Kiedyś w wydawnictwie ALFA został wydany zbiór opowiadań Leibera pt. "Miecze i Ciemne Siły" opowiadający o przygodach barbarzyńcy Fafhryda i łotra Szarego Kocura. I czytało się to dosyć przyjemnie a opowiadania utrzymane są w Conanowskim stylu. Niedawno wydawnictwo SOLARIS wydało wszystkie opowiadania Leibera i...Niestety, ja osobiście srogo się zawiodłem.
Opowiadania których nie znałem bardzo mnie nużyły. Osobiście uważam że jeśli o fantasy chodzi to wystarczy się zapoznać z "Miecze i Ciemne Siły", resztę można sobie darować.
Czytałem "Miecze i ciemne siły" i to jest właśnie typowe fantasy jakie lubię. Intryga, bitki, magia, różnorodne scenerie. Szczerze mówiąc, nie pocieszyłeś mnie tym, że resztę można sobie darować... Aż takie słabe, czy "Miecze i ciemne siły" wyczerpują temat?
"Miecze i Ciemnie Siły" to to co u Leibera WG MNIE najlepsze. Ale, o ile lubię Conana, za Leiberem nie przepadam. Najlepiej więc będzie jeśli przeczytasz "Zobaczyć Lankmar i umrzeć", zorientujesz się jak to wygląda i samzdecydujesz czy kupować resztę.
Ciężkie czasy w Lankmarze to moim zdaniem najlepsze opowiadanie z całej serii. Właśnie czytam jedyna powieść z cyklu, czyli Oblężenie Lankmaru, czyta się bardzo przyjemnie, lepiej niż opowiadania moim zdaniem, ale to nie jest to co sobą Leiber prezentował na początku przygód Fafryda i Kocura. Chociaż ta książka podoba mi się bardziej niż poprzednia - Droga do skarbu.
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
Próbowałem pierwsze opka, ale jakoś mi nie podchodziły. Będę musiał koniecznie spróbować jeszcze raz. Bo zapowiadało się całkiem nieźle. Czytałem kontynuacje tych opowiadań, napisanych przez kogoś innego "Miecze przeciw krainie ciemności" to chyba tak się nazywało. Całkiem fajna książeczka.
Leiber to też twórca SF. Wędrowiec, Mąż czarownicy.
Fritz Reuter Leiber, Jr. (ur. 24 grudnia 1910, zm. 5 września 1992) – amerykański pisarz fantasy i science fiction, uznawany za jednego z klasyków literatury fantasy. Wielokrotny laureat nagród Hugo, Nebula oraz World Fantasy Award.
Otrzymał kilka honorowych nagród: Nagrodę Gandalfa (Grand Master) w 1975, World Fantasy Award za dorobek życia (1976) oraz Damon Knight Memorial Grand Master Award przyznaną przez the Science Fiction and Fantasy Writers of America (1981).
Najbardziej znany z pisanego w przeciągu 50 lat cyklu opowiadań fantasy o Fafrydzie i Szarym Kocurze. Pierwszy tom, pod tytułem Miecze i ciemne siły wydano w Polsce w 1993 r., wydawnictwo Solaris dopiero w 2004 roku rozpoczęło wydawanie całości cyklu.
Czytałem kontynuacje tych opowiadań, napisanych przez kogoś innego "Miecze przeciw krainie ciemności" to chyba tak się nazywało. Całkiem fajna książeczka.
Zobaczyć Lankmar i umrzeć zawiera Miecze przeciw krainie ciemności jeśli chodzi o polskie wydanie. Trochę Solaris to dziwnie wydał, bo połączył dwa pierwsze tomy amerykańskie w jeden u nas. Czyli:
Tom 1. i 2. to u nas 1.
Tom 3. to u nas 2.
Tom 4. to u nas 3. itd.
Trzeba też wspomnieć, że Leiber s-f pisał i jego "Wędrowiec", chociaż trącający myszką, jest naprawdę bardzo dobrą książką. Miodny.
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
Trzeba też wspomnieć, że Leiber s-f pisał i jego "Wędrowiec", chociaż trącający myszką, jest naprawdę bardzo dobrą książką. Miodny.
Mhy, Wędrowiec pomimo swego wieku, nadal jest strawny.
Zaś przygody Kocura i Fafhryda... standardowe, klasyczne, kanoniczne fantasy. Całe 5 tomów spoczywa na półce i jestem z tego zadowolony. W każdym trafi się jakieś wyjątkowo dobre opowiadanie (no wyjątkiem jest tom 4 z oczywistych powodów :D). Jestem na tak
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
21 kwietnia nakładem wydawnictwa Solaris ukaże się Ciemności przybywaj Leibera. Okładka i notka poniżej.
Cytat:
Jedna z najciekawszych powieści Leibera, wielkiego mistrza SF, napisana w czasie Zimnej Wojny. Akcja toczy się w postapokaliptycznym świecie.
Akcja tego fascynującego thrillera SF rozgrywa się 360 lat od zarania ery atomowej, kiedy to z nuklearnego holokaustu wyłoniła się ogarnięta chaosem cywilizacja, oparta na przesądach i religijnych prześladowaniach. Podobnie jak w średniowieczu zwykli szarzy ludzie żyją w ubóstwie i nieświadomości, kierowani przez siły, których nie są w stanie zrozumieć. W nowej epoce ciemności dominują kapłani, gromadzący ostatnie resztki zaawansowanej pradawnej technologii, dzięki której trzymają w ryzach uciśnioną ludność.
Jak w przypadku każdej dyktatury Hierarchia Wielkiego Boga ma swoich wrogów. Do głosu dochodzi czarna magia: wyznawcy Satanasa planują podkopać i obalić niepodzielną władzę kapłanów. Z jednej strony Kościół, z drugiej czarownice, a pośrodku brat Armon Jarles, młody kapłan, który ośmiela się wątpić w nieomylność Kościoła. Jeszcze nie wie, że odegra kluczową rolę w nowej świętej wojnie...
Edit: Zmieniła się data premiery, książkę można dostać od 9 kwietnia
_________________ Ale to mnie nie wzrusza
W mojej głowie wciąż susza
Bo parasol określa ich byt
przeczytałam wszystkie części Fafryda i Szarego Kocura po polsku, ale powiem Wam, że dopiero w oryginale czyta się to naprawdę przyjemnie <skądinąd do dostania w całkiem przyzwoitej cenie na allegro co jakiś czas>.
bywa, że się nudzi czy trąci myszką - no ale, o ile mi wiadomo, to był prekursor wszelkich opowieści o "dużym i silnym" i "małym i mądrym".
_________________ '(...)One can't believe impossible things.'
'I dare say you haven't had much practice, said the Queen. When I was your age, I always did it for half an hour a day. Why, sometimes I've believed as many as six impossible things before breakfast.'
IMO to ten duży był tym mądrym, co widać choćby w liczbie opanowanych języków
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
no dobrze, dobrze - overgeneralization;-) miałam na myśli, że robił wrażenie "dużego i silnego";-)
_________________ '(...)One can't believe impossible things.'
'I dare say you haven't had much practice, said the Queen. When I was your age, I always did it for half an hour a day. Why, sometimes I've believed as many as six impossible things before breakfast.'
Rozumiem
Zresztą schemat Leibera przez jakiś czas nieświadomie wykorzystywałem RPG. Graliśmy z bratem w Warhammera, ja byłem najemnikiem o podstawowej inteligencji 42 co czyniło ze mnie tego od myślenia, brat był rycerzem o wielkiej walce, odporności, krzepie, a że miał i odpowiednia posturę, to on robił za tego dużego i silnego
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Ja tam wolę Leibera w SF, jako, że w ogóle wolę SF. Kilka jego opowiadań to lektury z mych początków spotkania z science fiction, zaś Gonna Roll the Bones sprawiło, że na chwilę zamarłem w zachwycie. To było bardzo dawno temu.
Problem z odbiorem Leibera w czasach obecnych jest taki, że w rozmowie o literaturze piętnuje się czy degraduje twórczość związaną ze zjawiskiem RPG (co wg mnie jest słuszne, bo książki to książki, a kostki to kostki ) Na Leiberze wzorowali się nie tylko prekursorzy i twórcy fantastyki nowoczesnej (Feist, Gaiman, Pratchett, Moorcock), ale i twórcy D&D... W takim wypadku chyba odruchowo szuka sie w książce heroic fantasy czegoś więcej niż scenografia.
Opowiadanka wg mnie takie sobie, nie zachwyciły mnie zbytnio klimatem ani fabułami W wersji wydanej przez Solaris Andrzej Sapkowski zachwalał Fafryda i Kocura aż miło, ale to była tylko subiektywna opinia
Tak szczerze pisząc, to przeczytałem tylko kilka opowiadań sf Leibera. Dobre, ale trafiałem na nie raczej w antologiach, które były raczej dobre. Inna sprawa, że nie wywarły na mnie ogromnego wrażenia, bo ich właściwie nie pamiętam. Za to lektura Wędrowca to było zderzenie ze ścianą i dobra lekcja - niektóre książki mocno się starzeją. Innych książek Leibera nie próbowałem i raczej nie będę próbował.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Leiber mógł urwać cokolwiek jakieś pół wieku temu, no ale na starość wszystkiego się nie zwali Renesansu jego twórczość jakoś nie przeżywa (jak w przypadku Roberta E. Howarda i Conana) chyba że w dziełach pisarzy zafascynowanych Leiberem, ale to już przechodzi bardziej styl i narracja... Bo raczej nie schematy fabularne (rodem z kampanii D$D )
Leiber sworzył drugi obok Howardowskiego schemat bohaterów heroic fantasy. Już za to należy mu się uznanie. Obecnie emocji to nie budzi, ale warto poznać.
Próbowałem przeczytać już nawet nie pamiętam co - jakieś baby z lodu? nic szczególnego.
To z pewnością nie są ciekawe książki - już bardziej podobało mi się "Trzech panów w łódce nie licząc psa" (w kategorii humoru) niż Leiber jako fantasy
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Po prostu taki humor jest dla mnie mało śmieszny. W takiej kategorii zdecydowanie wolę Kabaret Starszych Panów.
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum