nie było jakiejś szczególnej złości. Wręcz przeciwnie. Wróciła do łóżka. -A co wyprawiasz teraz?- spytała drażniąc się z nim.
_________________ Myślisz nie mów...
Mówisz nie pisz...
Piszesz nie podpisuj się...
Leżał powoli już rozbierany narkotykiem. Błysk w oczach był tak nienaturalny, że prawie szalony. Chwycił dziewczynę za rękę i przyciągnął do siebie, może trochę zbyt stanowczo. Like I said... Mam na Ciebie ochotę. powiedział odwracając ją na plecy i zabierająć się do pieszczot. Najpierw zaczął ją całować zaś szorstka dłoń zaczęła pieścić jej pierś. Przerwał na chwilę nieodrywając dłoni Chcesz spróbować? ruchem głowy wskazał na torebkę z białym proszkiem, leżącą na stole.
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
Opadła na pościel dysząc ciężko. Obok upadł ciężko Chilyack, otarł pot z czoła i uśmiechnął się tym swoim wyzywająco wrednym uśmiechem. No, Elly... Nauczyłaś się kilku nowych sztuczek. powiedział i spojrzał na nią bladoniebieskimi oczami. Może chcesz porozmawiać, wy dziewczyny lubicie takie rzeczy.
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
Ell usiadła na łóżku. Odgarnęła zakręcony kosmyk znad czoła i spojrzała na niego ciekawie. W końcu prychnęła cicho. -Uważaj, jeszcze pomyślę, że się angażujesz...- przez chwilę w mieszkaniu panowała cisza. Elizabeth wstała i zaczęła się spokojnie ubierać. -Wiesz, w zasadzie to chciałam porozmawiać.- uśmiechnęła się pogodnie. -Obawiam się, że to już ostatni raz, kiedy Cię odwiedziłam...- wciągnęła na siebie obcisły top i zaczęła wciągać spodnie.
_________________ Myślisz nie mów...
Mówisz nie pisz...
Piszesz nie podpisuj się...
Wstrząsnął nim lekki śmiech Mam przez to rozumieć, że zrywasz ze mną? zapytał z wyraźnym kpiącym uśmiechem. Wyjął skądś papierosa i zapalił go. Zaciągnął się i wypuścił dym z ust. No dobrze... Skoro tego chcesz. zmierzył ją wzrokiem Ale wrócisz... wstał, nie przejmując się swojej nagości i podszedł do lodówki, z której wyjął piwo Jeszcze tu jesteś?
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
-Don't be silly.- wzruszyła ramionami. Założyła buty i pozbierała swoje rzeczy. -Oczywiście, że tak.- nie do końca było wiadomo, czy dziewczyna odpowiada na jego pytanie, czy przyznaje mu rację co do powrotu. -Rozumiem, że na pełen namiętności pocałunek pożegnalny nie mam co liczyć.- nie czekając na odpowiedź wyszła z mieszkania.
_________________ Myślisz nie mów...
Mówisz nie pisz...
Piszesz nie podpisuj się...
Ell wolnym krokiem szła w kierunku motocykla z dziwnym wyrazem twarzy. Z zamyślenia wyrwał ją dźwięk komórki. Wyciągnęła telefon i nie patrząc na wyświetlacz odebrała. -Słucham?- stanęła przy swojej "dziewczynce".
_________________ Myślisz nie mów...
Mówisz nie pisz...
Piszesz nie podpisuj się...
Elizabeth! odezwał się głos ze słuchawki, który nieodmiennie kojarzył się z nieprzyjemnymi przeżyciami, kilka tygodni temu. Caleb's here... głos powiedział władczo Słuchaj, mam do Ciebie prośbę. Mogłabyś przyjechać teraz do Kirsten? Chciałbym wam obu powiedzieć coś bardzo ważnego.
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
Ell stanęła jak wryta. Caleb był ostatnią osobą, od której telefonu mogła się spodziewać i ostatnią, na spotkanie z którą miała ochotę. Innymi słowy jej i tak markotny humor właśnie całkiem się rozwiał. -Why should I? Give me one reason...- przez chwilę zaczęła się zastanawiać co jest aż tak ważne, że zdecydował się powiedzieć jej o tym osobiście skoro przez siedemnaście lat niemal całkowicie ignorował jej istnienie.
_________________ Myślisz nie mów...
Mówisz nie pisz...
Piszesz nie podpisuj się...
Po drugiej stronie na chwilę zapanowało milczenie. Myślałem, że to co powiedziałem wystarczy. Proszę Cię, przyjedź... Kirsten czeka na Ciebie z obiadem, a ja naprawdę chcę powiedzieć coś ważnego... I raczej przez telefon nie jest to najlepszy pomysł. Kilka chwil? zaproponował, ale lekko spuścił z tonu.
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
-Sure...- powiedziała, jednak bez większego przekonania. -I'm on my way- rozłączyła się. Przez chwilę stała wpatrując się w wyświetlacz telefonu. Ignorowanie problemów nigdy nie przyczynia się do ich rozwiązania. Prędzej czy później przeszłość upomina się o swoje. Schowała telefon do kieszeni, zapięła kurtkę, włożyła kask. Kilka sekund później na ulicy nie było już po niej śladu, nie licząc ciemnych smug pozostawionych na asfalcie.
_________________ Myślisz nie mów...
Mówisz nie pisz...
Piszesz nie podpisuj się...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum