Stepan Chapman to urodzony w 1951 roku w Chicago amerykański pisarz. Jego najbardziej rozpoznawalna książka, Trojka ukazała się niedawno w serii Uczta Wyobraźni.
"Trojka" to pierwsza książka, którą przeczytałam w serii Uczta Wyobraźni. Stara Meksykanka, zautomatyzowany, myślący Jeep oraz brontozaur wędrują poprzez bezkresną pustkę, próbując odnaleźć sens ich bytności. Żadne z nich nie pamięta kim dokładnie jest, na dodatek często mają do czynienia z zamianą ciał między sobą. Niestałość i ciągła niepewność przytłacza ich i doprowadza do szaleństwa. Już samo streszczenie książki wskazuje na dużą ilość ciekawych, niestandardowych rozwiązań. A to dopiero początek, bo tak zakręconych, surrealistycznych wydarzeń i stworzonych światów/sytuacji dawno nie widziałam/czytałam.
To nie jest tytuł do poczytania w autobusie, ani pięć minut przed snem, ale doskonale nadaje się jako wyzwanie czytelnicze;] A co wy sądzicie o tej książce?
A ja dopiero co wypożyczyłem ją z biblioteki. Ale za lekturę wezmę się dopiero po sesji
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
No co też piszecie! Trojka Chapmana jest kapitalna. Zakręcona. Zwariowana. Trochę podobna do "Opowieści sieroty", w sensie zbioru kolejnych, powiązanych ze sobą historii, jednak klimat inny. U Valente są opowieści, u Chapmana kompletnie odjechane wizje, zapis szaleństwa. I wcale nie wiadomo czy te obrazy to rzeczywisty (o ile w ogóle można użyć tego słowa) zapis psychicznych przeżyć bohaterów, czy tylko gdybanie autora pt. że mogłyby takie być. Perełka.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Starałam się czytać "Trojkę" uważnie, ale chyba nie do końca rozumiem, o co w tym chodziłoXD Tzn. w sumie, to znając zakończenie itd. to całość była bez sensuXD Ale te odjechane wizje - np. praca w fabryce, albo oddawanie serca - tego się nie zapominaXD
Starałam się czytać "Trojkę" uważnie, ale chyba nie do końca rozumiem, o co w tym chodziłoXD Tzn. w sumie, to znając zakończenie itd. to całość była bez sensuXD Ale te odjechane wizje - np. praca w fabryce, albo oddawanie serca - tego się nie zapominaXD
Dla mnie Trojka była sporym wyzwaniem. Nie raz i nie dwa miiałem ochotę rzucić książkę w kąt i o niej zapomnieć, czasem zaś wręcz przeciwnie: nie mogłem sie oderwać. Ale zakończenie mnie powaliło, z jednej strony trochę wyjaśniło, z drugiej postawiło troche pytań... ale wrażenie robi ogromne. Książka nie dla każdego, ale chyba jednak warta włożenia odrobiny czytelniczego wysiłku:)
_________________ Tekst to tylko pretekst do podtekstu...
A mnie się ta książka podobała i za wiele więcej powiedzieć nie mogę. Ani nie widzę w niej nic genialnego, ani nic trudnego. Ot co opis szaleństwa paru osób. Bardzo miło i szybko się to czytało i po cholernie nudnym opowiadaniu z antologii Steampunk byłem pozytywnie zaskoczony.
Beata napisał/a:
Trochę podobna do "Opowieści sieroty", w sensie zbioru kolejnych, powiązanych ze sobą historii, jednak klimat inny.
Mnie osobiście skojarzyło się z Listami z Hadesu Thomasa, tą beznadzieją bijącą od bohaterów.
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
Ale jest taka prosta i logiczna...
Cieszę się, że Urshana się przyznała przede mną do przeczytania Trojki, ja bym się męczył z przedstawieniem wrażeń po lekturze. Bo dla mnie Trojka była dziwna, ale też nie do końca; spodziewałem się czegoś bardziej szalonego i mniej powiązanego, a książka była całkiem spójna.
Dobrze jest poszerzać swe horyzonty literackie, ale jednak wolę "zwykłe" fantasy
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
- recenzentka się rumieni, a może zielenieje . Wiem, Romulusie, że tobie powieść Chapmana wybitnie nie podeszła, ale naprawdę da się w niej znaleźć świetne momenty. A Tixona uratowałam od recenzowania "Trojki" i prawie wzięłam na siebie "Novę Swing" - na szczęście mnie powstrzymano w odpowiednim momencie i to Smok będzie się dzielił wrażeniami z powieści Harrisona.
Trojka to specyficzna książka, która - jak widzę - sporej części nie podeszła, albo nawet nie zainteresowała. Mnie zdobył już jej opis na tylnej okładce - jest on tak dziwny, że z zaciekawienia kupiłem. I nie żałuję - to przyjemna lektura, którą najlepiej wchłaniać jak niektóre powieści Dicka - po prostu chłonąc nakreślone obrazy, nie próbując złożyć ich w logiczną całość. Chapman robi czytelnikowi mętlik w głowie od pierwszej do ostatniej strony, chociaż właściwie macha mu wyjaśnieniami już od 1/3 powieści.
Lektura Trojki mnie nie męczyła; wręcz przeciwnie. Nazwałbym ją: ciekawą przygodą Jak widać powyżej nie jest to książka dla każdego, ja lubię takie surrealistyczne światy i wrażenia z lektury mam pozytywne. Dobrze było się przenieść na dwa wieczory w świat brontozaura, jeepa i starej meksykanki.
Ja mam pytanie, jeżeli po dwudziestu stronach mam ochotę puścić Trojkę Chapmana przez piec, to jaka jest szansa, że później będzie lepiej? W blurbie między innymi stało porównanie do Vonneguta. Śjakiś smutny żart.
Ja czytając Trojkę chęć na pierdyknięcienią o ścianę miałem przez większość czasu poświeconego lekturze. Końcówka za to mnie rozwaliła. ale to jest zdecydowanie pozycja dla bardzo cierpliwych. Vonneguta znam bardzo słabo więc do porównań się nie odniosę
_________________ Tekst to tylko pretekst do podtekstu...
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Dobra książka, ale trzeba czuć jej klimat. Jeśli od początku jej poetyka Cię nie rusza, daj sobie spokój.
Ale książki nie pal, są osoby którym możesz ją oddać
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Dobra książka, ale trzeba czuć jej klimat. Jeśli od początku jej poetyka Cię nie rusza, daj sobie spokój.
Ale książki nie pal, są osoby którym możesz ją oddać
Chyba założę Partię Racjonalistów Przeciwnych Przesądom i Nieludzkim Metodom Traktowania Ludzi Poprzez Darowywanie Im Książek Których Nie Da Się Bez Bólu Czytać.
PRPPiNMTLPDIKKNDSBBC.
Ciekawe, kto będzie w stanie wymówić ten skrót Nawet na pieczątkach będzie zbyt długi Trzeba go dopracować.
Po jednej antologii wskoczyłem w drugą. "Science Fiction" przykuło mnie do siebie od razu tekstem C. Zbierzchowskiego. Zrobiłem sobie krótką przerwę na golenie i zaraz wracam do lektury. Dobre!
A Henry James pewnie poczeka do świąt
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Chyba założę Partię Racjonalistów Przeciwnych Przesądom i Nieludzkim Metodom Traktowania Ludzi Poprzez Darowywanie Im Książek Których Nie Da Się Bez Bólu Czytać.
PRPPiNMTLPDIKKNDSBBC.
Kto tam mówi o czytaniu... Ona ma niebieską okładkę i świetnie prezentowała by się na półce
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum