Clive Barker (ur. 5 października 1952 w Liverpoolu) - angielski pisarz horrorów. Uczęszczał m.in. do tej samej szkoły, do której chodził John Lennon i później często się tym szczycił. Studiował język angielski i filozofię na Uniwersytecie w Liverpoolu.
Obok pisarstwa zajmował się także produkcją filmową (najsłynniejsze dzieło - seria Hellraiser), sztukami wizualnymi i komiksem.
Barker otwarcie przyznaje, że jest gejem od czasu swojego ujawnienia, które nastąpiło z początkiem lat dziewięćdziesiątych. Aktualnie żyje w Los Angeles w Kalifornii wraz ze swoim partnerem fotografem, Davidem Armstrongiem wspólnie wychowując córkę Armstronga z jego poprzedniego związku.
* 1984 - Księga krwi 1 (Book of Blood 1) (Zbiór opowiadań grozy)
* 1984 - Księga krwi 2 (Book of Blood 2) (Zbiór opowiadań grozy)
* 1984 - Księga krwi 3 (Book of Blood 3) (Zbiór opowiadań grozy)
* 1995 - Potępieńcza gra (The Damnation Game) (Powieść grozy)
* 1995 - The Inhuman Condition (Inny tytuł Księgi krwi 4)
* 1986 - Księgi krwi 4 (Book of Blood 4) (Zbiór opowiadań grozy)
* 1986 - In The Flesh (Inny tytuł Księgi krwi 5)
* 1986 - Księgi krwi 5 (Book of Blood 5) (Zbiór opowiadań grozy)
* 1986 - Księgi krwi 6 (Book of Blood 6) (Zbiór opowiadań grozy)
* 1986 - Powrót z piekła (The Hellbound Heart) (Powieść grozy)
* 1987 - Cabal: Mroczne plemię (Cabal) (Powieść grozy)
* 1987 - Kobierzec ('Weaveworld') (Powieść grozy, dark fantasy)
* 1989 - Wielkie Sekretne Widowisko (The Great and Secret Show) (Powieść grozy, dark fantasy) (Pierwszy tom trylogii Księgi sztuki) (Powieść grozy, dark fantasy)
* 1991 - Imajica (Imajica) (Powieść fantasy, thriller) (Wydanie polskie w dwóch tomach)
* 1992 - The Thief Of Always (W Polsce wydana tylko w formie komiksu)
* 1994 - Everville (Everville) (Powieść grozy, dark fantasy) (Drugi tom trylogii Księgi sztuki)
* 1995 - Incarnations (W Polsce nie wydana)
* 1996 - Sakrament (Powieść dark fantasy)
* 1996 - Forms Of Heaven (W Polsce nie wydana)
* 1998 - Galilee (Galilee) (Powieść fantasy, thriller)
* 1999 - The Essential Clive Barker (W Polsce nie wydana) (Wybór najlepszych dzieł Barkera)
* 2001 - Wąwóz Kamiennego Serca (Coldheart Canyon) (Powieść grozy)
* 2002 - Abarat (Abarat) (Powieść dla dzieci)
* 2004 - Abarat: Dni Magii, Noce Wojny (Abarat: Days of Magic, Nights of War) (Powieść dla dzieci)
* 2007 - Historia pana B. (Mister B. Gone) (Powieśc grozy)
* 2008 - Abarat: Asolute Midnight (Powieść dla dzieci)
* 2009 - Galilee II (Powieść fantasy)
no, więęccc...
Jak na razie przeczytałam 'Historię pana B.'. Jak na powieść grozy była taka... mało straszna a wręcz humorystyczna (chyba że ze mną jest coś nie tak co jest bardzo prawdopodobne). Czytało się szybko lekko, czasami diablik nalegał na spalenie książki ale w końcu dokończył historię, zamknął się i siedzi grzecznie na półce. Co do stylu nic nie zarzucę, opowiadana historia była ciekawa. Czasami drażniło mnie to jak 'autor' był nachalny, najpierw bawiło, ale potem męczyło.
mam jeszcze e-booki 'Ksiąg krwi' i mam nadzieję w końcu się do nich zabrać. Liczę, że będzie to coś ciekawszego
_________________ ***Nic nie jest prawdą, wszystko jest dozwolone***
Kiedy człowiek umiera, dusza jego przez trzy dni siedzi u wezgłowia śmiertelnego łoża i stara się zwracać plecami do ognia.
Po trzech dniach pojawiają się aniołowie i prowadzą duszę nad most Czinwat... TanBlog
Z twórczości pana Barkera miałam w rękach jedynie Everville i nie zachwyciła mnie. Taka była jakaś... bez ikry, czy coś... w każdym razie jedna z niewielu książek, których nie doczytałam do końca - gdzieś za połową odpuściłam sobie. Pamiętam niewiele - poza tym, że bardzo mnie denerwowało rwanie wątków - Autor zostawił bohaterkę w nocy na jakiejś polanie w lesie i zaczął opisywać inne coś. A ta biedna pewnie jeszcze do dziś na tej polanie siedzi...
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Czytałem wszystkie "Księgi krwi" i parę powieści. Barker to pisarz specyficzny, który ma ciekawe pomysły, ale potrafi zamęczyć swoim stylem. Jego książki czyta sie dosyć ciężko i niekiedy trzeba mieć sporo samozaparcia żeby je zakończyć. Osobiście wole Kinga.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Ja jak na razie jestem tylko i wyłącznie po "Historii Pana B".
Przyznam, że spodziewałem się czegoś lepszego i małe co nieco się zawiodłem. Początek książki był naprawdę dobry. Mimo iż pomysł na przykucie uwagi czytelnika był mało oryginalny i w gruncie prosty, to miał jedną zaletę, DZIAŁAŁ. Jednak wraz z rozwojem fabuły książka już lekko nudziła. Rozważania "bohatera" powieści po pewnym czasie wydawały mi się bełkotliwe. Podobał mi się za to styl autora, który był jedną z przyczyn tego, że książkę doczytałem do końca. Właśnie dla stylu zdecydowałem się na to, by zainteresować się "Sakramentem". Zobaczymy, jak przeczytam.
"Sakrament". Zaintrygował mnie, ale długo nie wiedziałem, do czego dąży autor. Książka ma fajny styl. Właśnie dzięki niemu czytelnik poznaje otaczający go świat bardzo intensywnie. W "Sakramencie" mamy magię, mistycyzm, seks. Książka nieraz potrafi zaskoczyć. Jeżeli komuś nie przeszkadzają sceny miłości dwóch facetów, to może się z "Sakramentem" zapoznać. Trudno też tę książkę zakwalifikować do jakiegoś jednego gatunku. Może jednak to Urban fantasy.
Moim zdaniem Barker dojrzewając jako pisarz stracił wiele ze swej młodzieńczej buty. Podejrzewam, ze dziś Stephen King nie nazwałby go już "przyszłością horroru" ;-) Gość dalej dobrze pisze, ale wielbiciele grozy raczej będą go szanować za "Księgi krwi", "Cabala" i "Hellraisera", a nie za nowe rzeczy.
Wczoraj wieczorem przeczytałem z rozpędu Powrót z piekła, jako że miałem (i nadal mam) ochotę na jakiś dobry horror, a o tejże książce słyszałem głównie pozytywy.
Powrót z piekła to powieść bardzo oszczędna, pod każdym względem. Jest króko i zwięźle, fabuła prosta jak drut, opisy ograniczające się tylko do tego co niezbędne, postaci zarysowane raczej szkicowo. Żadnego zapychania, przynudzania, powolnego wzrostu napięcia i tak dalej, całkowiite przeciwieństwo większości powieści takiego na ten przykład Kinga. Do tego specyficzna narracja, która kojarzy mi się mocno z jakimiś "niesamowitymi opowieściami" co to je się opowiada powiedzmy przy ognisku. Lektura na jedno posiedzenie (ok. półtorej godziny, nawet mniej). Jak to się przekłada na jakość? Ano dostajemy zgrabną opowieść grozy w lekko "filmowym" stylu. Straszyc specjalnie mnie nie straszy, chociaż trochę atmosfery nieznanego można tu i tam wyłapać, a to cieszy; przede wszystkim w braku szczegółowych opisów Cenobitów, piekła (czy skąd oni tam przychodzą) i tak dalej - Barker stara się trzymać zasady, że bardziej przeraża to czego nie widzimy i efekt jest niezły. Jak dla mnie to mógłby jeszcze mniej opisów dać, poza jakimiś ogólnymi sugestiami, ale to nie jakiś wielki zarzut.
Standardowo w horrorach najbardziej newralgicznym punktem jest zakończenie, które powinno dopełniac historii i, przynajmniej po mojemu, powinno być w jakiś sposób przerwrotne i zostawiające czytelnika z uczuciem ogólnej "dziwności". Tak się niestety za często nie zdarza; wszyscy to chyba znają: historia się rozkręca, napięcie rośnie, szelesty za oknem zaczynają powodować niepokój, a tu nagle BACH! autor sadzi przerażające w negatywnym sensie rozwiązanie, które ani nie straszy, ani nie śmieszy, ani nie jest zaskakujące, po prostu tylko siąść i się rozpłakać. Z moich obserwacji wynika, że celuje w tym Masterton (chociaż nie tylko oczywiście), ale to już uwaga na marginesie. W przypadku Powrotu z piekła wielkiej tragedii nie ma - czyli jest połowa sukcesu. Niestety, specjalnie zaskakujące równiez nie jest, tyle dobrego iż jest częściowo otwarte i zostawia furtkę dla ewentualnych ciągów dalszych (których na szczęście nie ma; w tym momencie odcinam się od serii fiilmowej Hellraiser ). Niestety, trochę to za malo. A szkoda, bo z jakimś porządnnym zakończeniem wyszedłby dobry horror (zaznaczam, że mam tutaj bardzo wysokie wymagania i za porządne horrory uważam może ze trzy powieści i garstkę opowiadań), a tak jest tylko nieźle. Aż nieźle.
Ogólnie niezła lektura na jeden wieczór, nic się czytając nie straci, a może nawet w paru miejscach powieść zaintryguje czytelnika.
7/10
Z innych powieści Barkera znam Galilee i Kobierzec. Ciężko je zakwallifikowac gatunkowo, to jakieś pogranicze hororu i fantasy (dark fantasy?), które bardziej niż na jawne straszenie (a'la Powrót z piekła) stawiają na atmosferę. Są też znacznie lepiej napisane. Kobierzec pamiętam słabiej, więc za wiele się nie wypowiem, natomiast Galilee to całkiem niezła opowieść, aczkolwiek niedomknięta - jeśli wyjdzie u nas zapowiadana druga część, to chętnie sięgnę. Ma charakterystyczny, przyciężkawy klimat. Niby wszystko jest jasne, ale jednak nie do końca - pada więcej pytań niż odpowiedzi. Warto sięgnąć.
_________________ Znalazłem swoją religię, nic ponad książkę nie wydawało mi się ważniejsze. Bibliotekę poczytywałem za świątynię.
J-P.S.
(...) natomiast Galilee to całkiem niezła opowieść, aczkolwiek niedomknięta - jeśli wyjdzie u nas zapowiadana druga część, to chętnie sięgnę. Ma charakterystyczny, przyciężkawy klimat. Niby wszystko jest jasne, ale jednak nie do końca - pada więcej pytań niż odpowiedzi. Warto sięgnąć.
Mnie się nie podobała. Może z powodu tego, że była niedomknięta, jak napisałeś. Teraz, patrząc z perspektywy innych przeczytanych, wcześniejszych od niej powieści - głównie MAŁE DUŻE Crowleya, czy choćby Godziny Czarownic Anne Rice - śmiem twierdzić, że Barker na pewno pozostawał pod wpływem tej pierwszej. Wyszło mu słabiej, choć zapowiadało się wciągająco.
Ciekawe, czy oceniłem na Fantaście...
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Dla mnie Barker jest mistrzem. Prawda, że ciągle, ciągle, ciągle nie udaje mu sie napisać arcydzieła przez duże A... ale wydaje mi się, że jak mało który pisarz ma możliwości aby jednak tego dokonać.
Clive Barker to autor, którego przeczytałem niemal wszystko, co wyszło na naszym rodzimym polskim rynku. Nie miałem tylko styczności z "Sakramentem" i "Historią pana B.". Barker to jeden z tych pisarzy, którzy mieli największy wpływ na moja chorą wyobraźnię. Jego wizje zawarte w powieściach "Imajica", "Wielkie sekretne widowisko" czy "Abarat" powalają na kolana i stawiają pytanie: "Dlaczego padłem tylko na kolana? To policzek dla wyobraźni Clive'a Barkera".
Beata napisał/a:
Z twórczości pana Barkera miałam w rękach jedynie Everville i nie zachwyciła mnie. Taka była jakaś... bez ikry, czy coś... w każdym razie jedna z niewielu książek, których nie doczytałam do końca - gdzieś za połową odpuściłam sobie. (...)
Może dlatego ta powieść do ciebie nie przemówiła, bo jest to kontynuacja powieści "Wielkie, sekretne widowisko". Ikry tej powieści bym nie odmówił, natomiast pewne niezrozumienie wątków czy stylu autora bez znajomości pierwszego tomu mogło spowodować u ciebie awersję do "Everville".
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
Kontynuacja? No tak... znaczy, nie popisałam się. Zatem opinię na temat twórczości pana Barkera zawieszam do czasu przeczytania zapokoleją.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Nie lubię Barkera. Trochę poczytałem i jednak strasznie kiczowate mi się te jego książki wydają. Szczególnie w jego prozie denerwują mnie opisy potworów, które może w filmie byłyby ciekawe, natomiast w książce mnie zupełnie nie ruszają.
Skończyłem właśnie "Imajcę" Clive'a Barkera i jestem pozamiatany. Czytałem ją wiele lat temu, ale wtedy - choć podobała się - nie zrobiła na mnie większego wrażenia, a teraz wręcz przeciwnie. Niesamowita mieszanka specyficznego (tylko i wyłącznie dla Barkera) horroru, fantastyki, powieści drogi i charakterystycznego humoru. Po nieco niemrawym początku czytelnik zostaje wręcz przytłoczony rozmachem, wspaniałym kunsztem pisarskim oraz niesamowitą wyobraźnią autora. Powieść jest wyjątkowa, drąży człowieka do końca i nie pozwala zasnąć, dopóki nie zgłębi się jej wszystkich tajemnic (a jest ich wiele). Do tego świetne tłumaczenie Wojciecha Szypuły. Świetna przygoda i chyba szczyt pisarski Clive'a Barkera. Nie napisał już więcej nic tak świetnego.
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
Kupiłem, trochę z rozpędu, "Imajikę", ale po powyższym poście widzę, że błędu nie popełniłem. To będzie w sumie moja pierwsza przygoda z pisarzem i nie do końca wiem czego się spodziewać, a chcę sobie zakolejkować jakoś tę książkę... Możecie mi go do czegoś porównać?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum