Małżeństwo zaaranżowane przez Matuszkę Rossiję dla wyższych celów. Dwójka rosyjskich szpiegów KGB ma za zadanie wtopić się w amerykańską społeczność, stać się jej częścią, aby działając pod przykrywką być gotowym do wykonywania ważnych misji. Akcja serialu rozgrywa się w okresie Zimnej Wojny. Prezydent USA R. Reagan doskonale zdawał sobie sprawę z zagrożeń jakie niesie ze sobą komunizm, nie miał zatem najmniejszych wątpliwości co do podpisania "Executive Order 2579", zezwalającego na użycie wszelkich środków do pozbycia się problemu "śpiochów". Naszym bohaterom z bratniego kraju zaczyna się "palić grunt pod nogami".
Wyścig zbrojeń między USA i ZSRR sprawił, że ludzkość nieraz znajdowała się na krawędzi nuklearnej zagłady. Doprawdy, niewiele brakowało, aby któryś z wielu kryzysów jądrowych zakończył się tragicznie dla gatunku homo sapiens i nawet nie trzeba byłoby mieszać do tego Boga. Armageddon "na własne życzenie".
Pierwszy epizod wypadł wprost znakomicie i narobił mi dużego apetytu na więcej. Jasna sprawa, że bez pewnych uproszczeń się nie obeszło - bądź co bądź nie jest to produkcja dokumentalna i nie sposób wymagać tu gmerania się w szczegółach - niemniej jednak wyraźnie daje się odczuć klimat tamtych czasów, aury paranoi i narastającego zagrożenia.
A w to wszystko zostały wpisane dramatyczne perypetie rosyjsko-amerykańskiej rodziny (rodzice - Rosjanie, a dzieci wykonane i wychowywane w amerykańskim duchu, toteż wychodzi "dwa w jednym".
Ona, wierna ideałom i dla dobra Ojczyzny gotowa na wszystko. On, przesiąknięty konsumpcjonizmem i wykazujący słabość do amerykańskiego stylu życia, o zachwianej lojalności, lecz dla żony gotowy na wszystko. Takie rozdarcie/rozdźwięk między nimi stwarza dogodną okazję do pogłębienia kreacji postaci, nadania im wiarygodnego rysu psychologicznego. W moim przekonaniu się udało, przynajmniej jak na razie. Historia budzi emocje i nie pozostawia obojętnym. W tworzeniu scenariusza "macza(ł) palce" były agent CIA, J. Weisberg, co pozwala mieć nadzieję, że łatwych rozwiązań tu nie będzie. Polowanie na nich tak naprawdę dopiero się zaczyna, więc wydaje mi się, że jeśli twórcy choćby utrzymają poziom z pilota w kolejnych epizodach, będzie bardzo dobrze. Póki co, zapowiada się jedna z najlepszych tegorocznych produkcji.
Proszę, proszę, Trybun Ludowy przymyka oczy na uproszczenia fabularne Stwierdza ze serial nie musi/może być dokumentem Prawie szok przeżyłem. A co do serialu to spodziewam się dobrej rozrywki i nie mogę doczekać się piątku żeby obejrzeć 1 odcinek. Dzięki Super Bowl w tym tygodniu uda mi się nadrobić zaległości.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Na pewno kilka klas lepiej niż The Following, acz Rosjanie gadający między sobą po angielsku lekko mnie rozśmieszają. No i ten
Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość --- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
to mogli sobie jednak darować.
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
Augustusie --> Nie bądź taki h...ej do przodu i absurdalnie nie generalizuj!
Uproszczenie uproszczeniu nierówne.
Na przykład w "Following" mamy do czynienia z fabularnym prymitywizmem i emocjonalnym wyjałowieniem podczas oglądania.
Z seriali szpiegowskich, najbliżej klasą "The Americans" do "Rubicon". Oczywiście oceniając po pierwszym odcinku.
Cintryjko --> skoro "szkoleniowcy" z KGB mieli "bonusy", to niby z jakiej racji twórcy serialu mieli o tym nie "napomknąć"?
Przynajmniej w odniesieniu do dwójki głównych bohaterów rozmowy wyłącznie po angielsku mają swoje uzasadnienie w fabule.
Chodziło mi o pozostałe interakcje rosyjsko-rosyjskie:)
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
Może i nie, ale wrażenie jest idiotyczne. W Mad men by tego nie było.
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
Augustusie --> Nie bądź taki h...ej do przodu i absurdalnie nie generalizuj!
Uproszczenie uproszczeniu nierówne.
Na przykład w "Following" mamy do czynienia z fabularnym prymitywizmem i emocjonalnym wyjałowieniem podczas oglądania.
Przypominam sobie, jak jarałeś się "Spartacutasem", gdzie prymitywizm fabularny był od początku wizytówką, cechą charakterystyczną serialu i pozostał nim do dziś A targetem tego serialu od początku byli fani preferujący skomplikowanie fabuły na poziomie filmów z Van Dammem, czy innym przeładowanym koksem debilem "The Following" to przy "Spartacutasie" ma jakość niemal dramatu szekspirowskiego
Wracając do "The Americans" fajnie, że napisy pojawiają się w miarę szybko. Bo albo mi się gust zmienia, albo jest coraz więcej fajnych (z mojego punktu widzenia) seriali, które nie są tłumaczone albo tłumaczone po długich miesiącach od zakończenia.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Tyle, że swego czasu "Spartacus" nadrabiał braki fabularne innymi walorami i, co ważne, potrafił wzbudzić emocje. Natomiast "Following" ogląda się beznamiętnie. Coś a la letnia h(i)erbatka u cioci. Proszę nie zapominać, że fabuła to nie wszystko.
Nieraz tłumacze nie nadążają. Akurat w przypadku "The Americans" taki problem wystąpić nie powinien, bo już pierwszy odcinek wszystko co trzeba ma na właściwym miejscu, toteż chęci nie zgasną.
Po dwóch odcinkach - całkiem nieźle, ale bez szału. Keri Russell - dawno przeze mnie nie oglądana, w tym serialu ma nieco odjętego seksapilu. Matthew Rhys - też widziałem go ostatnio dawno temu w "Brothers & Sisters". Minus serialu - setting. Myślałem, że będą to lata współczesne. Jak pokazała historia Rosjanie nadal trzymają "śpiochów" w USA, którzy po powrocie do Mateczki Rosji robią karierę, jak Anna Chapman. Szkoda, że twórcy wybrali lata 80-te XX wieku. Ale oglądam dalej, bo chyba warto.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Zauważono:) No i bdb. Ale poza tym szału nie odnotowano.
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
Toteż nie przekreślam, zresztą Rhysa po B&S bardzo lubię.
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
Toteż nie przekreślam, zresztą Rhysa po B&S bardzo lubię.
Ja również.
Aczkolwiek największą wadą tego serialu jest, że się powtórzę, osadzenie akcji w latach 80-tych XX wieku. Wydaje mi się, że ciekawiej byłoby opowiedzieć historię o współczesnych "śpiochach". Bo w latach 80-tych mogli jeszcze wierzyć w Matuszkę Rosję. Złe Stany kontra dobra Rosja - to ich mogło napędzać. Mogli być jeszcze ideologicznie przeprani. A współcześnie? Kim musieliby być, co ich musiałoby napędzać, motywować? Cynizm? Patriotyzm, a jeśli tak to jaki? I tym podobne.
Może przesadzam. Zobaczymy dopiero, w którym kierunku będzie rozwijać się akcja.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Bo w latach 80-tych mogli jeszcze wierzyć w Matuszkę Rosję. Złe Stany kontra dobra Rosja - to ich mogło napędzać. Mogli być jeszcze ideologicznie przeprani. A współcześnie? Kim musieliby być, co ich musiałoby napędzać, motywować?
Tutaj też masz szansę na przyzwoite rozterki moralne. W końcu ich dzieci już są Amerykanami pełną gębą. Ona łudzi się, że ich kiedyś przekona do idei ZSRR. On kombinuje/będzie kombinował jak przekonać ją do dezercji. Ona wcześniej na niego "donosiła", ale gdy po piętnastu latach małżeństwa (sic!) dowiedziała się, że on ją kocha (sic!)... trochę zmiękła jej rura. Lub będzie to wykorzystywać przeciwko niemu. W co wątpię
Ja uważam, że właśnie czas akcji akurat wybrany bardzo ciekawie i popieram Spella. Oprócz ostatniego zdania, bo uważam, że wcale nie wiadomo.
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
Również uważam, że czas akcji został wybrany w sam raz. To był ciekawszy i bardziej emocjonujący okres od obecnego, wszak groźba wybuchu atomowego konfliktu była wtedy największa. Także bohaterowie, bez współczesnych gadżetów szpiegowskich i tym podobnych cudów na kiju, mają większe możliwości wykazania się. Wtenczas więcej zależało od ludzi, a mniej od techniki.
Wadą serialu jest to, że na 99% zdezerterują??? Nie dość, że zarzut dziwny, to niedoszły, więc nie sposób traktować go poważnie.
Augustus ma spaczony gust. Podnieca się dennym "Following", a czepia się "The Americans".
Również uważam, że czas akcji został wybrany w sam raz. To był ciekawszy i bardziej emocjonujący okres od obecnego, wszak groźba wybuchu atomowego konfliktu była wtedy największa. Także bohaterowie, bez współczesnych gadżetów szpiegowskich i tym podobnych cudów na kiju, mają większe możliwości wykazania się. Wtenczas więcej zależało od ludzi, a mniej od techniki.
W latach 80-tych XX wieku była groźba wybuchu wojny atomowej? Pytam, bo nie wiem i dlatego się dziwię
ASX76 napisał/a:
Augustus ma spaczony gust. Podnieca się dennym "Following", a czepia się "The Americans".
Czytaj moje posty ze zrozumieniem I nie będę wskazywał palcem, kto się niezdrowo jarał "Spartacutasem"
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
W latach 80-tych XX wieku była groźba wybuchu wojny atomowej?
Tak.
ASX napisał/a:
wszak groźba wybuchu atomowego konfliktu była wtedy największa.
Nie.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Produkcja zanotowała świetny start przebijając podczas swego debiutu oglądalność "Sons of Anarchy" i "American Horror Story". Później liczba widzów spadła (bałem się, że może być to początek końca), jednakowoż nie na tyle, aby stacja FX zakończyła żywot po pierwszym sezonie. Wyniki oglądalności są na tyle satysfakcjonujące, że właśnie zamówiono drugi! Radujmy się!
I ten serial też w końcu nadrobiłem. Po 10 odcinkach nie jestem w ekstazie, nawet nie w zachwycie Dobrze się ogląda, ale nie jest to serial porywający. Dociągnę do finału 1 sezonu i sobie odpuszczę sezon drugi. Chyba że finał będzie na miarę jakiegoś solidnego "wow".
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
A bo to serial musi porywać, żeby się go dobrze oglądało?
Oczywiście zgodzę się, iż nie jest to coś rzucającego na kolana, niemniej potrafi zapewnić rozrywkę na zadowalającym poziomie.
Przyznam szczerze, że po pilocie więcej sobie obiecywałem po tej produkcji. Niewykluczone, że decyzja o zamówieniu drugiego sezonu miała wpływ na spowolnienie akcji. Tak czy owak, "The Americans" pozostają jedną z lepszych tegorocznych premier.
Dotrwałem do 10 i nie chce mi się dalej oglądać. Niedużo zostało, ale poczekam na finał, jesli kogoś podnieci to się skuszę Póki co - skreślam.
Nie podniecił. Ten serial wiele "obiecywał", zwłaszcza po pierwszym epizodzie, lecz w sumie nie spełnił oczekiwań. Byłoby najlepiej, gdyby cała historia została zamknięta w jednym sezonie. Za dużo sztucznego rozciągania i przynudzania.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum