Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Ja już ponad dwadzieścia godzin, ale nie gram tyle ile bym mógł grać. Patche się przydadzą, ale głównie optymalizacyjne. Ja niestety mam dość słaby sprzęt i trochę marudzę.
Polecam sprawdzić demko.
Civ 5 był już grywalny z Gods & Kings. Ja poczekam na jakąś promocję, dwadzieściaparę dolarów to za dużo jak na dodatek.
EU IV miałem preordera, spędzę na tej grze kilkaset godzin więc nie szkoda mi było wydać 45$, zwłaszcza że dostałem 12$ na wydanie na dodatki.
Brave New World na steam kosztuje 30 euro - ale można spokojnie zaczekać aż będzie kosztował 15-7,5... tym bardziej, że trzeba doliczyć jeszcze koszt podstawki i pierwszego dodatku Obniżki 50-75% na steam są na szczęście dość często.
EU IV - miałem preorder exclusive, dzięki czemu brakowało mi tylko jednego małego dlc. Gra jest świetna i warta swej ceny. Myślałem, że nie działają achievki steam, ale one odblokowują się tylko w ironman mode.
Space Hulk - dorzucony do listy życzeń, czekam na specjalną ofertę (obniżkę przynajmniej o 50%).
Komentuj na bieżąco Zwłaszcza w czym się różni od 3 (na plus i minus).
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Akurat w 3 za długo nie grałem, za to nad 4 spędzę bardzo długie godziny. Na pierwszy rzut oka - na pewno lepsza grafika, szybciej przemienia się zdobytą prowincję na rdzenną, dlc to oprócz dodatkowych eventów dla kilkudziesięciu nacji są czystą kosmetyką (nowe modele oddziałów, dodatkowa muzyka, etc) - można je śmiało pominąć. Gra jest bardziej intuicyjna od poprzedniczki, uproszczeniu uległa polityka wewnętrzna (brak suwaków polityki wewnętrznej, tylko trzy technolegie do rozwoju, za to sporo idei do odkrycia), ale zwiększył się wpływ kupców i handlu. Mimo owego uproszczenia, gra nadal jest piekielnie trudna i wymaga masy cierpliwości. Za każdy, nawet najmniejszy, popełniony błąd trzeba w mniej lub częściej w bardziej odległej przyszłości zapłacić. Więcej jest w temacie z recenzjami...
No ja wczoraj Bochemią rozpykałem Węgrów, Polaków, wylazłem z HRE, przekształciłem Czechy na państwo protestanckie, doprowadziłem do utworzenia Ukrainy i razem w unii personalnej władamy od Berlina po Krym
A żona się dziwi, że tylko siedzę i lampię się w mapę.
_________________ "Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
Ja się pokojowo bogacę Portugalią. Właściwie to mam tyle kasy, że nie mam co z nią robić, całe bogactwo Indii i okolic idzie do mojej kieszeni. Czy gra jest trudna to nie wiem, kilka razy przegrywałem wojny (Turcy rzucili na mnie grupy po 40 i 20, zebrałem wojsko ze wszystkich kolonii i ich wyrzuciłem z Maroka), by w ich połowie się odbić i wygrać z palcem w nosie. Technologicznie przez większość gry jestem aż za bardzo do przodu, idei mam mnóstwo i już nie wiem co wybierać. Fajny jest nowy system badboy, utrudniający podbicie całego świata. Przeciwnicy zawierają ze sobą koalicje, przez co w razie napaści na jednego z nich mam pół świata przeciw sobie. Trochę nierealistyczne takie wojny światowe w XVII wieku, ale przynajmniej nie ryzykuję i nie podbijam świata. Trochę za łatwa zmiana kultury, ćwierć świata jest w tym momencie portugalska.
Nowy system handlu jest fpytkę, wysyłanie kupców w różne strony świata w kierunku, który Ci odpowiada, uniemożliwianie zarabiania wrogom, wysyłanie flot ochraniających kupców. Na początku może się wydawać skomplikowany, ale jak ktoś ogarnia grę to i ogarnia ten motyw.
Marudzę na optymalizację, ale liczę, że poprawi to jakiś patch, żeby mój lapek to mógł spokojnie uciągnąć. Gram na najmniejszych detalach, więc grafika póki co jest dla mnie gorsza niż na EU3. Tryb ironman jest niegrywalny, zapisywanie co chwila stanu gry trochę na moim sprzęcie trwa, zwłaszcza że liczenie kasy co miesiąc trwa parę sekund. Tak więc na acziwy muszę poczekać, ale na szczęście już sam nauczyłem się nie loadować i nie quitować jak mi coś nie pójdzie.
Mi się unia z Ukrainą sypnęła. Protestantyzm też mi się znudził. Teraz, jako katol, zaganiam z Francją i Neapolem Turków od Wiednia aż za Bosfor. Gram na normalu i przyznam, że były dość ciężkie sytuacje Ale husyckie wozy, to jednak husyckie wozy
Francja? U mnie Francja nie istnieje. :D A protestantyzm prawie w ogóle nie ruszył. U mnie parę prowincji, które po jakimś czasie przekabaciłem na katolstwo.
Ciężko i powoli. Nowy system badboy ostro mi dowalił jak Polską próbowałem odzyskać co jej się prawnie należało. Prawie wszystko co leży na zachodzie jest w koalicji. Nie udało mi się stworzyć unii personalnej z Litwą ale za to już zaanektowałem Mazowsze.
Następnym razem zacznę jako Mazowsze i zostanę Cesarzem
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Pomyłka. W EU 3 Mazowsze było jedną prowincją, tutaj ma 4. To już nie wyzwanie
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Mam połowę XVIII wieku i Mazowsze dalej istnieje. Chyba nie dojdę do końca Portugalią, nawet mi się nic nie chce podbijać. 80k na koncie. Może następna Polska albo ten Śląsk...
Dyplomacja w tej grze to potęga. Nie atakuj, dużo liż du... znaczy wysyłaj dyplomatów gdzie się da, a najlepiej do elektrów i dołącz do cesarstwa. Nikt nie atakuje, nikt nie czuje się zagrożony, a wskaźniki lecą w górę
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Myślałem o tym
Tak jak i innymi - musisz mieć relacje 190 z cesarzem, w tym wypadku Austrią. I nie możesz być za duży, na moje oko nie większy od właśnie Austrii, aby nie robić jej konkurencji. Zgodzili się przyjąć mnie na początku w 1450+ gdzie nie zdobyłem żadnych dodatkowych prowincji.
No a potem to już z górki - praca nad zwiększeniem liczby dyplomatów, dyplomaci wyrabiają relacje z elektorami.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
No niestety moja mocarna Bohemia jest skłócona z większością cywilozowanego świata. Ponieważ złoiem dupę Turkom, złoiem dupę Polakom, Cesarokom, Krzyżakom i Ukraińcom. Teraz reperuję relacje
Tryb ironman jest niegrywalny, zapisywanie co chwila stanu gry trochę na moim sprzęcie trwa, zwłaszcza że liczenie kasy co miesiąc trwa parę sekund. Tak więc na acziwy muszę poczekać, ale na szczęście już sam nauczyłem się nie loadować i nie quitować jak mi coś nie pójdzie.
Tryb ironman jest wkurzający, ale jak najbardziej grywalny na lepszym sprzęcie. Z 22% (11 na 51) achievek udało się mi już załapać, kilka jeszcze dość łatwo zdobędę... ale z kilkoma będę się męczył jak cholera. Szczególnie z takimi jak podbij Kongiem całą Afrykę, podbij Saudyjczykami - Sułtanatem Najdżdu Afrykę, Azję i Europę i nawróć je na sunnizm.
Obecnie bawię się Królestwem Kastylii, bo chce odblokować achievkę "To nie jest droga do Indii?" Powoli, powoli przemieniam ją w Hiszpanię na drodze militarnej, ale może powstrzymać zbliżająca się wojna z Francją (jako misję wybrałem podbicie ich wasala - Foix). Niestety ciągle brakuje mi punktów administracji do rozwinięcia technologii i wybrania pierwszej idei... a zatem do celu achiewki - odkryciu Ameryki.
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Tryb ironman jest wkurzający, ale jak najbardziej grywalny na lepszym sprzęcie.
To głupie, że nie mogę mieć tego trybu i acziwów, bo... nie mam odpowiednio silnego sprzętu. Spełniam wymagania, więc liczę, że będę mógł spokojnie w przyszłości na Ironman z acziwami pograć.
Tak spytam z ciekawości (i z perspektywy totalnego laika w tym typie gier) - na czym polega sprzętowy problem w trybie ironman? Aż spojrzałam w necie co to jest i nie brzmi to jakoś strasznie komputerożernie Oo.
_________________ "Nie tak to trudno zostać filozofem, jak waszmość pan rozumiesz: chwal tylko, co drudzy ganią, myśl jak chcesz, byleby osobliwie,
kiedy niekiedy z religii zażartuj, decyduj śmiele a gadaj głośno; przyrzekam, iż ujdziesz wkrótce za wiellkiego filozofa..."
"Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki" Ignacy Krasicki
O ile obecnie mam autosave co rok, to na ironmanie save'y są z tego co kojarzę co miesiąc + po każdej możliwej decyzji (wojny, alianse i różne takie). Pograłem chwilę i opóźnienia ze względu na ciągłe save'owanie zbyt mnie denerwowało. Na moim sprzęcie nie jest to natychmiastowe, tylko kilkusekundowe.
A na przewijaniu miesiące lecą jak porąbane. Ja na razie gram na zwykłym trybie. Jakoś, mimo ich nałogowego farmienia w WoWie, nie mam parcia na acziki.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum