Przesadzacie. Raczej stronię od literatury (fantastycznej, a w zasadzie kojarzonej z fantastyką), ale zwykle opowiadania w KwN są przynajmniej dobre. W 2012 "Żywiciele" robili wrażenie, Onojko była przyzwoita. Rok wcześniej "Rozpacz" była dla mnie w top 3 (ew. 5) ze zbioru.
A tak ma marginesie właśnie robię wywiad z Mirkiem Obarskim i się go podpytuję właśnie o możliwości rozszerzenia zakresu poszukiwań. Chociaż wydaje mi się, że znam odpowiedź: jeśli ktoś nie pisze po angielsku, to w zasadzie jedyna szansa, żeby ktoś taki trafił do KwN (oprócz Rosji itp), to że zostanie przetłumaczony na ang. O tym zresztą mówi większość osób, które parały się wyborem opowiadań.
A tak ma marginesie właśnie robię wywiad z Mirkiem Obarskim i się go podpytuję właśnie o możliwości rozszerzenia zakresu poszukiwań. Chociaż wydaje mi się, że znam odpowiedź: jeśli ktoś nie pisze po angielsku, to w zasadzie jedyna szansa, żeby ktoś taki trafił do KwN (oprócz Rosji itp), to że zostanie przetłumaczony na ang. O tym zresztą mówi większość osób, które parały się wyborem opowiadań.
Co pewnie wynika również z faktu, iż Solaris ma tłumaczy z angielskiego... a z innych języków niespecjalnie W KwN 2007 było opowiadanie fińskiej pisarki i jakiś Instytut dofinansowywał tłumaczenie.
Swoją drogą szkoda, bo jakoś mi się wierzyć nie chce, że np. w Danii, Belgii, Francji czy Szwajcarii nie ma autorów piszących dobre opowiadania. A gdzie Azja? Ehhh...
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
To nie o tłumaczy chodzi: po prostu redaktor (czyli w tym przypadku MO) musi wpierw do danego tekstu dotrzeć. Pierwsza bariera: skąd ma o nim się dowiedzieć? Bariera druga: jak ma go przeczytać? Przecież nikt nie będzie płacił za tłumaczenie każdego opowiadania "bo ktoś mówi, że dobre". Po znajomości pewnie można załatwić tłumaczenie kilku tekstów z obietnicą zapłaty jeśli się spodoba, ale na szerszą skalę nie jest to możliwe.
W tegorocznej edycji KnW jest opowiadanie Szwedki, ale ona pisze po angielsku. Tiidhar (z ostatnich przykładów na naszym rynku) też wybrał ten język, bo po hebrajsku wielkich szans na przebicie nie miał. Podobnie większość fantastyki uważanej za azjatycką czy afrykańską, która trafia do nas (głównie z NF) jest pisana po angielsku. I z tego języka są tłumaczenia na polski.
Moim zdaniem - ale piszę to jako rusofob (rusofobia nie dotyczy pięknych Rosjanek) - literatura rosyjska jest w naszym kraju przeceniana i przereklamowana.
Zamiast Rosjan w "KwN" powinni zagościć Europejczycy albo Azja, autorzy orientalni, może indyjscy.
Rosja to jednak jedno wielkie dzikie fuuuuuj.
1. Nic nie wiesz o literaturze rosyjskiej. Twoje zdanie nie ma pokrycia w rzeczywistości.
2. Azja czy Indie - proszę bardzo, ale na oddzielną serię. Czep się Pan nie Rosjan, lecz osobników odpowiedzialnych za selekcję.
3. Bredzisz bardziej od potłuczonego ASX-a, Augustusie.
Taaa. Polecam naukę suahili albo hausa tylko dlatego, że ma się ochotę przeczytać kilka (hipotetycznie istniejących) opowiadań.
Oczywiście przesadzam, bo zapewne pisarze z tych krajów afrykańskich - tak jak hindusi - piszą w językach kolonistów albo są na nie tłumaczeni, ale nawet przecież w fantastyce europejskiej mamy w Polsce słabe rozpoznanie. Znajoma np. jest tłumaczką z francuskiego i chodziła po wydawnictwach z niezłą - wg niej - powieścią, ale nikt nie był zainteresowany. Czasem ktoś coś wyda, ale to takie trochę na ślepo jest. A z opowiadaniami jest jeszcze trudniej. Potrzebna by była tak naprawdę solidna sieć "skautingu" - ale znajdź mi kilkunastu tłumaczy, czasem słabo znanych języków europejskich, którzy nie dość, że są zainteresowani fantastyką, to jeszcze mają rozeznanie w twórczości danego kraju i nieodpłatnie w wolnym czasie będą tłumaczyć dla redaktora antologii?
Poleci ktoś jakieś dobre antologie lub zbiory opowiadań, najlepiej w twardej oprawie.
Coś, co naprawdę warto przeczytać.
(KwN już znam )
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Może czytałeś, ale wymienię :
Czarna msza (Sedeńki, polscy autorzy)
W hołdzie królowi
W zaczarowanym zwierciadle (opowieści niesamowite i fantastyczne z prozy iberamerykańskiej. Polecam)
Jawnogrzesznica (Przedświt)
Pożeracz szarości (Reporter)
Wizje alternatywne (Sedeńka)
Miłosne dotknięcie Nowego Wieku
Don Wilhelm proponuje (1985-1989)
Rakietowe dzieci
_________________ Wielcy Przedwieczni : Dagon, Wielki Cthulhu i Wielki Staruch.
To jeszcze dodam :
Galaktyka cz. 1 i 2
Bion
Bliskie Spotkanie. Opowiadania fantastyczne (2 części)
Groźna planeta
Kryształowy sześcian Wenus (Iskry, zagraniczni autorzy)
Nowe legendy
Najlepsze opowiadania Science Fiction
Siedmiu fantastycznych
Trzecia brama
Antologia SF: Dira Necessitas
To, co najlepsze w SF
To, co najlepsze w Fantasy
Isaac Asimov prezentuje najlepsze opowiadania science fiction
Spekulacje
Rok 1984 - antologia
Gość z głębin
Polska nowela fantastyczna części 1-6
Co większe muchy?
Wakacje cyborga
W stronę czwartego wymiaru
W pogoni za wężem morskim
Nebula 92 i 93
Echa wojny światów
_________________ Wielcy Przedwieczni : Dagon, Wielki Cthulhu i Wielki Staruch.
Jachu, przeczytaj antologie Powergraphu z 2011 roku - Science Fiction oraz Głos Lema. Dodatkowo (ale tu musisz się do e-booków przekonać) też Powergrahu - Rok po końcu świata. Naprawdę mocne zbiory (najmocniejszy ten pierwszy).
Magnis dzięki za polecanki. Większość czytałem, sporą część ma mój ojciec w domowej kolekcji. Dobrze jednak było sobie przypomnieć niektóre tytuły
Plejbek napisał/a:
Jachu, przeczytaj antologie Powergraphu z 2011 roku - Science Fiction oraz Głos Lema.
Z tego co się zorientowałem, to tej pierwszej już nie ma na rynku. Nakład się wyczerpał, będę szukał na aukcjach. "Głos Lema" rozważę.
Plejbek napisał/a:
Dodatkowo (ale tu musisz się do e-booków przekonać) też Powergrahu - Rok po końcu świata.
Nie ma opcji. Pewnikiem dopóki rynek mnie nie zmusi (wszystko w e-booku, w papierze jedynie "50 twarzy Grey'a" i "Kod da Vinci"), a i wtedy niekoniecznie będę chętny. Przygotowuje się do tego momentu zbierając "zapasy na zimę". Winter is coming
Na razie chce kupić "Krótki żywot brązowego oksforda" Dicka + następne zbiory opowiadań. Ile ma ich być? 5?
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
Czytał ktoś dwutomowy zbiór Najlepsze opowiadania SCIENCE FICTION roku 1996 wydany przez Amber?
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
Dodam jeszcze :
Ostatni z Antlantydy (zbiór opowiadań)
Fantastyka 50 Kubały (zbiór kilku opowiadań np. Lekszyckiego, Trepki)
Barbarzyńcy (zbiór op. fantasy)
Wynalazca wieczności
Cybernetyczne laleczki
Niemoc
Potomkowie słońca
Siedem diabelskich wynalazków
Bardzo dziwny świat (sf)
Ludzie i gwiazdy
Gwiazdy galaktyki
Uskok w czasie
Wehikuł czasu
Drugi próg życia
Wołanie na mlecznej drodze
_________________ Wielcy Przedwieczni : Dagon, Wielki Cthulhu i Wielki Staruch.
Kupiłem ebooka "Niebezpieczne kobiety" pod red. Gardnera Dozois i GRR Martina. Liczę na niezłą lekturę. Zwłaszcza że zbiór otwiera opowiadanie Joe Abercrombiego http://baza.fantasta.pl/ksiazka.php?id=13397 Spora liczba autorów. Nie mogę się doczekać rozpoczęcia lektury.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Będę na bieżąco oceniał kolejne opowiadania ze zbiorku. Na razie pierwsze trzy oceniam bardzo wysoko.
Joe Abercrombie - "Też mi desperado". Pierwsze opowiadanie. Fantastyki w nim mało. Nie ma jej tak naprawdę wcale. Bohaterką jest Płoszka, znana czytelnikom "Czerwonej krainy". Fabułka osadzona po wydarzeniach z tej powieści. Skromna. Scenografia uboga. Wszystko buduje akcja. Jest szybko, jest konkretnie. Jak to u Abercrombiego.
Megan Abbot - "Moje serce też jest złamane". Co za tekst! Zasłużył na najwyższą notę. To opowiadanie w stylu najlepszych opowiadań Dennisa Lehane. Oczywiście, nic wspólnego z fantastyką nie ma. Akcja osadzona współcześnie i bohaterem tekstu są rodzice porwanego dziecka. Fabuła opowiadana z punktu widzenia ojca, ale koncentruje się na matce. Jest niepokojąca, przykuwająca uwagę, wywołuje dreszcz emocji. Spodziewałem się czegoś przewidywalnego i w pewien sposób było (ale nie w sposób, którego się spodziewałem ). I jak napisane! Rarytas. Jeśli nie pojawi się nic lepszego w tym zbiorze - absolutny numer jeden.
Cecelia Holland - "Pieśń Nory". Znowu zmiana gatunku. Akcja opowiadania dzieje się w 1169 roku, na dworze króla Henryka II, opowiadana jest z punktu widzenia tytułowej Nory, córki króla Henryka i Eleonory Akwitańskiej. Fajne. Fantastyki w nim nie ma. I mało mnie to obchodzi Niezły tekst, choć nie miał już takiej mocy, co poprzedni. Ale jeśli wszystkie są na poziomie tych trzech (nawet pomijając wybitność drugiego), to kupno tej antologii było strzałem w dziesiątkę.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Kolejne dwa tytuły już słabsze. I akurat obydwa to już opowiadania gatunkowe. Ale nie fantastyka mi w nich przeszkadzała, tylko same bohaterki. Brak im było..., znacznika, faktora - tytułowej niebezpieczności.
"Dłonie, których nie ma" Melindy Snodgrass i "Bombowe laski" Jima Butchera (uwaga na spoiler z cyklu o Dresdenie, jeśli ktoś mniej zorientowany i mu zależy) nie rzuciły na kolana. Ale i nie zawiodły. Niezłe opowiadania, pasują do antologii, ale niczym się nie wyróżniają. Na pewno niczym świadczącym o tym, że bohaterki obydwu tekstów są jakimiś niebezpiecznymi kobietami. Lub - po prostu - że są na tyle silnymi charakterami, indywidualistkami, aby jakikolwiek inny bohater poczuł się przy nich zagrożony. Te z wcześniejszych tekstów też nie były, ale miały albo zdecydowaną siłę, albo mroczną tajemnicę, lub hartujący się charakter.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
"Niebezpieczne kobiety" - ciąg dalszy (bo potem zapomnę i nie będzie mi się chciało pisać).
Tym razem trzy teksty. Różni je przynależność gatunkowa - fantastyki tam za grosz. Może w jednym, jak się uprzeć, ale mi się upierać nie chcę, bo nie ma potrzeby robić z tego fantastyki.
"Raisa Stiepanowa" - Carrie Vaughn. Kiedy przeczytałem we wstępie, że będzie o II wojnie i radzieckiej kobiecie pilotce, no cóż, pomyślałem, że zacisnę zęby i jakoś zniosę ten koszmar. Nie było źle. Rewelacyjnie również nie było. Fabuła dotyczy pani pilotki, która pragnie być asem (zaliczyć pięć strąceń).
"Zapasy z Jezusem" - Joe Richard Lansdale. Zaczęło się jak kolejna wersja "Karate Kid". Potem przerodziło się to nieco w fabułę, którą mógłby zekranizować Clint Eastwood. Aby przyjemnie zaskoczyć zwrotem akcji i - ogólnie - samą wymową. Tytułowej niebezpiecznej kobiety tu nie było. Albo inaczej: była, w opowieści bohatera. Jednak, ostatecznie, jest to opowiadanie o twardym facecie.
"Sąsiedzi" - Megan Lindholm. Większość czytelników zna autorkę z twórczości wydawanej pod pseudonimem Robin Hobb. Fabuła opowiadania rozgrywa się współcześnie. W zasadzie pisanie o fabule jest bezcelowe. Atutem tego tekstu jest jego styl. Nastrojowy, smutny, niepewny jak pora roku, w trakcie której toczy się akcja. Smutny tekst z odrobiną ciepła. Zdecydowanie dołącza do grona faworytów antologii.
Jedna trzecia zbioru za mną. Pierwsze miejsce wciąż zostawia w tyle pozostałych. Megan Abbot. Drugie miejsce Megan Lindholm. Trzecie Joe Abercrombie.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
- "Wiem, jak je wybrać" - Lawrence Block. Kolejne opowiadanie bez fantastyki. Krótkie. Konkretne. Znakomicie napisane. Bawi się motywem femme fatale z czarnego kryminału. Zaczyna się w spelunie, do której wchodzi piękna kobieta i wybiera bohatera. Potem już tak typowo nie jest. Fabuła oszczędna - dwie lokacje: bar i pokój w motelu (głównie). A oderwać się nie sposób.
- "Cienie dla Ciszy w Lasach Piekła - Brandon Sanderson. Świetne opowiadanie. Choć nie powaliło na kolana, to jednak udowodniło mi, że lubię Sandersona w takiej formie. Opowiadania oraz standalone novels - to mu wychodzi znakomicie. Doskonała kondensacja fabuły i świata sprawia, że ma się wrażenie czytania fragmentu większej całości i nabiera się na przeczytanie tej reszty, zapewne nieistniejącej, dużej ochoty.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
- "Królowa na wygnaniu" - Sharon Kay Penman. Opowiadanie osnute wokół prawdziwej historii żony Henryka VI Hohenstaufa, Konstancji Sycylijskiej. W zasadzie to dosyć prosta historia, opowiedziana z punktu widzenia niekochanej kobiety, pragnącej urodzić następcę tronu, będącej dziedziczką korony, której pragnął jej mąż. Ciekawe opowiadanie. Ale chętniej przeczytałbym jakieś powieści historyczne tej autorki, a napisała ich sporo. Pisze lepiej niż Philippa Gregory.
- "Dziewczyna w lustrze" - Lev Grossman. Nie za wiele mogę napisać o tym opowiadaniu. Było poprawne. Przyjemne w lekturze. I to chyba wszystko.
- "Druga arabeska, bardzo powoli" - Nancy Kress. Z tej trójki zdecydowanie tekst najlepszy i jeden z najlepszych w zbiorze. Postapokaliptyczna rzeczywistość. Kilka pokoleń po apokalipsie. Ludzie żyją w stadach i osadach, dosyć prymitywnych, zorientowanych (w przypadku stad) na przetrwanie. A płodne kobiety są na wagę złota. W ten dosyć smutny świat jednego ze stad wkrada się nieoczekiwane spotkanie z pięknem, które odmieni losy jego członków.
Jeśli chodzi o tytułowe "niebezpieczne kobiety", to nadal trzeba przyjmować na wiarę, że bohaterki tych opowiadań są "niebezpieczne". Ale odnotowuję to tylko dla porządku. W ogóle mi nie przeszkadza brak "niebezpieczności".
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Seria tekstów dobrych/przeciętnych i jeden bardzo dobry.
"Prawiczki" - Diana Gabaldon. Opowiadanie osadzone w "świecie" z cyklu zapoczątkowanego "Obcą". Bohaterem jest Jaime, a fabuła rozgrywa się przed wydarzeniami z "Obcej". W zasadzie to wszystko. Jest nudno. Nie tragicznie, ale nudno. Może ocena byłaby lepsza, gdyby było krótsze.
"Piekło nie zna furii" - Sheryl Kennyon. Również przyjąłem ten tekst dosyć letnio. Na szczęście nie było długie.
"Opiekunki" - Pat Cadigan. Nudy ciąg dalszy.
"Miasto Łazarz" - Diana Rowland. Hmmm, na plus zapisuję to, że opowiadanie miało jakiś lekki klimacik. Ale fabularnie było, cóż, nudne.
"Imię Bestii" - Sam Sykes. Tu liczyłem na więcej, bo nieźle napisany tekst intryguje od początku i przez większą część. Niestety, w końcówce wszystko "opada" w stronę trywialnych rozwiązań. Nie byłoby to nic złego, gdyby nie było takie intrygujące przez większość czasu.
"Kłamstwa, które powiedziała mi matka" - Caroline Spector. Ten tekst zapomniałem chyba najszybciej, choć czytałem go raptem kilka godzin temu.
"Ogłaszając wyrok" - S.M. Sterling. Jedyny tekst warty wyróżnienia. Fabuła rozgrywa się po apokalipsie. Była nią "śmierć maszyn", w wyniku której ludzkość musiała się cofnąć w rozwoju i radzić sobie, co za niespodzianka, bez maszyn. Przy tym doszło nie tylko do technologicznego cofnięcia się w rozwoju, ale także do przyjęcia mitologii celtyckiej, jako swego rodzaju religii i czegoś w rodzaju "podłoża", z którego wyrósł nowy system moralny. Tekst nieźle napisany, choć dużo się w nim nie dzieje. Elegancka konstrukcja z fabułą przesiąkniętą celtycką mitologią. Jak przy Sandersonie z tej antologii - chciałoby się, aby był to fragment czegoś większego.
Został mi na koniec George R. R. Martin. Ale zostawię go sobie na jutro licząc na godne zwieńczenie antologii.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Opowiadanie GRRM było niezłe. Ale szału nie robiło. Opowiada zasadniczo historię Tańca Smoków, wydarzenia z historii Westeros, mającego miejsce chyba wieki przed wydarzeniami z PLiO. "Chyba" jest tu na miejscu, bo przez te wieki nic się w Westeros nie zmieniło, poza tym, że smoków już nie ma.
Wadą tekstu jest to, że to tak naprawdę kronikarska relacja. Sam Taniec Smoków to historia obfitująca w wiele akcji, zwrotów, bohaterów. Pewnie nie dałoby się jej opowiedzieć w opowiadanu tak, jak to czynił Martin w PLiO, czy opowiadaniach o Dunku i Jaju. Zatem taka konwencja była koniecznością, ale i wadą, ponieważ nie było żadnego ciekawego bohatera, którego można było przyjąć jako "swojego" z całym dobrodziejstwem inwentarza właściwym dla stylu pisarza. Były dwie główne antagonistki, ale jakoś ginęły w tłumie.
Ale opowiadanie było bardzo dobre. Nadające się do zwieńczenia antologii.
Sama antologia, reasumując, stoi na wysokim poziomie. Największa zaleta - różnorodność stylów, od fantastyki, przez kryminał, powieść historyczną. Ciekawie pomieszane. Teksty, choć nie wszystkie oceniam jednakowo, w większości udane. Wspominałem jednak wcześniej: "niebezpieczność" tytułowych kobiet jest bardzo umowna. Najlepiej z dodania bohaterkom faktora "niebezpieczności" wywiązał się z Joe Abercrombie i Megan Abbot. Jej opowiadanie zresztą jest dla mnie bezapelacyjnym numerem jeden tej antologii.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
"Łotrzyki" po ok. 30 procentach rzeczywiście rozczarowują. Słabe, nijakie opowiadania. Jak na razie od słabizny po mocną przeciętność - taki prezentują poziom.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Czy jakaś dobra duszyczka podpowie czy wydanie "Najlepszych opowiadań science-fiction 1996 roku" ma dwa tomy czy trzy? Według Encyklopedii fantastyki są trzy tomy, o tym też by świadczył LC, ale czy ten ostatni tom w ogóle wyszedł? Na Allegro bywają jedynie I i II (które zresztą mam w domu), ale zastanawia mnie niemal kompletny brak ostatniego tomu. Czy to jakiś święty Graal?
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
Tak jak myślałem. To by tłumaczyło rzadkość występowania w przyrodzie... Dzięki za info.
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum